Kaprys13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaprys13
-
Cortina - ale zakład ! ja pierniczę ! To ja biorę dziurkacz i zaczynam robić konfetti :) wiem, że Ci się uda i dlatego przygotuję cały worek kofetti, zakręcę parę kilometrów serpenty to jak oficjalnie staniesz na wadze i udowodnisz, że wygrałaś to wręczysz to swojej kumpeli jako wkład w JEJ Sylwestra :) A jak będziesz podupadać na duchu to Ci tak dokopię, że szok !!!! LEPSZY POMYSŁ !!!!!!!!! OFICJALNIE INFORMUJĘ PANIĄ CORTINĘ, ŻE JAK DA CIAŁA Z TYM ZAKŁADEM TO MY WSZYSTKIE NA TEGO SYLWESTRA DO NIEJ PRZYJEDZIEMY - WEŻMIEMY ZE SOBĄ MĘŻÓW, KOCHANKÓW I CAŁĄ GROMADĘ PRZYJACIÓŁ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JAK MA BYĆ TAKI MARIOT TO GRZECH PRZEPUŚCIĆ :) :) CORTINA trzymaj się, bo jak nie to kredyt z banku centralnego dośmiertny Cię czeka :) Chociaż mam straszną ochotę na spotkanie i posmakowanie Twojego jedzonka - to jednak trzymam kciuki za Twój sukces jeszcze mocniej
-
:) miło poczytać, jak nareszcie jest co :) nie gniewajcie się, że tak marudzę, ale mamopstatnio jakieś prywatne handry i potrzebuję zająć oczy, ręce i widzieć, że wszystko się toczy i trwa..... No dobra pierniczę trochę bez sensu, ale im bliżej Świąt tym będzie ze mną gorzej :( Na dodatek koleżanka czyta przepis na łososia marynowanego w burakach z sosem miodowo koperkowym, a ja jem jogurt 0% tł. z otrębami i po raz pierwszy nie smakuje!! Dotąd jak nie wiedziałam co zjeść to sięgałam właśnie po to, a dziś - ochyda!!! Chyba mnie ktoś podmienił :( Dobrze, że dietkowo się trzymam. A ! Ja w czwartek wyjeżdżam, więc ważenie jutro lub w piątek.
-
Ale tu ruch !!! Jasna cholerka !!! Ledwie się dopchałam !!! Dość sarkazmu :) myśle, że znowu część z Was przeżywa trudne chwile, inne są zapracowane. Mam nadzieję, że powrócicie Laseczki.
-
Jameczka - no to ja melduję, że zjadłam dosłownie 4 kopytka i 2 malutkie kluchy pyzuchy :) Dziś pieczywko \"bardzo ziarniste\" jogurcik z otrębami, a w domciu mam pysznościową kapustkę kiszoną mniam nie mogę się doczekać. Całuski dla wszystkich, bo widzę, że morale rośnie a w związku z tym szansa, że waga spadnie :)
-
Kopytka - zrobione, kluseczki a\'la pyzunie - zrobione, leniuszki - w trakcie :) :) Zaszalałam, ale nie nagrzeszyłam - właśnie wypiłam pysznościowe, czerwone, półwytrawne winko ) mniamniuśne jak nie wiem co :) pod względem diety chyba też nie najgorsze? Korci mnie, żeby wejść na wagę, ale muszę doczekać do czwartku - ma być 69, bo jak nie to ....... A !!! Zapomniałam Wam powiedzieć jaką pysznościową suróweczkę jadłam - witaminowa bomba :) Kapustka kiszona, cebulka, byraczki..... to tak jakby w tradycyjnej surówki z kapustki zamiast marchewki dać buraczki. Nie przyszło mi do głowy, że to może być tak pyszne. Polecam - lepiej smakuje niż to widać po przepisie :) :)
-
Kopytka - zrobione, kluseczki a\'la pyzunie - zrobione, leniuszki - w trakcie :) :) Zaszalałam, ale nie nagrzeszyłam - właśnie wypiłam pysznościowe, czerwone, półwytrawne winko ) mniamniuśne jak nie wiem co :) pod względem diety chyba też nie najgorsze? Korci mnie, żeby wejść na wagę, ale muszę doczekać do czwartku - ma być 69, bo jak nie to ....... A !!! Zapomniałam Wam powiedzieć jaką pysznościową suróweczkę jadłam - witaminowa bomba :) Kapustka kiszona, cebulka, byraczki..... to tak jakby w tradycyjnej surówki z kapustki zamiast marchewki dać buraczki. Nie przyszło mi do głowy, że to może być tak pyszne. Polecam - lepiej smakuje niż to widać po przepisie :) :)
