Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kaprys13

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kaprys13

  1. Melduje się na czwartkowym mierzeniu ale tylko duchem :( tzn miałam dziś znów kłopot z przebydzeniem, więc w efekcie trzeba było potem zwijać się jak w ukropie - nie miałam czasu na ważenie i mierzenie - ale nadrobię wieczorkiem. Wysyłam fotki tesztek czarno białej fryzurki i naoczny dowód na \"tuczącą kuchnię\" mojej matuli :)
  2. Udało mi się przed chwilką sfotkować czarno białe barwy na głowie, no i oczywiście okazało się, że po takim czasie to efekt juz dawno zbladł :) Ale jak dorwałam aparat to przynajmniej strzeliłam sobie parę \"aktualizacji\". Mam teraz naoczny dowód na to, że spasłam się przez te 2-3 tygodnie. Dzisiejszy dzień ewidentnie białkowy :) jogurt śmieciowy, serek waniliowy (zamiast 2 batoników czekoladowych).
  3. Oświadczam oficjalnie, że wieczorem odprawię te czary.... :) nie podaruję jak nie spróbuję :) Witaj Corti - fajnie, że tak o mnie myślisz :) dodało mi to otuchy :)
  4. Hejka Laski ! Jestem już ! Zaraz Was wyczytam od deski do deski :) Zdjęto mi szfy i goi sie jak na psie :) Serducho - mam jakiś lek dostawać \"przewlekle\" i podobno to nie jest raczej \"dodatkowa droga przewodzenia\" ale \"wypadajacy płatek....\" Nie bede się rozpisywać - poprostu funkcjonuję, a najważniejszę, że po powrocie z działki (moja mama pasie każdego jak prosiaczka) jem tak jak Monti przykazal :) chyba strasznie zepsyłam statystykę :( ale obiecuje poprawę :) Tai dlaczego nie odpisujesz? pytałam o herbatę..
  5. Cześć Laski :) Przepraszam za moje czasowe zaginięcie. W pracy ciągle nadrabiam jakieś opóźnienia, bo jak nie badania to kontrola, to znowu jakieś pierdoły. Udało mi się odpalić mojego muzealnego kompa, więc szybciutko melduję: bardzo powoli wracam do normy, spasłam się na chlebie, waga na jutro będzie z dodatkiem przemięsiączkowego napuchnięcia i napięć - stresy i nerwowość :) ważą też duuużo - Cortina wpisz mi 65 kg. Dziś było bez pieczywka, za to dużo warzyw, ale jestem spuchnięta jak balonik. Ale i tak nic nie rozumiem, bo wlazłam z koleżanką do sklepu - spodnie rozmiar 38 były za luźne :) ? Jutro pobudka o 5:30, bo jadę na działkę, więc niestety wrócę dopiero na łono rodziny-topikowej w poniedziałek. Jeśli chodzi o zdrówko - tylko raz interweniowałam biorąc leki na obniżeni tętna, więc nie jest źle. Szfy po chirurgu zdejmuję w poniedziałek. W poniedziałek też idę z całym zestawem badań: biopsja, hormony itp na kontrolę do endokrynologa. Możliwe, że serducho dostało kopa od tarczycy, więc jak zmienię leki to wszystko będzie już definitywnie OK. Narazie opuściły mnie siły i energia fizyczna. Nie załamuję się tak definitywnie, bo liczę, że parę dni na świeżym powietrzu i dużo słonka poprawi mi samopoczuie - czego i Wam wszystkim życzę :) Kocham Was Siostrzyczki :)
  6. Witajcie Baby. Chyba wypadałoby ustosunkować się do tematu, ale jestem dziś z powodu pogody poprostu bezmyślna. Na dodatek \"nie mogę się zdecydować\" czy dziś ma bć kolejny dzień jedzenia? a może najwyższa pora znormalnieć? Rano ostatnia piguła więc na dniach będę zepsyta - może mi się polepszy? CO Z TYM ODCZYNIANIEM UROKÓW ? ? ?
