Kaprys13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaprys13
-
Tak Obseratorko - opuchnięte mam całe nogi - uda i kolana tylko trochę, ale od kolan w dó to tragedia. Skarpetki noszę takie bezuciskowe, ale i tak jak zdejmę buty czy te skarpetki to wygląda jak szynka czy baleron owiązane sznurkiem - Jak snanęłam przed moją lekarką w samych majtkach to się załamała. Dotknęła tych \"fałd nad kostkami bo myślała, że to tłuszczak pod skórą - a to opuchlizna po zdjęcie skarpetki. Teraz niestety jest już tak, że nawet rano wstając z łóżka nie bardzo mogę dostrzec własne kostki
-
No jasne !!!!!!!!!!!!!!!!! Daj mi tylko parę dni na dojście do siebie.
-
No nareszcie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przyznam, że raz napisałam do Was usprawiedliwienie, ale wywaliło cały poemat w kosmos. Teraz w skrócie : Koniec kwartału więc w pracy zapier..... plany, wizyty u klientów (Łódż, Olsztyn, Zakopane itp) po powrocie z delegacji poczta zapchana, więc wiadomo- potem raporty i notatki. W marcu niestety było tak: delegacja, odkopanie zadań, zwolnienie lekarskie. No właśnie zdrówko się spierdzieliło definitywnie: grypa, angina, wirus itp. na dodatek od dawna puchną mi nogi. Niestety doszło do tego, że nawet rano nie widać kostek u nóg. Lekarka dała listę badań i postraszyła zakrzepicą żył. Płakałam do poduszki bo to takie niesprawiedliwe: chodziłam i marudziłam, że jak mi naprawili serce do mnie zakrzepica zabije - bo jak dojdzie do serca do zgon natychmiastowy. Na całe szczęście zatorów na dzień dzisiejszy brak :) W krótkich momentach przebłysku świadomości załatwiałam zamianę mieszkania. Teraz czekam na wycenę mojego. Dopiero wtedy zatwierdzimy kwotę do zapłaty drugiej stronie. Tu też problem, bo przy zamianie mieszkania kwaterunkowego (komunalnego) nie mam prawa własnoći więc nie mogę dostac kredytu hipotecznego. Narazie oferta PKO BP jest jedyną dopuszczalną, bo muszę wziąść 38 tys na jakieś 10 lat. Może któraś z Was orientuje się w ofertach banków? A mieszkanko - z moich 26 m2 na 47 m2 i do tego kuchnia na tyle duża, że kuchenka z piekarniekiem i stół SUPER !!! No i jeszcze drażliwy temat diety: Jestem znowu puszysty Kaprys :( Nie jestem szczęliwa, ale też nie załamana. Przyznaję, że źle mi z tym, ale przecież to nie koniec świata. Bardzo za Wami tęskniłam. Jeśli były w między czasie jakieś fotki w obiegu to ja bardzo proszę :)
-
Bardzo przepraszam, że tu mnie tak mało od jakiegoś czasu :( W domu nie mam kompa, bo twardziela szlak trafił i dupa ! W pracy: albo jestem na wyjeżdzie : Łódź, Olsztyn Zakopane itp, albo odkopuje moją pocztę bo wiecznie zapchana. Jak się odkopie to dopada mnie wirus albo inne gówno i idę na zwolnienie - jak tak dalej pójdzie to mnie wypierdzielą ! Oczywiście jak mnie znajdą - bo mogę być w kolejnej delegacji. Dziś pierwszy dzień po zwolnieniu - jutro wyjazd do łodzi - już mni się nie chce :( Najgorsze, że nawet nie mogę Was poczytać, ale mam nadzieję, że w czwartek nadrobię :)
-
Ja jestem za spotkaniem w realu. Myślę, że tym Warszawskim będzie łatwiej i szybciej, ale szczerze mówiąc liczę na spotkanie z resztą babolców. a teraz znowy coś w temacie dietki: Właśnie pogadałam z moim Miśkiem. Za miesiąc odwiedzi nas jego syn. To bedzie oficjalne zapoznanie. Niby wszystko OK, bo przecież nie krępuję się 12 talka, ale......... pytaliśmy gdzie chciałby się wybrać i........... chce pójść na basen , taki z rurami, zjeżdżalniami i wogóle - ZAJEBIŚCIE !!!! Ja w kostiumie ? ! TRAGEDIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Woda wypłynie z basenu !!!!!!!!!!!!!!!! No to właśnie zafundowano mi niezłą motywację !!!!!!!!!!!!!!!!! Babki Warszawskie - polećcie jakiś bajerancki basen z atrakcjami.
