Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kaprys13

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kaprys13

  1. Cześć Kobiełki :) Bardzo proszę moje szanowne babolce o usprawiedliwienie mojej kolejnej nieobecności :( Niestety wychodząc ze szpitala uznałam, że jestem już zdrowa jak ryba i nie wzięłam pod uwagę, że mogłoby być inaczej. Wieczorem miałam znowu atak częstoskurczu i wpadłam w pieprzony dół psychiczny. Popłakałam się, że juz do niczego się nie nadaję tylko renta i ławeczka w parku z emerytami o lasce :( Lekarz wytłumaczył mi, że organizm potrzebuje dużo czasu, żeby dojść do siebie, bo przecież mam w klatce piersiowej śmietnik jak po niezłym grilowaniu i sama sobie musze dać prawo do chwil słabości, bo nic nie staje się idealnie zdrowe od dotknięcia czarodziejską różdżką. Efekt jest taki, że mam zwolnienie do końca przyszłego tygodnia - więcej odpoczynku - za szybko chciałam wrócic do normaności. Ponieważ netu w domu nadal brak - znikam na tydzień, ale myslami będę przy Was. Kocham Was Maleńkie.
  2. Cześć Jameczko :) Te huśtawki w jedzeniu to wyszły mi na zero tzn. tyle co zgubiłam (nie jadłam prawie dwa dni i jeszcze czopki na przeczyszczenie) nadrobiłam w domciu. Waga w okolicach 65-66 kg. Przed sercowymi eskapadami miałam już 62, więc osiągnęłam 20 kg spadek wagi :) Nadrobiłam trochę, ale tak jak już napisałam - nie dam się tłuszczykowi :) Niestety w czasie mojego pobytu w szpitalu byłam zmuszona do skorzystania \"z usług pielęgniarki\" czyli: \"siostro - basen proszę!\" To było dla mnie poniżające i okropne. Pielęgniarka powiedziała mi żebym tak nie przesadzała, bo tak już musi być, a ona nie na jeden tyłek się napatrzyła. Kiwnęł w stronę moich sąsiadek (wiek 55 i 65) z dużą nadwagą i bardzo pomarszczonych. Lepij czułabym się gdyby moje ciało było jędrniejsze, ale rok temu to już była zupełna tragedia. Cała ta sytuacja troszkę mi pomieszała w głowie. Zaczyna do mnie docierać, że nie można tak poprostu olać wyglądu i stanu ciała. Przecież to nie prawda: \"jestem gruba ale mi z tym dobrze i niech to innych nie odchodzi, bo gówno im do mojego ciała\" Nigdy nie wiadomo, kiedy właśnie innym może to przeszkodzić lub utrudnić pomoc nam - np przeniesienie na wyrko operacyjne, czy podanie basenu pod gruby tyłek, lub masaż serca przy reanimacji itp... Wiem, że to trochę wulgarne, ale niestety....... te przemyślenia to jedne ze wspomnień szpitalnych jakie na długo będą tkwiły w mojej głowie. Nie chciałabym, żeby mój wpis zabarwił wszystko na czarno - wprost przeciwnie. Jestem znowu troszkę twardsza i mocniejsza. Baaardzo dużo o Was myślałam - dobrze, że jesteście i dziękuję Wam za to baaaardzo :)
  3. Cześć Jameczko :) Te huśtawki w jedzeniu to wyszły mi na zero tzn. tyle co zgubiłam (nie jadłam prawie dwa dni i jeszcze czopki na przeczyszczenie) nadrobiłam w domciu. Waga w okolicach 65-66 kg. Przed sercowymi eskapadami miałam już 62, więc osiągnęłam 20 kg spadek wagi :) Nadrobiłam trochę, ale tak jak już napisałam - nie dam się tłuszczykowi :) Niestety w czasie mojego pobytu w szpitalu byłam zmuszona do skorzystania \"z usług pielęgniarki\" czyli: \"siostro - basen proszę!