Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zmysłowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zmysłowa

  1. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    W Łodzi ciepło, ale pochmurno. Mam nadzieję, że deszcz nie spadnie, bo mam na sobie sukienkę i szpilki na cienkich paseczkach ;-) i chyba zmoczenie organizmu nie jest wskazane, bo niedawno dość poważnie chorowałam.
  2. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Czytelniku Nie należy żyć przeszłością, ale wiem jak przeszłość potrafi kąsać gdy myśłimy, ze juz ja uporządkowaliśmy. Wiem jak potrafi boleć. Ja po tym jak sie rozeszliśmy z moim eks mężem przez ponad rok nie pojawiałam sie w \"naszych\" miejscach. Nie mogłam znieść ani piosenek ani ulubionych miejsc nad rzeką. Gdzie sie nie obejrzałam wszystko kojarzyło mi się z nim i choć narobił mi w życiu wiele krzywd łzy same pojawiały się bezwiednie. Łzy za tym co było, co sie skończyło i za tym co nigdy sie juz nie zdarzy. Dopiero po ponad roku byłam gotowa by stanąć w naszych ulubionych miejscach. Mawiają, że pierwszy raz zawsze boli i rzeczywiście zabolało. Ale gdy pogodziłam sie z tym co się stało i dokonałam bilansu zysków i strat te wszystkie piosenki, filmy i miejsca przestały sprawiać mi przykrość, ale na wszystko potrzeba czasu ... jedni potrzebują go mnie inni więcej, myśle, że to zależy od tego jakie mamy predyspozycje psychiczne do radzenia sobie z takimi sytuacjami. Niestety nawet najsilniejsze jednostki, u których siła idzie z wrażliwoscią potrzebują wiele czasu by przejść nad pewnymi rzeczami na porządek dzienny o ile to w ogóle możliwe. Myślę, ze przeszłosć zawsze gdzieś tam cichutko w nas piszczy nawet gdy jesteśmy szczęśliwi. Siedzi i lęgnie w nas wątpliwości kiedy się nasze szczęście skończy. Nie dajmy sie przeszłosći.Dziś jest dziś i postarajmy sie ten dzień przeżyć jak najlepiej mając nadzieje, że jutro przyniesie nam uśmiech na twarz. Tulam Cię Czytelniku cieplutko. Nic się nie przejmuj, jestem z Tobą a jutro będzie kolejny dzień. Aaaaga-33 Mam nadzieje,z ę szybko wrócisz do nas ze szpitala, i że wszystko będzie dobrze. Jesteśmy z Tobą. Kadarka Miło wiedzieć, ze jeszcze ktoś ma piękne, rasowe, krótkie włoski :-) Pozdrawiam. Raf Miło znów Cie widzieć :-) Pozdrawiam i dziekuję za słowa otuchy.
  3. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Czytelniku :-) Postaram sie poprawić. Myślałam, że macie dość moich długich wywodów. Krótka relacja z mojego weekendu. Pamietacie jak pisałam ostatnio, ze moja przyjaciołka spotkała faceta w dyskotece. Od tego czasu minął ponad tydzień. Jakże przyjemnie sie na nich patrzy. Ona jak to kobieta po przejściach jest trochę sceptyczna i ostrożna a On patrzy w nia jak w obrazek. Robi kawkę i przynosi ciastka gdy Ona opala sie na tarasie. Lubie z nimi przebywać, bo patrzac na nich uświadamiam sobie, ze moze jednak miłość od pierwszego wejrzenia istnieje i moze mnie kiedyś spotka ... Wyciągaja mnie wiczorami do siebie albo na miesto, zebym nie siedziała sama w domu, bo tam na pewno nikogo nie poznam. Miło sie z nimi \"imprezuje\", ale czuję sie niezrecznie ... trochę jak pasożyt albo przyzwoitka. Niestety każdą złotówkę muszę oglądać trzy razy nim ja wydam. Wiadomo jak sie zyje z jednej pensji gdzie ponad połowa idzie na rachunki i spłaty należności. Ale tym razem dałam sie wyciągnać na miasto w piątkowy wieczór. Było miło, mnóstwo ludzi uśmiechniętych wokoło i ja ... czasem juz specjalnie zakładam spodnie by nie prowokować mężczyzn,którzy szukają kobiety do uciech a nie do zycia. Nie wiem co we mnie jest takiego ... nie raz słyszałam, że nie jestem typem \"puchowego kurczaczka\", że nawet gdy mam problemy to gdy idę ulicą wyglądam na pewną siebie kobietę jakby nic mi do szczęścia nie było potrzebne. Moja siła ich przyciąga, ale na ogół palą sie przy wejściu w atmosferę ;-) Gdy zaczynają mnie poznawać i okazuje sie że nie dość, ze jestem silną jednostką to jeszcze do tego rozwódką tak szybko jak sie zapalają tak szybko gasną ... no chyba, że jest to facet idealny (patrz żonaty z inną kobietą) Ci są bardziej rozbestwieni i pewni siebie a ponieważ nie szukają już kobiety, która rodziłaby ich dzieci są bardziej odważni. Tak sobie siedziałam z drinkiem w ręku w jednym z łódzkich klubów i przyglądałam sie ludziom. Mężczyznom błądzącym wzrokiem w poszukiwaniu kolejnej ofiary i kobietom udającym, że tego nie widzą :-) I udeżył mnie jeden w sumie istotny szczegół ... wszystkie kobiety miały długie włosy, tylko ja jedna miałam krótkie. Moze powinnam zapuścić włosy (kiedyś miałam włosy do pasa) może długie włosy ujęły by mi troche z mojej surowości i siły, moze zaczęła bym wyglądać jak nieśmiała kobietka ... chyba muszę sie nad tym zastanowić. Oczywiście weekend był spokojny i żadna iskra sie nie pojawiła, widocznie to jeszcze nie czas na wyładowania atmosferyczne ;-) Widzę,z ę powoli każde z Was odkrywa jakies szczegóły ze swojego życia ... ja też chcę sie z Wami podzielić jeszcze jednym doświadczeniem z mojego życia (mam nadzieje, że sprowokuję Was do dyskusji na ten temat), ale o tym w nastepnym odcinku :-)
