Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

grudniowa mama 06

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez grudniowa mama 06

  1. Hania to ja, a Zuzia to moja córcia :D. Właśnie siedzi mi na kolanach i rozrabia ;)
  2. Witam Was dziewczyny Wpadłam tu tylko gościnnie, żeby Wam pogratulowac i powiedziec, że będziecie miały wyjątkowe święta BN w tym roku. Ale Wam zazdroszczę tego, co nosicie pod . Pozdrawiamy, Hania i Zuzia (ur. 18.12.2006)
  3. No i przeczytałam wszystko, a co mi tam - zarwałam 2 nocki ;). Nawet raz mi szczena opadła - jak przeczytałam, że będą kolejne Kropki. G R A T U L A C J E Basiu! Pamiętam, że bardzo chciałaś miec drugiego bobaska. Ja taka odważna nie jestem, choc na Zuzę czekaliśmy 6 lat i wiek już nie młody, wstrzymam się, aż córcia skończy 3 latka i choc trochę się wyspię :). Chyba za 3 lata w końcu przestanie mnie bolec krocze ;) i wrócimy jak ludzie do życia małżeńskiego ;), bo jak na razie to ilosc prob: 3, ilosc prób skutecznych: 0. Wciąż mam ziarninę i nie mogę się zagoic :(. Zazdroszcze Wam dziewczyny. Ech, zycie. Medal dla mojego M za cierpliwosc i wyrozumialosc. Pora do ginekologa, to moja 4 wizyta od porodu. A teraz kolejna przyjemnośc - zdjecia :D. Jak zainstaluje outlooka to tez Wam powysyłam, bo chyba jestem rochę do tyłu. Miłego dnia.
  4. miało by \"położona na boczek\"
  5. Zanim poczytam, to coś skrobnę - takie małe podsumowanie z półrocznego życia mojej córci: Liczba ząbków: zero Kupki ;) : 5 na dzień lub 1 na 5 dni ;), najczęściej jajcznica i to zielona :(. Ulubiona pora na kupki - 3 nad ranem Upierzenie: znikoma ilośc szkutków na głowie Sen: 3-miesięczna katorga 30-minutowym snem daj Boże przeszła do historii, od kilku dni (tfu, tfu, tfu) sen wydłużył się do 1,5 godziny jednorazowo Nocki: od miesiąca mamy dzień dziecka (nareszcie, hurrrra!!!), Zuza zasypia SAMA w łóżeczku położona na brzuszek ze smoczkiem w buzi: śpi od 21:00 do 7:30, mamy 2 karmienia nocne i 3 pobudki: \"mamo, przytul mnie\", \"mamo, wsadź mi smoczka\" i \"mamo, pobaw się ze mną :) Liczba przwrotów na brzuszek bez korzystania z pomocy szczebelek w łóżeczku: zero Waga: 6900 g, chyba sporo Liczba upadków z wielkiego łóżka w sypialni na ziemię: 1 :( :( :( Jadłospis: cyc plus jabłuszko, deserek, soczek, herbatka; cyc ostatnio w niełasce :(. Nie ma różnicy między cycem, butelką i łyżeczką Liczba kryzysów laktacyjnych: zdecydowanie za wiele Najlepsza zabawka: twarz mamy Najpiękniejsza rzecz na świecie: deska do prasowania :) Najgorsza rzecz na świecie: łóżeczko w dzień (chyba że na 10 minut i ktoś stale zabawia) i wózek, spacery tylko na rączkach Ulubiona forma aktywności: rączki mamy niezmiennie i jak na razie bez swiatełka w tunelu, w kierunku którego mozna by podążac ;) Siedzenie: wszystko przed nami, czekamy :) Zdrowie: na szóstkę z plusem, żadnych chorób, nawet najmniejszego kataru, żadnych uczuleń, wysypek... Przebieranie: okropna czynnośc, pdobnie jak czyszczenie noska, a fe Kapiel: byle jak najdłużej, dookoła same kałuże Znienawidzona przez mame czynnośc: codzienn obieranie truskawek (30 żył) od 4:30 rano, przestałam je nawet jeśc ;). Teściowa sprzedaje na giełdzie :(, dobrze, że już się kończą :) To chyba wszystko, może ktoś przeczyta, a teraz zabieram się za czytanie zaległości. Hmmm, w sumie to sama przyjemnoś, będę sobie ją dawkowac.... Miłego popołudnia
