Juratka chyba będzie Hubert:) U mnie od razu zdecydowanie zgodził się mąż to ja musiałam się zastanowić.Potem podjęliśmy z mężem decyzję jednogłośnie.W tej akurat sprawie nie naciskałabym męża . Mieliśmy inseminację,byłam nastawiona ,że za pierwszym razem się nie uda bo przecież rzadko się udaje!!!Szłam z nastawieniem ,że idę zobaczysz jak to wygląda od środka.I tutaj pojawia się cud:D Czuję się ok tylko męczy mnie dieta bo mam cukrzycę ciążowa ale to nic w porównaniu z wyczekiwaniem,decyzjami i waszymi problemami.Na ten wątek zajrzę na pewno. Trzymam za was kciuki dziewczyny !!!Będzie dobrze!!Czasem potrzeba każdemu więcej lub mniej czasu ale się opłaci:)