-
Nie chcę po raz kolejny obiecywać sobie, że schudnę. Nie chcę po raz kolejny afiszować się z transparentem : odchudzam się. Nie chcę też wmawiać sobie, że bycie na topiku ma sens gdy się odchudzam, więc znikam i wrócę jak zacznę chudnąć Narazie kupiłam Avonu krem za kupę forsy - ten reklamowany w TV. Mając świadomość cenu lepij będzie systematycznie go stosować, niż krem za 10 zł postawić na półce i liczyć, że efekty przyniesie samo patrzenie. Kupiłam też ocet jabłkowy http://www.slowo.com.pl/?dod=3&l=2&id=2646 wykopałam z plecaka błonnik w kapsułkach i zaopatrzyłam się w fistaszki, bo tylko po nich (na kolację) rano odwiedzam toaletę. Poza tym w lodówce już czeka activia i jabłka, a w dzbanku parzy się herbata raiboos, potem pokrzywa i bratek. Zobaczymy co z tego wyniknie. Obiecywałyśmy sobie szczupaki na Sylwka :) A teraz ........ Nawet bociany mają problem z przylotem. W radio mówili, że to jakieś warunki atmosferyczne , ale ja myślę, że to przez NAS ! Nasze figurki nie są gotowe na nadejście wiosny, więc nawet boćki się zatrzymały :) Oczywiście mamy tu takie laseczki, którym nie straszna nawet moda bikini, no ale........
-
Cześć Laseczki kochaniutkie Bardzo za Wami tęskniłam. Raz udało mi się zajrzeć na topik, napisałam kilka słów na usprawiedliwienie swojej nieobecności ale wszystko wywaliło w kosmos. Jak już pisałam – moja praca wiąże się z wyjazdami służbowymi do klientów na terenie całej Polski. Poza sprawami gdzie jest taka ewidentna potrzeba – mam na głowie plan do wykonania. Luty powalił mnie na kolana – ciągle w drodze ! Łódź, Olsztyn, dużo Warszawy, a ostatnio 2 dni na południu kraju. Po powrocie poczta zablokowana, więc czyszczenie i czytanie maili. Do tego oczywiście notatki służbowe z wizyt. Chyba czasem lepiej zmęczyć się fizycznie niż tak upierdliwie – po 10-12 godzin w samochodzie z krótkimi postojami A efekty pod kątem diety i samopoczucia – Przemiana materii w zaniku, jem i nie trawię. Wszystko zalega w kichach. Nogi spuchnięte niesamowicie, aż boli skóra i buty się niedopinają. Ale poczytałam troszkę Wasze wpisy i już inaczej patrzę na swoje problemy. Mam na myśli Wasze kłopoty, przy których moje trochę zbladły. Mam nadzieję, że nadal będzie można na topiku wyżalić się i usłyszeć dobre słowo Dziewczyny kochane myślę o Was bardzo gorąco i mam nadzieję, że wszystko jakoś się poukłada !
-
Mambusia - nie olały. Mam wrażenie, że wszystkie Tai, Nitki, Kaprysy i cała topikowa grupa to jedna osoba w wielu wcieleniach. Już nie pierwszy raz jak duł to w wielu wersjach. Można być pewnym, że jak jedna przestaje pisać to większość wpada w marazm. Trzymamy się dzięki tym, które stoją wtedy na straży mają wartę :)
-
Jamka - jak do szkoły idziesz w dzinsach i swetrze, a mąż uważa to za strojenie się........ to po powrocie do domu załóż wieczorową kreację, wymaluj się wieczorowo, oblej perfumami i zabierz za szykowanie kolacji, nastaw pranie, ustaw deskę do prasowania itd. jak zapyta co jest grane - powiedz, że dopiero teraz sie wystroiłaś tylko nie widzisz w tym większego sensu, bo należy srtoić do sutuacji i okazji - szkoła to dzinsy, domowe obowiązki to dresik, imprezka to sukienka, a wieczorne bara bara to sexi bielizna. No ale jeśli jemu się wszystko pokiełbasiło, to suknia będzie do garów, dres do łóżka, a pończochy na zakupy......
