Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kaprys13

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kaprys13

  1. Tai - na mnie ten wspomagacz zadziałał dobrze ale na jego temat są bardzo podzielone zdania, ktoś nawet twierdzi, że w jego skład wchodzi coś jak pochodna amfetaminy. Dlatego wybacz ale nie chcę się tu rozpisywać na temat działania i cen, bo mogę zostać uznana za reklamującą lub coś w tym stylu. W kafeterii jest dużo na ten temat i wolałabym żebyś sama poczytała. Idę plumkać i spać :) pa pa A czy od jabłek można mieć wzdęcia? brzuch mam jak kobiełka w ciąży, a nie jadłam grzesznych rzeczy....
  2. Tai moja kochana ! Z farmakologicznych dopalaczy stosowałam Adipex. Ale nie o to mi teraz chodziło. Przez ostatni rok wiele razy miałam mega doły i napady jedzenia - bo niby jak sie najesz to jesteś szczęśliwsza :( Rok temu jak ważyłam 82 kg, nosiłam ciuchy rozm. 46 byłam pewna, że tak poprostu musi być i zawsze znajdowałam pretekst i wytłumaczenie. Jak zachciewało mi się schudnąć to zaczęłam wymiotować. Któregoś dnia z głową w kibelku uświadomiłam sobie, że jeszcze chwila i bulimia na 102! Zbiegło się wczasie wiele rzeczy i sytuacji, łącznie z tym topikiem. Fakt, że Adi na początek mi pomógł, ale teraz trzyma mnie coś innego. A raczej ktoś inny. Tai - możesz mi nie wierzyś, ale Wy jesteście moim najlepszym wspomagaczem. Funduję sobie auto psychoterapię. Biorę głęboki oddech zanim sięgnę po tłustego pączka, patrzę na swoje zdjęć z ubiegłego roku, przeliczam jego kalorie na ilość wyrzutów sumienia, które wywołuje. Staram się jedzenie traktowac jak lekarstwo : trzeba jeść ale nie można przedawkować. Co chwilę wysyłam Wam swoje zdjęcia - pewnie myślicie, że ze mnie taka chwalipięta..... To raczej po to, żeby pilnować samą siebie przed samą sobą.... Przecież może kiedyś nadejś moment, że się spotkamy. Głupio byłoby gdybym wystartowała wtedy grubsza niż na zdjęciach :( dostałabym pewnie opierdziel! Dzięki temu muszę jakoś trzymać formę również ze względu na takie porównanie topiku z realem. Jesteście moim wspomagaczem, bo myślę o Was baaardzo często. Ostatnio na imprezce firmowej rozmarzyłam się jak to by było zajefajnie zobaczyć Was właśnie teraz - To by była zabawa !!! Zrobiłam z Was takie internetowo-realne strazniczki. Pare razy juz mi Cortina przycięła paluchy jak szperałam w lodówce :) A przez Jamkę zaczęłam ćwiczyć.... Nitka - ten sok cytrynowy i codzienne jabłka to Twoja \"wina\"... nie będę wymieniać dalej bo zrobi się z tego prawdziwa spowiedź.....
  3. Jestem, jestem :) Zaplanowałam sobie duuuużo spacerków w weckend, bo córcia u dziadków, ja jutro pracuję i dopiero wieczorkiem do niej pojadę. Wczoraj wychodziłam bąble na nogach :) hi hi hi Dytko - masz rację z tym spaniem - ja mam bardzo podobnie, choć najlepszym lekiem na wszystko: zdrowie, psychikę, odchudzanie - jest dla mnie słońce ! Możecie powiedzieć, że jestem monotematyczna, ale... jagódka - ja foliować będę się chyba wiecznie, bo skóra jest fajniejsza (piling) i samopoczucie bombowe. Dytko - wczoraj rozmawiałam z kolezanką, bo ja wieczorkiem troszkę ćwicę przy kasecie, a ona chodziła na aerobik. Przychodziła tam podobno dziewuszka lekko puszysta, ale dziwne było, że przy ćwiczeniach poci się jak mysz, 5x więcej niż inni. Okazało się, że ona pod dres owijała się folią (od kolan do pasa) i robiła sobie z ćwiczeńiami mini saunę... Ciekawe..... Tai - no to się przyznam, że ja stosuję wspomagacza w tym moim odchudzaniu !!!!!!!!!!!!!! Jak chcecie poznać moją tajemnicę........ to dajcie znać !!!!!!!!!! Idę się teraz zafoliować i biorę się za mycie okien i pranie firanek...zajrzę później
  4. wannę mam niedużą, ale ...... :) wpadaj na pachnącą kąpiel - rozpiszę grafik, Nitka może ma jeszcze troche tego boczniaka to będzie coś do winka..... :) wszystkie czujcie się zaproszone - kupię skrzynkę wina, mam 5 kg marchwi i słój soli do kąpieli.......:) a Cotrinie zrobie masaż relaksacyjny .......