  7. albo pęknę albo ...... help help help
  8. Cieszę się jest tu taki ruch i tyle do czytania :) narazie omiotłam tylko wzrokiem wpisy moją uwagę zwróciły dwie życiowe prawdy: Jesteśmy tu nie tylko po to by wspólnie schudnąć, ale poprostu BYĆ dla siebie nawzajem oparciem i słuchaczem, pomocą i spowiednikiem. Druga rzecz to SABAT CZAROWNIC ! Ja jestem pierwsza do odczyniania uroków ! Umówmy sie na jeden dzień o tej samej godzinie we wspólnej intencji odegnania złego fatum !!!!!!!!! Piszę taki oświadczenie mając za sobą : - przygody tarczycowo, sercowe, do których nie chcę wracać, - w sobote spadłam ze schodów na stadionie i mam chyba pękniętą kostkę w stopie (śródstopie, zewnętrzna strona, do małego paluszka) ale do lekarza nie poszłam i dziś juz nawet nie kuleję (prawie) - odbyła sie rano ostatnia zaplanowana wizyta i chirurga - na lewym przedramieniu mam szfy, bo wyciął mi jakąś zmianę po dawnym ugryzieniu jakiegoś owada, wielokrotnie rozdrapaną i znowu wysłano na histopatologię. Kurestwo boli, bo puszcza znieczulenie. - mam stan jak pijak na odwyku - jestem uzalezniona od jedzenia pod każdą postacią ! nie mogę sie opanować. Jak mam chwilę gdy wracaja zdrowe myślenie i rozsądek to mądrzę się jak to chcieć to móc. Za chwilę jednak zjadam batona pod sledzia i nawet nie wiem, co jem !!!! Ustalmy spotkanie ale najpierw odczyńmy urok, bo ...... bo trzeba !!
  9. Nitka - nawet jeśli uznasz, że robisz przerwę i musisz odpocząć od wszystkiego lub poprostu nie masz ochoty przez jakiś czas być z nami aktywnie na topiku - to i tak my myślami bedziemy z Tobą. Trzymaj się !
  10. Żeby mija Corti miała na co ponarzekać, bo potem podskakuje adrenalinka i widzę, że się fajowo uśmiecha: Waga - masakra ! 64 Pas - masakra ! 76 Biodra - 100 udo 60 To dowodzi mojemu stwierdzeniu, że duuużo papu zalega i pęcznieje w brzuszku. Mam 2 kg więcej i chyba ze 4 cm w pasie - koleżanka powiedziała, że pomoże tylko wielka kupa :) przepraszam, ale ubawiła mnie tym strasznie i istotnie moje trawienie trwa duuużo dłużej niż u przeciętnego ludzika :( Zakupawe marzenia ? ~ nierealne - spódniczka nad kolanko (kolana mam identyczne jak dobrek jakości, firmowy baleron) i bluzeczka z odkrytymi plecami, bez ramiączek - wiązana na karku (nie da rady bez stanika, bo naleśniki przytnę suwakiem od spodni, a taki bez ramiączek musiałyby być wykonany ze stali, żeby utrzymać mije zwisy) ~ realne - spodnie bojówki (biodrówki zaliczam jednak do nierealnych) w kolorze zgniłej zieleni i fajowymi kieszeniami.
  11. Corti - rozwiń proszę temat jedzenia nie wypychającego brzuszyska w przód :) czasem nawet jedząc niewiele miałam brzunio okrąglutki. Z okazji dzisiejszego podsumowania, zrobiłam sobie taki mały rachunek sumienia. Wiem, że przez ostatnie dwa tygodnie nieźle się zapuściłam. Ale myślę, że nawet taka porażka (napewno chwilowa) ma swoje dobre strony tzn. trzeba wyciągać wnioski - chleb działa na mnie baaardzo tucząco. Wracam do większej ilości warzyw. Corti, a czym Ty się babeczko karmisz na codzień?
