grudniowa mama 06
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez grudniowa mama 06
-
No właśnie - jak to podzielic przez 3 rodziny i jeszcze na dwa, bo płacimy co drugi miesiąc, to wcale tak dużo nie wyjdzie. Ale niech mu będzie, komputer będę włączac, jak już na dobre zamkniemy drzwi do pokoju, czyli po kąpieli Zuzi, żeby go w oczy nie kłuc. Ciekawe, czy odda teściowej czajnik :D, kupiła go 2 tygodnie temu i już go nie ma :P. Byle do wiosny :)
-
Filipko i Edytko sto lat dla Was i wielki bukiet Alanku - rośnij zdrowo i bądź zawsze radosnym brzdącem. My też dziś po szczepieniu, Zuzia wży tyle samo co Michałek - 9800 i pani dr powiedziała, że dobrze odżywiona, cokolwiek to znaczy :O Dziś przysłali rachunki za prąd. Pierwsza rata do zapłaty to 960 zł z groszami, potrm po 370 zł co drugi miesiąc. Teśc się wściekł i zapowiedział, że nie chce widziec włączonych komputerów (w domu są dw, szły cały dzień) i wywalił czajnik bezprzewodowy :O :(. Tak więc na necie będę pewnie nocami :O. Filipko, masz rację, teściowa jest ok, tyle że kuchnia to jej królestwo i takie ustaliła zasady - dajemy pieniądze, ona gotuje.
-
Iwonko, właśnie o to chodzi, że teściowa mnie nie dopuszcza do garów, to jej królewstwo, ja jedynie zmywam. Ja gotuję zupełnie inaczej niż ona i wydaje mi się, że bardziej urozmaicone posiłki, teściowa robi głównie mięso pod 3-4 postaciami ze względu na teścia mięsożercę. Aerobiku zazdroszczę. Też coś muszę zacząc robic w tym kierunku, bo się stawy zastoją :O. Nie wiem, czy Wam pisałam, ale od miesiąca chodzimy z Zuzką na basen. Małej strasznie się podoba, ale nie lubi szatni i tam płacze, nie wiadomo czemu. Przez 15 minut sobie pływamy z tatą, a potem idziemy we dwie do jaccuzzi i moczymy dupki w bąbelkach :P. Mnie w basenie jest zimno, choc pisze, że woda ma temperaturę 28 stopni, ale ja zmarzluch jestem. Wolę bąbelki :).
-
Anusia, moje dziecko też chce jeśc rękami i konieznie wszystko SAMO. A lodówka jest teściowej :P, ja jem tylko to, co teściowa poda na stół, sama sobie niczego nie wezmę, choc daję pieniądze na życie, jakoś tak mi głupio :O. Czasem jak jestem bardzo głodna, to idę ukradkiem do sklepu i sobie coś kupuję.
-
Co do spania, to zazdroszczę Kasi KPZDM - Zuzia śpi raz dziennie tylko od jakiegoś miesiąca, tak ok godziny, czasem godzinę 15 minut :(
-
To ja też się melduję, bo mnie jeszcze odstrzelą ;). U nas ciężkie dni, Zuza od czasu gorączki jest nieznośna, nie mam chwili dla siebie, a wieczorem uczę się angielskiego i na nic nie mam już siły. Nasze jedzonko wygląda następująco: 5 rano - 240 ml mleka 9 rano - 2 plasterki sera żółtego wciśnięte na siłę, ewentualnie jajecznica na 1 jajku lub najczęściej NIC :( 12:00 - serek Bakuś 15:00 - trochę obiadu: parę łyżek zupy lub trochę mięsa (ziemniaków nie chce, tak samo chleba ), ale żeby jej to wcisnąc, trzeba za nią ganiac po całym domu i zabawiac książkami 18:00 - dziubnie trochę jakiegś owoca, ale nie zawsze 20:00 - 240 ml mleka Między posiłkami wypija w ciągu dnia ok 100 ml soku. I przy tym jedzeniu waży 9800 g, dobrze wygląda, przez co permanentnie słyszę od otoczenia, że tłuściutka :P Mam humor do bani, przytyłam, nie mieszczę się w swoje ulubione spodnie. Co gorsza - non stop jestem głodna, ale nie umiem zajrzec do lodówki między posiłkami - w końcu to nie moja lodówka :P.