  5. Szczerze mówiąc nie bardzo wiem ile mam wzrostu, ale przecież nic prostszego.....stanęłam przy szfie, centymetr w szufladzie, bo mierzyłam wczoraj Próbę... no i wyszło, że mam 160 cm wysokości :) Ale jestem wyrośnięta hi hi hi Co powiedzą moje kochane strażniczki na taki mój plan wieczorny: Córa wyjechała więc mam czas dla siebie samej czyli solo świece, muzyka na ful, wanna pełna piany, pachnęce balsamy i butla czerwonego pół wytrawnego winka?
  6. No właśnie ! Nitka ma rację ! Corti - najważniejsze teraz to uspokoić nerwyi doprowadzić mózg do stanu używalności :) jeśli nie chcesz o tym narazie gadać to my to uszanujemy, postaramy się nie dopytywać i nie narzucać.
  7. Ale się napieprzyło ! Dziewuchy ! Trzymajcie się ! Nitka - najważniejsze, że nic im się nie stało, trzymam kciuki - będzie dobrze. Cortina - ja sobie wczoraj wymyśliłam tak: topikowa przyjaźń, ale prywatność najważniejsza. Jednak pomimo to postanowiłam, że jak po SMSie się nie odezwiesz to dziś do Ciebie zadzwonię: najwyżej mnie opierdzielisz, że się wtrącam, ale przynajmniej sprawdzę czy żyjesz.. Właśnie się rozsypałam :( i wiem skąd wczorajsze herbatniki i capucino + nerwowość i wkurzanie nawet na wieczorną herbatę, że za gorąca :) :) oj pokopane są te kobiece humorki. A wracając do kosmetyków: zdecydowałam i zainwestowałam :) Kupiłam pomarańczową serię Lirene antycelulit: piling (zajefajny z fusami) serum na noc (pachnie odlotowo) żel-krem na dzień (wydajny i natychmiast się wchłania). Jak zużyję wszystkie resztki balsamów na bazę do foliowania to kupię oliwkę Ziaji :) Dziś był sok cytrynowy, jabłuszko, kawa rozpuszczalna, za chwilę figowa. W planie napewno jogurt Activia, no i nie wiem - zero pomysłu..
  8. Moje Laseczki kochaniutkie ! Zrobiłam sobie rachunek sumienia ! Wyszło mi, że: 1. na ogół trzymam dietkę, 2. czasem jestem zawzięta jak osioł i zrezygnuję nawet z marchewki jak mi sie ubzdura, że na dziś wystarczy 3. mój organizm sam dopomina sie o coś \"lepszego\" i w takich wypadkach albo: a) poddaję się ale z rozwagą - czyli zaliczam małe grzeszki b) walczę, walczę - brzunio wygrywa i pożeram duuużo za duuużo. PODSUMOWANIE: Zmiana nawyków żywieniowych na stałe, a nie dla schudnięcia i pozwolenie sobie oficjalnie na małe (kontrolowane) odstępstwa. Jak wmawiam sobie 100% diety i ścisły reżim to kończy się mega deprechą z byle powodu - co zresztą miałyście okazję zaobserwować :( Myśląc o tym wszystkim chrupię herbatnika i popijam kawę capucino. Delektuję się smakiem i wiem, że wieczorkiem :piling, folia, seria ćwiczeń, a jutro przede wszystkim jabłka i marchewka. A jak na Was działa ta pogoda? Też macie takie fazy? Obserwatorka - jak pożyczę aparat to zrobię zdjęcie i zobaczysz to czarno białe umaszczenie :)
  9. Ponieważ Próba wspomniał coś o powrocie na łono topiku - przyniosłam do pracy centymetr i zaprosiłam ją zamiast na kawę to na mierzenie :) Skoro poddała sie bez krzyków - podaję w jej imieniu wyniki: waga - niestety nie przyniosłam więc ? udo 62,5 biodra - 106 pas 84,5 biust 102
  10. Czwartkowa spowiedź Karyśna: waga 62 pas 73 biodro 99.5 udo 60 cycek 93 Jagódka - mierzymy się jak u krawca, pas wiadomo, biodra to jak do spódnicy czy spodni - w najszerszym miejscu - centumatr przesunąć się musi w górę i w dół (jakbyś zakładała dopasowaną spódnicę, bez prucia szfów) udo też w tym najgrubszym miejscu (nogawka spodni tuż przy kroku) :) :) ale obrazowe opisy hi hi hi A ten drenaż limfatyczny to chyba coś jak uaktywnienie procesów wgłąb skóry i tkanki podskórnej taka silniejsza i głębsza ingerencja.