-
Zdjątka pewnie nie doszły bo mam wyburaczony Outlook :) Co do wody z organizmu to najlepszy jest furosemid - dostałam od lekarza - niestety na receptę. Przybędę później, bo mam zakręt jak cholera. Jamka - na co czekasz - dzwoń i pisz do wszystkich możliwych fundacji i organizacji pomagajacych kobietom, przecież jest ich bardzo dużo i często udzielają porad prawnych (i nie tylko) telefonicznie i mailowo. Nie mówię o prawniku z kancelarii ale organizacjach kobiecych !
-
Bardzo chciałabym Was wszystkie pocieszyć, dać dobrą radę lub złoty środek na wszystkie problemy. Niestety nikt tego nie potrafi. Najgorzej gdy spotykają nas rzeczy, na które nie mamy wpływu. Bezsilność to najgorsze uczucie i stan duszy. Nitka - wiem, że to Cię nie pocieszy ale.... dwa lata temu moja ciocia miała bardzo poważny wylew. Dodam, że miała bardzo dużą nadwagę. Niedowład ciała i wogóle, nosiła pampersy, sama nie siadała na łuzku, nie jadła itp. Gdy zaczęto rehabilitację stwierdzono, że \"PACJENT NIE WSPÓŁPRACUJE !\" bo postawiona na siłę na nogach przy balkoniku nie stawia kroków. Wypisano ją ze szpitala i stwierdzono że nie kwalifikuje się do drugiego na oddział rehabiltacyjny. Dupa z naszą służbą zdrowia :( Tai - myślę, że potrzebny Ci jest krótki ale bardzo intensywny wypoczynek i relaks. Taki reset myśli i ciała. Łatwiej będzie Ci później spojrzeć na problemy nie wpadając w panikę. Nie wiem co na Ciebie zadziała, ale może 2 godziny- basen sauna kąpiej w pachnącej pianie, bez telefonów, i świata zewnętrznego. Chwilowa bezmyślność i zapomnienie. Sama nie wiem co jeszcze powiedzieć
-
Msabu - nie piernicz Babo farmazonów, bo ja już takie znikania przerabiałam i wiem, że to nie najlepszy pomysł !!!! Jak znikasz to nie czujesz bata ani potrzeby samokontroli - bo niby nikt nie widzi :)
-
Ja znowu zapomniałam sie rano zważyć :( ale uzupełnię jutro - obiecuję. Natomiast wymiarki podam dziś jak tylko zrobi się w pokoju luźniej :) za dużo oczu :) Jeśli chodzi o dietkę to jest superancko :) !!!! Wczoraj litr kefiru i grzanki, wieczorem garść fistaszków. Dziś rano filiżanka wody z sokiem z połowy cytryny, kawa. Na resztę dnia znowu litr kefiru z grzankami, obiad to rybka i kapustka kiszona, wieczorkiem znowu orzeszki, bo wspaniale działają na moje jelitka. Corti - jak tam praca? Dytko - to Ty kobiełko jestem prawdziwa dusza artystyczna :) Ech fajnie Wam Tai i Bling - tańcują imprezują, mają tyle siły chęci i entuzjazmu Jamka - psia mama, a raczej psia dama - super opiekunka troskliwa pańcia Obserwatorka i Msabu - wysportowane Laseczki, tężyzna fizyczna i jędrne ciała Dytko - kulturę dotyka własnymi rękami, pije piwko z Bułecką i śpiwa i wogóle Mamba - zazdroszę tak świadomej i silnej wiary i przekonania - mówię o stosunku do zwierząt - taki pozytywny fanatyzm. Corti - matka, żona, gospodyni - nie znam drugiej takiej co potrafi tak poprowadzić remont w chałupie (szafki) a jeszcze ogródek. Nitka - zapracowany żuczek, który potrafi pozbierac sie po wielu problemach i zaraz nam narobi wstydu, bo bedzie szczuplutka zanim zdążymy mrugnąć.