\" To było dla mnie poniżające i okropne. Pielęgniarka powiedziała mi żebym tak nie przesadzała, bo tak już musi być, a ona nie na jeden tyłek się napatrzyła. Kiwnęł w stronę moich sąsiadek (wiek 55 i 65) z dużą nadwagą i bardzo pomarszczonych. Lepij czułabym się gdyby moje ciało było jędrniejsze, ale rok temu to już była zupełna tragedia. Cała ta sytuacja troszkę mi pomieszała w głowie. Zaczyna do mnie docierać, że nie można tak poprostu olać wyglądu i stanu ciała. Przecież to nie prawda: \"jestem gruba ale mi z tym dobrze i niech to innych nie odchodzi, bo gówno im do mojego ciała\" Nigdy nie wiadomo, kiedy właśnie innym może to przeszkodzić lub utrudnić pomoc nam - np przeniesienie na wyrko operacyjne, czy podanie basenu pod gruby tyłek, lub masaż serca przy reanimacji itp... Wiem, że to trochę wulgarne, ale niestety....... te przemyślenia to jedne ze wspomnień szpitalnych jakie na długo będą tkwiły w mojej głowie. Nie chciałabym, żeby mój wpis zabarwił wszystko na czarno - wprost przeciwnie. Jestem znowu troszkę twardsza i mocniejsza. Baaardzo dużo o Was myślałam - dobrze, że jesteście i dziękuję Wam za to baaaardzo :)
  4. ufff !!!! przejrzałam wstępnie wpisy, które pojawiły się podczas mojej nieobecności i narazie zanotowałam: 1. nie dotarły do mnie zdjęcia krążące po topiku 2. wracamy do czwartkowych pomiarów :) 3. chyba troszkę za mną tęskniłyście ? :) Próba - dzięki za relacje, bo u mnie net eksplodował :( i dupa z komunikacji międzyludzkiej :( Jestem dziś pierwszy dzień w pracy i szczerze mówiąc nie wiem gdzie jestem i co mam robić ! Poza tym tyle godzin siedzenia na tyłku gdy ostatnio baaardzo dużo chodziłam ( z przerwami na dżemkę). Ale do rzeczy : Zabieg podobno się udał, dostałam leki na obniżenie tętna, ale od paru dni znowu mam ponad 100 uderzeń serducha na minutę, więc biorę pod uwagę możliwość poprawki. Co do samego zabiegu - tylko miejscowe znieczulenie w pachwinę i pod obojczyk - do wkłucia w tętnice. Cała reszta już na żywca - bardzo nieprzyjemne uczucie jak tętnicą wsuwają te elektrody przez brzuch i klatkę aż do serca. Potem kilka kontrolowanych ataków i samo upalanie (elektrody rozgrzane do 60\' C). Wszystko do przeżycia jak się chce być zdrowym ale leżenie bez ruchu przez 14-16 godzin to tragedia. Pielęgniarka śmiała się, że bączki można puszczać dopiero po tym bezruchu :) A wrażenia szpitalne: żeby jeść trzeba mieć swój kubek i sztućce, własny termometr, papier toaletowy, wodę itp. A jedzonko: na śniadanie : 2 kromki chleba, odrobina margaryny (jak za komuny), 2 maleńkie i cieniutkie plasterki wędliny na obiad: pół talerza zupy (np. manna na rosole ze śladowymi ilościami marchewki) z kawałkiem mięsa (np. łyżka gotowanych kurzych żołądków) na kolację: to samo co na śniadanie. Drugie danie dla tych co zapłacą 6,50 :) Tak zaczarowałam lekarza prowadzącego, że mój wypis był gotowy w komputerze jeszcze przed obchodem, więc gdy ordynator dał zgodę - wystarczyło kliknąć \"drukuj\" :) Jako prawdziwa baba z jajami - plecak na plecy, powolutku na przystanek, autobusem na dworzec, kupiłam bilet, wsiadłam w InterCity i po ok. 4 godz od wypisu - przytulałam się do mojego Misia na dworcu Centralnym w Warszawie. Padłam w domciu jak kłoda, ale najważniejsze było najeść się i zaspokoić chętki zachcianki mojego organizmu. Były lody, pizza, tort, śledzie, owoce..... Myślę, że powoli dochodzę do siebie i nareszcie mogę (a raczej powinnam) skupić się na innych sprawach niż tylko rytm bicia serca. Chyba poradzę sobie z jedzeniem - choć wiem, że będzie ciężej niż rok temu i z pewnością więcej załamań i upadków. Niestety narazie panicznie boję się wysiłku związanego z ćwiczeniami i tego nie potrafię zwalczyć - fizycznie i psychicznie. Sorki, że tak Was tu zasypałam moimi \"przygodami\" ale właśnie oznajmiłam w pracy, że nie mogę się na niczym skupić, więc mam 15 minut tylko dla siebie - dopiero póżniej wezmą się za robotę. Mój czas dobiega końca, ale napewno nie pozbedziecie sie mnie stąd :) Witam \"Nowe\" i zapraszam do czwartkowego spowiadania :)
  5. melduję, że jadę jutro do szpitala - zabieg w poniediałek!
