Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madziunka27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madziunka27

  1. Witam wszystkie dziewuszki i ich maleństwa! A co tam też podaję swój nr gg.Ale i tak najczęściej jestem ukryta-proszę się nie zrażać i pisać. Mój brzuszek ma w obwodzie 91 cm i ne zmienia sie to od miesiąca.Przed ciążą -61-62 wiec i tak spory.Ale zupełnie mi nie przeszkadza i nadal jeżdżę samochodem.Jakbym musiała jeździć autobusem to bym oszalała a na to byłabym skazana,bo mój mężczyzna ciągle w pracy. Dziś mi taka kula wyskoczyła na górze brzuszka,że mogę ją dokładnie pmacać.Tak się mały pcha!Nie wiem co to za część ciała.Chyba jekieś kolano,bo takie ookrąglutkie. Ruda lalo!Co z Tobą.Odezwij się koniecznie.
  2. Doroteczka-glukozę wzięłam do laboratorium i tam mi ją przyrządzili.Z tym,że ja miałam 75g.Wypic to trzeba w przeciągu 3-5 minut.Krew miałam pobieraną 2 godz. po wypiciu i tyle.A więc kłuli mnie raz-2 godz. po wypiciu glukozy.Takie miałam zalecenie od gina.Jeżeli on Ci nie powiedział jak to zrobić,to musisz zdać się na laboratorium.Idź na czczo,zabierz ze sobą glukozę,tam ją przyrządzą i dalej zajmną się tobą.Bo jeżeli potrzebujesz też wyników morfologii to będą Ci pobierać krew jeszcze przed wypiciem glukozy.Zakręciłam ale mam nadzieję,że zrozumiałaś.Weź cytryne -może pozwolą Ci wkropic ją do glukozy,bo ona jest słodka jak ulepek i pod koniec ciężko ją przełknąć.Mi było niedobrze całe dwie godz. Dopiero po pobraniu krwi można to czymś popić i coś zjeść.
  3. U mnie na całe szczęście nie golą.A lewatywa na życzenie.Ale jak napisałam kupuje czopki.A jak nie to biorę lewatywę.Już wolę to niż jeszcze niespodziewaną kupkę.Masz rację evanikaa-zwierzęce to wszystko,ale cóż - natura nie pomyślała inaczej.
  4. Kurcze mysza,to miałaś szczęście.Ale przecież lekarz musi sprawdzić jak goi się krocze,więc jak to jest?Na słowo Ci wierzyli,że się nic nie dzieje?
  5. Co do lewatywy.W szkole rodzenia położna mówiła,że są w aptece czopki dla ciężarnych.I,że jest to alternatywa dla lewatywy.Ja sobie chyba kupię i sama zaaplikuje i tyle.
  6. Powiem Ci evanika,że też wolę iść i obejrzeć w sklepie.Taki jestem niedowiarek,jak nie dotknę i nie pomacam to nie uwierzę.Ja to chyba jestem nienormalna.Jak idę do sklepu,to oglądam i oglądam,ale nic nie kupuję.Bo uważam,że mam czas.A utwierdza mnie jeszcze w tym mama i siostra.Większość rzeczy z takich najważniejszych i tak mam(np łóżeczko,pościele)po siostrzenicach.Czasami żałuje,że mam,bo odpada mi przyjemność kupowania.Chciałabym kupować nowe,ale to naprawdę nie ma sensu,bo wszystko co dostaje mam w idealnym stanie.Kupię tylko tak po jednej sztuce,żeby sobie przyjemność zrobić i zeby mały miał coś nowego.A jeszcze mama stwierdziła,że teraz pochodzimy,pokażę co mi się podoba a jak trafię do szpitala,to ona pojedzie i wszystko kupi.Z jednej strony fajnie,bo oszczędziłabym nieźle,ale z drugiej wiadomo...cudnie kupuje sie te gadżety.
  7. Na stażystów możesz się nie zgodzić w czasie porodu,a na obchodzie nie ma się wyjścia.Zresztą obchód to nie jeden lekarz,ale cała świta.Co do stażystów przy porodzie,to nie ma się wyjscia jeśli jest to szpital akademicki wtedy jak decydujesz sie tam rodzić to automatycznie zgadzasz się na obecność studentów.
  8. Evanikaa-po prostu trzeba się z tym pogodzić i przyjąć,że tak jest.Ale pocieszę Ci,że podobno jest kobiecie już wszystko jedno kto zagląda w to krocze.Poród to czysta fizjologia i obnażasz sie maxymalnie,więc samo pokazanie krocza lekarzowi to juz mały pryszcz.A jeszcze często z lekarzem łażą stażyści.
