grudniowa mama 06
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez grudniowa mama 06
-
*** Sierpień 2012 ***
grudniowa mama 06 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czytałam topik od samego początku, bo też miałam termin na sierpień 2012. Starałam się o drugie dziecko 18 miesięcy i wszystko prysło w czwartek jak bańka mydlana. Pewnie zajrzałam tu dziś po raz ostatni, bo to jest ponad moje siły. Życzę Wam bezproblemowych ciąż i samych szczęśliwych rozwiązań, dbajcie o siebie i o swoje nienarodzone dzieci. Wszystkiego dobrego, Dziewczyny. -
Aniu, witaj nasze forum się nie skończyło, tylko przeniosło w inne miejsce, zapraszamy do rejestracji http://grudniowki-2006.phorum.pl/index.php
-
ile przytyłyście w ciąży
grudniowa mama 06 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
nie martw się o kg, tylko o zdrowy przebieg ciąży :) przed ciążą ważyłam 52 kg (165 cm), w dniu porodu 65 kg :), a miesiąc po porodzie 48 kg i tak zostało do dziś, a minęły już 2 lata w grudniu -
Aniu, wejdź na naszą pocztę, to dowiesz się więcej, bo tu pewnie już większość z nas nie będzie zaglądać. Wyślę Ci adres i hasło. A Gosia już urodziła dwóch synków wczoraj, Filipka też oczekuje Bliźniąt :D.
-
Mamcia, nas nie było, siedziałyśmy u moich rodziców :). Edytko, doszła przesyłka?
-
Normalnie aż przyjemnie tu zajrzeć - takie wspaniałe wieści!!! Fikusku, spełniłaś swoje kolejne marzenie, GRATULACJE! Ostatnio jak dziewczyny pisały o swoich ciążach, to też o Tobie myślałam, a tu proszę :D. Wspaniale!
-
Surfinia, ale nas zaskoczyłaś wieściami :). Ogromne gratulacje! Jak przeczytałam Twojego posta, to odniosłam podobne wrażenie, co Mamcia - szczęśliwa i zadowolona z życia mama i żona, fajna rodzinka :D. Tak trzymać. Umiejętności Twojej Zuzi powalają mnie na kolana, jestem dosłownie w szoku. Moja córka potrafi powiedzieć zaledwie kilka słów (maks 10) i tyle. Nieraz klepie je w kółko, a nieraz świadomie. A pamięci to chyba jeszcze nie ma żadnej ;), tzn pamięta, że jestem jej mamą ;), to na pewno :D. Chyba rośnie Wam mały geniusz. Życzę Ci z całego serca, żeby drugie dziecko było grzeczniejsze, bo pamiętam że Wasza Zuzia do aniołków nie należała ;). Aaaa i gratuluję zakupu działki, super decyzja. Byliśmy dziś w Bielsku, lało jak z cebra, a my w sandałach, gołe nogi, ubrani na letnio i bez parasola :O. Szukaliśmy płytek do łazienki, ale nie możemy się na nic konkretnego zdecydować, chyba za duży wybór - osiołkowi w żłoby dano :O. Oglądaliśmy meble, ceny masaka, jak się policzy do kilku niezbędnych pomieszczeń. Ja co miesiąc przeżywam stres, czy aby czasem coś tam nie zaskoczyło, ale jak Was czytam, to aż zaczynam zazdrościć. Sama siebie nie rozumiem, może to jakieś rozdwojenie osobowości? Jedna część mnie by chciała kolejne maleństwo, ale druga sprowadza mnie na ziemię i przypomina o braku pracy i innych niedogodnościach. Pewnie zawsze już będzie jakieś ale.
-
Wanka, Zuzia kąpie się w pampersie, na basenie kupujemy za 4 zł. Wolę nie mieć niespodzianek ;). Zuzka ma jakąś okropną wysypkę od 3 dni. Najpierw była obsypana pupa, a teraz rozeszło się na nogi. Nie mam pojęcia, co to jest, na ospę nie wygląda. Pewnie uczulenie, tylko na co? Wczoraj jeszcze nasz sąsiad był u nas na budowie, a dziś rano znaleźli go martwego :(. Niedawno co prawda wyszedł z więzienia (jakies drobne kradzieże, ale trochę m się nazbierało), ale w sumie to był nieszkodliwy i sympatyczny. Nie miał z czego żyć i tak chodził po ludziach i im w różnych pracach gospodarskich pomagał. Szkoda mi go. Zmykam oglądać Dextera. W TV żywcem nic ciekawego nie ma :O.