  4. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Widać, że sie nie wyspałam w weekend ;-) Ten wpis wyżej to mój :-)
  5. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Randia Każda potwora znajdzie swego amatora :-) A powszechnie wiadomo, ze piękno jest ulotne. Jeśli mężczyzna (a niestety jesteście wzrokowcami) patrzy na Ciebie tylko przez pryzmat wyglądu zapominając o tym, ze kobieta ma również piekne wnętrze (patrz: duszę i serce) ;-) to nie jest Ciebie wart. Pozdrawiam serdecznie i teraz chyba w końcu uda mi sie wyjść z pracy :-)
  6. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Aaaaaga-33 Niestety w centralnej Polsce (patrz:nie Warszawa) panuje lekki deficyt cudzoziemców a nawet jelśi się jakiś trafi to szuka przelotnego romansu i tu następuje konflikt interesów. I gdzie Ci prawdziwi mężczyźni, że pozwalają piękne polskie kobiety odbierać sobie przez cudzoziemców ;-)
  7. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Raf. To jest tak jak z alkocholikiem, dopóki sam sobie nie uświadomi, zę ma problem nikt mu nie pomoże. Ty zrobiłeś ogromny krok na przód ... sam wiesz, zę to nie ma sensu, że to błąd. Wiem, zę jestesmy tylko ludzmi i ulegamy pokusom zaznania pozornej stabilizacji, która mielismy nawet jeśłi ma trwać tylko przelotną chwilę. Wiesz, ze w życiu ważne są tylko chwile, ale nie takie, nie takie które w ogólnym rozrachunku nas ranią. Nie ma sensu rozdrapywać starych ran. Im cześciej to robimy tym bardziej boli. Sam wiesz, zę ten związek nie miał przyszłosci więc nie przedłużaj agonii. Rozlicz sie ze swoim uczuciem, odpowiedz na pytanie co tak naprawdę Cię do niej ciągnęło? Dlaczego gdy tylko pstryknie \"jesteś u jej stóp\". Zastanów się co w niej jest takiego wyjątkoweg. Gdy sobie to uświadomisz łatwiej Ci będzie to wszytko okiełznać. Wokoło est tyle fajnych kobiet, które z przyjemnością odwzajemniłyby Twoje uczucia, ale my jestesmy masochistami, lubimy cierpieć i ronić łzy ... a moze czas zacząć nowe życie ... może czas spojrzec na inne kobiety ... Nie pozwól sie wiecej ranić ... nie burz swojego spokoju za kilka pocałunków, nie warto. Pozdrawiam Cie serdecznie i mam nadzieję, ze spotkasz wkrótce kobietę, która wyleczy Cię skutecznie z masochizmu ;-) Każdy z nas chyba przeżył w życiu taką miłość i każdy wie jak to jest mieć kogoś na wyciągnięcie ręki i nie móc go przytulić ... ja też znam to uczucie, na szczęście moja silna wola i cierpliwość wytłumaczyły mi, zę nie ma sensu trzymać sie mżonek ... lepiej cieszyć sie życiem. Pozdrowionka dla wszystkich znanych i nieznanych :-) Czytelniku mam nadzieję, zę sie nie zapracowałeś. Aaaaga, Nati, Tanasza gdzie sie podziałyscie kobietki? :-)
  8. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Widzę, że było tu całkiem wesoło wczoraj :-) Witam Was wszystkich serdecznie, za oknem rześki poranek a ja znów w pracy :-) dobrze, zę ją lubie. Dziś czuję sie już lepiej ... kryzys minął i złe myśli odeszły. Szczęśliwa pisałaś o tym jak reaguja meżczyźni., dgy dowiaduja sie, ze jestes wdową ... moze to marne pocieszenie, ale posłuchaj tego: Jesteś wdową, moze kiedyś spotkasz mężczyznę, który ukoi ból, który sie w Tobie kołacze nawet, gdy nie daje bezpośrednio o sobie znać. Mozesz założyć białą sukienkę i przed Bogiem jeszcze raz zaryzykować swoje szczęście. Ja jestem rozwódką. Wiesz jak na mnie reaguja? Gdy im o tym mówię niby wszystko jest w porządku, ale zaraz zaczynaja sie niewinne pytania. To jasne jak słońce, ze chcą ustalić dlaczego rozpadło sie moje małżeństwo, bo moze to była moja wina i właduja sie w jakieś bagno ... Mysle, zę jestem na bardziej straconej pozycji niż Ty. Ty na to, ze jesteś sama nie miałaś żadnego wpływu, siła wyższa. Ja nie założę więcej białej sukni by powiedziec tak, rozwód zawsze będzie tematem budzącym kontrowersje. Mnie też spotkało po rozwdzie coś co zostawiło ślad (kolejny) na mojej psychice. Jeszcze w trakcie rowodu poznałam mężczyznę, starszy ode mnie o 3 lata, wykształcony, delikatny, czuły a zarazem pewny siebie i wiedzący czego chce od zycia. Pomyślałam, to facet dla mnie. Duzo rozmawialiśmy, dobrze sie rozumieliśmy, lubiliśmy te same potrawy, te same filmy ... I pewnego wieczoru, gdy tak sobie siedzieliśmy powiedział mi, zę nie mozemy sie więcej spotykać, że jestem dla niego niebezpieczną kobieta, że sie ode mnie uzależnił a przeciez to nie ma sensu, bo ja jestem