grudniowa mama 06
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez grudniowa mama 06
-
Ja w ciąży przytyłam 13 kg, po porodzie zostało mi 7, zrzuciłam to w 2 tygodnie, ale to przez stres i nerwy. W najgorszym dołku po porodzie ważyłam 51 kg, a normalnie ważę 53 kg i tę wagę utrzymuję od wielu lat, nawet teraz jak zdarzy mi się więcej jeśc, to jakos nie tyję. Tyle że ja raczej jem mało i napady głodu zdarzają mi się rzadko, za to nie mogę sobie poradzic z uzależnieniem od słodyczy :O.
-
Agudniu - trzymaj się. Łatwego i krótkiego porodu Moja Zuzia śpi w pajacyku - ma 6 takich specjalnie na noc. Nie chce byc niczym przykryta, od razu wywala nogi na kołdrę. Śpi z nami całą noc (Rafał stwierdził wczoraj, że ma w dupce jakieś receptory czy czujniki, bo nie dała się za nic ruszyc z naszego łóżka) i to jest uciążliwe, bo ona jest w środku i nie chce byc przykryta, a my chcemy :O
-
Dziewczyny, polecam Wam film \"Wojna Charliego Wilsona\" :)
-
podpisuję się pod Filipką - wielkodup to jest to! Filipko, moja teściowa jest niereformowalna, mój mąż próbuje ją zmienic od 33 lat, ona sprawia wrażenie, jakby nie słuchała, co się do niej mówi (np ja jej mówię, żeby Zuzi nie nosiła, o ona do mnie - ale tam wieje, aż drzewa się uginają :O) i jest mistrzynią w zmianie tematu, który jest dla niej niewygodny, co jej natychmiast wypominam :P - \"Mamo, zaś zmieniasz temat, jesteś w tym niepokonana\"
-
Wiolu, ktoś pisał (chyba Maja), że fajne i dlatego tak pomyślalam Dostałam @
-
Moja teściowa do obrażalskich na szczęście nie należy - ja jej to mówiłam bardzo spokojnym głosem i w sposób delikatny, aczkolwiek dosadny - wyłuszczyłam wszystko, co mnie boli. Z drugiej strony teściowa jest osobą, po której spływa jak po kaczce i za 5 minut nie pamięta, więc jak grochem o ścianę :O. Ja chcę tylko albo aż byc matką, a nie dziewczyną, która przychodzi do Zuzi się z nią pobawic i ciągle słyszy teksty typu: \"Kiedy to dziecko miało przebieranego pampersa?\" :( Czy ja jestem niepełnosprawna? Chcę dobrze dla mojego dziecka (i teściowa też chce dobrze), ale chcę je wychowywac po swojemu i sama o nim decydowac, a nie wykonywac polecenia. Tak sobie myślę, że jakbym była w pracy i nie słuchała tego CAŁY dzień, to nie drażniłoby mnie to aż tak. Powiedziałam też teściowej, że chyba zauważyła, że Rafał ma podobne zdanie do mojego odnośnie wychowywania Zuzi (nie chcemy jej we wszystkim ulegac), na co szwagierka wtrąciła, że Rafał jest pod moim dyktandem i robi tak, jak ja mu KAŻĘ :O. Ręce opadają, ale dośc o tym. Wiolu, faktycznie paskudne historie, choc każda przedstawia inną tragedię ludzką. Ostatnio masz jakiegoś pecha do znajomych :(. A kurteczek nie widzę na @ :O Zapisałam się na jutro do ginekologa, a dziś coś czuję w podbrzuszu, że jutro @ będzie. I nie wiem, co wtedy zrobię - iśc do niego czy nie iśc, bo przecież mnie badac nie będzie, ale mam stan zapalny i chciałabym dostac receptę na leki. Renatko - skąd ja to znam: urlop i milion spraw do załatwienia. W zeszłym roku wcale nie miałam męża w domu, bo cały urlop spędził na budowie, w tym roku będzie tak samo, ale w innych latach było tak jak u Ciebie. Moje dziecko zrobiło mi niespodziankę i drugi raz zasnęło :). Zaraz Rafał wróci z pracy, a ja się będę szykowac do kina. Mieliśmy oglądac kolejny odcinek Zagubionych, ale to nie ucieknie.