-
Edytko, zasnęła tuż przed domem i faktycznie śpi teraz jak zabita. Nie wiem, jak długo pośpi, bo jeszcze dziś nie jadła, tzn mleko wypiła o 5:00 i tyle. Ostatnio nie chce jeść. Co do filmu, to mogę Ci nagrać i wysłać pocztą, nie ma problemu. Jak coś, to daj mi znać na gg: 1589351
-
Babet, przez ściągam BIT Cometa A my dziś poszłyśmy na prawdziwy odkryty basen, w dwie strony zaliczyłyśmy w skwarze 10 km, ale opłacało się, tylko ten wrzask przy wyciąganiu z wody :O. Na co dzień pluskamy się w takim małym dmuchanym.
-
Filipko, gratulacje!!! Coraz więcej mamuś powiększa swoje rodziny, widzę, że druga tura nastała :D. Nawiążę jeszcze do mojego dawnego postu o rozwodnikach - broń Boże nie chciałam nikogo atakować ani krytykować, wyraziłam tylko swoje odczucia (\"Absolutnie nie uważam, że rozwodnicy nie mają prawa do szczęścia i do ponownego związku, ale ja sobie osobiście nie wyobrażam związku z rozwodnikiem\"). Życie jednak lubi zaskakiwać i jak słusznie zauważyłaś - pisze różne scenariusze. Pozbyłam się wreszcie mojego telefonu i kupiłam ... Nokię N73 :). Nokie górą, nawet jak się psują, dziady jedne ;) Nie piszę tu ostatnio, bo nie ma do kogo :P Miłego wieczoru P.S. Ściągnęłam polecane przez Was kiedyś filmy - Lejdis i Kochanice króla. Ten pierwszy wreszcie zobaczyłam i jak ktoś ma chandrę, to szczerze polecam :D
-
Byłam dziś u rodziców. Faktycznie, niedaleko mojego domu mąż zabił żonę i sam się powiesił :(. Znalazł ich syn.
-
Wanka, u nas czyli gdzie - w Pszczynie czy w T ? Bo ja sercem jestem w T. i długo jeszcze będę :)
-
Monika - gratulacje, udanych wakacji, należą Ci się! Edytko - u nas jest identycznie: do jesieni odstawić witaminę D3 (wcześniej dawkowaliśmy 1 kropelkę dziennie). Szwagierka ma innego pediatrę i ma dawać Mikołajowi 1 kropelkę co drugi dzień przez lato.
-
Ja bym Edytko chętnie popisała, ale moje dziecko już się obudziło - spała niecałą godzinę :O. Wrrr... Teraz zajmuje się swoją lalą :) - \"przewija\" i karmi
-
Wczoraj odebrałam cytologię - mam dwójkę, nie jest źle, choć mogłaby być jedynka, jak poprzednim razem. Jak już jestem przy cytologii, to napiszę coś jeszcze. Nie pamiętam, czy Wam pisałam o tym, że mój brat związał się z dużo starszą od siebie dziewczyną i się do nie wyprowadził. Dziwnie mi się pisze o Grażynie "dziewczyna" bo to dojrzała kobieta, na moje oko ma jakieś 35-40 lat. Wczoraj zadzwoniłam do brata, bo od prawie 2 miesięcy nie mam z nim kontaktu, widzieliśmy się ostatnio pod koniec kwietnia. Wtedy Grażyna narzekała na silne bóle brzucha, lekarze podejrzwali wrzody, bóle na tle nerwowym itp. Robiła badania, jadła leki na wrzody i nic nie pomagało. W końcu lekarze wysłali ją do ginekologa i diagnoza jest straszna - zaawansowany rak szyjki macicy :(. Od 2 miesięcy jest na L4 i bierze zastrzyki, w czwartek ma operację usunięcia macicy waz z przydatkami. Lekarze nie mówią konkretów, tylko zwodzą :O. Nie spałam pół nocy, bo do tego mają problemy finansowe, a jak tu się lezyć, jak pieniędzy brak? :( :( :( Najbardziej złości mnie to, żę Gażyna jest pielęgniarką, pracuje w szpitalu, codziennie na korytarzu szpitalnym mija plakaty nawołujące kobiety do robienia badań cytologicznych i co? Dziewczyny, jeśli któraś z Was nie zrobiła jeszcze cytologii, to nie zwlekajcie, proszę Was!
