marioleczka

no Ewcia mow dalej bo musze sie przekonac ze stalki sa dobre:p bo czuje ze Michal bedzie jednak chodzil...mowi ze tylko raz w miesiacu na zakupy i na piwko bo nie moze byc w zamknieciu caly czas..no niby racja....

heheheh kupili sobie piwa w sklepie i poszli je wypic do lasu:D:D:D hehehe malutkie rozumki:p

no ja tez tak mysle szczegolnie ze w cywilu tez zdazylo nam sie ze nie widzielismy sie miesiac..:( przez ta odleglosc...a Wy Natalko jak sie widywaliscie??czesto??

a jak to u Was jest z tymi stalkami???Ewci zolnirz wiem ze zrezygnowal jak narazie...moj Michas tez, ale juz byl..jednak!!troche sie zdenerwowalam chociaz wiem ze nawet nie byli w zadnym barze tylko gdzies w lesie:p

mmma wiecie co???moze to i dobrze ze widujemy sie z naszymi zolnierzami tylko raz w miesiacu....no bo jakby czesciej to przyzwyczajalybysmy sie za bardzo i ten tydzien czy dwa bylyby straszne, a tak w ciagu miesiaca to sie mniej wiecej stabilizuje...tesknimy, jasne, ale trzeba to sobie jakos tlumaczyc:p

witam ponownie:D nie zdazylam jeszcze wszystkiego przeczytac ale cos mi smignelo o prawie uzycia broni???no wiec powiem z wlasnego przyklady(a raczej z Michaskowego)ze lepiej sie tego wszystkiego nauczyc bo nie da sie tego ominac...niestety, to sie ciagnie za zolnierzami caly czas....heheh i przez to dzisiaj moj mis musial sie uczyc..sam..bo byl na dyzuze a zawsze byl na wartach wiec nie wszystko umial...

ok ja mykam bede oczywiscie wieczorkiem:Dpapapapapa

hehheheheheheheh:D:D:D tez mam wesolo z Michaskiem jak jest po browarkach;)hehe jezyk mu sie plata ze szok no i tez jest slodziutki wtedy i taki kochaniutki:D

:D

:D:D:D:D:D:D..................hehehehehehe chcialam to powiedziec ale nie wiedzialam jak to ujac!!:D:D:D hehehehehehehehehehehehhehehe:D

:D raz musial mnie nosic chyba przez pol godziny na rekach:) hehehe

heheh Michal tez lubi jak mam \"humorek poalkoholowy\":Dtez mowi ze jestem wtedy smieszna i taka \"slodziutka\"hehehe:D

on mieszka w tej samej miejscowosci gdzie moje, kuzynki, ciocie i babcia mieszkala ja tam bardzo czesto jezdzilam na kazde wakacje, ferie i wogole no i wlasnie ponad 3 lata temu zapoznalam sie z Michalem..on tez za bardzo sie nie znal z moja kuzynka ale poprosil ja zeby nas zapoznala...przegadalismy cala noc w parku az sie jasno zrobilo:D no i tak jakos zostalo:Dna poczatku jeszcze nie sadzilam ze tak dlugo bedziemy razem bo przerazala mnie ta odlegosc, no ale jakos sie to potoczylo:D

to jest bardzo ciezkie-taki zwiazek na odleglosc i wszyscy sie dziwia ze jeszcze jestesmy razem, bo mysleli ze to tylko taka\"wakacyjna przygoda\"heheh no ale jednak nie....a w lipcu bedzie nasza 4 rocznica:D

:D zadzwonil w koncu!!!!!!!!!smialismy sie i nie moglismy oddechu zlapac:D hehehe biedny siedzi teraz sam na stolowce i musi sie uczyc:D hehehehehe bo mu sie pozapominala bo cly czas chodzi na warty a tam jest cos innego niz na dyzur:D:D:D heheheh on tak nie chcial isc na ten dyzur i poszedl do lekarza po zwolnienie i o dziwo je dostal(ma odciski;))heheh a i tak musi byc na dyzuze bo nie ma go kto zastapic:D:D:Dbiedny

kurcze misiek dalej sie nie odzywa:( nie wiem co jest...normalnie to juz bylibysmy pewnie po 3 godzinnej rozmowie........

ojjjj ale macie fajne:) ja teraz wogole nie wiem jak sie bedziemy widywac:( ani na pjkach ani potem po wojsku, jak wyjdzie:(:(:(

czesc kobietki!!!!u mnie tez dzisiaj tak jakos smutno:(pol dnia spewdzilam na zalatwianiu spraw i nic z tego nie wyszlo:( jutro wszystki od nowa:( juz mam dosc...no i jeszcze Michas wogole nie dzwonil jeszcze dzisiaj:( napisal tylko smski ze nie moze narazie bo apel, pozniej ze na sali sa....wiem ze od 15 ma dyzur na stolowce wiec teraz chyba narazie nie zadzwoni:(ale nie wiem czemu nie dzwonil jak szedl np.na obiad jak zawsze:(

no a ja mykam na wspolna:D

hmm moze poczytaj troche o tym, nie wiem moze jest jakies takie forum:)wydaje mi sie ze teraz bedziesz sie chyba przekonywala ze to jest sluszny wybor, ja chyba bym tak robila, ale wiem ze nie jest latwo podejmowac decyzje na cale zycie.....

:) widze za Ty Madzia chyba tez jestes ciutke bardziej za tym zeby szedl????wiem!!-obawy zawsze sa....to nie ryzykuje ten nic nie ma...:)

ja chyba mimo wszystko popieralaby jego decyzje, chociaz tez nie bardzo mi sie to podoba, ale gdzies pracowac musi a jak nie znajdzie tu to pewnie wyjedzie ze granice-sam.........wiec wolalabym byc z nim-tutaj, ale decyzja strasznie trudna...:(

hmmmm, my Ci tylko mozemy doradzic ale decyzja rzeczywiscie bedzie tylko wasza!!!a nie macie lekkiego orzecha do zgryzienia...z jednej strony to juz mielibyscie zapewniona przyszlosc, bo wiadomo jak jest z praca no i praca panstwowa.....tylko nie wiadomo gdzie...

hmmm ciezka decyzja, ale macie jeszcze troche czasu, a pytal Cie juz co Ty o tym myslisz??wie ze nie usmiecha Ci sie to ????

moj Michal tez tak mowil na poczatku ze zostanie bo mu sie podoba i ja tez mu powiedzialam ze nadawalby sie ale juz zrezygnowal-nie chce na szczecie!!ja tez nie!!moze mu przejdzie