-
Ja ma dzisiaj wieczór zupełnie wolny od Zuzi. Mąż zarezerwował mi wczoraj dwa bilety do kina, wybieram sie z jego kuzynką na Wojnę Charliego Wilsona. Nie za bardzo mi się chce jechac, ale skoro chciał mi zrobic niespodziankę, no to nie mam wyjścia.
-
http://www.forum.o2.pl/emotikony.php
-
całkiem nowa - witaj w naszym gronie (wejdź na stronę emotikonów, tylko nie podam Ci linka: piszesz np. [ kwiat ] ale bez spacji w nawiasie kwadratowym) Dopisuję się do grona mam mających czasem dośc wszystkiego. Też czasem myślę, że gdybym wróciła do pracy, to inaczej patrzyłabym na swoje dziecko i nie miałabym czasu się nim zmęczyc :P. Ale potem się pocieszam, że trawa po drugiej stronie płotu zawsze wydaje nam się zieleńsza :). Dzisiaj porozmawiałam z teściową i mam mały dołek - powiedziałam jej, żeby mi dała szansę bycia matką i pozwoliła wychowywac Zuzię po swojemu, bo jej czas wychowywania dzieci już minął. Wiem, że ona chce dobrze, ale Zuzia przez jej postępowanie jest rozwydrzona, wszystko wymusza płaczem i od babci wszystko dostaje, babcia to jest ta dobra, która zawsze pozwala, a mama to ta zła, którą się omija szerokim łukiem :O. Teściowa codziennie mi wydaje polecenia: \"idziecie na spacer, bo teraz jest najlepsza pora\", \"daj Zuzi jesc, bo już na pewno zgłodniała\", \"Dlaczego Zuzia jeszcze nie śpi?\" itp, no i każdy większy płacz małej w nocy, to teściowa jest u nas w pokoju :O. Ona jest naprawdę dobrą kobietą, ale ma zupełnie inne spojrzenie na wychowywanie dzieci, np jej synowie bawili się w kuchni węglem z pieca, który stał u jej mamy i teściowej to nie przeszkadzało, "bo dzieci chciały". Nie narzekam więcej, bo wszystkie to znacie.
-
Ja też tak czuję, to był 28 dzień cyklu. Zastanawiam się nad zabezpieczeniem i nic sensownego nie mogę wymyślic. A zdrowa będę, czeka mnie jeszcze operacja, ale za to potem będę zyc długo i szczęśliwie :D
-
Coś chyba dręczy Iw, sądząc po opisie na gg :O
-
Olu, raczej trzymajcie kciuki za jej brak :)
-
Witam Historie mrożące krew w żyłach, mnie się czasem w nocy śni, że Zuzia wylewa wrzątek na siebie, zazwyczaj wtedy gdy w planach mamy np pieczenie pączków :(. Maju, dobrze że historia ma szczęśliwe (oby) zakończenie. Agu - sytuacja nie do pozazdroszczenia, nie dośc że poród sam w sobie jest stresujący, to jeszcze wystawiają Twoją cierpliwośc na taką próbę i dodatkowo strasują pacjentki. Ja też wczoraj miałam dzień szpitalny (broń Boże nic się nie stało). Pisałam Wam kiedyś, że mam trochę problemów zdrowotnych i co jakiś czas jeżdżę do Krakowa. Wczoraj miałam konsultację u profesora na 8 rano. Czekałam na ten dzień kilka miesięcy. Konsultacja skończyła się po 30 minutach, a potem do 14:00 czekałam z mężem na korytarzu na karteczkę !, na której były wypisane 3 badania, które muszę zrobic i placówki, w których można je wykonac. Jak profesor mówił, to lekarz zapisywał wszystkie zalecenia i potem ten lekarz wzywał konsultowanych pacjentów i wręczał im te kartki wyjaśniając co i jak. Dobrze, że nie wzięliśmy Zuzi ze sobą, bo nie wiem, co byśmy z nią zrobili tyle godzin. Przyszły