-
Ja to pierniczę – piszę już trzeci raz! Jak mi znowu wyburaczy wszystko to wyrzucę komputer przez okno! Blinguś – trochę Ci zazdroszczę tego, że potrafisz być taka entuzjastyczna i spontaniczna. Corti – moje wyjazdy czasem mieszczą się czasowo w godzinach pracy. Bywa jednak tak, że wracam bardzo późno. W zależności od pory roku (kiedy robi się np. ciemno) Pati radzi sobie sama albo proszę o opiekę moją chrześnicę (21 lat), teraz łatwiej bo mam Misia. Mamba – te diety pomidorek i serek topiony to tylko sposób na skurczenie żołądka. Głodówka to jedna z metod nie na odchudzanie ale oczyszczenie. Najlepiej chyba jednak zmienić sposób odżywiania tak jak Nitka i Corti. Ale powiem Ci, że na pewno trzeba co pewien czas zastosować jakieś kuracje oczyszczające np. jelita: cytryny, głodówka, albo to co ja teraz – 3 dniowa (kefirek, grzanki) Chciałam wyłożyć w bibliotece coś z książek Tombaka o kuracjach oczyszczających ale nic nie było muszę na kafe poszukać tej cytrynowej Jamka - nie wiem jak na Ciebie ale dla mnie espumisan to nic nie daje
-
Jameczko - a wyobraź sobie, że moja praca polega również na wizytach u klientów na terenia całej Polski. Jak trzeba jechać to nikogo nie interesuje, że klient jest we wsi pod np. Łodzią, do tego pod lasem i dojazd jest fatalny nawet w lato, a teraz to pługiem nie dotrę....... do dupy - właśnie mam taki temat na tapecie :(
-
Cześć Laseczki :) Wczorajszy obiadek to żurek z jajkiem, na kolację w ramach spróbowania przy dosmaczaniu mięsko z mieszanką chińską. Było tego ze 2 łyżki, żeby załapać smak :) A dziś kochaniutkie wsuwam sałatkę grecką z jogurtem i kiełkami. Od jutra zaczynam trzydniowe oczyszczanie. Zaraz poszperam na kafeee, albo polecę do biblioteki po książki Tombaka. Chciałabym poczytać o innych metodach oczyszczania, bo coś czytałam o cytrynach. Corti - zarażaj optymizmem bardzo proszę !!!!!!!!!! Do wakacji poprostu muszę pozbyć się tych 10 kg.
-
Cześć Laski melduję się po weckendzie :) Dytko - fajna sprawa - kolorowe życie i wogóle :) Ja też wam opowiem historię : W czwartek moja niunia skończyła 14 lat, a w sobotę mój miś 40. Wieczorem przyszli znajomi - przygotowałam tort, kolerowe napisy z ich imionami i świeczki dookoła - a na środku świeczki cyfry - 140, że niby połączenie 14 i 40 :) wspólnie zdmuchiwali :) Na niedziele przygotowałam im niespodziankę. Poszliśmy na spacer na Starówkę - i weszliśmy do knajpy - Kampania Piwna - zarezerwowałam wcześniej stolik :) Zamówiliśmy pycha wyżerkę - wszystko podawane na drewnianych deskach - grilowane mięsa, golonka z pieca i zestaw dziecięcy : ryba frytki; piwerko w kuflu - litrowe. Na koniec podają w prezencie od firmy wiśnióweczkę na trawienie :) Powiedziałam kelnerce na ucho, że ta dwójka miała urodziny ........ Niespodzianka od firmy: Kelnerka wniosła dla nich dwa wielkie kawałki tortu śmietanowego, zatopionego w bitej śmietanie i udekorowanego sosem czekoladowym z płonącą swieczką. Weszła do sali orkiestra i zaczęli śpiewać \"sto lat\". Moja Pati otarła łezki, a Miś dostał takiego wytrzeszczu oczu, że szok ! Mówię Wam rewelka uczucie tak zaskoczyć swoich kochanych. Mój Miś zabrał jeszcze kawał golonki do domu, bo nie dał rady zjeść, ja wyjadłam cały prażony ryż, wszystkie surówki, i grilowanego kurczaka. Resztę, kiełbaska, kaszanka, wątróbka itd zabrałam do domu. Tak więc nie objadłam się jak prosię ale i tak było pycha. Poza tym wyścigiem z Taj - mam plan: do wakacji muszę zrzucić te 10 kg, które mi przybyło przez rok.