-
Waży 9800 g, przy Soni od Anilubon to niezłe sumo :D
-
I jeszcze ją pochalę - jest bardzo grzeczna (gdy jesteśmy w domu bez obcych) i mega kochana. Chyba ją zjem ;) Jutro mamy kolędę :O.
-
Czesc dziewczynki :) w tym pięknym dniu Brzoskwinka niedawno pisała o tym, że jej opiekunka ma swoje \"sposoby\" na dziewczynki, a ja niedawno przez przypadek odkryłam, jakie swoje sposoby ma mój mąż ;). Zawsze robię małej mleko do snu, a potem na noc robi jej Rafał. Ostatnio nad ranem Zuzia nie chciała pic mleka, bardzo mnie to zdziwiło, bo zawsze ciągnie aż miło. Spróbowałam tego mleka i wszystko stało się jasne - to była woda o białawym kolorze :(. Mój mężulek wziął niedopite mleko z wieczora (w butelce zostało 30 ml), dolał wody do poziomu 240 ml i zamierzał uzupełnic mleko dosypując proszku, ale na zamiarach się skończyło, bo o proszku zapomniał. Ale mniejsza z tym, że zapomniał - wyszło na jaw, że on nie wylewa tej resztki z butelki, której Zuzia nie dopija, tylko uzupełnia wodą i dosypuje mleka :O. Normalnie kiedyś go uduszę. Czy tak trudno wylac te 30 ml mleka i zrobic dziecku świeżego? :O Dzisiejsza noc była dla nas najgorszą chyba, jakie się zdarzyły od narodzin Zuzi. Zasnęła ślicznie u taty na brzuchu tuż przed 20:00, po godzinie się obudziła, ale nic nie zapowiadało przykrych rewelacji. Chciała się bawic - robiła kuku w łóżeczku, a jak chciałam ją wziąc na ręce, to bęc na poduszkę, udawała, że śpi i tak przez godzinę. Po godzinie wzięłam ją do nas do łóżka i tak przeleżeliśmy do 1 w nocy :O. Zaczęła strasznie płakac, była cała rozpalona, miała 39,6 stopni gorączki. Schładzaliśmy ją zimnymi okładami i dopiero jak o północy dostała czopek z paracetamolem, to tuż po 1 zasnęła. Rano nie mogłam jej dobudzic, a miałyśmy termin szczepienia. Oczywiście pani dr jej nie pozwoliła zaszczepic, bo pomimo braku objawów chorobowych, obawiała się, że może rozwijac się grypa (ponoc znowu jest w powietrzu jakiś wirus). Stwierdzam, że moje dziecko chyba zaczęło miec klaustrofobię, bo jak tylko weszłyśmy do jakiegoś mniejszego pomieszczenia, to był straszny krzyk. Lekarce też nie dała się dotknąc, choc wcześniej się nie bała. Pozałatwiałyśmy sprawy w Urzędzie Miejskim (nie przystosowanym oczywiście dla wózków ani osób niepełnosprawnych ) i wróciłyśmy na nogach. Niezły spacer miałyśmy, po drodze zdążyła mi wyrzucic Bóg wie gdzie smoka, podarła się jakieś 15 minut i usnęła przed samym domem, na 10 minut. Teraz zasnęła w łóżku. A ja siedzę na kafe i nadrabiam, bo trochę mi się uzbierało do czytania.
-
No to ja padam trupem obok Iw, ale nowina :D. Gosiu, gratuluję i zyczę spokojnej ciąży!
-
Oj Iw, szczerze współczuję. Tylko raz w życiu miałam tę \"przyjemnośc\" bolącego ucha i bardzo dziękuję. Sama nie wiem, co gorsze - ucho czy ząb :O, ale chyba ucho :(. Trzymam kciuki, żeby szpital nie był potrzebny, a Tobie życzę uporania się z bólem i odpoczynku, ze snem na czele.
-
Witam w Nowym Roku Chyba nie śpicie? :P
-
Kochane Mamuśki Życzę Wam i Waszym rodzinom, aby Nowy Rok przyniósł Wam mnóstwo radości, szczęścia i pomyślności, aby zdrowie Wam dopisywało, a dzieci były Waszą wielką dumą i radością. Wszystkiego dobrego i bawcie się dobrze dzisiejszej nocy.