-
Kopytka - zrobione, kluseczki a\'la pyzunie - zrobione, leniuszki - w trakcie :) :) Zaszalałam, ale nie nagrzeszyłam - właśnie wypiłam pysznościowe, czerwone, półwytrawne winko ) mniamniuśne jak nie wiem co :) pod względem diety chyba też nie najgorsze? Korci mnie, żeby wejść na wagę, ale muszę doczekać do czwartku - ma być 69, bo jak nie to ....... A !!! Zapomniałam Wam powiedzieć jaką pysznościową suróweczkę jadłam - witaminowa bomba :) Kapustka kiszona, cebulka, byraczki..... to tak jakby w tradycyjnej surówki z kapustki zamiast marchewki dać buraczki. Nie przyszło mi do głowy, że to może być tak pyszne. Polecam - lepiej smakuje niż to widać po przepisie :) :)
-
Melduję, że piegusek wyszedł nawet niezły (z orzechami), ale nie został dokończony. Trudno zrobić polewę gdy ciasto znika w oczach, a dokładniej w buzi i brzuszku mojego dzieciora :) Ale załapałam się na okruszki i mogę potwierdzić, że jest smaczne :) Cortinka - chyba muszę wybrać się Twojego Wrocka :) A narazie: co powiesz na kopytka i kluchy leniuchy? Mój exmąż zabrał Patrycję (ostatnio widzieli sie pod koniec sierpnia) więc do 16 stej mam wolne :) biorę się za gary :) przygotuje troszkę papu - zamrożę i w tygodniu jak znalazł. Może zrobie pyzy, ale nie wiem jak bo nigdy nie robilam...... Narazie gotuję ziemniaczki i idę pobyczyć się w wannie z mega pianą i maseczką o zapachu raju na pysiu.... NAJWSPANIALSZE JEST TO, ŻE BIORĘ SIĘ ZA GOTOWANIE, OPOWIADAM O KOPYTKACH ITP, A WCALE NIE CZUJĘ ŁAKOMSTWA I TRAKTUJĘ JAK ODKURZANIE CZY PRASOWANIE - CHRUPIĘ JABŁUSZKO I JEST OK :) COŚ NIEPRAWDOPODOBNEGO :) PA PA PA
-
Cortina Witaj Małpiszonu mój kochany :) to oczywiście było pieszczotliwe :) Na Twoją sześć idę upiec ciasto - może będzie piegusek :) Może - bo mam sperdzielony prodziż i ostatnio wychodziły same zakalce. Dla mnie to i tak obojętne, bo zjadłam winogronka, a zamiast ciasta będę chrupać jabłuszko :) Ale ponieważ to wirtualnie dla Cortinki, to mam nadieję, że się uda. Doniosę później :)
-
Hej moje Babeczki kochane :) Pragnę poinformować, że jestem dumna z Próby : no nareszcie - opornie to szło, ale udało nam się wyprowadzić ją na właściwą drogę :) Zima nie sprzyja naszemu odchudzaniu, choć wszystko zależy od podejścia. Ja pamietam ubiegłoroczne katusze gdy nie mogłam bez sapania zasznurować traperek, a grube swetry pod kurtą ograniczału moje ruchy do minimum :( Jedną ubiegłoroczną kurtkę właśnie schowałam na dno szafy, bo bardziej przypominała ludzika Miselin (nie znam pisowni-ten od opon:) Super jest widzieć taką różnicę i to motywyje jeszcze bardziej :) Trzymam dietkę i jestem zadowolona - pół kilograma mniej, czyli powinnam zaliczać prawie po kilogramie tygodniowo. Życzę Wam tego samego :)
-
Witam Armię Slim :) Po kolei: Ostatnio dołek psychiczny jak Rów Mariański, bo mi prywatnie coś nie wychodzi. Piszę o tym, bo powodem jast mój brak asertywności :( Cortina - to jest dowód na to, że powinnam przeprowadzić się do Ciebie :) razem, bliżej napewno łatwiej byłoby pokonać potwory :) A propo diety: Jest OK - może nie super, ale tendencja spadkowa utrzymana!!!!!!!!! Dziś jest mi psychicznie troszkę lepiej, bo śnieg poprawił mi humor :) Najpierw padalo delikatnie - jakby aniołkom w niebie łupież z włosów się sypał :) Teraz aniołki bawią si e wspaniale !! Biją się poduszkami, aż pierze na ziemię się sypie :) Lilaweneda - a Ty gdzie jesteś?