-
Nie wiem Brzoskwinko, czy to Cię pocieszy, ale ja znając siebie, zachowałabym się bardzo podobnie. Na pewno szok ma tu duże znaczenie, człowiek nie myśli racjonalnie. Dopiero po jakimś czasie przychodzi otrzeźwienie i pytanie: co ja takiego zrobiłam. Twój stan emocjonalny też jest zrozumiały. Ja pewnie obwiniałabym się, że przez moje zachowanie ta kobieta nie poniosła żadnych konsekwencji, a być może sytacja (nie daj Boże) odbije się na moim zdrowiu (mam nadzieję, że kłopot z szyją jest jednak przejściowy). Teraz nie ma już sensu tego zdarzenia roztrząsać, bo cały czas będziesz mieć nerwy.
-
Historia Filipki jest jak dla mnie nie do przełknięcia :O. Ta historia daje 2 przesłania: - nie wiąż się z Włochem - nie wiąż się z rozwodnikiem :O Absolutnie nie uważam, że rozwodnicy nie mają prawa do szczęścia i do ponownego związku, ale ja sobie osobiście nie wyobrażam związku z rozwodnikiem, zwłaszcza jeśli miałby on dzieci ze swoją poprzednią żoną. No, ale ja mam typową polską mentalność i do tego jestem tradycjonalistką wierzącą, że zestarzeję się u boku jednego męża, który będzie pierwszym i ostatnim ;)
-
Edytko, Twój Mikołaj już wstał, a moja Zuza dopiero co raczęła usnąć po wielu bojach :O. Ja też mam problem z poziomem cukru we krwi, zawsze jest poniżej normy, nawet w ciąży po obciążeniu 50 g i 75 g glukozy było dużo poniżej normy. Często trzęsą mi się ręce i szybko muszę zjeść coś słodkiego. Staram się jeść regularnie i żeby odstępy między posiłkami nie były duże, mnie to pomaga. Agu - Twoje przeżycia ze szpitalem są nie do pozazdroszczenia. Jeszcze nigdy nie musiałam być z moją córką w szpitalu i prawdę powiedziawszy - nie wyobrażam sobie nawet tego. Oby jak najrzadziej Was spotykała ta nieprzyjemność, a najlepiej wcale.
-
Wiola mi przypomniała, że mam zadzwonić do lekarza i zapytać, czy moje wyniki z cytologii już są. Robię tę cytologię od świąt Wielkanocnych :O.
-
Anusia, wielu ludziom brakuje empatii, ale bardzo przykre jest to, że nawet lekarze nie potrafią wczuć się w sytuację Rodzica czy swojego pacjenta odbierając im nadzieję na zdrowie czy choćby chęć do leczenia i do walki o siebie :(. Mam nadzieję, że więcej nie będziecie musieli odwiedzać tej pani znachor. Jedyny plus tej dzisiejszej wizyty to chyba fakt, że macie zasiłek, szkoda że tylko na rok.
-
Marlenka, witaj , dawno Cię nie było.
-
No i po meczu :O. Sędzia kalosz :(
-
Adda, to teraz ja oblewam się rumieńcem od stóp do głów ;). Moje dziecko jest dziś Aniołem, tylko skrzydeł jej brak :D. Nie wiem, skąd ta wspaniała odmiana, ale aż góry się chce przenosić :) Też zjadłam dziś parę truskawek, prosto z pola. Smaczne :)
-
Na tym forum jest wiele fajnych dziewczyn, ale Addę szczególnie cenię za podejście do życia . Chciałabym choć w połowie być taka jak Ty :)