-
Witam i ja poświątecznie Oj Filipko nieładnie tak nam smaka robic. Na drugi raz bez aparatu to ani rusz :) Kasiu - torcik śliczny, szkoda że niektórzy goście dali plamę :(. Mętlik w głowie, notatek brak i jak tu pisac? Widziałam Edytkę, śliczną młodą mamę i Agu z pięknym brzusiem otoczoną wiankiem nieletnich wielbicieli ;) i Wiolę, której kompleksów coraz bardziej nie mogę zrozumiec i dzieciaczki śliczne, zadowolone i szczęśliwe. Oj naoglądałam się na @ i aż mi weselej. Basiu, moja córka ma TYLKO dolne jedynki, górne widac w całości, ale są nadal pokryte dziąsłem :O U nas święta podzielone - w niedzielę pojechałam do domu, żeby pomóc babci i zostaliśmy tam do wtorku, potem wróciliśmy do Pszczyny. Trochę jakieś smutne były te święta, bez nastroju i radości, sama nie wiem, czemu. Teśc w dresie przed TV cały dzień, a reszta rodziny non - stop przy zastawionym stole :O. Miałam ochotę uciec, gdzie pieprz rośnie, jeszcze bardziej brakowało mi własnego konta i przeżywania świąt na własny sposób. Ale nic to, już po świętach i oby następne były weselsze. Sylwester jak zawsze na białej sali, żałuję, że o niczym nie pomysleliśmy, bo teściowa powiedziała, że chętnie zostałaby z Zuzą. Zuzia przez święta dawała czadu, ale wczoraj jej przeszło jak ręką odjął i jest bardzo grzeczna. Mikołaj przyniósł jej skarbonkę świnkę, częściowo wypełnioną ;), lalę mówiąco-śmiejąco-płaczącą i taką dziwną mrówkę zdalnie sterowaną, która najbardziej przypadła jej do gustu. A mnie Mikołaj-mąż przyniósł sukienkę ala princeska i kosmetyki. Dostał ode mnie \"śliczne\" podziękowanie za to ;) :P, oprócz prezentu oczywiście. Chciałabym byc już na swoim. Po świętach musimy wybrac się do kolejnego szczepienia, przynajmniej tym razem nie trzeba płacic, no i może wreszcie zmobilizuję się do ginekologa, bo z bezpłatnej cytologii nici wyszły. Ostatnio śnią mi się koszmary i mam okropne, czarne myśli, normalnie takie natręctwa, których nie mogę się pozbyc. Coś tam jeszcze chciałam, tylko co? :O
-
Każdy z nas ma na tyle dużą dłoń, że może z niej uczynić Betlejem Każdy z nas ma na tyle ciepłe serce, że może przyjąć nowo narodzoną miłość... do tego wystarczy tylko wiara, nadzieja a miłość przyjdzie sama... Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
-
ja nie mogę otworzyc strony z elfami :( od Iwonki
-
Tradycyjnie zaległe życzenia urodzinowe dla kolejnych roczniaczków - uśmiechu, radości, samych pogodnych dni i spełnienia wszelkich marzeń Ja już ubrałam choinkę i przez ułamek sekundy wróciły mi okropne chwile sprzed roku, kiedy byłam w strasznym dole. Ale to już przeszłośc, w sumie to teraz sama tego nie rozumiem, ale i tak się boję, że to kiedyś wróci :(. Nasz-klasa wciągnęła mnie bez reszty. Brzoskwinko lub inne dziewczyny - czy mogłaby mi któraś z Was przesłac ten program do obróbki zdjęc, który dostałyście od Izy. Pisałam już kiedyś do niej na gg, obiecała mi wysłac, ale pewnie ma dużo spraw na głowie i zapomniała. Chciałam przygotowac zdjęcia do kalendarza za jego pomocą(odgapiłam od Oli, przyznaję bez bicia ;) ), ale teraz już nie zdążę przed pierwszą gwiazdką ;). Renatko, ja tam pamiętam o zaległych leniwych ;) i nie odpuszczę, póki sił mi starczy :D. Brzoskwinko, wspólczuję znajomej. Ja mam odwrotną sytuację - żadnych znajomych, wszystkich zostawiłam w swoim mieście :(. Agatka - super, że się odezwałaś. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się, jak Ci leci w Polsce. Benka i Renatka, dziękuję za zaproszenie na n-k Anusia - nie miej wyrzutów sumienia, że masz dla nas smutne wieści. Jak każda matka martwisz się o swoje dziecko i nic nie jest ważniejsze niż jego zdrowie, a ponieważ Wojtuś ma kłopoty z nim, to martwisz się tym bardziej - dziel się z nami swoimi przeżyciami, może będzie Ci łatwiej. Każda z nas doskonale Cię zrozumie, bo każda jest matką. A Wojtuś dojdzie do siebie, zobaczysz, jeszcze będzie tak brykac, że sama go nie będziesz poznawac. Filipko, bez napiwku dla panów się nie obejdzie ;). Olu, gratuluję wycieczki (i zazdroszczę ;) ). Fajna firma. Kotka - serdeczne gratulacje, pamiętam, jak bardzo Ci na tym zależało. Dbaj o siebie szczególnie i pozwól mężowi się rozpieszczac. Maju - mieszkanko piękne, jasne i przestronne, aż chciałoby się wprosic na kawę ;) Ja też robiłam test ciążowy, ale tylko niepotrzebnie wydałam pieniądze, jak co miesiąc zresztą. Okres spóźnia się już 10 dni, ale tradycyjni jest jedna kreska. Nie martwi mnie to w ogóle, bo nie planujemy teraz drugiego dziecka (muszę najpierw rozwiązac swoje problemy zdrowotne), ale martwią mnie te cholerne cykle - jak nie 20 dni to 50 :(. We wtorek wybrałam się na bezpłatną cytologię, byłam zapisana na 8:00, więc dla mnie idealnie - rano zabrałam się z mężem, a zpowrotem miałam bus o 9:15. Położna spóźniła się, o 9:10 jeszcze jej nie było, więc zrezygnowałam, bo następny bus za pół dnia . Normalnie ruska wieś, wiek piętnasty jeśli chodzi o komunikację . W ogóle ostatnio chodzę nabuzowana (toteż tu nie zaglądam, co by nikomu humoru nie psuc). Pogoniłam wczoraj faceta z funduszu emerytalnego, którego nasłał na mojego męża szwagier. Ci ludzie żądają od każdego klienta 10 numerów telefonów od znajomych i potem ich nachodzą w domach. Wydarłam się (ja, z natura mysz pod miotłą) na gościa, że sobie nie życzę, żeby jacyś ludzie bez mojej wiedzy dysponowali moimi danymi osobowymi i mnie nachodzili w domu. Mało to było świąteczne zachowanie, ale chyba ten brak okresu tak na mnie działa. Pryszcz na pryszczu, cycki jak kamienie, a @ jak nie było, tak nie ma. Ale elaborat, ło matko
-
Dziękuję w ieminiu Zuzi za pamięc i za życzenia urodzinowe. Cieszę się, że ten rok już ZA nami i mam nadzieję, że przed nami wiele pięknych lat razem :). Krzysiu, Lenko - przesyłamy najserdeczniejsze życzenia, rośnijcie zdrowo i bądźcie szczęśliwymi, radosnymi dziecmi
-
Dzięki Kasi mam już \"kopę\" znajomych :D
-
W ramach wieczornego monologu to tyle ;). Do jutra.
-
Ciągle zapominam i ja pochwalic Iwonkę za talent. Szczerze zazdroszczę. Mój mąż ciągle mnie pyta, czemu tego nie sprzedajesz - na pewno wielu ludzi chciałoby miec takie piękne rzeczy, bo to rękodzieła, a nie masówka ze sklepu, wkładasz tam swoje
-
miałam na myśli ruchliwośc dziewczynek, nie choroby broń Boże :(
-
Można powiedziec Brzoskwinko, że masz Meksyk :) Wiolu, Mikołaj jest podobny do swojej mamy, więc raczej nie jest podobny do Zuzi. Ostatnio ma na nią alergię i non stop ją bije :(
-
tak Wiolu, to jej kuzyn Mikołaj ze swoją mamą - moją ulubioną szwagierką :O
-
Ups, za dużo tortów mi się załączyło do maila :O. Wybaczcie.