rozwódką a jego rodzina nie zaakceptuje tego, ze nie będzie mogł powiedzieć \"TAK\" w kościele. To jest bardzo katolicka rodzina, zreszta pochodził z małej miejscowości więc to byłby skandal. Powiedziałam: szanuję Twoja decyzje i znikłam. Pół roku nie mogłam do siebie dojść. Kilka miesiecy po naszym rozstaniu zaprosił mnie na swój ślub. Poszłam, choc jeden Pan Bóg wie ile mnie to kosztowało. Złożyłam im życzenia i odeszłam. Ożenił sie z nia, bo była w ciąży, choc musiał coś do niej czuć skoro to dziecko pojawiło się na świecie. Wróciłam do samochodu, wsiadłam i zaczęłam płakać zadając pytanie dlaczego ...? Straciłam z nim kontakt na kilka miesiecy ... któregoś dnia zjawił sie w moim zyciu prosząc o spotkanie i rozmowę. Długo sie zastanawiałam czy jestem gotowa stanąć z nim twarzą w twarz ... po dwóch miesiacach jego próśb uległam i spotkaliśmy się. Usiedliśmy sobie przy kawie w środku tłumu pędzącego za ... pewnie sami nie wiedzieli za czym tak pędzili ... i usłyszałam, że jest nieszczęśliwy. Siedziałam popijając mrożoną kawę i patrzyłam na niego mysląc - bez zawiści oczywiście - czyżby jednak mój Anioł Stróż go ukarał za to jak mnie potraktował? Skarał go za to, że kiedys zdyskwalifikował mnie, bo byłam rozwódką? Wkrótce On będzie rozwodnikiem i może jego jakas kobieta tak potraktuje (choć nie życzę mu tego). Wszystko jest w życiu pożyczone i wszystko kiedyś będziemy musieli oddać z nawiązką. Dziś pewnie tworzylibyśmy zgraną rodzinę a tak ... ale cóz widocznie tak miało być ... Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i zyczę przyjemnego dnia. Mam nadzieję, że kiedyś osłabnie mentalność naszego narodu i bez względu na stan cywilny będziemy mieć równe szanse na udany związek i szczęście. Troche wiecej tolerancji ... Ps/ Widziałam, że się pieknie wszyscy tulaliście wczoraj ... a kto mnie utuli? :-)
  9. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Niestety w pracy padła sieć i internet, dlatego sie nie odzywam. Wpadłam tylko na chwilę powiedzieć Wam, ze jestem z Wami myślami a wkrótce jak tylko problem zostanie opanowany również słowem pisanym. Czytelniku Tonę pod stretą papierów nadal, ale poławiacz pereł zaginał bez słuchu zaraz po tym jak wyruszył na moje poszukiwanie ... może po drodze znalazł ksieżniczkę w wieży ;-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i odezwę sie tak szybko jak tylko bedzie możliwe.
  10. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich. Czytelniku piękny cytat ... Dziś mam zły dzień ... dziś czuję sie źle ... dziś jest dzien, gdy sobie myślę, ze ktoś rzucił na mnie zły czar ... Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
  11. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Cóz prawda jest taka, ze jestesmy nawzajem wciągający jak chodzenie po bagnach ;-) Ja też pierwsze co robie po przyjściu do pracy to sprawdzam co u Was słychać nawet jeśłi nie od razu mam czas żeby coś dopisać. Czytelniku Rzadne słowa nie oddadzą ogrom mojego współczucia dla tego co Cie spotkało. Choć sama tego nie przeżyłam wiem jak to moze boleć. Dziekuję za te wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Ja zdaje sobie sprawę, że moja osłona jest dla mnie dobrem, ale czasem potrafi być tez przekleństwem. Juz nie potrafie porwać sie na żywioł, każdą sytuację na chłodno rozpatruje. Podobno nadzieja umiera ostatnia :-) Nati Spokojnej podróży. Uważaj na siebie i wracaj do nas szybko :-) Tanaszo. To, że jestes mężatka nie zmienia faktu, ze Cię lubimy :-) Co do samotnosci. Będąc w małżeństwie byłam bardziej samotna niż teraz gdy fizycznie jestem sama. Samotnosć w związku jest gorsza niż samotność zwykła, gdy nikogo przy nas nie ma. Nagle okazuje sie, ze ktoś jest nie z nami a obok nas, że wszystkie problemy spadają na nasze barki a w zamian dostajemy tylko nadasane miny i pzykre uwagi i niestety jest to początek końca. Teraz z perspektywy czasu wolę swoją samotność bez \"kuli u nogi\". Kochająca życie :-) witaj w naszych progach. Raf Czujemy sie zaniedbywane przez Ciebie :-) Pozdrawiam Was wszystkich bardzo serdecznie i zycze spokojnej nocy. Do jutra :*
  12. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Szczęśliwy_28 Każdy z nas tutaj (i nie tylko) pragnie szczęścia i miłości. Każde z nas chce oddać w dobre ręce miłość, którą nosi w sercu ... miłość, która nie moze znaleźć swojej krańcówki... To jak bładzenie we mgle ... ciężko znaleźć w tej całej plątaninie westchnień i pragnień, przelotnych dotyków dłoni osoby, która odwzajemni nasze uczucia i odda nam tyle samo miłości w zamian ile my jestesmy jej w stanie ofiarować. Cóz niech żywi nie tracą nadziei :-) Los płata nam różne figle i na ogół zsyła to czego pragniemy w najmniej oczekiwanym momencie ... Pozdrawiam Cie serdecznie.