  6. Pimko - dzięki za tabelkę :) teraz muszę poszperać na topie, żeby dowiedzieć się o co tam chodzi, bo to pewnie jakiejś ilości \"zjedzonych punktów\" nie można przekroczyć.
  7. Cześć Babeczki :) Niteczko wiem, że słowa nie wyrażą tego co czujemy myśląc o Tobie i Twoich ostatnich przykrych przeżyciach. Ale mam nadzieję, że bez zbędnych słów - wiesz, że myślami i serduszkami jesteśmy przy Tobie. Coś mi się zdaje, że mój zegar bilogiczny jest podobny do kalendarza. Rok temu zaczęłam takie poważne odchudzanie - przede wszystkim psychiczne. Ostatnio więcej było u mnie upadków niż wzlotów i baardzo dużo złamanych obietnic danych samej sobie. Za każdym razem znajdowałam wymówkę: słaba silna wola, choroba, zmęczenie itp. Wczoraj w domku miałam kolejny atak pieprzonego częstoskurczu. Q..fa mać ! Jasna cholera ! Bardzej walnęło mnie w głowę ! Jak siedziałam z tym cholernym miernikiem czekając co będzie dalej - ogarnęła mnie taka pieprzona wściekłość na cały świat i na samą siebie. Być może gdybym wcześniej pomyślała o odchudzaniu - ale dla zdrowia nie urody - nie miałabym takich kłopotów. Kilka głębokich wdechów, ćwiczenia przeponowe itp. Obyło się tym razem bez leków. Ufff ! Ulga ! Jeśli umiem pomóc sercu o przecież umiem zapanować nad ciałem i zachciankami, które do niczego dobrego nie prowadzą !!! Efekt : Nie było kolacji, ani czekoladki na polepszenie nastroju. Ranek powitałam kawą (jutro już będzie sok z cytrynki). W pracy jabłuszko i dwa malutkie ciasteczka owsiane z błonnikiem, a przed chwilą pół bułeczki z żółtym serem, ogórasek zielony, ćwiarka papryki i pół butelki soku pomidorowego. Narazie bez radykalnych zmian - zaczynam od częstotliwości, czyli wracam do jedzenia co 2 godziny i do picia większej ilości różnych herbatek. Moje flaczki sa leniwe i wątroba chyba lekko nadszarpnięta. Poczytałam troszkę różnych gazetek i znalazłam zioła na trawienie, wątrobę i takie tam. Mój Misio ma bojowe zadanie - apteka homeopatyczna i zakupy : wyciąg z karczocha, herbatki z pokrzywy i mniszka lekarskiego + Skrzypovita, bo włosy wyłarzą mi garściami. Hi Hi Hi jak mnie nie ma to nie ma długo, ale jak już się pojawię to zasmaruję pół strony Hi hi hi
  8. melduję, że jestem, żyję, czasem troszkę czytam, ale nie mam czasu na pisanie - więc daję znaki życia i obiecuję, że jak tylko dam radę to zajrzę na dłużej - ale pamiętajcie o mnie :)
  9. Ja piernicze ! ! ! Co ja tu robię ? Pasibrzuch jestem ! A tu takie Laski ! Najpierw zuroczył mnie biust Bling, a teraz jak zobaczyłam fotki Jamki to usiadłam z wrażenia ! Idę się utopić .
  10. Cześć Laski :) Wczoraj wyjechałam z domu o 6:30, a wróciłam ok.21 Zajebiste są te służbowe delegacje :( jestem śpiąca, zmęczona, wkurzona i wogóle. Na dodatek rano na przystanku złapał mnie atak, wsiadłam z koleżanką do tramwaju ale trasa zmieniona wiec skręcił w cholerę, wysiadłysmy i zaiwaniałyśmy na pichotę, bo jak zobaczyłam co sie dzieje w autobusie - zwątpiłam !!!! Dopiero dochodzę do siebie, ale zasypiam na stojąco. Na jutro biorę wolne - muszą odespać, posprzątać, zrobić zakupy przed wyjazdem córci na kolonię ..... Fajnie, że tu nadal ruch No kolejna nowa duszyczka :) witaj :) Jamka - jak mi nie wyslesz tego zdjęcia to się pogniewam bezterminowo !!!
