grudniowa mama 06
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez grudniowa mama 06
-
komu gratulowac?
-
poddaję się Kasiula, ale znów jesteśmy skazane na babcię :(
-
to nie mam szans przy Kasiuli , nie umniejszając zdolnosci Aldonki :)
-
no tak, sępy się zleciały ;)
-
pisałyście o bieliźnie - mój Małż BARDZO lubi fatałaszki, im więcej tym lepsza zabawa i wcale mu nie przeszkadza, że ma dużo do ściągania ;)
-
no i mam przeciwnika :) to by była 17 stronka na moim skromnym koncie, mój numer z dziennika w liceum :)
-
ja podgonię, a przyjdzie Wiola i myk - stronka mi przejdzie koło nosa
-
mamy w planach filmowy wieczór, ale muszę męża pogonic do szykowania sobie rzeczy na jutro
-
córcia już śpi (nie ma to jak tatuś), ten zimowy czas jej służy :)
-
Jakby nie to ograniczenie minutowe, to można by jakąs stronę zdobyc
-
Aldonko, ale gaffffa, co mi się ubzdurało, że Ola ma 11 lat, chyba pomyliłam ją ze starszą córką Izy z Bielska. Wybacz mój błąd.
-
Termin na GRUDZIEń 2007
grudniowa mama 06 odpisał ariaska na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czesc dziewczyny Podczytuję Was od czasu do czasu, bo wtedy na chwilę wracają emocje i najpiękniejsze wspomnienia z mojego życia, ale jak dziś podczytałam o czopach śluzowych i odlicaniu prze dporodem, to sama zaczęłam się bac ;). Co do czopu, mnie odszedł w niedzięlę rano, wieczorem zaczęły się regularne skurcze, a urodziłam w poniedziałek nad ranem. Powodzenia, trzymam za Was kciuki i będę Wam kibicowac -
Mamuśki Ale szalałyście ze stronami, a Kropcia z dowcipami :). Ja już jestem w domku, podczytywałam Was u brata z małym obciążeniem u nogi, więc nie mam większych zaległości, tylko z pamięcią krucho ;), wybaczcie, jak nie odpiszę każdemu. Zuzia jest znowu chora, tym razem chyba nawet bardziej. Nie chodziłyśmy na spacerki, bo nie chciałam jej doprawic. Jutro jedziemy do lekarza. Zuzia w naszym starym domku też popłakiwała, ale nie ma porównania z tym, co jest tutaj. Jesteśmy tu 2 godziny, a już wróciła stara dobra Zuzia. W 90% była bardzo grzeczną dziewczynką, a mamusia była najważniejsza :D. No i pobyłam sobie stuprocentową mamą - sama decydowałam o swoim dziecku. Tylko ze spaniem było fatalnie, bo w dzień prawie wcale nie spała, a wieczorem zasypiała na dobre dopiero ok 23:00 - 24:00 :(. Ale to nie jej wina, nie mogła spac przez okropny kaszel i katar. Już nie wiem, co z tym robic . A z pozytywnych wieści - moje dziecko pięknie cwiczy samodzielne chodzenie, przechodzi już cały pokój i jak jej się uda dojśc do celu, to bije sobie brawo i strasznie się cieszy, a my wraz z nią :). Renatko, nie kuś mufinkami, bo ja nie mam takiej formy. A ja mam przyjaciółkę Renatę, mówimy do niej Reni :) Wiolu, Twój mąż to super FACET. Gratuluję. Mamcia, pożycz mi trochę Twojego temperamentu. Zazdroszczę. Choc ostatnimi czasy u mnie też nie jest tak źle, aż sama siebie nie poznaję ;). Bielizna fajna, choc nie dla mnie :( (nie ten biust), \"takie tam\" od Kropci też mi się podoba, ale biustonosz Moniki jest bezkonkurencyjny - bardzo mi się podoba. Filipko, Eryczka pęknie je posiłek, moje dziecko nie potrafi niestety używac łyzki ani tym bardziej widelca, jedyne co jej świetnie wychodzi, to wcieranie chrupek we wlosy :). Agu, dołki precz, bo córeczka odczuwa. Dla was . Aldonko - Ola była ślicznym bobasem, piękne włoski, jak u Mikolajka Wioli. Teraz pewnie śliczna z niej nastolatka :) Iw, jakbym widziała Zuzę na przewijaku, ostatnio kupa wylądowała na kołnierzu od bluzeczki :(. Wieszka piękny, szkoda że nie mam takiego talentu. Aaaa przede wszystkim spóźnione życzenia imieninowe - duuuużo zdrówka, miłości bliskich i tych dalszych, kochającego i spełniającego zachcianki męża . Kropcia, Majulka pięknie wcina biszkopcik, a Krzysiu Eli zasuwa jak \"Korzeń\" po zloty medal na igrzyskach :). Piękne macie dzieciaczki. I zaległe zadanie domowe: narodziny - 2690 g 1 miesiąc - 3500 g 2 miesiąc - 4550 g 3 miesiąc - 5350 g 4 miesiąc - 6000 g 5 miesiąc - 6300 g 6 miesiąc - 7300 g 7 miesiąc - 7630 g 8 miesiąc - 8200 g 9 miesiąc - 8600 g 10 miesiąc - 9000 g
-
zna ktoś wyraz: \"kształtnatne\" ;) miało byc: kształtnych
-
nie mogę wejśc na ostatnią stronę topiku :O
-
nie mogę wejśc na ostatnią stronę topiku :O
-
nie mogę wejśc na ostatnią stronę topiku :O
-
wszystkim i miłego dnia
-
A ja sobie właśnie czytam o tym, jak typowałyście w listopadzie i grudniu, która pierwsza urodzi i jak Kotka bardzo chciała swojego Michałka pospieszyc :)
-
Pora się kłaśc, bo znowu będę niewyspana. Mąż już kimie z Zuzią na łóżku, śpią na łyżeczki :D, śmiesznie to wygląda. A ja jeszcze nie umyta nawet. Jutro wieczorem jadę do domu, to podładuję trochę akumulator. Do Pszczyny wracam w sobotę dopiero. Mam nadzieję, że będzie trochę lepsza pogoda, to sobie pospacerujemy i poodwiedzamy starych znajomych.