  6. Witam wszystkie Panie i ich dzieciątka, choc nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętacie ;) Mam internet. Wreszcie!!! TP SA i Netia to ..... (pip). Bawili się z nami w kotka i myszkę. Chcieliśmy skorzystac z oferty ntii na łączach udostępnionych przez TPSA (mają obowiązek je udostępnic). Po 4 miesiącach czekania TPSA odpowiedziała najpierw że nie ma takiego abonenta a potem ze nie ma mozliwosci technicznych :(. Na drugi dzien po tej odpowiedzi poszlismy bezposrednio do TPSA i kupiliśmy usługę Neostrada :(. Z miejsca dostaliśmy umowę i modem (czyżby mozliwości techniczne się znalazły?). Dwa dni męczyliśmy się z instalacją, ale format C podziałał i od dzis mam kontakt ze światem. Teraz pozostało mi jedynie przeczytac 70 ostatnich stron i będę w temacie :). Strasznie jestem ciekawa, co u Was i jak mają się Wasze maluszki. Pozdawiamy
  7. Cześć dziewczyny Korzystam z okazji, że jestem u rodziców i mogę zajrzeć do netu. Nie mam szans na odrobienie zaległości - zatrzymałam się na 1 marca, choć bardzo bym chciała poczytać, co tam u Was słychać dobrego. Mam nadzieję, że w końcu mnie podłączą do sieci i wtedy napiszę co u mnie. Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam bardzo spóźnione, ale szczere życzenia świąteczne.
  8. Agu i Ania - gratulacje , na pewno będzie Wam lżej, przecież wydatków przy dziecku jest mnóstwo, a innych zresztą też. Ja po macierzyńskim i urlopie wypoczynkowym (mam 10 tygodni) idę na urlop wychowawczy, kadrowa już wie, a więc wiedzą wszyscy ;). Moja szefowa jest wściekła, koleżanka z pokoju też, a pani, która jest w moim zastępstwie - przeszczęśliwa :D. Chyba zdają sobie sprawę z tego, że skoro się wyprowadzamy, to już nigdy do pracy nie wrócę. Nie powiem, mam dobrą pracę - państwową i stabilną finansowo i choć nie zarabiam dużo, to nie narzekałam. Będę się rozglądać za pracą w Bielsku, jak mała skończy rok i mam nadzieję, że coś znajdę. Jeśli pójdę potem do pracy, to z dzieckiem zostanie teściowa bez problemu - mała będzie pod troskliwą opieką babci. Nie możemy sobie pozwolić na to, żebym nie pracowała, bo mamy kredyt budowlany na karku przez następnych 30 lat :(. Dziś popakowałam 6 kartonów książek, które mąż załadował do naszego rozklekotanego bzyka - miejmy nadzieję, że je dowiezie ;). Kurczę, niby jeden pokój, a tyle dziadostwa człowiek nagromadził.... Jutro popakuję ciuchy w worki, potem szkło w jakieś kartony i stopniowo mąż poprzewozi. Po meble przyjedzie w przyszły czwartek ciężarówka i będzie musiała obrócić dwa razy (podwójna cena usługi niestety). Nie mam pojęcia, jak my się pozbieramy i potem pomieścimy z tym wszystkim u teściowej :). Żal opuszczać rodzinne strony i własny kąt, ale taka kolej losu - jak mawia moja ciotka: miejsce żony jest przy mężu, a skoro mój mąż wybrał sobie na miejsce do życia swoje rodzinne miasto, to nie pozostaje mi nic innego, jak się przeprowadzić ;). Ale będę tęsknić cholernie, bo mieszkałam tu przez 29 lat. Dobrze, że to nie jest koniec świata :). Acha, wyślę na pocztę numer swojej komórki na wypadek, gdybyśmy jednak nie mieli netu, to może mi dacie od czasu do czasu znać, co u Was dobrego słychać. Dobranoc mamusie, śpijcie dobrze
  9. Olu, ja też poszłam do lekarza na NFZ po skierowanie na badania - lekarka dała mi bez problemu (sama zaproponowała widząc moją gębę ;-) ), ale wyniki idą do kartoteki, a ja mogę je co najwyżej skserować. A cytologii też nie chciała mi zrobić, powiedziała, że po pierwszej miesiącze. Uciekam ściągać pokarm.