czwartek mam znowu badnai a w Krkaowie, cały dzień na czczo i biegiem po Krakowie. Zuzia była ponoc wczoraj bardzo grzeczna. Wystarczył jeden dzień z babcią i młoda nie chciała dziś się ze mną w ogóle bawic, wszędzie ciągnie babcię za spódnicę :( Robiłam dziś test ciążowy - jedna kreska. Ale to jest dopiero 6 dzień po ewentualnym zapłodnieniu i 3 dzień po spodziewanej miesiączce. Zrobię jeszcze raz za tydzień, bo mam miec na tych badaniach też rtg i będę łykac kontrast. Dopisuję się do klubu osób, które nie widziały Lejdis i raczej nie zobaczą :) Miłego dnia Kochane Grudnióweczki :D
-
Nie wiem, jak bym coś takiego przeżyła :(. Ogromne współczucie dla rodziców.
-
Dziewczynki piękny dzień się zapowiada, uśmiech sam ciśnie się na usta przy takim słoneczku tak się zastanawiałam, kiedy robi się test ciążowy (już zapomniałam ;) ). Coś mi świta że najwcześniej w dniu spodziewanej miesiączki, ale co w przypadku gdy dzień spodziewanej miesiączki wypada 3 dni po \"incydencie\" ? Poza tym muszę pędzic do gina, bo od wczoraj swędzi, piecze i pojawiły się upławy. Mam tylko nadzieję, że żaden lateks mi siętam nie przykleił :O
-
na poczcie królują mężczyźni :) cudne chłopaki
-
Filipka, nawet mnie nie strasz :O, u mnie to był 28 dzień cyklu.
-
Aguniu - trzymaj się tak mocno, jak my mocno trzymamy kciuki! Szybkiego i lekkiego porodu, no i wracaj do nas
-
Agu - aż sama mam stracha, jak czytam o Twoim zbliżającym się porodzie, ale jestem pewna, że doskonale dasz sobie radę. Będziemy z Tobą myślami w poniedziałek. Trzymaj się Aguniu i daj znac, co i jak, jeśli będziesz miała możliwośc. Kropcia - kto jak kto, ale Ty wszystko pogodzisz, i chałupa będzie lśnic i Maja będzie dopilnowana, i obiad pyszny na czas i nauka też swoje miejsce znajdzie. Piękna niedziela się szykuje, zamierzamy wyjśc na spacer, mimo że Zuza smarka. Pa
-
Wanka - ja mam bardzo różne cykle - od 28 dni do 52 dni. Odkąd pamiętam, mówiłam ginekologowi o tym problemie, ale jakoś żaden nie reagował. Te bardzo długie zdarzają się na szczęście bardzo rzadko.
-
angielskiego i strasznie mi się nie chce
-
No tak, teraz będę czekac jakiś tydzień w stresie, chyba że wcześniej dostanę @. Coś tak czuję, że nic z tego nie będzie (co mnie wcale nie smuci), bo przecież przez kilka lat nie zabezpiezaliśmy się i w ciążę zajśc nie mogłam, pomógł dopiero monitoring cyklu. Mąż mi dzisiaj powiedział, że najwyżej zacznie się rozglądac za lepiej płatną pracą :). A przede mną szukanie pracy i jeszcze torchę spraw zdorowotnych do rozwiązania, trochę by mi się plany pokrzyżowały. Mamcia, ja nie pytałam o witaminy, też odpowiadałam innym dziewczynom :). Podobnie jak Ty mam dawac wit D3 do 2 lat, witaminy C nie daję, ale daję cebion multi i fluoru też nie daję, a co do mojej lekarki to niby jest i pediarą i farmaceutą jednocześnie, ale jakoś nie zawsze mnie jej sposoby leczenia przekonują. Wanka, ja się chętnie skuzę na ciacho, co jak co, ale ciacha sobie odmawiac nie umiem. Ja dziś planuję robic wieczorem pizze, bo ma nas odwiedzic kolega męża, a teraz zmykam do nauki, póki Zuza śpi.