  13. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich serdecznie :-) Zaczynam kolejny dzień sukcesu ;-) w pracy. Drogi Czytelniku. To, ze jesteś żonaty nie zmienia faktu, że fajny z Ciebie facet. Twoja zona ma szczęście, że ma takiego mężczyznę u swojego boku. Jak mawiają nie ma domu bez łomu. Ale każdy problem można rozwiązać gdy sie tylko potrafi rozmawiać z partnerem. Gdy milczymy konflikty i nieporozumienia narastają aż są nie do przeskoczenia i wszystko wali się jak domek z kart, ale tego nie musze Ci mówić, bo sam o tym wiesz najlepiej. Jesli o mnie chodzi to nadal mam dla Ciebie tyle samo szacunku co na początku. A tak z innej beczki. Tak się dziś zastanawiałam jadąc do pracy czy cały ten bagaż doświadczeń, który mam to moje błogosławieństwo czy przekleństwo. Z jednej strony wiem jakich błędów nie powinno sie popełniać, nie ładuje sie w to co nie ma sensu, wiem jakich zachowań u mężczyzn sie wystrzegać, bo wiem czego to mogą byc symptomy. Baczniej obserwuję ludzi. Ludzie lubią ze mna rozmawiać, bo sporo przeszłam i jakąś tam wiedze życiową posiadam. Czesto powierzają mi swoje sekrety oczekując wysłuchania, czasem dobrej rady. Jestem w moim środowisku takim samozwańczym psychologiem i powiernikiem. I o ironio losu wszystkim potrafie pomóc tylko nie sobie. Cały ten bagaż doświadczeń spowodował, ze wokół siebie stworzyłam otoczkę ochronną. Ostatnio usłyszałam, ze jestem wyniosła, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, że bije ode mnie siła, że widac że znam swoją wartość i ze na siłę nie szukam towarzystwa innych ludzi. To jaka jestem przyciąga mężczyzn nie przeczę, ale szybko sie spalają, bo myślą, ze skoro taka jestem to wystarczy mi przyjaźń bez zobowiązań oparta na seksie. Nie rozumieją, że jest to moja ochrona przed tym żeby znow mnie ktoś nie skrzywdził. Jak to zbilansować albo sie pozbyć tego muru ochronnego, który jest wokół mnie ... ? Najlepsze jest to, ze ja nad tym nie panuję, nie staram sie taka być. To tak jakby moja podświadomość mną kierowała jak kukiełką. A moze taka sie właśnie stałam? Niby rany się zabliźniły, choć czasem mam wrażenie, ze czekają odpowiedniej okazji by znów sie rozjątrzyć i zadac cios. Niby jest juz dobrze a jednak cxzasem nachodzi mnie złość, zę pozwoliłam sobie zmarnować tyle czasu ze strachu, że nie dam sobie sama rady. Że sama pozwoliłam zabić w sobie radość życia. Czy jest jeszcze dla mnie szansa? Czy znajdzie sie ktoś kto będzie miał siłe by zburzyć ten mur? Czasem tracę nadzieję. Potrafie życ sama dla siebie i być szczęśliwą, ale przeciez nie o to chodzi ... Przepraszam jeśli moje wynaturzenia są dość chaotyczne, ale pisałam je w przerwach obowiązków słuzbowych. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę przyjemnego popołudnia.
  14. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Nati Ja już dawno przestałam sie takimi (przepraszam za wyrażenie) kretynami przejmować. Masz racje, ze są to na ogół osobnicy znudzenie obecnymi związkami albo Ci którzy ukochali sobie niezależnoać. A, ze bez seksu ciężko zyć szukają sobie kobiet, które zaspokoja żądze a przy tym nie bedą wymagały więcej niż sami chcą im dać. Ale ile można byc tą drugą ... niech sie wypchają :-) z takimi ofertami. My mamy łatwiej niż mężczyźni ... nam wystarczy wibrator ;-) Pozdrawiam, życzę wszystkim dobrej nocy. Do jutra :*
  15. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Aaaaaga Racja. Powiedziałam mu, że ma u mnie plusa za szczerość ale w ogólnym rozrachunku niewiele mu to daje. Już nie jest żonaty, ale okazało sie, ze ma jakąś kobietę, która chyba zaczyna mu sie nudzić ... szuka nowej, bardziej zmysłowej ;-) Niech spada ... nie będe kolejnym trybikiem w jego machinie zaspokajania pragnień. Cóż, meżczyźni są wzrokowcami. Ja nie narzekamna brak powodzenia. Stale kręca sie wokół mnie jacyś mężczyźni, ale niestety opakowanie przesłania im to co mam do zaoferowania na szare rzeczywiste życie. Czasem sobie myslę, ze chyba wolałabym nie mieć wogóle powodzenia jeśli mam mieć do końca życia takie jakie mam teraz ;-) Szczęśliwa miło widzieć Cię uśmiechniętą. Do twarzy Ci z tym optymistycznym nickiem :-) Ja też się cieszę, ze już do Was wróciłam. Widzę, że Czytelnik budzi duze emocje i mam nadzieję, że nam wyjaśni jak to jest :-) Mamy szanse czy nie ? ;-) Pozdrowionka for all :-)
  16. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Czytelniku Rzeczywiście świat jest mały. Pewnie nie Ty jeden wyjechałeś z Łodzi ... zatem czemu tu się dziwić, że sami kretyni pozostali w mieście (z małymi wyjątkami - patrz moja koleżanka). Zlot :-) ciekawa propozycja. \"Serce nie sługa, nie zna co to Pany ...\"