  10. Agnes - strasznie tego dużo jak na jedną osobę, a babcia to już przebija wszystko. Moja babcia z kolei jest przekochana, ma wspaniałe serce i poczucie humoru :D . Właśnie \"zgwałciła\" moje dziecko i przekonała je, że butelka nie gryzie. Płaczu było co nie miara, odruch wymiotny też się pojawił, ale w końcu chwyciła. Oby. Dzień dziś paskudny, musimy przemęczyć się w domu.
  11. Wczoraj pochwaliłam moje dziecko, to nam dzisiaj w nocy pokazała, kto tu rządzi. Nie dość, że nie dawała się uśpić godzinami, to co NAJGORSZE z dnia na dzień tak po prostu odzwyczaiła się od picia z butelki po 9 tygodniach regularnego dojenia z niej :-(. Jak to możliwe !!!??? Nie pomogła ani zmiana butelki, ani zmiana smoczka. Nie chciała pić herbatki ani mleka. Jestem załamana , bo teraz to już nigdzie nie wyjdę na dłużej niż 3 godziny. Poza tym chciałam przejść na sztuczne mleko, bo mnie strasznie zęby bolą i głowa, codziennie jestem na środkach przeciwbólowych. Zrobiłam podstawowe badania, wyszła anemia, mimo że dobrze się odżywiam i łykam witaminy. A co do kup, to teraz są prawie w każdym pampersie i co chwilę małą wybudzają - stęka i pręży się przy nich okrutnie. No i żeby nie było mi tak dobrze, to wczoraj zadzwoniła pielęgniarka z gabinetu mojego dentysty z informacją, że pan doktor jest chory i ekstrakcja zęba przeniesiona na przyszły tydzień. A ja już minuty odliczałam do dzisiejszego dnia, bo ta ósemka daje mi w d**ę, reszta zębów też boli (mimo że nie mam żadnych ubytków) - to nawet nie jest ból zębów, tylko żuchwy, skroni i uszu :(, najbardziej dokuczają mi miejsca, gdzie są zęby leczone kanałowo. Ciekawe, jaki dzień mnie dziś czeka, właśnie się budzi. Uciekam
  12. Mamo majki - teraz będę mieszkać w Pszczynie, tak jak podałam w swoich danych i pewnie Pszczyna będzie już dożywotnio ;-). Do Bielska blisko, a okolica piękna
  13. Jolla, pocieszyłaś mnie, ale wolę to sprawdzić na usg i mieć pewność, że jest w porządku. A neurologa dziecięcego nie ma na moim terenie :(, zostaje Ligota. Zobaczę, co mi dziś lekarz powie przy usg, jedziemy na 19:00. Mamo Majki - śliczny ten zestaw i za jakie małe pieniążki. Mnie się nigdy nie udało nic wylicytować, korzystam raczej z opcji \"Kup teraz\".
  14. Cześć wszystkim Nie chcę zapeszać (tfu, tfu przez lewę ramię), ale moje dziecko chyba zaczyna się cywilizować ;-). Dzisiaj w nocy spała 6,5 godziny, potem 1,5 godz przerwy na karmienie i lulanie (samodzielne zasypianie to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej :D ) i potem dospała jeszcze 2 godziny. Prawie się wyspałam, gdyby nie ból zęba. Ale w czwartek go wyrwę i będzie po kłopocie :P. Robi też kupy od 2 dni jak należy, ale to chyba zasługa debridatu. Rano wstała, zjadła, pobawiła się i zasnęła mi w rożku na kolanach po 5 minutach :D. Powinna jeść o 10:00, a jeszcze śpi. Oj, przesuną jej się znowu godziny karmienia, a miałyśmy to super uregulowane: o 7:00, 10:00, 13:00 (potem spacer i dłuższa przerwa), 17:00, 20:00, a w nocy różnie, czasem 1 przerwa na karmienie, czasem 2. Tak jest od tygodnia i nie wiem, z czym połączyć tę poprawę, może ze zwiększoną dawką witaminy D3? Boże, żeby jej tak zostało na zawsze... Dziś spróbuję się umówić na usg przezciemiączkowe i na wizytę do neurologa, oby diagnoza pediatry nie była prawdziwa, choć jak widzę te zaciśnięte piąstki i nerwowe ruchy (mam nadzieję, że to tylko niedojrzałość układu nerwowego), to mam obawy. No a za tydzień się wyprowadzamy, trochę żal zostawić całe swoje prawie 30-letnie życie, mieszkanko, znajomych. Jeszcze nic nie popakowałam, bo nawet nie mam do czego. Za wiele tego nie mamy, ale gdzieś to upchnąć trzeba.