  11. Witajcie Babeczki drożdżowe :) Kawa rozpuszczalna, kanapka z chlebka staropolskiego z wędliną + mała buteleczka soku pomidorowego, kanapka z bułeczki z wędlinką + druga buteleczka soku pomidorowego, herbata yerba mate. Tyle zjadłam od rana. A w planach: kawa rozpuszczalna, jogurt danon activia + otręby pszenne i owsiane, botwinka (delikatna i chudziutka).
  12. Wiedziałam, że fajowe babeczki tu topikują. Tak było, jest i będzie. Zanim poczytam, zrozumiem i ewentualnie przyswoję to punktowanie jedzeniowe, będę może pisac co zjadłam - trochę to motywuje lub powstrzymuje :) a Wy Babolce możecie komentować do woli :)
  13. No dobra ! To zacznę od małego streszczenia moich poczynań z fazy \"pojawiam się i znikam\". O zdrowiu nie będe pisać, bo już mi się chce wymiotować na samą myśl o tym wszystkim i jedyne o czym w tym temacie marzę, to mieć za sobą zabieg - nawet jeśli wychodzi na to, że sama zapakuje dupę i toboły w pociąg, potem w autobus z dworca do szpitala, a po wypisie zrobię to samo w kierunku powrotnym. W końcu jestem Twardziel i sama dam radę ! Jem niestety bardzo różnie: jednego dnia jestem super grzeczna, ale następnego dopiero po pewnym czasie spostrzegam, że zjadłam rzeczy których nawet nie odnotował mój mózg (ale żołądek niestety tak) Zaczęłam natomiast codziennie po pół godzinki ćwiczyć brzuszki, uda i pośladki pod różną postacią; potem delikatny piling i serum Avon. Właśnie wróciłam do łykania Cealin A plany: więcej pić herbat zielonych, a czerwoną łykać codziennie w tabletce zmniejszyć ilość pieczywa zrobić pranie muzgu pod kątem słodyczy - jagodzianki to moje fatum kupić pokrzywę i wyciąg z karczocha, bo podobno to najlepsze na pracę jelit, wątroby, trawienie, soki żołądkowe i woreczek żółciowy jeść jogurty z otrębami, bo kiedyś jadłam ich duuużo a teraz wcale pić więcej wody no i sama nie wiem co jeszcze, ale po powrocie ze szpitala czeka mnie troszkę leżenia i na pewno ograniczenie możliwości wysiłku i \"ruchliwości\". Jeśli teraz nie nadrobię zaległości, to potem będzie tylko coraz gorzej. Pomożecie ? Dokopiecie ? Wesprzecie ?
  14. Podpisuję się pod pozytywnym działaniem Skrzypowity. Jakieś pół roku temu zrobiłam sobie kurację ze wzmocnieniem tzn łykała po 2 kapsułki rano i wieczorem. Dopiero po tym udało mi sie odnowić paznokcie zniszczone najpierw przez tipsy, potem przez ... wszystko co złe w sposobie odzywiania i burzach hormonalnych. Ponieważ ostatnio dość mocno obciążałam swój organizm lekami (tak myślę) zaczęły mi wypadać włosy, więc bez zastanowienia idę do apteki po Skrzypowitę. Wypróbowałam - działa - nie będę eksperymentować.
  15. no to jak Ty Pimko Pipko mnie podsumujesz? ja to juz zupełnie jestem na NIE ! Nie ważę się, bo waga zepsuta Nie piekę nr 1, bo nie mam piekarnika Nie piekę nr 2, bo prodżiż spalony Nie internetuję z domu, bo modem wycięty Nie chudnę, bo raz jem grzecznie, raz nawet nie zauważam ile zjadłam Hi Hi Hi Hi A tak swoją szosą to już mi się tęskni do codziennego zdawania relacji z poczynań spożywczych.