  12. Przez chwile wyglądało jak starcie na ringu bokserskim :) tyle, że na słowa. Nie próbuję nawet myśleć o dorównaniu Corti, bo tak jak Obserwatorka - budowa ciała wyklucza rozmiar 34 w parterze :( Ale jeśli kiedyś będę spokojnie sięgałapo 38 (narazie tylko niektóre ciuchy w tym rozmiarze są dobre) to będe tryskać entuzjazmem tak jak Corti :) Ze względów oczywistych choć nie zawsze sprawiedliwych (ech ta natura) każda z nas ma inne możliwości i inny typ i rozmiar ideału :) Kiedy się spotykamy? Nie wiem na czym stanęło, ale wstępne rozważania były wakacyjne i to raczej wczesno-sierpniowe :)
  13. Śpiąca ta pogoda :( ziewam strasznie, a boję się kawkowego przebudzania :) Dentysta zaliczony i związek zakończony. Mój Edzio stomatolog ze mną zerwał ! Oznajmił mi, że właśnie wymienił ostatnia szkolną plombę i już nie ma sie do czego przyczepić nawet jak bardzo zechce. W związku tym nie będziemy się już widywać :) Ponieważ pewnie będziemy tęsknić za sobą - mam wpaść pod koniec roku na kontrolę. To wszystko oczywiście żarty :) Ale wizyty u niego były śmieszne: Edzio - \"No i jak? Co mieliśmy w planie? Co dziś robimy?\" Ja - \"Znieczulamy\" Edzio - \"ale borujemy? czyścimy?\" Ja - \"to nieważne - to później, najpierw znieczulamy:) \" A co u Was Laseczki ? Corti - jeśli chodzi o Twoje chwalenie się rozmiarem 34 to ja jestem \"za\" ! Z jednej strony to Ci cholernie zazdroszczę ale bez zawiści tylko z dumą :) Z drugiej zaś strony uświadamia mi to, że każda z nas miała i ma lepsze i gorsze dni tzn, że nawet kryzys nie trwa wiecznie. Ty przeszłaś sporo: od mega doła, po kłopoty ze zdrowiem, a jednak uśmiechasz się szeroko. Dla mnie Twoje obecne sukcesy są pewną motywacją i dowodem na to, że dla mnie tez przyjdzie lepszy czas. Narazie mam fazę przejściową tzn trzymam się nienajgorzej do chwili gdy zapominam o świecie i wsuwam. rzesadzam oczywiście - nie jem dużo i bardzo kalorycznie, ale w porównaniu z rygorem jaki wcześniej panował na moim talerzu - teraz jest rozpusta :) Kiwi, banan, jajo na twardo, sałatka z serem feta, dwa pierniczki katarzynki, dwa pierogi z kapustą, kawa sypana, kawa rozpuszczalna, zielona herbata, wapno musujące, kilka krakersów. Imponujący zestaw ?
  14. Tai - zaraz wyślę Ci zdjęcia Bling Bling - ja pierniczę ! Nie wiem czy Ty powinnaś chudnąć ! No może troszkę ! Masz w sobie tyle kobiecości, że mnie zatkało. Nie gniewj się, ale pokazałam Twoje zdjęcie koledze i zareagował: \" o cholera, ale laska! dlaczego baby nie rozumieją, że jedna lepiej wyglądają szczuplutko ale inne mają czar własnie w tych paru kilogramach?\" Zaniemówiłam, bo to jeden z niewielu MĄDRYCH facetów ! Teraz chyba polubię go jeszcze bardziej :) Idę do dentysty - wpadnę później :)
  15. Bling - wysłałam \"moje foto - CV\" i liczę na rewnż :)
  16. Corti - to ja się przedstawiam \"moje okno na dzisiejszą pogodę\" Za oknem leje - piękne będą marchewki tego lata :) Chmury jak cholera - cóż za różnorodność odcieni szarości :) Mokro wszędzie - adidasy przemoczone stoją pod biurkiem, skarpetki suszą się w szafce, spodnie mokre do kolan ale ze względów estetycznych nie suszą się na krześle tylko na postaci :) Nie było w tym ironii tylko trochę zadumy i rezygnacji, okraszonych lekkim uśmiechem :)
  17. Kurcze, nie odświeżyłam strony przed poprzednim wpisem i dopiero teraz przeczytałam ! Niteczko - wiem, że to nie zmieni wiele, ale myslami serduchem jestem przy Tobie, trzymaj się Maleńka, musi być dobrze ! Pisz jesli cos, bo może jednak jesli bedzie coś potrzeba..... może coś pomożemy.. To zresztą pisze do wszystkich - Cortina - do Ciebie tego niepisałam, ale wiesz, że Ciebie Babolcu tez się top tyczy - zresztą znasz telefon. Ja spadam - idę po wyniki z holterka :)
  18. Cześć Laski :) Pieprzone zjazdy: Europa, Afryka, Chiny i Pakistan - a efekt jeden - objazdy i mega korki w centrum Warszawy na tych objazdówkach. Całe szczęście, jechałam \"pod prąd\" :)
  19. Cześć Babeczki Drożdżowe, Wrocławskie, Opolskie i Wszystkie Topikowe :) Wybieram sie dziś na dwie wizyty do klientów w okolice Warszawy, więc moje służbowe towarzystwo będzie miało czas, żeby bez przeszkód poczytać i skonsultować :) :) :) :) Chyba mi przeszła złość definitywnie, jak weszłam dziś do pokoju i zobaczyłam gębusie, które tak lubię pomimo wszystko :) A z Wami mam nadzieję spotkam się w realu w wakacje :) DUŻYMI LITERKAMI POWTARZAM - MAM 34 LATKA - NIE JESTEM PO 40. Kurde - czy to znaczy, że na zdjęciach tak staro wyszłam?
