DES

a tu i tam... raczej tam niż tu ;)

O matko świnta ale tego naprodukowaliście :O

Odpowiedź jest jedna: ABRASAX

Od kompleksów to tutaj jesteś ty, zapomniałeś??

Fuck You

Mogę wam coś kazać, ale czy to znaczy, że macie mnie słuchać? Macie wolną wolę i możecie robić co chcecie, tak samo jak ja.

No to żegnam. Tchórzu. Uciekaj tak dalej...

Jeśli boisz się popełnić samobójstwo, to jednak jesteś tchórzem i nie zasługujesz na to żeby żyć... zabij się!

W tym cały sęk, za dużo myślisz o swoim życiu, na czym ma polegać. To co tutaj robisz wcale ci nie pomaga w tym, żeby żyć. Jeśli nie będziesz czuł, że jesteś potrzebny, jeśli nie będziesz zmuszony walczyć, stracisz sens dla którego żyjesz prędzej, niż ci się wydaje. A To czy się zabijesz czy też naturalnie zdechniesz, to i tak gówno kogoś takiego jak ja obchodzi.

Gdybyś się niczego nie bał, już dawno byłbyś martwy.

Jeśli nie znajdziesz w życiu czegoś/kogoś dla czego/kogo byłbyś w stanie poświęcić życie, to i tak umrzesz, zresztą tak stanie się w każdym możliwym wypadku. Możesz żyć albo umrzeć, obie drogi są tak blisko siebie, że w końcu muszą się przeciąć. Może będzie tak, jakbyś nigdy nie istniał? Dlaczego masz istnieć po śmierci??

Ucieczka też jest rozwiązaniem problemu...

Haha ty w to wierzysz? Żeby odebrać sobie życie, trzeba mieć jednak jakieś jaja, nie wierzysz? To w końcu zabójstwo, tylko, że siebie.

Nie lepiej podciąć sobie żyły, żeby nie cierpieć?

Naprawdę warto żyć?

Np. Thelema. Słyszeliście o czymś takim??

Żegnam.

Mylisz się mjnm. :)

\"Śmierć\" za życia jest jednak czymś pięknym. To ostateczne przeciwstawienie się woli Boga. :D

Bez problemu nawet. Już mi newet nie doskwiera to tak bardzo, ta samotność. To coś podobnego do śmierci, która jest obojętna na wszystko... ma ze mną wiele wspólnego. W razie czego polubimy się. :)

...wytrzymam.

Poczekam na koniec świata, wtedy może coś się zmieni... Za nic w świecie nie będę się do niczego zmuszał.

Właściwie to nic się nie stało... Oddalam się jeszcze bardziej od celu, który sobie założyłem. :(

d z bemolem... tak się właśnie czuję ostatnio. Trafione w dziesiątkę.

Ja się bardziej znam na retuszu zdjęć, niż na makijażu. :)