  11. Tai - przecież Ty jesteś naszą Stwórczynią i to przecież od Ciebie wszystko się tu zaczęło. A teraz piszesz z taką posępną nutą, że aż mnie ciarki przeszły. Jedne chudły więcej, inne mniej; jedne nie przytyły, a drugim.....lusterko albo samopoczucie pokazało, że jednak lepiej było być troszeńkę szczuplejszą. Chyba trzeba podejść do tego w ten sposób: Zamiast - ale przytyłam.... Lepiej - jednak lepiej się czułam w mniejszym rozmiarze..... Co do kremów to ja właśnie próbowałam wyciągnąć od Was jakieś opinie :) nie stosowałam tych drogich. Do ujędrniania ostatnio najbardziej mi pasował balsam z miłorzębem St.Swiss, fajne jest też Ziaja.
  12. Witaj Jagódka :) Jutro rano centymetr, waga i odwaga :) My natomiast możemy Ci zaproponować: wsparcie i dobre słowo albo kopniaka i opierdziel :) Jakaś tam aniu - antycellullit, wyszczuplające czyli modelujące sylwetkę, ujędrniające pilingi, kremy, żele, oliwki, maski chłodzące, rozgrzewające (drenaż limfatyczny) do smarowania, do masażu Podział na 4 kategorie :) i dodam już zupełnie prywatnie, że wypróbowałam chyba wszystkie typy :) :) :)
  13. Witajcie Babeczki Drożdżowe i Wrocławskie :) Fryzjerka była ! Fajowo zrobiła ! Mam czarny spód, a reszta czarno biała - wygląda fajowo :) Tai dzięki za dobre słowo :) A tak podsumowując to od czerwca 2004 zgubiłam 20 kg. (brakuje mi parę deko, ale to sprawdzę dopiero jutro). W sobotę będę sama w domciu i może poeksperymentuję z tymi przepisami, bo Nitka już pałaszuje smakołyki, a ja nawet nie spróbowałam. A w poniedziałek po pracy jadę na działeczkę i wykombinowałam, że rozpalę grila i napiekę sobie warzyw i piersi z kurczaczka. Chyba jak to zapakuję do lodówy to będę mogła potem odgrzać w domciu albo nawet zjeść na zimno. Nitka - co Ty na to? Cortina - co z Tobą?
  14. Dytko moje słoneczkowe - piling to jedno, a foliowanko to drugie :) czyli zmywam fusy, wycieram ciałko i szykuje mazidło pod folijkę. Nie trzeba łączyć tych zabiegów ale taki komplet działa lepiej niż osobno robione foliowanie i innego dnia piling. Spadam do domciu, bo fryzjerka czeka. Kierownik pozwolił wyjść wcześniej, bo obiecałam, że jak będę miała filmową fryzurkę to może przyjdę w spódnicy..... narazie najchętniej i najczęściej dżinsy i adidaski. Pa pa
  15. No, no to jak tak napitrasiłaś droga Nitko - to może podeślesz Pocztexem cosik pysznego ? :) Za mna chodzi smażone (a raczej przypalone) chrupiące mięsko....
