Nenah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nenah
-
Ech, nie działa... No nic, idę pod prysznic i odpoczywam sobie dalej, może zahaczę o Darhmę i Grega w tv. A potem o Allo, allo. ;) I wpadnę popołudniem do Was, albo pod wieczór, albo w ogóle wieczorem. :P
-
Ad, zapomniałaś dodać, że masz zamiłowanie do matematyki i tabelek. :P Gosza, a w jakim wieku masz córeczkę, jak ma na imię? Myszko, oddałaś już modem. W ogóle, dziewczyny, co u Was? Czy tylko ja dziś nie mogę dospać? W końcu już dziewiąta! O! :) (ciekawa jestem czy działa ta emota)
-
Dobry wieczór! Choc do konca nie wiem czy taki dobry... Dzis jestem u mamy i w ogole diety nie trzymam. W ogole. Np. wlasnie opycham sie miodem, popijam to woda mineralna i czuje sie OK. Postanawiam od dzis nie miec wyrzutow sumienia z powodu grzeszkow, raz w tygodniu mozna sobie urzadzic \"dzien lasu\", co nie? Jesli chodzi o biust - aktualnie mam calkiem spore 75B, ale nie wiem jak to bedzie kiedy zaczne chudnac wiecej, poki co roznica tylko na buzi. Ale znajac moje zezowate szczescie to pewno biust zejdzie mi na A. :( Ech, ja nie marzę o D, ale takie B jakie mam teraz i o ile go nie strace chudnąc, bedzie OK. Byle mi nie ubyło... Ad, wiec co znaczy taki plan, ja co prawda mam przerwe w miedzyczasie - tak w polowie dnia, ale generalnie jak wracam do domu padam, a swego czasu rzucalam się na jedzenie. Dzis tez sie rzucam, ale na lozko... W ogole to buziaki weekendowe! Mam nadzieje, ze u Was OK. :)
-
A tak w ogóle to zapomniałam się przywitać: Mela, Ad, Emily, Fedra, Feen, Margolec, Olaaa (jesli tam gdzies jestes), no i Myszko - dzien dobry. Gosza, witaj w gronie. Może tak dogadalybysmy sie jakos we trojke - Ty, Margolec i ja - i oddalybyscie mi choc troche Waszego biustu, co? ;););)
-
No i tradycji stało się zadość - nowy post, nowa strona. Buziaki!
-
Dzien dobry! :):):) Hehe, wiosna coraz blizej, a Wy coraz chudsze! BRAWO! :):):) Waga pokazała mi dzis rano 61kg, ponoć to normalne, że w trakcie diety waga w pewnym momencie nie spada, a potem znow leci szybko. Mam nadzieje, ze bedzie tak i ze mna. Wczoraj wazylam 60.5, wiec troche niespokojna jestem. Do tabelki dopiszę się w przyszły piątek już, bo teraz nie ma to sensu. :) A tak w ogóle najdziwniejsze to to, że najbardziej schudłam na buzi. I wszystkim się wydaje, że schudłam na amen, a to dopiero poczatek. Mam nadzieję, że teraz zaczną chudnąc mi przede wszystkim biodra i brzuch. :) Poza tym zamknęłam sesję i robię sobie tydzień wolnego. Koniec z paragrafami, artykułami, roszczeniami, etc. etc. Jestem wolnym człowiekiem. Jednak tylko przez parę dni. :0 Myszko, gratuluje Ci pięknie takiej wspaniałej kondycji i wytrwałości. Jesteś moim przykładem, aż sama postanowiłam schudnąć nie do 58kg, a 55. :) Tak w ogole to nie poddajemy się, Kobietki! NIE PODDAJEMY! :) p.s. Jakby ktoś się pytał to - WRÓCIŁAM! :P
-
To normalnie jakieś przeznaczenie czy coś z tymi nowymi stronami... ;)
-
Dzień dobry! Co Wy takie śpiące jeszcze jesteście? ;) Pora wstawać! :) Pamięta mnie ktoś jeszcze w ogóle? Zalatana jestem ostatnio, sesja - wiadomo. Dziś mam kolejny egzamin o 17:30, a jutro kolejny o 10:00. W przyszłym tygodniu mam dwa i za dwa tygodnie też dwa. Już mi się nie chce. Dieta idzie mi jako tako, staram się nie poddawać. O ile z jedzeniem nie mam problemów, o tyle ze spożyciem alkoholu - gorzej. Puste kalorie - wiem, ale przyjaciółka właśnie zerwała zaręczyny, więc nie mogłam pozwolić by upiła się w samotności. :P Pozdrawiam ciepło!