  17. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Widzę, ze nie było mnie zaledwie dwa dni a tu tyle nowych twarzyczek i wypowiedzi. Niestety nie zdołałam przeczytac uważnie wszystkich, bo tonę w papierach, które nieubłagalnie piętrzą sie na moim biurku. Właśnie zrobiłam sobie chwilkę przerwy i wpadłam dać znać, ze cały czas z Wami jestem choć niestety nie tak jak bym chciała. Ale cóż pracowac trzeba, bo z czegos trzeba żyć :-) Czytelniku jestem :) Kilka refleksji z weekendu (trochę nie na temat z innej beczki). Pozwoliłam się wyciągnąć z domu po długiej nie bytności na \"mieście\". Moja przyjaciółka stwierdziła, ze mam juz chyba dość siedzenia w domu i czas żebym wyszla do ludzi ;-) jakbym ich miała mało na co dzień w pracy ;-) Ale pomyślałam, ze skoro Nati poznała faceta w męskiej toalecie to może i ja kogoś spotkam. (Bo rzeczywiyście przez okres robienia zysków i strat oraz rozliczania sie z przeszłością rzadko pojawiałam się wśród znajomych. Gdy jest sie w tak kiepskim stanie psychicznym w jakim ja byłam nie ma sie najmniejszej ochoty na \"bratanie się\" z kim kolwiek). Zatem ubrałam się, zrobiłam delikatny makijaż i pozwoliłam się wyprowadzić \"na spacer\". Dotarłyśmy do miejsca, w którym zazwyczaj sie kiedys pojawiałyśmy. Spotkałam tam mnóstwo znajomych, którzy na mój widok nie mogli się nadziwić, że tak dobrze wyglądam ;-) Te ciągłe pytania co sie ze mną działo i czy jest juz wszystko było dobrze przeżyłam, bo wiedziałam, że chcą dobrze i pytają z troski. Ponieważ uwielbiam tańczyć chwilę zabawiłyśmy na parkiecie. Doszłam do wniosku, ze chyba sie zestarzałam, albo zbyt dużo 16-latek z płaskimi brzuchami na wierzchu sie pojawiło, bo jakoś nie mogę sie odnaleźć w tym tłumie ludzi. Moja przyjaciółka poznała bardzo miłego faceta (miłość kwitnie już od piątku) :-) Czyli jednak cuda się zdarzają, facet wpatrzony w nią jak w obrazek :-) O 2 w nocy stwierdziłam, ze mam dość i chcę wrócić do domu i wtedy pojawił się On. Miły, przystojny, gentelmeński (znamy sie jakiś czas z widzenia) zapytał czy moze do mnie zadzwonić, bo chciałby sie ze mną spotkac i porozmawiać. Pomyślałam czemu nie dać mu szansy ... Zadzwonił w niedzielę, zaprosił mnie na kolację. Miło spędziliśmy czas, jedzonko pycha, popijaliśmy sobie czerwone wytrawne wino i w pewnym momencie On zapytał jakie mam plany wobec niego. Powiedziałam, ze jeszcze rzadnych, bo praktycznie go nie znam. Skoro padło A niech padnie i B. Zapytałam a jakie Ty masz plany wobec mojej osoby? No i padła odpowiedź B ... Z poważną mina stwierdził, że jestem bardzo interesującą kobietą, że bardzo mu się podobam i chciałby mnie lepiej pozanć, ale kocha swoja wolność i prponuje mi \"przyjaźń bez zobowiązań\". Myślałam, że spadnę z krzesełka. Powiedziałam mu, że mamy trochę inne spojrzenie na przyszłosć i w tym miejscu kończy się kolacja. Wróciłam zdegustowana do domu. To nie pierwszy taki przypadek, że słyszę propozycje tego rodzaju \"przyjaźni\" i nie tylko są to kierowane słowa do mnie, ale także do moich koleżanek. Co też sie dzieje z facetami. Chca mieć kobiete i być wolnymi. Nie można przeciez zjeść ciastka i mieć ciastka. W głowie mi się to nie mieści. Jaki z tego wniosek? Że mieszkam w mieście gdzie panuje deficyt na normalnych facetów. Spytacie co to za miasto? Łódź. Dobrze, że Wy: drogi Czytelniku i drogi Rafie potraficie udowodnić mi, że istnieją gdzieś na świecie normalni meżczyźni znający wagę uczuć. Czasem mysle, ze ktoś mnie przeklął, ze trafiam na takich kretynów. ;-) I tak oto skończył się mój weekend. A w pracy wcale nie jest lepiej. Końca tych wszystkich papierów nie widzę. Pozdrawiam Was serdecznie i do rychłego \"napisania\".
  18. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Chyba klawiatura mi siada ;-) Miało być: Miłość to choroba, która dopada nas bez ostrzeżenia i to jest w tym wszystkim piekne.
  19. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Raf Zawstydzasz mnie :-) Dziękuję za wszystkie miłe słowa. Miłego weekendu. Nati Bład w myśleniu ... To nie Ty masz taranować cokolwiek. To mężczyzna musi Cię odblokować. To On musi udowodnić Ci, że warto sie otworzyć. Ty masz mu tylko w tym nie przeszkadzać a wrecz troszkę pomóc :-) Pozwól się trochę porozpieszczać ;-) Pozbywanie się blokad i otwieranie na drugiego człowieka będzie długie i żmudne, ale jeśli to jest ten facet i z iskry powstanie płomień warto zaryzykować i pozwolić mu sie starać ... nawet jeśli ta bajka potrwa tylko chwile. Póki co baw się dobrze przez weekend a jak wrócisz czekamy na relacje ;-) Czasem i nam się troche szaleństwa należy :-) Czytelniku :-) Widzę, ze na stałe sie u nas zadomowiłeś :-) rejestrując swój nick. Miło nam. \"Szaleńcy wymyślili miłość\" ... sama istota miłości jest szaleństwem ... Widziałes jak wygląda zakochany człowiek? Uśmiechamy się bez przyczyny, myśli mieszają się z prędkością światła, krążąc wokół tej jednej osoby, nie możemy sobie znaleźć miejsca wyczekując momentu gdy znów nasze dłonie spotkają sie w niby przypadkowym pląsie. Miłość to choroba, która dopada nas i to jest w tym wszystkim piękne. Miłość to istne szaleństwo, to choroba, na którą wszyscy chcą zapaść. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie ... tak sobie myślę, że i ja powinnam chyba zacząć weekendować. Czas opuścić ten las i trochę sie zrelaksować czego Wam i sobie życzę. Do poniedziałku.
  20. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Drogi Czytelniku. Zawstydzasz mnie :-) Aczkolwiek nie powiem, zeby to co o mnie piszesz nie było miłe ... to jest jak lek na moje obolałe serce ... Stworzyłeś piękny obraz mojej osoby ... I o ironio losu od prawie dwóch lat jestem sama ... nie znalazł sie do tej pory mężczyzna, który okiełznał by mój strach i miał wystarczająco dużo cierpliwości by mnie zdobyć ... I tak sobie czekam by oddać w dobre ręce ten ogrom ciepła i miłości, który w sobie noszę ... Pozdrawiam Cie serdecznie. Życze wszystkim miłego weekendu :-)