-
Tai -Rybeńko - pamiętaj, że mamy wyścig, zakład - sama nie wiem jak to nazwać :) Nitka chyba też się wpisała ? :) Moja spowiedź jedzeniowa: mnóstwo picia - coraz lepiej mi idzie, bo kiedyś piłam dużo mniej. Rano kawa z mlekiem, w pracy druga, bratek, linia Slim, mięta teraz Vitaxu seria Wellness - żródło energii - pachnie cudownie :) jedzonko - jogo z płatkami, 3 małe pierożki z mięskiem, 2 mandarynki i gorący kubek grzybowy. W domu na 100% będzie pomidorówka - ugotowałam wczoraj wieczorem - kwaśna i pikantna - pycha :) !!!! Najgorsze jest to, że mój Miś jutro kończy 40 lat i z okazji jego 40 i Pati 14 przychodzą znajomi na tort. tylko tort, ciacho i drinuś, ale.. Torcik robię sama - cytrynowo czekoladowy - mniam ! jak to zrobić, żeby skończyć na odlizaniu łyżki po kremie? :) Chyba będę co godzinę łykać błonnik i wypiję cysternę picia :(
-
Obserwatorka gratulacje jesteś \"plaskata\" w miejscu, które dla reszty jest newralgiczne. O Cortinie nawet nie wspominam, bo ona ma już tak silnie ugruntowaną pozycję, lidera :) całuski :) Poruszacie tematy porodowe to i ja się dołączę - troszkę na wesoło :) Sobota, dochodzi 6 rano, bóle .... Przytyłam w ciąży chyba ponad 20 kg - koleżanki pomogały mi zakładać rajstopy bo to zima - 01.02.92. Wwięc wturlałam się do wanny przybierając pozycję jogi - \"ciężarny kwiat lotosu\" teoretycznie niewykonalne, ale nie pozwolę żeby mnie w szpitalu obca baba goliła ! Pan X - wtedy jeszcze nie mąż i mieszkający ze swoimi rodzicami - zaalarmowany przyjechał samochodem. Tobołki w garść i do szpitala - MALUCHEM ! trzeba było mnie wyciągać ! Bóle są, skurcze są, rozwarcia brak. \"Proszę iść na spacer do parku to się wszystko rozwinie.\" Wracamy do domu. Pod blokiem olśnienie - nie mam kluczy - mama zabrała ! Kolejny skurcz ! Wracamy do szpitala. Po drodze ustąpiło. Pan X wpada w szał: \"Albo zostajesz w szpitalu, albo wracasz na piechotę. Nie będę jeździł jak idiota!\" Gdybym miała klucze, wróciłabym sama do domu, ale trudno. Zostaję w szpitalu. Lewatywa i na salę porodową. Sobota samo południe, leżę uwiązana do kabelków monitorków i innego badziewia, które pika i wyje jak próbuję się podnieść. Leżę na wznak i gapię się w okno. W szybie widzę sceny, które rozgrywają się na sąsiednich łóżkach, za przegrodą. Jedna nie może urodzić łożyska, potem bliźniaki, nastęna na operacyjną do cesarki. A ja leżę i marzę o dwóch rzeczach - 1. puścić bączka, bo brzuch leżąc na wznak uciska żołądek 2. wrócić do domu na obiad, bo mają być byraczki - uwielbiam Niedziela rano Obchód zmiana warty pielęgniarek i innych kitli. \"Nie ma co - trzeba ciąć.\" Po obchodzie przychodzi do mnie młodziutka dziewuszka. Jedyny człowiek w kitlu. \"Koniec tego leżenia. Trzeba rodzić. Mama ma się przygotować: \"idziemy pod prysznic, odświeżyć i uczesać, bo dziecko czeka.\" Potem dała mi piguły, zrobiła masaż szyjki i pogoniła w koło wyra, truchcik, przysiady, masaż, truchcik, przysiady, masaż....... do momentu.... \"Pania doktorze nic nie tniemy ! Rodzimy ! Mamy rozwarcie ! Nawet nie zdążyła naciąć, bo Patrycja wystrzeliła jak z procy ! Jak mnie wywieźli na korytarz, bo salowa trzymała w ręku telefon - moja ciocia wszędobylska dodzwoniła się na samą porodówkę. Druga rzecz, którą pamiętam to, że salowa kazała mi teraz odpocząć i przespać się, a jak już się obudzę to ona ma dla mnie odłożony obiad - z BURACZKAMI ! W tym amoku jeszcze zadno mi pytanie \"sala z dzieckiem czy bez?\" Trzeba było odpocząć i wybrać bez to przynosili by na karmienie, ale nie wiediałam o co chodzi. Zanim zamknęłam oczy powiedziałam, że oczywiiście z dzieckiem. No i wylądowałam sama jedna na sali, niunia obok, pięlęgniarki chyba zapomniały że jestem nawet nie przyszły zobaczyć czy umiem karmić i przewijać. Jak wstałam w nocy to zemdlałam, ocknęłam się rano na zimnej podłodze. Podsumowanie: Wesoły Cyrk Monty Pytona - rodzenie ok. 30 godzin :) Jak patrzę tę moją Pindunię, co to wczoraj skończyła 14 lat to mi się te buraczki przypominają :) reszta wspomnień poszarzała.