  15. Witam Ale dzień parszywy, pochmurny, zimny i deszczowy. Było bez spaceru, ale mała o dziwo grzeczna i spała w domu. Może jej się odmieni i teraz już zawsze będzie grzeczna ;-). Dołączam do mam dzieci robiących rzadko kupkę. Moja Zuzia robi raz na tydzień i to po czopku niestety (reakcja po połówce czopka jest dopiero na drugi dzień, ale faktycznie jest co zbierać :-) ). Daję jej do picia herbatkę i sama jej wszystko, co sprzyja wypróżnianiu (bo też mam kłopoty), ale to widocznie za mało albo Zuzia tak już ma (oby nie wdała się we mnie). Kupki są żółte i rzadkie, więc chociaż tyle. Za to bąki wali non stop i to takie śmierdzące, jakby tchórza roztrzskał ;-). W czwartek idę wyrwać dolną ósemkę - powiedzcie, że to nie boli...
  16. Wracając do książek to podobała mi się Samotność w sieci J. L. Wiśniewskiego, czytałam ją jakiś rok temu i chętnie do niej wrócę. W ciąży nie czytałam dużo, choć bardzo lubię - uczyłam się za to angielskiego, ale teraz mam ogromną przerwę ;-) (we wszystkim zresztą). Kiedyś to nadrobię :-). Mam w domu całą kolekcję książek dla dziewczyn - wszystkie Anie, Merry Poppis, Dzieci z Bullerbyn itd - mam nadzieję, że moja córka chętnie będzie po nie sięgać. Też wydajemy majątek na książki, dla mnie to najlepszy prezent. Moje dziecko robi kupkę raz na tydzień i to ze wspomaganiem. Już nie wiem, co robić... :-( Może uda nam się dziś coś obejrzeć :-) dobrej nocki P.S. Przypomniały mi się moje przemyślenia sprzed kilku miesięcy ;-) - zastanawiałam się kiedyś dawno, dawno temu, co oznacza nick Kasi mamy Michałka (później go tu rozszyfrowała) - wymyśliłam sobie, że to skrót od Kolejna Przyszła Zadowolona Dumna Mama ;-)
  17. lostów też skończyłam na 6 odcinku, mąż ściągnął już nowe, ale brak czasu na ich obejrzenie
  18. anno11 - owszem podczytywałam, ale nie udzielałam się na waszym topicu, pamiętam tamtą dyskusję
  19. Renika, ja zaczytywałam się Chmielewską w liceum, mam prawie wszystkie jej książki. Najbardziej lubię Lesia. Kupiłam sobie do szpitala jej ostatnią książkę \"Krętka blada\", ale nawet nie wzięłam jej do ręki, bo mała nie pozwoliła na nudę ;-). Przeczytałam trochę recencji Jeżycjady, chyba zacznę je kupować i czytać w wolnych ;-) chwilach. Kiedyś lubiłam Musierewiczową, ale dawno nic jej autorstwa nie czytałam. Chcę też kupić dla córki bajeczki wydane przez gazetę wyborczą: http://prenumerata.agora.pl/czasopisma.asp?kh_x=KB AnnA11 - są już nowe odcinki "Prison Break" z drugiej serii, ja zatrzymałam się na 13 odcinku season II, a teraz mam ściągnięte 14, 15 i 16, ale nie mam czasu obejrzeć. Zaczęłam to oglądać, jak Was podczytywałam i pisałaś o tym filmie.