-
Ola, hehe, no widzisz jak fajnie. :) Gartuluję! :)
-
Cześć Dziewczyny! I jak tam mija weekend? Zasypało Was? Kraków cały biały... :) Tequilka, uwielbiam odśnieżać. Człowiek się może przyjemnie zmęczyć. ;) Pozdrawiam!
-
Tequilko, jeśli chodzi o rozwód to wszystko zależy od tego na jaki rozwód się zdecydujecie - czy za zgodą stron, czy z orzekaniem o winie. Sporo zależy od wieku dzieci i czy w ogóle je macie. Napisz więcej, a postaram się pomóc, coś wyjaśnić, doradzić... Pozdr.
-
No dobrze, to ja też się z Wami zabieram. Pora siąść do nauki, jutro mam egzamin, który b. chciałabym zdać. Pozdrawiam Was - Wspaniałe, Piękne i niebawem o wymarzonej sylwestce Kobiety!
-
Ja wiedziałam, że jak tylko coś napiszę to mnie zaraz wywali na nową stronę... :(
-
I jeszcze jedno, nie na temat kompletnie - jeśli moi sąsiedzi nie zgłoszą się ze swoim dzieckiem do Super Niani, to ja to zrobię z nich. Mały od 4 godzin wyje, po prostu zaparł się i wyje. Jak się teraz skupić na czymkolwiek? Diety człowiek w spokoju przeżywać nie może... :P:P:P
-
Czarodziejka, Emily - cześć Wam! :) Ja właśnie jem kolację - pastę z białego sera i ryb w pomidorach (gdybyście chciały podam przepisy na różne pasty do chleba) i bułkę grahamkę. :) Dziś przede mną jeszcze przekąska tylko, bo nie miałam czasu na podwieczorek. Za dużo mam tych porcji do jedzenia, bo aż siedem dziennie. :) Co tam u Was? Jak Wam leci? :):):)
-
Myszko, oj wiem, wiem, tylko dietetyczna praktyka mi nie idzie. :P:P:P Na wyszczuplenie to generalnie ćwiczenia rozciągające są najlepsze. Czyli takie, których nie wykonujesz pod dużym obciążeniem, najczęściej jest ono żadne, ale za to więcej powtórzeń - mięsień wtedy nie ubija się w kulkę jak u kulturysty, a ładnie się rozciąga i wyszczupla. Na uda to najlepsze są \"pieski\" i wszystkie ćwiczenia wykonywane na leżąco i polegające na podnoszeniu nóg. Musiałabym poszukać na necie, bo tak słownie ciężko tłumaczyć. Często w Shape\'ie pokazują takie zestawy ćwiczeń, może warto zajrzeć do niego w tym miesiącu i coś akurat będzie. Osobiście polecam pilates, bo po 30 sesjach odnotowałam WIDOCZNĄ różnicę (jeden rozmiar w dół). Teraz znów powoli zaczynam właśnie od pilatesa. :) No i niezmordowany basen, wida ma magiczne działanie. :):):)
-
Marika, a skąd jesteś? Jeśli masz problem to pomożemy, a przynajmniej postaramy się! :):):)
-
Olaaa, już wiem ile masz wzrostu! ;) Buziaki! :)
-
Cześć Wam, Dziewczyny!:) Olaaa, duża pupa to żaden problem, wierz mi. Popatrz na J.Lo - nasławniejszy przykład. Poza tym tak - pupa może się zmniejszyć jeśli stosujesz odpowiednie ćwiczenia - rozciągające mięsień pośladkowy duży. Jednak wg mnie nie rozumiem po co pozbawiać się tyłka, kobieta powinna mieć na czym siedzieć i czym oddychać, ale też bez przesady. Przepraszam, że pytam, ale ile masz wzrostu? Z tym ważeniem w piątek może być problem - w weekend wyrzuciłam wagę, moja nowa waga dopiero dotrze do mnie w pierwszej połowie lutego (elektroniczna z możliwością pomiaru ilości tkanki tłuszczowej, mięśniowej i wody w organizmie), więc ja będę musiała się wstrzymać. :) Mam nadzieję, że to żaden problem... Pozdrawiam, kolejnego dnia wytrwałości w diecie życzę. :)