-
Melduje się na apelu !!! Z 71 spadłam do 70 i jest OK :) złapałam znowu tendencję spadkową choć nie obyło sie bez grzechów :( Cortinka - podobała mi sie Twoja dietka (ta przed psią), ale wróciłam grzcznie do mojego niemowlęcego karmienia co 2 godz. Rano kawa i mały serek topiony, o 10 pól kanapki z ciemnego chlebka i jabłuszko, o 12 będzie mały jogurt z otrębami i jabłuszko, a o 16 druga połóweczka kanapki i jabłuszko, w domciu o 18 dwie paróweczki na ciepło (bez pieczywka) i może grejfrucik? Jestem kawoszem, ale zaczęłam pić kawę inke i figową. Przyrzekłam sobie, że będę więcej pić (TAI mi kiedyś kazała:) zielona i czerwona herbatka. Kolejnym przedświątecznym postanowieniem jest praca na ciałkiem :) Co wekend piling kawowy i smarowanie mazidłami z olejkami. Na Świąta będę Laska :) i nie mocnych !!! A wszystko przez to, że pooglądałam znowy Wasze zdjęcia :) Acha, Lilaweneda - Ty to też Laska jesteś jak cholerka :) Brawo !!
-
:) :) hi hi hi ale się Cortinka wstrzeliłyśmy :) Jestem z Ciebie dumna :) Ja nadal utrzymuję się w postanowieniu. Odpoczęłam po tym szybkim odchudzaniu w wakację, przeszłam przez choroby (co prawda wcale nie do końca) i potym waga podskoczyła do 71 kg. Nie oznacza to, że przestałam dążyć do dalszego gubienia kilogramów. Z przyczyn comiesięcznych jestem w ten czwartek na straconej pozycji, ale nie odpuszczam i za tydzień muszę ważyć znowu 68. Przed chorubskami - na tej wadze utrzymywałam się swobodnie. Zanudzę Was, ale będę tu nadal i nadal będę gledzić o odchudzaniu
-
Hej Laski !!! Gdzie się wszystkie podziały?
-
Cortinka - nie przyznałam się do centymetrów również z tego powodu, że jestem przed okresem, więc to troszkę sztuczne wymiary. W czwartek zrobię tradycyjne ważenie i mierzenie, ale tak jak Ci już pisałam startuję z Tobą do wyścigu..... BETIWAS - witaj Hashimoto :) jesteśmy dwie :) melduję, że: przewlekłe zapalenie tarczycy ze zmianami zwyrodnieniowymi, guz i liczne torbiele, Eferox 75, przeciwciała też bardzo wysokie, hormony uprzednio w normie ale obecnie wachanie, więc tarczyca na wykończeniu, regularne USG, dwie biopsje. Może wolisz na priv? w godzinach 8-16 jestem w pracy i mam dostęp do poczty. Możemy pogadać - też przeszłam przez diety od lekarza, leczenie otyłości - ale to do dupy, bo ostatnio usłyszałam, że stan się pogarsza i będę tyć coraz bardziej bez względu na diety - chyba, że drastyczne i z wytężonym wysiłkiem fizycznym. A efekt taki: zawzięłam się - mam jakieś 13 kg. do tyłu i właśnie zaczęłam walczyć o następne 10. Pozdrawiam Cortinka - wolisz psią dietę od tej poprzedniej?