  21. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Jak widzę część mojej wypowiedzi pochłonęła czaso - przestrzeń :-) jak to dobrze, zę kobieca intuicja kazała mi skopiwoać tekst przed wysłanie :-) poniżej załaczam resztę. Drogi Czytelniku. Jestem taką samą kobieta jakich setki mijasz kazdego dnia na swojej drodze. Może różni mnie od nich tylko to, ze przeszłam w życiu trochę więcej niż one a przez to stałam sie bardziej nieufna i ostrażna. Jednak każdego dnia dziekuje losowi, że to wszystko spotkało mnie teraz a nie za dziesieć lat. W wieku 27 lat dostałam szansę na nowe życie, w które wstępuję z pokaźnym bagażem doświadczeń. Czasem ten cały tobół mi ciąży, ale zdaję sobie sprawę, ze nie raz pomógł i nie raz jeszcze pomoże mi wyjść obronną ręką. Dziekuję, za Twoje uznanie dla maoich słów a jednocześnie dla mojej osoby. Jest mi bardzo miło. Na zakończenie moich wywodów (ciekawe czy ktokolwiek zdołał je strawić ;-) ) jest takie powiedzenie ... Wszystko co dziś nie zabije nas, jutro nas wzmocni ... zatem nie dajmy się. Przekonałam sie, ze potrafimy znieść o wiele więcej niż nam sie wydaje. Dobrze mi tu z Wami :-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życze przyjemnego piątku :-) Ps/ A moze za duzo piszę i postanowili mnie ocenzurować ;-)
  22. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Widzę, że trochę zelżało napięcie i dyskusja stała sie duzo spokojniejsza. Pozwólcie, że i ja wtrącę swoje 5 groszy do Waszych wypowiedzi. Klawiaturko pytasz gdzie można poznać faceta. Na to pytanie chyba żadna kobieta nie jest w stanie Ci odpowiedzieć. Właśnie, może meska część tego forum powiedziałaby gdzie lubi spędzać czas :-) łatwiej byłoby Was znaleźć. Na to chyba nie ma reguły. Możesz wyjść do kiosku po zapałki i spotkać swoje szczęście. Nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać robiąc w między czasie to co do nas należy. Ja im bardziej się szarpałam w swojej samotności tym mniej mężczyzn zwracało na mnie uwagę. Im bardziej sie buntowałam przeciw temu co mnie spotkało, im bardziej \"pyskowałam\" Bogu tym bardziej samotna i nieszczęśliwa sie czułam. Czasem sie zastanawiam, po co się pojawiłam na tym padole łez. Czy jako królik doświadczalny, żeby Ci \"z góry\" mogli sprawdzić ile pojedyńcza jednostka ludzka potrafi znieść bólu i cierpienia? Z czasem jednak nauczyłam się żyć sama ze sobą, przestałam sie buntować i zaczęłam z pokora przyjmować to co mnie spotyka. I chyba znalazłam klucz. Nagle okazało sie, ze bycie samemu nie znaczy, że musi sie być nieszczęśliwym. Wzięlam sie w garść, postawiłam fundamenty swojego nowego życia, powoli wszystko zaczęło sie układać. Faktem jest, ze czasem nachodzi mnie myśl, że jeśli nie spotkam na swojej drodze \"normalnego\" mężczyzny to dla kogo to wszystko robię? Komu to wszystko zostawię? Czasem przychodzą chwile gdy bardzo brakuje mi \"ostatniego elementu\". Tego by przy kimś zasnać i obudzić sie, by nie pchać samej wózka w supermarkecie, ale wtedy sobie myśle, że lepiej pchać wózek samej niż z kimś kto miałby mnie tak traktować jak mój eks. Wtedy doceniam to, ze wracając do domu z pracy zamiast skwaszonej miny i ciągłych pretensji widze uśmiechnięty pysk mojego psiaka, który uwielbia mnie bezwarunkowo, któremu mogę opowiedzieć co przydażyło mi się w ciągu dnia i nie usłyszę ... wiesz, chyba mnie to nie interesuje. Obserwuje moje koleżanki, które z jednego związku ładują sie w nastepny, by pocieszyć sie po tym, który sie właśnie skończył i widzę, ze wcale nie są szczęśliwsze ode mnie. Na początku euforia, z czasem zasłona z oczu spada i zaczynają widzieć wady mężczyzny i okazuje sie, że to znów nie to ... i znów chlipią po kątach. To ja wolę swoją droge do szczęścia. Ostatnio jedna z moich koleżanek powiedziała mi, że zadrości mi tego, ze potrafię żyć sama. O tak ... to wielka sztuka być samej i być szczęśliwą. Łatwiej się tej sztuki nauczyć gdy życie poważnie Cię doświadczyło. Choc są ludzie i ludziska i niektórzy z zadziwiającym uporem popełniaja te same błędy. Moze załóżmy klub samotnych szczęśliwych. Myśle, ze to byłaby spora rewolucja :-) W końcu utarło sie w naszej kulturze, że samotni ludzie to nieszczęśliwi ludzie. Wiecie ilu ludzi, którzy mnie znają pukają się w głowę gdy mówię im, że jestem szczęśliwa? A czymże jest jest szczęście jak nie subiektywnym pojęciem? Szczęćie wynika z naszego postrzegania rzeczywistoći. Możemy mieć wszystko i czuć pustkę, mozemy nie mieć nic i być szczęśliwymi. Czas nauczyć sie cieszyc tym co mamy, na reszte przyjdzie odpowiedni czas. Co do wróżek ... ja też kiedys trafiłam zupełnia przypadkiem do wróżki. Kiedys byłam świadkiem tego jak wróżono mojej koleżance. Wiecie co ... to sa ludzie, którzy potrafia podejść człowieka ... zadaja niby zdawkowe pytania, z których są w stanie mniej więcej wywnioskować cos więcej o naszym zyciu ... pytają o rodzeństwo, czy pracuja, bo klaruje sie jakaś praca a moze zmiana pracy ... chcecie usłyszeć co mają do powiedzenia? Nie odpowiadajcie na żadne pytania, albo podawajcie im minimum wiadomości, zeby nie mogli sobie do jednego pełnego zdania dorobic nastepnych pieciu. Nie jestem sceptykiem i wierzę w różne rzeczy, także w zjawiska nadprzyrodzone, ale każdy cud musi być poparty bezsprzecznymi faktami. Zaiskrzenie ... jakież to piękne uczucie, ten iskra oplatająca całe nasze ciało. Iskra, która budzi w nas wszystkie uśpione pragnienia :-) trzeba tylko uważać żeby sie nie poparzyć lub spłonąć. Mawiają z dużej chmury mały deszcz ... Raf ... póki co ja też jestem wolna od wyładowań atmosferycznych ;-) Nati, Aaaaaga