-
Hehe, Myszka, ale jak chcesz albo chcecie to się mogę z Wami podzielić np. radami jakich udzieliła mi Dietetyczka. :) W sumie to nic, czego żadna z nas by nie wiedziała, ale zawsze to coś, co nie? Poza tym jeśli chodzi o owoce suszone to najlepiej jak najmniej. Mają b. dużą zawartość cukru, zresztą winogrona i banany też, że nie wspomne o wartościach kalorycznych. A produkty mleczne to najlepiej takie, które nie mają więcej niż 1.5% zawartości tłuszczu, są lepiej przyswajalne. I z tego co wiem, to odstawienie słodzenia herbaty też nie daje za wiele, bo łyżeczka cukru ma ok. 20-25 kcal, na dodatek to cukier prosty, więc trawiony jest jako pierwszy. Choć jak ktoś wypija np. dziennie 4 herbaty i każdą słodzi np. 3 łyżeczkami cukru, to 4x75 - 300kcal dodatkowych, więc też żadna rewelacja. :) Rano, na czczo można wypić też ciepłą, przegotowaną wodę (szklankę) z sokiem z 1/2 cytryny - pomaga oczyścić wątrobę i przyspieszyć trawienie. Taki ponoć dietetyczny trik. Zobaczymy jaki będzie skutek. :P Aha, mleko 0% to żadne mleko, więc też mam na nie zakaz. ;)
-
To nie chodzi o to, że jakoś szczególnie nie chce, ale mam okropne kompleksy na punkcie swojej wagi. :) Ale niech będzie - krakowskim targiem - proszę mnie wpisać do tabelki - wzrost 169, waga 64. :)
-
Myszko i Kochana Grupo Wsparcia :P, ja i moja Pani Dietetyk to już przyjaźń od bardzo dawna i zapewne do grobowej deski. Poznalam ją przez byłego chłopaka, którego ona odchudziła o jakieś hmm... 30 kilo (ma prawie 190cm wzrostu, więc na nim nie było widać aż tak, że jest puszysty). Nie muszę mówić jakie zrobił na mnie wrażenie, kiedy spotkałam się z nim po 3 latach niewidzenia. (chodziliśmy ze sobą, kiedy byłam w I i II klasie LO, po maturze nasze drogi się rozeszły) Na początku mnie odchudziła o 8kg, ale przez moje problemy rodzinne straciłam z nią kontakt na rok, potem chodziłam do niej tylko na ćwiczenia, potem znów miałam przerwę i teraz dopiero zdecydowałam się zrobić coś ze sobą, bo zwyczajnie się sobie przestałam podobać. Dietę mam tak ułożoną, że powinnam chudnąć 2-4kg na miesiąc, jednak dla mnie celem nie jest teraz sama utrata wagi, ale utrzymanie jej i zmiana, w moim przypadku kompletna, sposobu odżywiania. Dlatego muszę wszystko sobie w głowie pozmieniać, bo nie chce w wieku 25 lat (a tyle skończę w tym roku) wyglądać jak maszyna oblężnicza. I nie zrobię tego w ciągu miesiąca czy dwóch. Poza tym u mnie w rodzinie to genetycznie wszyscy uwarunkowani do bycia \"obszernych rozmiarów\" - babka, jej siostry i mój ojciec też (choć on akurat trzyma linię, bo nie je i uprawia dużo sportu). Zatem tak to u mnie wygląda, z okazji nowego roku mam noworoczne postanowienie. I chciałaby w nim wytrwać... Howhg! :)
-
aChanel, cześć. Myszka, smacznego. I dzień dobry. No dobrze, chwila prawdy - mam 169cm wzrostu i ważę 64kg. Moja wymarzona waga to 55 i zgodnie z planem chciałabym ją osiągnąć na 30.06. Zobaczymy. :) Ech... Ide jeść, ZNOWU. :) Buziaki! :)
-
Editha, a jakiego psa? Ja mam prawie jorka, a w domu u rodziców jest wilczur, ale taki z długim włosem. :) Pies to świetna inwestycja, wiem z doświadczenia, choć wymaga sporo czasu i wymaga duuuuużo roboty. :):):)