-
Cortinka - wyluzuj :) \"Rozmawiając\" na topiku nie zawsze można być zrozumianym zgodnie z intencjami, bo brak \"wglądu\" w mimikę ciała. A jeśli zdarzają się nam nieporozumienia to dobrze, bo to znaczy, że czytamy się wzajemnie i wzbudzamy różne odczucia, a nie tylko na leniucha i odczepnego wpisujemy:\" waga ... wzrost... dziś zjadłam.....\" Liwia - gratuluję odwagi i tego, że odnalazłaś się w roli \"kangura\" :) Wracam do porządków, bo pod nieobecność mojej córci robię remanent na jej biurku i w jej komodzie hi hi hi
-
Cortinka - ja startuję z Tobą do biegu :) Do wagi się przyznałam, ale do centymetrów nie mam odwagi :( Najwyższa pora wrócić do zdrowia i do wagi hi hi hi ale najpierw powrót do Hary Potera :)
-
Serwus Babeczki Drożdżowe !!!!!!!!! Jako dyplomowana Czarownica - biorę mitłę i do roboty :) Trzeba tu pozamiatać, bo widzę pajęczyny jak cholera !!!!! Gdyby nie dyżurne topikówki, to chyba ... Nawet nie chcę myśleć :( ALE UWAGA !! NADCIĄGA ŁAMAGA :) czyli ja :) DUPA mi urosła, bo przez te wszyskie choróbska, żarcia i tp ważę o zgrozo prawie 71 kg !!!!!!!!!!!!!!!! Ale nie upadam na duchu, skoro topik nadal istnieje to trzeba tylko walnąć kawę i brać się do roboty !!!!!!!!!! Możecie mnie potraktować jak nową odchudzaczkę - dać wytyczne, namaszczenie + kopa w dupę na ozpęd :) ZACZYNAMY DIETĘ !!!!! Jestem gotowa przyjąć zakłady - ile schudnę do czwartkowego ważenia? HI HI HI
-
Jamka - Persen - wypróbowałam - ziołowy nie za mocny ale działa. TAI wyślij mi zdjęcia Liliowej koleżanki, bo próbowała ale jej nie wychodziło, a ja pękam z ciekawości... Liliaweneda - zgadzasz się mam nadzieję na taką tranzakcję wiązaną? Melduję, że chwilowo jestem w pracy, bo byłam na kontroli. Kolejne antybiotyki, dwie następne pełne recepty - zapalenie krtani - potem trzeba prześwietlić klatkę (ale nie schodową:). Dupa z tym, bo przez to nie schudnę wszystkie leki wymagają posiłku, no i logika zmusza do jako takiego odżywiania. ALE PO POWROCIE DO ZDROWIA ZAPISUJĘ SIĘ DO STARTU Z CORTINĄ. PA PA PA
-
Ale numer :) Szczarze mówiąc nie spodziewałam się, że zachęci was górski klimat :) w realu. Uważam, że trzeba zacząć od małego podsumowania terytorialnego i \"wolnoczasowego0weckendowo\". Dzięki temu może naprawdę urealni nam się plan spotkania w realu????? :) Najfajniejsze byłyby góralskie przyśpiewki w naszum wojskowym gronie, ale może się okazać to trudne, więc nie rezygnujmy zupełnie i może wubierzemy jakąś inną lokalizację poligonu :) Trzeba to wszystko przeanalizować !!! BABY, WPISUJCIE SWOJE OPINIE. O Boże !!! Co robi kawałek mojego płuca na monitorze ?? Jejku, jak kaszlnę jeszcze raz to się zesikam :(
-