  9. Obchód oczywiście... I jeszcze jedno.Nie wiem czy się to nie zmieniło,ale wiem od siostry,że przed obchodem nie zmienia się podkładu,bo lekarz musi obejrzeć co tam nam dokładnie leci i czy ta wydzielina nie jest jakaś podejrzana.Okropne ale prawdziwe.
  10. Co do majtasków to dokładnie tak jak mówi zuzanka.W niektórych szpitalach nie wolno wogóle zakładać majtek.Tylko każą podkładać same podkłady.A do tych siateczkowych sie raczej nie czepiają.Bo sa przewiewne i szycie lepiej się goi.A jak jest odchód to i tak majtaski w dół i ukazujemy krocze jak sie goi.Straszne...
  11. ja koszule kupiłam w zwykłym sklepie z bielizna.Po prostu szukałam rozpinanej.A inne rzeczy to często są w sklepach z artykułami dla dzieci i niemowląt.Spokojnie kupisz też w hipermarketach.Majtki są i tu i tu,a do tego jeszcze w aptekach.Podobno lepiej kupić majtki siateczkowe niz fizelinowe.A właśnie fizelinowe są w hipermarketach i sklepach.Siateczkowych lepiej szukać w aptekach i ciężko je dostać.Przynajmniej w niedużym mieście,bo w W-Wie to raczej bez problemu.
  12. Rzeczywiscie dobry ten topik o potrzebnych i niepotrzebnych rzeczach.I plus doswiadczenie mojej siostry.No i od razu z mojej listy skresliłam nieco rzeczy.Dla mojej siostry najlepszą ściągaczka pokarmu były jej córki.Laktatora użyła raz,jak pojechała na wesele na pare godzin i nie było z nia dziecka.Ale jaj nie szło z tym sprzętem i mleczko ściągnął jej mąż...Może na ręczny sie skuszę,zobaczę ile będę miała pokarmu.Elektryczny na pewno odpada.Czułabym sie jak krówka podłączona do dojarki.Wykreślam tez mate do wanienki,termometr do wody i parę innych.
  13. Nicolla-nie ma jak kaprys ciężarnej.Pomysł i szybka realizacja hihihi. No i nabrałam ochoty na kawę z mleczkiem...Idę sobie zrobić.
  14. A ja ostatnio mam wrażenie,że mój gin mnie olewa.Byłam ostatnio u niego na początku stycznia,zbadał mnie,posłuchał serduszka dziecka i powiedział,że jakby wszystkie ciąże tak przebiegały to byłoby idealnie.I wyznaczył wizytę za 5 tyg.,bo \"tu sie nic nie wydarzy złego\".A poza tym ma urlop.No i super,że wszystko ok.Ale ostatnie USG miałam w 21 tyg i długo nie widziałam mojego słonka.I ciekawa jestem czy zrobi mi USG na kolejnej wizycie.Chyba się o nie specjalnie upomnę.
  15. Lightblue-mam takie samo łózeczko.I muszę Ci powiedzieć,że Twój wózek bardzo mi sie podoba.Mam tylko jedno pytanie:ile waży i jakie ma rozmiary po złożeniu?Może też taki sobie zafunduje,bo wszystko co napisane mi odpowiada.W ogóle te wózki z tej stronki sa ładne>Ja chciałam kupić wózek tak do 1000 i te właśnie takie są.Szkoda,że nie podają wagi i wymiarów po złożeniu,bo to akurat jast dla mnie bardzo ważne. Sarita-mnie tez raczej nie kopie w żebra,tylko nie wiem jakoś chyba jest poprzecznie ułożone,bo cały czas czuję go w prawym boku.I rozpycha się niemiłosiernie.
  16. Evanikaa- m też od jakiegos czasu nie rośnie brzuch.Też mierzyłam i od jakis 3 tyg. stoi w miejscu. Mamo bączka-Też mam dziś podły humor.Tak się dzisiaj sobie przyjrzałam i się załamałam.Zawsze miałam super cerę.Bez zadnych krostek,aż mi wszyscy zazdrościli.A teraz mam całe czoło usiane taką drobniutką kaszką.O dekoldzie i plecach nie wspomnę.Poza tym ciało na nogach zrobiło mi sie jak budyń i całe jakies takie plackowate.Tu biała plamka,tu krostka,tu zaczerwienienie.No masakra. Dodatkowo miała do mnie przyjść koleżanka ale okazało się że nie ma z kim zostawić dziecka(rocznego).I ja jadę do niej.Samochód mam unieruchomiony więc jadę autobusem.I juz sobie wyobrażam jak mnie wytrzęsie.Pogoda beznadziejna,leje deszcz.I nawet na zakupy się nie przejdę bo nie śmierdzę groszem.