  16. Napisałam się jak głupia, a tu dupa ! No to jeszcze raz: Kurację imbirową podam jutro. Podzielę się paroma przepisami z diety owocowo warzywnej, którą dostałam od pewnej fajowej babeczki :) Nitka, myślę, że coś Ci sie spodoba :) Pasta z fasoli lub soczewicy: ugotowaną fasolę lub soczewicę zmielić z cebulą zeszkloną na oleju i czosnkiem, dodać 1 łyżkę soku cytryny, vegetę, sól, posypać pietruszką Pasztet z soczewicy lub grochu: 1 szklankę okruchów z razowego chleba namoczyć w ciepłej wodzie, 2 cebule i czosnek zeszklić na oleju, dodać odciśnięty chleb i dusić razem 15 min. Dodać zmieloną ugotowaną soczewicę (1 i ½ szkl.) lub groch, imbir, natkę, sól. Piec w żaroodpornym szkle 25 min Kotlety z kaszy gryczanej: ugotowaną kaszę gryczaną wymieszać z niewielką ilością mąki razowej, wbić jajko, dodać natkę pietruszki, 2 łyżki posiekanej rzeżuchy, albo szczypiorku, uformować małe kotlety, obtoczyć w mące i usmażyć na gorącym oleju. Ryba w jarzynach: w żaroodpornym naczyniu ułożyć pokrojone filety z ryby (np. dorsza, pstrąga) uprzednio posolone i oprószone pieprzem. Na nich ułożyć krążki cebuli i marchwi. Przykryć pokrojonymi plastrami ziemniaków, posypać koperkiem, kminkiem, pokropić octem winnym, posolić. Przykryć kapustą kiszoną, papryką. Piec ok. 1 godziny w temp. 200 stopni.
  17. Witojcie Babolce :) Rachunek sumienia: soczek cytrynowy do popicia kuracji imbirowej, kawa (to w domciu) zielona herbatka, jajo (bo Nitka kazała białko) dwie duże łychy surówki z czerwonej kapustki, kawa, 2 marchewki (już zaliczone) jogurt Activia z otrębami - żeby perystaltyka była jak należy :) ze 3-4 marcheweczki, herbatka może czerwona, 2 jabłuszka (to w planach). Narazie czuję sie jak pasibrzuch, ale skoro to była suróweczka to chyba nie zaliczam tego jako grzech :) Dziś przychodzi do mnie moja ulubiona fryzjerka :) i mam ochotę zaszaleć. Widziałyście na fotkach - kolerek mam troszkę bezpłciowy i chyba zrobię sobie czarno biały z końcóweczkami ......... hi hi hi hi znowu mam małpi humorek hi hi hi
  18. Witajcie Babolce :) Tai - nie mogłam się doczekać Twoich wymiarków, bo byłam prawie pewna, że troszkę ściemniasz z tym przytyciem :) Większość kobitek na tym topiku ma wymiary o jakich ja marzę :) Tu oczywiście duży ukłon w ich stronę, bo skoro czują sie jeszcze za \"duże\" to robia w tym kierunku wiele.... Jak chcesz to wyślę Ci fotki z moją metamorfozą. Mam nadzieję, że nie macie mi za złe, że tak narzucam swoje oblicze :) :) Próba, na moje oko (zielone) to Ty za mało jesz wciągu dnia, więc nic dziwnego, że wieczorami opychasz się jak szalona....