Jameczka piecze ciasteczka :) i ten kurczaczek ale brzmi :) mniam A moja córa zaprosiła dziś kolezankę, więc ja też troszkę kuchenna jestem. Na powitanie racuszki z jablkiem, a na obiadek barszczyk biały, kotleciki w orzechowej oanierce, surówki: 1. z czerwonej kapustki, 2. z pora, buraczki na ciepło. Ja skubnę po troszku ze względu na lekarstwa, żeby nie na puste brzusio. Ale jak tylko będę zdrowiutka to Cortinkową dietkę zastosuję. Przyłączam się natomiast od razu do marzeń o pogaduchach przy kominku. Zajmę się organizacją otoczenia: za oknem mają być ośnieżone górskie szczyty, wielkie gwiazdy na wyciągnięcie ręki i ogromne płatki śniegu , które długo nie topnieją na dłoni, byśmy mogły się nimi nacieszyć. Do tego propinuję odgłosy wesołego kuligu i ognisko widoczne z naszego okna. W pokoju nasza gromadka grzejąca łapki przy kominku, gdzie strzelają wesole iskierki, a tyłeczki zapadające się mięciutko w baranie futrzaki leżące na podłodze. Wkoło pachnie herbatą z rumem i świerkowymi szyszkami w palenisku................. Reszta fantazji należy do Was A zapomniałam - grzejemy się po niedawno zakończonej bitwie na śnieżki i zbiorowym tarzaniu w śniegowych zaspach :) Jamka jeszcze ma igliwie we włosach, Cortina śnieg w majtkach, Lilaweneda zgubiła buta, Anusiaaa chowa śnieżkę w rękawiczce, Tai naciera Próbie nosa śniegiem, Liwia szuka największych sopli, niebieska zjadła bałwanowi marchewkę......
-
Witojcie Babecki ! Hej !! Dzięki za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia. Chyba mój organizm troszke osłabiony po tym expresowum odchudzaniu. Ale dochodzę po malutku do siebie. Wczoraj straciłam głos definitywnie, kaszląc sikam po nogach, ale spałam cały dzień ( z krótkimi przerwami). Moja krtań i gardło są w opłakanym stanie. A najgorsze jest to, że muszę w miarę mądrze jeść i o odchudzaniu chwilowo nie myslę, bo antybiotyk i masa syropów itp. Tak więc nawet kosztem małego wzrostu wagi muszę wrócić do stanu używalności. Cortina - tak bardzo chciałabym stanąć z Tobą na ringu :) w wadze lekko-półśmiesznej i powalić na dechy 3 kg :( Lilaweneda - dzięki za komplement, ale z tego co widzę po rozmiarach to niewiele się różnimy: mój wiek wyjściowy 34 - z tendencją wzrostową z roku na rok :) moja waga wyjsciowe 82 kg (może troszkę więcej) - ostatnio troszkę poniżej 68 kg. MUSZĘ DO KOŃCA TEGO ROKU ZEJŚĆ PONIŻEJ 60 KG. A z taka ARMIĄ to możliwe :) Narazie wracam do wyrka - do przeczytania jutro Laseczki :)
-
A ja odmeldowuję sie na z góry upatrzone pozycje :) Mam zwonienie, antybiotyk i rozkaz leżenia w wyrku plackiem. Jasna cholera, przecież ja zwiątczeją do reszty !!!!! Straciłam głos, kaszlę jak palacz z kotłowni i sikam po nogach. Kocham Was Żoneczki, całuję i zajrzę do Was juz z łóżeczka...
-
Cześć Laski :) A ja się melduję bo wiem, że jak sobie popuszczę to będzie kaplica i koniec. Waga drgnęła i wskazówka przechyliła się poniżej 68 kg. No ale niestety nie wszystko jest tak pięknie, bo znowu dopadło mnie choróbsko - tym razem chyba angina ropna - po kaszlu mam zaniki fonii :) Zamelduję sie po powrocie do lekarza.
-
No dobra - Próba - ja się nie upieram, ale to dobrze, że nadal jesteś i nie rezygnujesz. Mam nadzieję, że zdrówko już nie bedzie Ci płatać figli i waga też trochę da Ci powodów do zadowolenia :)