-
Basiu, nie puszczą jej nerwy, ona ma cierpliwośc św Franciszka z Asyżu. Wychowała 4 synów, z których każdy dawał jej popalic do roku i teraz wychowuje Mikołaja, jeszcze nic ją nie wyprowadziło z równowagi, widzę to na co dzień. A w kinie byliśmy, poza tym ja raz w miesiącu jeżdżę do Krakowa do szpitala i nie ma mnie wtedy kilka godzin i nic to nie zmienia. Ale koniec tego tematu, bo są inne i ciekawsze.
-
Basiu, ujęłaś to, czego ja nie potrafiłam napisac. Teściowa też mi tłumaczy, że to wina tego, że: - ja wielu rzeczy jej zabraniam, a babcia nie - ze mną zuza jest non-stop, a z babcią nie Tylko że ja nie mam szans wyjśc gdzieś na dłużej, żeby ona zatęskniła. U nas w domu hierachia wygląda tak: babcia tata szwagierka wujkowie psy mama dziadek Fakt, woli mnie od dziadka, ale dziadka widuje rzadko ;) Marlenko, bardzo ładna bielizna, tylko szkoda, że trochę droga, ale dla męża w takiej \"delegacji\" to chyba można by się pokusic ;). Właśnie mnie naszła refleksja, że mnie już od dawna nic się nie chce zrobic DLA MĘŻA. Przestałam się starac i kiedyś pewnie obudzę się z ręką w nocniku. Ostatnio rano po przebudzeniu przytulaliśmy się we trójkę w łóżku i mówiłam mężowi, że mi smutno, że ta chemia gdzieś wyparowała po latach i w natłoku obowiązków. Rafał mi odpowiedział, że to przecież nieuniknione i normalne, że życie codziennie nie jest randką, ale warto się starac o podtrzymywanie ogniska uczuc. Tylko że mnie się nie chce, leń się zrobiłam :O. Kolacja przy świecach? Makijaż? Seksowna bielizna? - Historia. Teraz też powinnam spędzic trochę czasu z mężem, a siedzę na allegro i zaglądam do Was.
-
Elu, ten etap ma już od kilku miesięcy :(. W zasadzie odkąd tu zamieszkałyśmy, czyli od 1 marca, ja mogę nie istniec. Jak jedziemy do mojego domu, to jest trochę lepiej, chce byc tylko u mnie (bo nie zna za bardzo moich rodziców i brata), ale i tak płacze, pewnie tęskni za babcią. Zmykam ją kąpac.
-
Agu - piękny brzusio, tęsknię za nim bardzo, ale na razie muszę wychowac mojego rozdarciuszka ;). I Wojtuś dzielnie maszeruje! Zuzia stawia na razie po 2-3 kroczki i ląduje na pupsku. Jak próbuje iśc, to ma taką dziwną minkę, jakby pytała: \"Co ja takiego robię?\" :) Jaś ma najpiękniejsze oczęta, jakie widziałam u małego dziecka. Brzoskwinko - wyrazy szacunku i podziwu dla mamy dwóch dziewczynek. Jesteś wielka. Bartusie (od Joli i od Asi) to chyba podobni do swoich tatusiów. Chłopaki jak marzenie. Dzisiaj terroru ciąg dalszy :(, teraz glizda śpi u babci na rękach :O. Noc była koszmarna, ale przynajmniej wiem dlaczego - przebiła się dolna prawa jedynka (pierwszy ząb nareszcie), wystaje tak ciut ciut, ale ostra i czuc ją pod łyżeczką. Ktoś pisał, że dzieci się nie porównuje (przepraszam, że nie pamiętam, kto). Racja, ale mnie trudno tego nie robic, bo codziennie przez 9 godzin jestem w towarzystwie dwóch szkrabów i widzę tę różnicę w charakterkach.
-
Ja mam jeszcze porównanie na żywo :(, Mikołaj od szwagra przez pierwsze 3 miesiące życia był bardzo płaczliwy, a teraz nie mogę się napatrzec na tego małego śmieszka, co rusz się do nas przytulającego i rozdającego buziaki na prawo i lewo. Kochane dziewczynki, bardzo Wam dziękuję za terapię, nie wiem, co bym bez Was zrobiła . Mąż też mi tłumaczy, że później zuzia nam to po stokroc wynagrodzi i będzie najukochańszą dziewczynką na świecie. Pozostaje mi na to cierpliwie czekac. A póki co obejrzę Majewskiego (bo na razie tylko słucham jednym uchem) i pójdę spac.