pisałyście, że ciężko wrócić do korzeni, do domu rodzinnego będąc po przejściach. Wiem jak to jest, bo ja też dokonałam swoistej podróży w przeszłosć wracając po pięciu latach niebytności do domu rodzinnego. Szybko się jednak okazało, ze nie potrafie sie juz tłumaczyć gdzie wychodzę, z kim i o której wrócę. Że nie potrafie i nie chcę pozwolić by ktokolwiek znów przejął kontrolę nad moim życiem. Tak szybko jak wróciłam tak szybko uciekłam. Mam to szczęscie, ze mogłam pozwolić sobie by odejść na swoje. Kiedys mój eks zabijał we mnie wszselkie poczucie zadowolenia. Musiałam nauczyć sie życ od nowa. Teraz nawet kupienie małego nożyka sprawia mi niesamowitą przyjemność, bo mam świadomość, że na to zarobiłam i że jest to coś co jest moje. Jak sobie przypomnę jego słowa, ze żeby nie on to bym ze śmietników wyjadała ... Bez względu na to ile mamy lat rodzice zawsze będą nas traktować jak małe dzieci, które trzeba prowadzić za raczkę. Nie rozumieją, zę z czasem ich rola opiekunów powinna zmienić na rolę asekuranta. Obyśmy my zostajac kiedyś rodzicami o tym pamietali ;-) Drogi Czytelniku. Jestem taką samą kobieta jakich setki mijasz kazdego dnia na swojej drodze. Może różni mnie od nich tylko to, ze przeszłam w życiu trochę więcej niż one a przez to stałam sie bardziej nieufna i ostrażna. Jednak każdego dnia dziekuje losowi, że to wszystko spotkało mnie teraz a nie za dziesieć lat. W wieku 27 lat dostałam szansę na nowe życie, w które wstępuję z pokaźnym bagażem doświadczeń. Czasem ten cały tobół mi ciąży, ale zdaję sobie sprawę, ze nie raz pomógł i nie raz jeszcze pomoże mi wyjść obronną ręką. Dziekuję, za Twoje uznanie dla maoich słów a jednocześnie dla mojej osoby. Jest mi bardzo miło. Na zakończenie moich wywodów (ciekawe czy ktokolwiek zdołał je strawić ;-) ) jest takie powiedzenie ... Wszystko co dziś nie zabije nas, jutro nas wzmocni ... zatem nie dajmy się. Przekonałam sie, ze potrafimy znieść o wiele więcej niż nam sie wydaje. Dobrze mi tu z Wami :-) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życze przyjemnego piątku :-)
  23. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Pozwolisz Raf, że się wypowiem w temacie Twojego nowego wątku? Krótko, bo własnie wychodzę z pracy :-) Uważam, że jak najbardziej dwoje ludzi po przejściach moze stworzyć udany związek. Dlaczego? Ponieważ, swoje przeżyli, jeśli potrafią się rozliczyć z przeszłością i przyznac sie do błędów jakie popełniali istnieje duża szansa, ze nie popełnia ich po raz drugi. Wiedzą, że szczęście trzeba pielegnować każdego dnia. Wiedzą co należy a czego nie powinno sie robić. Są bardziej tolerabncyjni i już nie tak naiwni. I myśle, ze dużo łatwiej jest im zauważyć moment gdy coś zaczyna sie dziać nie tak. Myślę, że my ludzie zranieni jesteśmy bardziej wrażliwi na innych i na ich potrzeby. Dobranoc :-)
  24. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Klawiaturko Facet zaangażowany emocjonalnie :-) ale dobrze, bez żartów. Nie ma złotej recepty na to kiedy i z kim sypiać. Każdy związek czy układ jest jedyny w swoim rodzaju, bo tworzy go dwoje ludzi całkiem nie podobnych (psychicznie i emocjonalnie) do siebie. Każde szczęscie i każde cierpienie trzeba rozpatrywać indywidualnie. Nic w zyciu nie jest pewne na 100 %. Możesz poznac mężczyznę, z którym pójdziesz do łóżka po tygodniu i możesz być szczęśliwa prze resztę życia a możesz poznawać faceta przez trzy miesiące nim sie zdecyduje i moze okazać sie bydlakiem albo odwrotnie. Poznając człowieka nie jestesmy w stanie przewidzieć jak potoczą sie nasze losy ... Wiesz jak kobiety na ogół usidlają facetów? Zachodząc w ciążę a wiesz jak sie to kończy? Ona siedzi z dzieckiem w domu a On obraca pannę na boku. Oczywiście nie uogólniam i nie chcę nikogo obrazić. Chce tylko powiedzieć, ze ... nigdy nic nie wiadomo :-) Bo ... No cóż ... piszesz, że kobiety sie przestają starać ... ale tyczy sie to również mężczyzn ... gdy uważają, ze zdobyli kobietę przestają mówić jej jak ładnie wygląda, przestają patrzeć na nią w ten specyficzny sposób, przestają bez okazji przynosić kwiatki ... niechby to nawet były polne z trawnika przed blokiem, liczy sie przeciez fakt, liczą sie chęci ... a z czasem i o okazjach zapominają ... uważając,z ę skoro kobietę zdobyli to wszystko im się należy ... i tak klocki domina się przewracają ... i takie zachowanie mężczyzn powoduje, ze w końcu i my kobiety przestajemy sie starać, bo ile można znosic takiego rodzaju lekceważenie ... i wszystko sie sypie nim dobrze zdąży się rozwinąć. Prawda jest taka, ze szczęście w związku czy układzie trzeba pielęgnować każdego dnia. Piszesz, ze mężczyźni odchodzą do tych, które bardziej o siebie dbają, tych bardziej zmysłowych tyle, ze na ogół kółko się zamyka i kończy się tak samo jak zwykle ... kolejna na pewno będzie jeszcze bardziej zmysłowa niż poprzednie dwie ... ;-) Doświadczony. Nie popadam w skrajności w skrajność. Nie pisalam o kobietach noszących pas cnoty, które uważają, że seks tylko po ślubie. Kobiety lubią byc zdobywane ... my zwracamy uwagę na każdy szczgół, na kazde wypowiedziane przez Was słowo. Dla nas liczą sie drobiazgi.Nie chodzi o to by podarować kobiecie drogą biżuterię czy zabrać ja na szalony weekend żeby ja zdobyć. Przeciez nie o to chodzi. Piszesz, że mężczyzna traci zainteresowanie kobietą gdy ta przez dłuższy czas trzyma go na dystans ... możesz mi w przybliżeniu