  16. Zagmatwałam chyba troszkę i przedobrzyłam w słowach ale chyba mnie zrozumiałyście? :) Przede wszystykim witam baaardzo serdecznie \"świeżynki\": ciasteczkowa, żabcia, lena. Niteczko - myslami jestem przy Tobie i gdybym poza wiarą w siły nadprzyrodzone, miała też umięjętności - przesłałabym Ci ogromną ilość dobrej energi, żebys mogła spożytkować ją dla siebie i swoich bliskich. Oficjalnie informuję, że nie dostałam zdjęć gorsetu i pończoch wraz z ekscytującą zawartością. Streszczenie losów Kaprysa: piątek - delegacja: Radom , Góra Kalwaria - cztery spotkania biznesowe. Efekt prywatny - udany i szybki powrót do domu, o 17 stej, potem plan 30 minutowego odpoczynku, a skończyło się na pobudce o 21szej !!! Nieźle co? Przez pogodę i te firmowe wyjazdy doprowadziłam sie do stanu, że tętno nie spada mi juz prawie wogóle ze 100, więc chodzę podminowana i jednocześnie zmęczona, w weckend parę częstoskurczy zapisanych na konto moich wyczynów. Na dodatek jestem przed okresem i mam zepsuty modem i rozwaloną wagę. Jednak nie jest najgorzej - mam co czytać jak tylko znajdę czas to Was sobie wydrukuję i będę miała ekstra lekturkę w wannie :)
  17. Motto na dziś - wynikające z morału bajki \"o kilku takich co ukradły księżyć\". W wolnym tłumaczeniu : jesteśmy jak siostry, przyjaciółki, syjamskie bliźniaczki, kumpelki itp - tak bardzo podobne do siebie choc jednak tak bardzo różne! Przyznaję, że nie przeczytałam dokładnie wpisów tak co do przecinka ale zauważyłam pewną prawidłowość. Każda z nas przeszła etap \"pojawiam się i znikam\" Każda z nas zaliczyła \"chandry, doły i depresje\" Każda z nas zaprezentowała na forum \"małpi humorek\" Każdej z nas trafił sie moment uniesienia i dobrej passy w życiu lub odchudzaniu Każda czasem \"urodzi\" mądrość wszechczasów i zasłuży na podziw ludzkości genialnym stwierdzeniem Każda ma czasem chwilo \"tomiwisizm\" i wali wtedy teksty i tematy jak z kosmosu. Myślę, że właśnie to sprawia, że jeszcze tu jesteśmy i nasz topik żyje. Poważne roważania na temat diety chwilowo odbrosły pejęczyną. Wpadły \"czarownice na miotłach\", przewietrzyły i upał chyba zaczął nam trochę mniej doskwierac. Dlatego właśnie jesli będziemy wobec siebie szczere i otwarte to wyjdzie nam to tylko na dobre. Kocham Was własnie za to, że jetseście tak podobne choć tak różne :)
  18. Cześć Babole - ja chromole !!! Z jednej strony cieszę się, że tyle piszecie, ale wkurza mnie, że nie mam czasu czytać :( Dopiero wróciłam ze spotkań (dwóch klientów odwiedziłam) w ten pieprzony upał. Jak nie wykituję to będzie cud, bo ciśnienie raczej niskie, ale tętno skacze jak szalone i już nie wiem co robić. Najgorsze jest to, że muszę biec po odbiór delegacji - jutro - Radom i Góra Kalwaria - następnych czterech klientów !!!!!! Zdążyłam tylko załapać z topiku, że jakieś tlenowe komunikatory...? Potem przeczytam..... Jeśli nic nie popierdzieliłam to jakaś tam ania wysłał zdjęcia - ale nie do mnie !!!!! Bling - Twoja fota jest super i przyznaję, że zajebiście zazdroszę Ci biustu. Gdybym była facetem to śliniłabym się na Twój widok, a tak to wlepiałam na spotkaniu wzrok w Twój dekold. Kurde - a ja mam murzyńskie nalesniki :( Nie podałam wymiarów, bo waga rozpierdzielona. Jak dożyję wieczora, to się zmierzę. Jeszcze godzina ! Dziewuchy kofane ja się chyba dziś przekręcę... po chwili zastanowienia zmieniam zdanie - dziś mam pyszną domową chińszczyznę, więc przekręcanie muszę odłożyć do jutra :(