  17. Wróciłam niedawno ze szkoły rodzenia i jestem nieco rozczarowana. Zaczął sie remont oddziału rehabilitacyjnego,gdzie normalnie odbywały sie ćwiczenia i będziemy ćwiczyć w jakiejś mini salce,gdzie sa wykłady.W przerwie bedą tam wnosić materace itp.Mało tego ze względu na to że jest jedna sala nie będzie podziału na grupy i będzie jedna.Strasznie dużo ludzi.Poza tym dowiedziałam się,ze nie ma w szpitalu znieczulenia zewnątrzoponowego,chyba,że ma się prywatnego anestezjologa!Położna pięknie mówiła,chciałabym żeby to wszystko była prawda:że personel pomocny,życzliwy i wogóle.Zobaczymy w praktyce.Poszłam tam,bo myślałam,że bez papiera że mój chłopak chodził do szkoły rodzenia nie będzie mógł uczestniczyć w porodzie.Ale okazało się,że nie jest kwit potrzebny,że każda rodząca ma prawo do tego,żeby był przy porodzie ktos bliski.No nic...Zobaczymy jak będzie dalej.Może to jakoś uporządkują.
  18. 21 ale jesteśmy szybko reagujące. Dziewczyny też tak macie,że wasze dzidzie ruszaja się jak szalone kiedy jestescie same w domu albo z partnerami a kiedy przychodzi ktos z zewnątrz to dziecko sie uspokaja?Moi rodzice przyjeżdżają tak raz w tyg. i mój mały wtedy jest taaaki spokojny,że aż zawsze zaczynam się martwić,że coś jest nie tak. Dziś idę pierwszy raz do szkoły rodzienia-ciekawa jestem jak będzie.Trochę się denerwuję-sama nie wiem czemu.
  19. Nicolla tu masz link do przewodnika po szpitalach. http://kobieta.gazeta.pl/rodzicpoludzku/0,77782.html margolcia-trzymam kciuki,na pewno wszystko bedzie ok-ważne,że bedziesz pod fachową opieką.
  20. Nicolla- mnie z biustem podobnie.Z mojego 75C byłam zadowolona.Teraz mam biustonosz 75D,ale nie oszukujmy sie powinien byc większy-myślę,że jak u Ciebie 80D albo 75 E.Z jędrnością nie jest jeszcze tak źle,o ile można mówic o jędrności przy takim rozmiarze.Odpukać,ale rozstęów na razie jeszcze nie ma.Na jednej piersi tylko dwa lekko czerwone.Wyglądają jakby odcisnął mi sie szew z biustonosza.Co do brodawek to niestety jak u Ciebie...Po prostu piersi kobiety ciężarnej.
  21. Evanikaa-mam zapał,bo po pierwsze u mnie akurat swieci piekne słoneczko,a po drugie-sama nie idę tylko zawiezie mnie chłopak,który ma dziś mało pracy.Gdybym miała jechac sama to też pewnie bym sie nie ruszyła.Mój samochód stoi od 4 dni nieruszany i pewnie nawet nie zapali.
  22. Paulka-mnie na pewno złapie bo czuję takie napięcie mięśni.Moze sam masaż pomoże.Tak sobie też pomyślałam,że niewiele się ruszam i może dlatego tak ten mięsień mi sie zastał.Spróbuję to pomasować-może nie dorwie mnie skurcz,bo już też to przeżyłam i dziękuję bardzo...
  23. Chyba wszystkie już śpicie... No to miłych snów i przespanej nocki
  24. Paulka gratulacje!I powodzenia jutro. Cieszę się,że już czujesz sie dobrze,oby tak dalej. Cos długo nie odzywa się izawik.Ostatnio narzekała,mam nadzieję,że u niej ok.
  25. zuzanka a ja przed ciążą miałam 75C, a jak poszłam kupić to sie ledwo upchnęłam w 75D.W obwodzie dobry ale powinnam była wziąć miseczkę chyba większa,ale się wstydziłam poprosić.Bo ja mam kurcze 161 cm wzrostu i ważyłam ok 53kg.i głupio wyglądam.Mam nadzieję,że już nie urosna,chociaż boję się co bedzie jak juz będzie pokarm sie wytwarzał.
×