  20. Melduję, że jest piekna pogoda w Warszawce, jet fajowy humorek w kapryśnej duszy, jest szansa dzięki temu wszystkiemu na powrót do normalności po ostatnich przygodach. Idę z dzidzią :) na spacerek :)
  21. :) Jameczka - jamniczka - taka długa i chudziutka :) Ale może być... Jameczka - owczareczka :) Wkurzyłam się potwornie przed samym wyjściem z pracy. Okazało się jednak, że spacer i zakupy w drodze powrotnej ostudziły mój zapał dokopania wścipskim stworzeniom. Zastanowiłam się co mnie właściwie tak wkurzyło: Jamka masz rację - jesteśmy troszkę jak rodzinka. Nie wszystko można powiedzieć koleżance przy kawie. Tu czasem poruszamy tematy, na które łatwiej jest dyskutować \"anonimowo\". Nie patrząc w oczy, które i tak nie zawsze są pod ręką... gdy złapie handra. Ja też napisałam tu sporo o sprawach, o których nie musi wiedziec koleżanka lub kolega z sąsiedniego biurka. Takie czytanie wpisów z premedytacją, z ciekawości czy poszukiwania sensacji lub tematu do plotek czy głupich uśmiechów jest trochę jak posłuchiwanie rozmów lub wystawanie wieczorem pod oknem by podejrzeć coś zza zasłonki. Właśnie to mnie tak wkurzyło ! Nie mogę jakoś przywyknąć, że są osoby (które pomimo wszystko bardzo lubię) pasjonujące się wręcz tematami z życia otoczenia. Nawet o szfie na mojej buzi wie już cała firma na terenie chyba całej Polski - oczywiście z dorobioną bardzo dowcipną ideologią - no bo weselej. Trochę przeszła mi już złość, bo jeśli ktoś z moich współpracowników chce się zagłębiać w opisywane tu sprawy: prywatne intymne głupie mądre ciekawe nudne itp..... to życzę miłej lektury :) poczytajcie jak czuła się osba, którą widzicie codzień przez 8 godzin, a której lekarz powiedział, że praktycznie była jedną nogą na tamtym świecie i drugiego takiego ataku nie ma szansy przeżyć. Przechodząc w pracy obok mojego biurka można zauważyć miejce, temat i oczywiście mój nick, więc \"dla chcącego nic trudnego\". Jedynym długotrwałum efektem tego maleńkiego incydentu jest pożarty kebab :0 mniam był zajebisty :) nie mam wyrzutów sumienia, bo cały tydzień mogę raczej spisać na straty: fizycznie i psychicznie. Zamierzam zetrzeć z siebie ślady kleju po plastrach wziąść pachnącą kąpiel, olać wścibskich ludzików, jutro wysprzątać całą chałupę (26,5 m) wsadzić do doniczki kwiaty balkonowe (bo balkonu brak), przetrwać weckend na kefirze i jabłuszkach (pokuta) i wrócić do normy :) Co Wy na to moje Babeczki ?
  22. a zanim wyjdę, to jeszcze się Wam poskarżę: Mam w pracy super koleżanki i kolegów, ale czasem to już przeginają pałę na maxa - jakby nie mieli własnego życia - zainteresowanie wzbudza wszystko co dotyczy np. mnie. Szczerze mówiąc chwilami mam dość, bo przecież jak zwrócę uwagę to się pogniewają, a to przecież nie o to chodzi. Niedługo pewnie dotrą i tutaj, bo straszliwie interesuje ich temat.
  23. Mam nadzieję, że się nie gniewacie za te moje skojarzenia ? Zaraz idę do domciu, ale najpierw na bazarek po młodą włoszczyznę i ugotuję mojej niuni pycha rosołek :)
  24. Dostałam małpiego humoru i zaczęłam sie zastanawiać jak mogę Was sobie \"dopasować\" do Waszych nicków :) Nitka - bo to już takie chudzieńkie :) Cortina - szczuplutka jak patyczek od loda :) Tai - nieodgadniona postać z dalekiego kraju :) Jamka - pierwsze skojarzenie z małą, śliczną szczuplutką i drobniutką jamniczką :) Jakaś tam Ania - ciągle gdzieś gania i jest nie do rozpoznania :) Próba - ma równe uda :) Obserwatorka - obserwuje swoje ciałko i martwi się okrutnie Dytko - psitko - aerobik i siłownia.... i jeszcze duuużo do myślenia,,,,,
×