  19. laski - biegiem pocztę odpalać, bo Wam moje kochane fotki Corti nareszcie wysłałam :) Jeśli do którejs nie doszło to proszę złożyć reklamacje - wyslę duplikat :)
  20. Cześć Babolce Pimki rimki pimpi rimpi :) ale kobiałko rozruszałas nasze stare roczne kości :) Lena - witaj babeczko - pisz do nas - CV + list motywacyjny :) czyli wymiarki, plany na odchudzanie...... hi hi hi przesłuchanie :) :) Dostałam od Cortiny zdjęcia i dziś je do Was porozsyłam :) Corti - mój Ty pysiu kofany, aż się prosi żeby Cię wycałować w Twoje śliczne pyszczydło :)
  21. Laseczki kofane - w mojej wiosce Warszawą zwanej, jakaś franca podłożyła podobno bombę na stacji metra. Jak pech to pech! moje miejsce pracy dzieli od tej stacji jedna uliczka i dwa budynki. Strachu nie mam ale z dojazdem do domu jest chyba problem jak cholera :( Jutro Wam opowiem jak to wyglądało - relacja nie na żywo, ale z opóźnieniem........ PA PA PA
  22. Cortina - namiary wysyłam smsem, bo jest to adres firmowy \"odtajniający\" wszystkie prywatne dane. Dzięki za pomysł z soczkiem kapuścianym :) myślałam jeszcze o jakiś ziołach na soki trawienne itp.
  23. Gwarno jak w ulu :) jak ja się cieszę :) Powoli postaram się nadrobić nieobecność: w kwestii wagi - w cudzysłowiu - raczej stoi w miejscu czyli ok.65, a dosłownie waga rozpieprzona przez kolegę, który nie wiezył w jej wskazanie, podskoczył i spierdzielił sprzęt :( w kwesti odżywiania - po tych sercowych popierdułkach rozpuściłam sie strasznie, ale wszystko zaczęło powoli wracać do normy: zero frytek, lodów, jagodzianek i smażonych mięsiw (z wyjątkiem tego weckendu). Pomimo wszystko boję się wysiłku fizycznego, bo uprzedzono mnie czym może skończyć się następny częstoskurcz. Najbardziej mi teraz zależy na usprawnieniu przcy jelit i innych flaczków. mój problem to jedzonko zalegające na żołądku baardzo długo. A skoro mogę dostać telefon, że następnego dnia mam sie stawić w szpitalu; zabieg kilka godzin, po zabiegu doba bez ruchu - więc wszystkie potrzeby fizjologiczne w basenik....!!!!!!! Trza się przygotować!!!!!!!!!!!! Pomóżcie! Podpowiedzcie mi jak mogę usprawnić kiszeczki, trawienie i przemianę materii (ale nie środkami na przeczyszczenie!) Jeśli chodzi o spotkanie to tak jak już pisałam - 20-08 odpada, bo odbieram córcię z kolonii po trzech tygodniach i następnego dnia wywożę znowu na działkę. Natomiast na każdą inną dtę wpisuję się z chęcią i na 99% (ten jeden procent to w razie terminu szpitalnego) No chyba, że zjazd wtedy w Katowicach - zapraszam na kropluwkę :) z dopalaczem :)
  24. Melduję się i witam serdecznie zarówno \"stare\" babeczki jak i \"nową\" kumpelkę :) Wczoraj urlop na żądanie - mój żołądek nie wytrzymał weckendowego wyjazdu do mamuśki na działkę gdzie wakacje spędza córcia kochaniutka. Pojechałam do córci w odwiedziny i żeby matuli zaprezentować oficjalnie mojego mężczyznę. Efekt był taki, że matula dała popis polskiej gościnności, czyli dużo, kalorycznie, tłusto i sycąco na maxa. dam przykład : ja mizerię robię z kefirkiem, jogo lub śmietanką jogurtową, a matula zaserwowała śmietanę tak gęstą, że się mieszać nie dało. Ziemniaczki ja sypię koperkiem, a matula polewa obficie sosem (tłuszczowym) z pieczenia kurczaka. Co z tego, że nawróciłam się już na zdrowsze jedzenie - weckend powalił wątrobę na kolana :( Na całe szczęście obydwoje z moim miśkiem jesteśmy zdecydowanie za lżejszym jedzeniem przez cały tydzień, a na następne odwiedziny (czyli w najbliższy wecken) musimy coś wymyśleć :) Oj ! Jak ja za Wami tęskniłam !
×