  19. Tai - ładne mi \"zaraz wroacam\" :) Ponieważ nie mogę się doczekać na Twoje wymiarki - idę na spacer do parku. Jak nie mogę pojeść pysznych tuczących łakoci, to idę karmić kaczuchy :) Do wieczorka :)
  20. Cześć Babolce kofaniutkie. Teraz wpadłam tylko nachwilkę, bo po zkupach biorę się za sprzętanie, ale zanim kawysia się zapaży, to napiszę Wam przepis na te racuszki. Ja ich jeszcze nie robiłam ale : 1/2 szkl. płatków owsianych zalać ciepłą wodą na 10 min., odcisnąć, połączyć z grubo utartym selerem, posolić popieprzyć i smażyc jak placki ziemniaczane. Smacznego Do zobaczenia wieczorkiem :)
  21. Dytko - dzięki i przepraszam, że Wam wszystkim zawróciłam w głowach własnymi problemami. Dziękuję wszystkim i każdej z osobna za dobre słowo i myśl o mnie :) Dostałam parę przepisów, które być może należy zmodyfikować na Montiego - Nitka do dzieła :) Grzyby z cukinią: pokrojone grzyby (pieczarki, boczniaki) smażyć 4 min na oleju, połączyć z cukinią i pokrojonymi pomidorami (bez skórki), lub przecierem pomidorowym, przyprawić solą, pieprzem, papryką i zieleniną. Udusić. Podawać z kaszą gryczaną. Kabaczek nadziewany: obrać cienko kabaczek, przekroić wzdłuż, wybrać miąższ i wypełnić farszem: ugotowany ryż brązowy z uduszonymi pieczarkami i ew. warzywami. Przyprawić solą, sosem sojowym i pieprzem. Przykryć kabaczek drugą połową. Upiec w piekarniku w rondlu wysmarowanym oliwą.
  22. Witajcie moje kofaniutkie :) Muszę się pochwalić, bo dziś idąc z koleżanką do pracy przeżyłam bez szfanku jej wizytę w piekarni i sklepie spożywczym. Ona nakupowała pyszności i bułeczki z marmoladką wiśniową i jeszcze cosik, a ja do chlebka wasa dokupiłam serek topiony. Wypiłam już kawusię, chrupię marchewkę i popijam Regulavit. Potem kefirek. A jutro wyprawa na bazarek po ogromną ilość warzyw :) w weckend planuję mega-gotowanie na cały tydzień, pomrożę i lub zawekuję i nie będę codziennie kombinować i podjadać w oczekiwaniu na obiad. Zrobię leczo warzywne, Nitkową zupę z soczewicy, placuszki selerowe i napewno coś a\'la gulasz z pieczarek. Mam tak niesamowitą zachciewajkę na wszystko w pomidorach, że szok !!!! W ramach białka chyba zafunduję sobie wielgaśną pierś z kurczaka, duszoną lub (niestety) zmażoną. A jak u Was moje Babolce?
  23. Przedstawienie fajne, ale przeraziło mnie i jednocześnie wzruszyło. Temat \"Matka i dziecko będą najważniejsze\". Dla niektórych z tych dzieci nauczenie sie dwóch zdań na pamięć jest niewykonalne, więc czytały z kartek. Po buziach i zachowaniu widać, że są poprostu inne. A z drugiej strony widaj w drzwiach szkoły z uśmiechem, podają rękę, przedstawiają się, pytaja jak się nazywam i czyją mamą jestem..... teraz ryczę jak głupia....... ale przejdzie....... przeciez jestem twarda jak Herkules.... :)
  24. Przedstawienie fajne, ale przeraziło mnie i jednocześnie wzruszyło. Temat \"Matka i dziecko będą najważniejsze\". Dla niektórych z tych dzieci nauczenie sie dwóch zdań na pamięć jest niewykonalne, więc czytały z kartek. Po buziach i zachowaniu widać, że są poprostu inne. A z drugiej strony widaj w drzwiach szkoły z uśmiechem, podają rękę, przedstawiają się, pytaja jak się nazywam i czyją mamą jestem..... teraz ryczę jak głupia....... ale przejdzie....... przeciez jestem twarda jak Herkules.... :)
  25. Wróciłam przed chwilką z imprezki szkolnej i wiecie co? Myślałam, że ja jestem taka twarda babka i matka, że te wszystkie zmiany to ja znoszę jak Herkule...... Qfa mać !!! Z piramidy (twardej i niezniszczalnej) jestem teraz jak każde jej pojedyncze ziarenko piasku..... Okazało się, że ja nie przyjęłam do wiadomości i nie zaakceptowałam tak do końca faktu, że moja córka od 3 miesięcy chodzi do szkoły specjanej. Qfa mać !!! Wygląd szkoły, wygląd i zachowanie dzieci !!! A w tym wszystkim moja niunia ! Ja wiem, że to co teraz piszę może Was zbulwersować, ale moje serducho popękało na kawałeczki.
×