  20. witam ja już po pączku - mniam, mniam offko - ten seler to był na poprawę jakości nasienia, z potencją było wszystko ok ;-) uciekam, bo dla mnie dzień dziecka się skończył - wróciła dawna zuzia, ten spokój był chwilowy po szczepieniu
  21. miało być \"jeśli chodzi o nasienie\" a nie o nadzienie ;-) choć z nadzieniem może się kajarzyć :-P
  22. Jestem już po wymrożeniu nadżerki - nie bolało, nieprzyjemne było tylko założenie wziernika, wszystko trwało może 15 minut. Lekarz wymroził mi też coś, co nazwał tkanką ziarninową czyli dzikim mięsem - to jest ponoć uczulenie na materiał szewny. Mam się nie kąpać przez 3 tygodnie (a dopiero co się zaczęłam kąpać, znowu czeka mnie prysznic, wrrr) i nie dźwigać (ciekawe, co na to Zuzia). Z przyjemności cielesnych zostało mi jeszcze usunięcie zęba mądrości w przyszłym tygodniu i odprowadzenie hemoroidów za 6 tygodni - ginekolog pokazał mi przyrząd do tego i objaśnił, na cyzm polega zabieg - już się cieszę na samą myśl o tym ;-). Moja córka po wczorajszym szczepieniu cały dzisiejszy dzień przespała. Budziła się tylko na jedzenie, potem sama zasypiała, nie chciała się bawić i nie płakała. Mogłoby jej tak zostać. Wybiorę się z nią do neurologa i na usg przezciemiączkowe dla uspokojenia sumienia. Blog jet piękny, Asiu - gratuluję talentu, zapału i poświęcenia. My też dziś zrezygnowaliśmy z internetu, bo za 2 tygodnie wyprowadzamy się do teściowej. Tam nie ma netu, ale mąż załatwiał podłączenie w netii, ponoć z początkiem marca ma już być. Oby, bo Wasze towarzystwo jest jedynym, które oprócz córki mam i którego bardzo by mi brakowało. A moja córka dostała dziś swoją pierwszą walentynkową kartkę (mama niestety nie dostała, musi poczekać do jutra). Co prawda Mickiewicz to nie jest, ale napiszę Wam, a co mi tam: \"Po latach czekania, łez wylewania, selera wciągania, zjawiła się nagle istotka tak mała, tak śliczna, tak słodka, że tata piszący te słowa małemu Groszkowi wciaż się nie może nadziwić temu cudowi Ukochanej córeńce Zuzi na jej pierwsze walentynki tata\" (z tym selerem to było tak, że mój mąż wcinał tony seleru, bo to ponoć najlepsza z witamin, jeśli chodzi o nadzienie, chłop codziennie tarł 2 selery i jadł). A jutro chyba tłusty czwartek? Tak więc smacznych pączków mamusie, ja na pewno jednego skubnę.
  23. tak babet - na ciemiączko i na ten ukad nerwowy też, mam dawać 2 razy dziennie po 3 krople przez miesiąc, a potem 2x2 adda - nie wiem, co powiedzieć, jestem skołowana
  24. mamo majki proszę bardzo: http://www.allegro.pl:80/show_item.php?item=160100653 Najserdeczniejsze życzenia dla dzisiejszych solenizantek i gratulacje dla Asi. Pierwsze szczepienie mamy za sobą. Dobiła mnie dzisiejsza wizyta u pediatry. Przy szczepieniu oczywiście był straszny płacz aż do zaniesienia się . Mam nadzieję, że gorączki nie będzie. Mamy skierowanie na rehabilitację :-( - ćwiczenia metodą Vojty na wzmożone napięcie mięśniowe . Mała ma zazwyczaj zaciśnięte pięści, a wg lekarki powinna je już trzymać luźno. Poza tym jak ją podnosiła za rączki i puszczała, to opadała z drżącymi rękami, a ma rozkładać ręce na boki, no i ten odruch moro za silny, stąd taka nerwowa i niespokojna :-(. Smutno mi okropnie. A myślałam, że moja córeńka jest zdrowa jak rydz. Przybrała 2 kg przez 7 tygodni - waży już 4550 g :-). Dostała debridat na brak kupek (mają być ponoć najrzadziej co 3 dni) i zwiększoną dawkę witaminy D3, bo od ostatniej wizyty ciemiączko w ogóle się nie zmniejszyło :-( Za 3 tygodnie wyprowadzamy się do teściowej - będę musiała coś wykombinować z tą rehabilitację, dzieli nas 60 km do poradni, chyba że znajdziemy prywatnie u teściowej rehabilitanta, ale wolałabym tego uniknąć, bo z finansami krucho. Pediatra powiedziała, że mogę zażywać wapno ale nie musujące, kazała mi kupić w tabletkach calcium vitrum. A moje dziecko dziś było do południa nadzwyczaj spokojne i baaaardzo smutne, takie wypłakane oczęta :-(. Leżała sobie cichutko w wózeczku i patrzyła na lampę przez godzinę (co nidy się nie zdarzało).
  25. Chyba jeszcze się nie obudziłam, bo sadzę literówki, aż miło Czy wymrażanie nadżerki boli? Wie ktoś? Kotka, no no, jeszcze trochę i będziesz dumną właścicielką MGR :-).
×