zakreślić ten okres czasu? Wracając do tego kiedy zdecydować sie na seks ... Spotyka sie dwoje ludzi, są soba zafascynowani i zauroczeni spotykają sie codziennie, spędzają ze soba mnóstwo czasu i powiedzmy po półtora tygodnia lądują w łóżku. To za szybko czy nie? Zaintrygowałeś mnie swoja wypowiedzią i chętnie poczytam Twoje wskazówki tylko bądź tak miły i niech one będą bardziej sprecyzowane. Seks powinien być celebracją związku czy tez układu a nie sportem czy szukaniem nowych doświadczeń. I tu się z Toba zgodzę ale czas to pojęcie względne i nie da sie tego wszystkie uogólnić do złotej recepty np. jeśli seks to nie wcześniej niż po miesiącu wspólnej bytności. A powiedz mi, skoro od dwóch lat nie uprawiałeś seksu ... czy też - nie obdzierajmy intymności ze wszystkiego - nie kochałeś sie z kobietą, to powiedz mi z czego to wynika? Z tego, ze masz za duze wymagania wobec kobiet czy tez z tego, ze żadna nie jest Ciebie godna? A jeśli kobieta Twoich marzeń pojawi sie za 5 lat tzn, ze te kolejne 5 lat będziesz żył w \"celibacie\"? A co jeśli (odpukać) potrąci Cie samochód i nie będziesz mógł więcej poczuć kobiecego ciała w ten sposób ... nie bedzie Ci żal? Przepraszam jeśłi uraziłam Cię moimi słowami, ze nie wierzę, że istnieją samowystarczalni mężczyźni.Wiem, że od każdej reguły są wyjątki i są gdzieś porządni mężczyźni, którzy nie będą wykorzystywać ani kobiet ani nadarzajacych sie okazji, ale jest ich zdecydowanie za mało. Można by tak dywagować bez końca. Temat związków, miłości i szczęścia niestety nie da sie wsadzić w ramy uogólnienia. I tak zaczynając od tego dlaczego kobiety silne są same (bo wcale niekoniecznie samotne ;-) ) doszliśmy do tego po jakim czasie można skonsumować związek bądx układ ... w bardzo ciekawym kierunku rozwija sie nasza dyskusja :-) Moę sie czegos ciekawego i pożytecznego dowiem ... Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego wieczoru.
  25. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Droga Nati. Cóż mogę powiedzieć. Bardzo wzruszyła mnie Twoja opowieść. Czasem dobrze jest wyrzucić z siebie to co nas dreczy, szczgólnie gdy mówi się o tym ludziom, którzy Cię doskonale rozumieją. Ktoś zarzucił mi tutaj, ze zaszyfladkowałam mężczyzn na silny i słabych despotów. Spokojnie można dodać jeszcze trzecią kategorię. Wiecznie duże dzieci. Myślę, że wszyscy musimy dorosnąć do pewnych rzeczy, do umiejetności kochania drugiej osoby również. Niestety trafiają się mężczyźni (kobiety też) którzy z jednej strony pragną związku, rodziny, a z drugiej od tego uciekają. Cóż wzajemna bezinteresowna miłość jest chyba najtrudniejszą sztuką jakiej uczymy się w życiu. Facet, o którym piszesz jest zwykłym ... aż brak mi słów ... myśle, że to dziecko go przeraziło, ale uważał, ze musi temu stawić czoła na zasadzie zobaczymy, jakoś to będzie. Gdy poroniłaś zapewne mu ulżyło i mógł spokojnie odejść, z czystym sumieniem, ze przeciez nie zostawił Cię z dzieckiem na pastwę losu. Nie był gotowy do tego by stworzyć normalna, szczęśliwą rodzinę. Być może nigdy do tego zdolny nie będzie. Nic w naszym życiu nie dzieje sie przypadkiem ... Być może na to co teraz uważasz za nieszczęście z perspektywy czasu spojrzysz jak na błogosławieństwo. Jesteś bardzo wrażliwą, ciepłą kobietką i jestem pewna, ze spotkasz mężczyznę, który da Ci szczęćie, dzieci i rodzinę. Cierpliwość jest cnotą. Nie raz słyszałam, ze wszystkie nasze cierpienia, które przeżywamy są po to by przygotować nas do tego by nauczyć się pielęgnować szczęście, które czeka aż będziemy gotowi je udźwignąć. Niedawno Natalia Kukulska śpiewała bardzo ładną piosenkę, oto urywki tekstu: Ty wiesz co potrafi los Gdy chce zrobić nam na złość Jak może zaskoczyć ból Gdy bliski ktoś zawodzi Lecz to co uderza w nas Ma też swoją drugą twarz Jak noc która po to jest By słońce mogło wschodzić Potrzebne są szare dni Potrzebne niechciane łzy Potrzebne milczące sny Do szczęścia są potrzebne Potrzebny jest ból i strach Potrzebny zwątpienia czas Jak noc która po to jest By słońce mogło wschodzić Czym może zachwycać blask Gdy nie znasz ciemności barw Jak szczęście rozpoznać ma Kto nie zna chwil rozpaczy Potrzebny jest każdy lęk Potrzebny bez celu gniew Jak noc która po to jest By słońce mogło wschodzić Czyż nie jest tak? Jednych życie doświadcza bardziej innych mniej ... czasem sie zastanawiam kto tym dzieli ... i od czego to zależy. Od kiedy nauczylam sie z pokorą przyjmować ciosy od zycia jest ich coraz mniej. Coraz częściej budzę się i kładę wieczorem z uczuciem szczęcia i spełnienia. Staram sie czekając na szczęście wykorzystywać każdą chwilę, która jest mi dana w pełni. Wielką ulgą jest rozliczyc sie w końcu z tym co nas spotkało, z każdą łzą, która spłynęła po naszym poliku ... Nati może czas, by usiąść i samej ze sobą zrobić rachunek zysków i strat, wyciągnać wnioski na przyszłość i zamknać drzwi za przeszłością? Wiem, ze to nie jest proste ... mnie to zajęło 1,5 roku, ale w końcu sie udało. Dopóki będziemy życ każda raną na naszym sercu nbie zaznamy szczęścia. Dopóki nie nauczymy sie żyć sami ze sobą nie bedziemy potrafili żyć z nikim. Część z Was kobietki pisze, że macie problem, bo zaczepiają Was duzo młodsi mężczyźni ... ja mam trochę inny problem. Mianowicie, ja przyciągam jak magnes duzo starszych facetów od siebie. Choć to, ze sa po 40 wcale nie oznacza, że są dojrzalsi niż Wasi 18-latkowie ;-) Pozdrawiam :-)
×