-
Wstawac śpioszki :) Widzę, że wieczorne pogaduchy znów wracają do łask. Nie oglądałam \"Zielonej mili\" (na rzecz Zagubionych), ale szwagier mówił, że to jedyny film, na którym się popłakał. Kiedyś pewnie obejrzę, a na razie zacofana jestem. Filipko, ja bym na sałacie, pomidorach i cebuli długo nie pociągnęła, choc kiedyś był taki okres (chyba w liceum), że jadłam dziennie 3 jabłka :O i nic więcej. Wiem, głupie to było. Wytrzymałam tak 2 tygodnie. Teraz się zastanawiam, po co mi to było :O. Tak o tym seksie rozmawiałyśmy i o zabezpieczeniach i dałam się wczoraj mężowi zgłupic i namówic na \"dłuższy\" wieczór. Kupił jakieś ekstra cienkie prezerwatywy, których miałam wcale nie czuc, no i nie czułam - prezerwatywa pękła :O. To był 28 dzień cyklu, jedyne pocieszenie, oby tylko ten cykl nie był np 52 dniowy :(. Niestety przeziębienie Zuzi zaczyna się rozwijac. Noc była okropna, Zuzia spała jak zwykle z nami, strasznie się rzucała, plecy mam totalnie skopane, budziła się co rusz i płakała, nos zawalony, kaszle i rano zwymiotowała mleko :(. Zmykam wrzucic pierwsze pranie do pralki. Udanej soboty
-
Mamcia - nie wiedziałam o witaminie D3, mam co prawda świeżą witaminę, bo sprzed miesiąca, ale wcześniej miałam buteleczkę dosc długo, na pewno dłużej niż 3 miesiące. Ja podaję zuzi codziennie 1 kropelkę D3 i 4 krople Cebion Multi. Przez jakieś 2 miesiące jesienią nie podawałam witamin, bo mi się skończyły i zasugerowałam się tym, co Iw tu chyba pisała - że w mleku modyfikowanym są przecież witaminy, ale przed Bożym Narodzeniem wróciłyśmy do witamin - lekarka mnie okrzyczała, że nie podaję witamin i że to MOŻE byc przyczyną późniejszego ząbkowania (Zuzia pierwsze ząbki miała 2 dni przed skończeniem 10 miesięcy). Tak więc ja z wskazania naszej pediatry podaję witaminy, ale co lekarz to inna opinia. Mikołaj od poniedziałku jest przeziębiony, zaraził się od swoich rodziców, no i dziś Zuzia do niego dołączyła, smarki do pasa :(. Była miesiąc zdrowa, widocznie za dużo tego dobrego :O
-
Ja też nie robiłam :O. Wstyd normalnie, a wybieram się od listopada. Raz już byłam na bezpłatnym zaprozeniu 18 grudnia (w Zuzy urodziny), byłam zapisana na 7:30 rano, ale do 9 babka nie dojechała :P (no tak, państowowa służba zdrowia) i musiałam wyjśc na bus, bo potem musiałabym czekac do południa. A potem dziwią się, że Polki nie korzystają z bezpłatnych zaproszeń. Ale na pewno się wybiorę na cytologię, tyle że prywatnie. Mąż co chwile mnie za to opier...