-
No kurde !!! Przecież wczoraj był czwartek :) dopiero jak teraz poczytałam Wasze wpisy to mnie oświeciło: Cortina z dedykacjami dla Ciebie (ale prezencik hi hi hi) Najpierw mała poprawka z poprzedniego tygodnia, bo zwarzyłam się wieczorem i nie naniosłam poprawki :( W ubiegły czwartek waga wskazała 72,5 A wczorajsze wyniki : Waga 72 talia 83 brzuch 105 biodra 110 udo 66
-
Do jasnej cholery ! Dlaczego wysyłając pierwszy dziś wpis dostaję info, że za mało czasu upłynęło od poprzedniego wpisu !!!!!
-
Skoro juz zaczynamy temat \"chudego wyścigu\" to ja się wyspowiadam z dzisiejszego menu. Może nikt na to zwraca uwagi - no bo i nie musi, ale to zawsze podsumowanie pozwalające dostrzec łakomstwa. kawa z mlekiem, bratek, serek fromage i podzielone na cały dzień 2 kromki pieczywa chrupkiego i 5 crispi, jogo activia i płatki górskie, mięta, pokrzywa, herbata Herbapol Slim Figura. W domciu dokończę gulasz mięsno warzywny (bez pieczywa). Zapomniałam - połknęłam 2x po 2 tabletki błonnika :) Pa Pa zajrzę później
-
Jestem jestem :) Tai ja jestem ZA ! Tylko, że wszystkie chętny muszą wejść na wagę dokonać pomiarów. Akurat - jutro czwrtek :) Myślę, że trzeba wziąść pod uwagę te dwie kategorie czyli waga i objętość :) Jaki czas wyścigu? Tydzień i zdajemy realcje - pokryje się to z naszym czwrtkowym ważeniem tak jak było kiedyś :) co tydzień :) Nitka - fajnie, że tak sie zmotywowałaś i przebudziłaś :) Mnie wczoraj mój Miś przytulił i powiedział: \"nie zrozum mnie źle, ale troszkę widać, że się w dupci zaokrągliłaś. Może jakieś ćwiczenia?\" Ciągle mi mówi, że kocha nad życie i żaden kilogram czy dziesięć tego amieni. Wie, że ja na tym punkcie mam hopla i doła, wię znosi do domu różne ulotki, artykuły i wieści od koleżanek z pracy. Ostatnio przyniósł jakąś nowinkę, która odchudziła dziewuszkę po ciąży ok. 17 kg. - plastry TI JI czy jakoś tak. Poszukam w necie, ale może Wy coś słyszałyście i macie zdanie na ten temat?
-
cholerka jasna ! pisałam już chyba z pięć razy i wcięło wszystko ! Niedawno wróciłam ze szkolenia i czuję jak wiedza ulewa się ze mnie ! a najbardziej przez pęcherz :) Corti - chyba będzie coraz mniej powodów do stawiania mnie pod ścianą: Piję dużo ziółek: bratek, pokrzywa, herbapolu Slim Figura 1, melisa z gruszką. Jem jogo z płatkami górskimi, 2 kromki chleba ciemnego, a zagryzka to crispi ryżowe. Na słodkie zachciewajki : 4 mandarynki, banan świeży i trochę takich suszonych bananowych plasterków. Na obiad chyba gulasz mięsno warzywny, na kolację duża garść fistaszków. Działają super na perystaltykę jelit, a od czasu gdy nie palę to mam z tym kłopoty :) Zazdroszczę Wam tych planów wyjazdowych. Ja niestety zainwestuję z remont - przymusowy
-
http://www.brpo.gov.pl/index.php?poz=220&id=48 http://www.cpk.home.pl/infopage.php?id=77 http://polki.wp.pl/kat,1660,wid,7816720,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=3&ticaid=1fa0 http://www.poradaprawna.pl/index_pytania.php?co=pozycja&id=20584&Session=eab09017a9a44aa70b246bfd729a6711