zuzka81

Juratka chyba będzie Hubert:) U mnie od razu zdecydowanie zgodził się mąż to ja musiałam się zastanowić.Potem podjęliśmy z mężem decyzję jednogłośnie.W tej akurat sprawie nie naciskałabym męża . Mieliśmy inseminację,byłam nastawiona ,że za pierwszym razem się nie uda bo przecież rzadko się udaje!!!Szłam z nastawieniem ,że idę zobaczysz jak to wygląda od środka.I tutaj pojawia się cud:D Czuję się ok tylko męczy mnie dieta bo mam cukrzycę ciążowa ale to nic w porównaniu z wyczekiwaniem,decyzjami i waszymi problemami.Na ten wątek zajrzę na pewno. Trzymam za was kciuki dziewczyny !!!Będzie dobrze!!Czasem potrzeba każdemu więcej lub mniej czasu ale się opłaci:)

Będę miała chłopca termin mam na 4 maja.U mnie było najpierw leczenie mnie bo miałam chlamydię,zaliczyłam badania genetyczne a potem przerzuciło sie przede wszystkim wszystko na leczenie męża bo miał azoospermie.Potem z leków wyszło,że ma chorą wątrobę więc znów musieliśmy odczekać rok żeby ją wyleczyć.Ale pomimo poprawy niestety plemników nie udało się uratować i nic z nimi zrobić.Zdecydowałam się więc na dawcę spermy na początku miałam obawy ale teraz nie żałuję i wiem,że postąpiłam słusznie

Dziewczyny!!!Trzymam za Was kciuki uda Wam się tak jak mi po 10 latach .A zawistne osoby zawsze będą bo nie umieją sobie poradzić sobie same ze sobą i wieszają się po innych...Niestety tak to już w życiu bywa.