Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zmysłowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zmysłowa

  1. Ależ dużo naskrobałyście :) Ja jeszcze nie śpię. NIe mam siły zwlec sie z łóżka żeby się umyć. Michalina też sobie dziś miejsca dogodnego nie może znaleźć. Wczoraj przywieźliśmy od znajomych kilka workow ubranek. Nie muszę się juz martwić w co Naszą Pociechę ubierzemy przez najbliższy rok, bo zdobycze są różnej wielkości :-). Teraz nie ma już zmiłuj ... trzeba kupić proszek i wziąć się za pranie. W sobotę do szkoły rodzenia ... podobno ma być spotkanie z położną :-) Ciekawe czy Mój nie zmieni zdania co do pełnego udziału w przyjściu na świat Młodej :-) Pontifex Ja przez ponad 20 lat miałam długie włosy sięgające do pośladków. Któregoś dnia nie wytrzymałam nerwowo i stwierdziłam, że juz mi się przejadły. Weszłam do fryzjera i ścięłam na krótko. Myślę, że na poczatku marca podjade do mojej fryzjerki i obetnę się tak króciótko (że znowu mój przyjaciel będzie mi salutował ;-) złośliwiec jeden) żeby nie mieć problemów w szpitalu i po wyjściu, bo nie od razu bedę mogła jechać i doprowadzić się do stanu użyteczności publicznej. Laola84 - witaj kolejna marcóweczko :-) Chyba jednak czas spać ... Dobrej nocki wszystkim
  2. Maśka Miło wiedzieć :) były lekkie obawy co do imienia ale ja uważam, ze to bardzo ładne imię. A że tak spytam .. jak wołają na Ciebie zdrobniale? MajaiTosia, Domimami Dzięki :) za miłe słowa a psiak rzeczywiście mi się udał :-) Trochę niesforny jak to has ale nie zamieniłabym go na żadnego innego. Nawet miałam sugestie od rodziców Mojego żeby im go oddać jak się Michalina urodzi, bo to byłoby wygodniejsze ... pewnie że byłoby mi wygodniej ale on nie jest zabawką a poza tym jest ze mną 7,5 roku na dobre i na złe (a mieliśmy czas jakiś bardzo ciężki żywot) i tylko dzięki mojemu psiakowi nie skończyłam z ciężką depresją. Jedyny z nim problem to sierść, którą gubi na wiosnę ... a jest tego puchu od cholery ;) będzie się musiał przeprosić ze szczotką, do której pała żywą nienawiścią :-) Ja chyba też będę musiała pościągać biżuterię zaręczynową, ciekawe tylko jak to zrobić bo w zimie jakoś tak dziwnie mam, że puchną mi stawy. Poczekam na mróz może się skurczą ;-) Co kobieta to inne doświadczenia. Jedna z moich koleżanek twierdzi, że w życiu nie rodziłaby naturalnie (miała cesarkę, bo Mały się nie odwrócił) druga z kolei przy drugim porodzie za wszelką cenę chciała rodzić naturalnie, bo po cc miała kiepskie wspomnienia ale ze względów zdrowotnych lekarz jej zabronił. Tak sobie słucham tych wszystkich opowieści i od początku ciąży stanęłam na stanowisku, że przy niczym upierać się nie będę. Jak się ułoży tak urodzę :) no i odwróciła się do naturalnego :) Zaczynam powoli mieć stracha ... Jakoś mam szczęście być wśród tych, które nie wstają w nocy do kibelka ... może to przez to, że staram się nie pić po 21 żeby ok 22 wysikać to co sie zbierze a może dlatego, ze to dopiero końcówka 31 tyg i Michalina nie jest jeszcze na tyle duża by mnie mocno naciskać na pęcherz ... choć co jakiś czas robi sobie z niego balonik i wbija w niego swoje paluszki. Ostatnio miałam też okazję zaobserwować kolanka przesuwające się pod żebrami :) fajnie to wyglądało. Zazwyczaj jednak wypina dupinkę i sprawdza ile sie jeszcze matce da skóry rozciągnąć ;)
  3. Ja tak na chwilę :) Witajcie Moje Drogie. Próbuję nadrobić czytanie, ale okazało się, że jest tego więcej niż przypuszczałam. Pisałyście o teściach ... ja mam to szczęście, ze moi są kilkaset kilometrów ode mnie i nie muszę się przejmować ich nalotami, bo mam zbyt małe mieszkanko i nie mieli by gdzie nocować ;-). Poza tym do tej pory nie przejawiają jakiejś szczególnej radości ani pomocy w zwiazku z rychłym pojawieniem sie Michaliny na świecie więc tym bardziej sie cieszę że są tak daleko. Jak dobrze, że Mój przyszly małż rozumie, że w hierarchi ważności najpierw jestem ja i Michalina a potem dopiero życzliwi Rodzice ;-) Jedno za co jestem im wdzięczna to to, że potrafi i lubi gotować ale niestety skarpetki jak każy facet lubi \"przyklejać\" gdziekolwiek ;-) Mój sie uparł, że chce być przy porodzie od poczatku do końca ... o ile zdąży dojechać jak zacznę rodzić ;-) Wczoraj zapisałam nas w końcu do szkoły rodzenia i jakież było moje zdziwienie gdy usłyszałam jaki jest jej koszt ... 190 zł ... chyba dają od razu wyprawkę w tej cenie ;-) W poniedzialek przywiozłam kolejną partię ubranek i wanienkę od przyjaciółki a jutro jedziemy po następne :-) Co raz więcej sie tego robi. Jeszcze trochę i mnie ogarnie szał prania. Na razie wyprałam poszycie wózka :) Tak sobie ciągle powtarzam, że 31 tydzien to jeszcze dużo czasu ;-) ale jak oglądam wasze zdjęcia i czytam co juz zrobiłyście to nie dość, że jestem pełna podziwu dla Was to jeszcze dojrzewam do tego by sama się wziąść do pracy. Muszę Mojego w koncu na zakupy zabrać i nabyć to czego nam jeszcze brakuje. Oglądalam zdjęcia ... ależ z Was piękne Mamy :) aż dziw, ze się do takiej elity załapałam :) Kropeczko witaj :) Masz rację szpital to nic ciekawego. Ale zleci i może następnym razem dostaniesz wygodniejsze łóżko. Moje Drogie biegnę zrobić sobie kanapki z żółtym serem bo tak jakoś mnie naszło :) Może to złagodzi moją nierozlączną przyjaciółkę zgagę ... :) Pozdrawiam serdecznie :)
  4. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Hej :-) Gdzie się wszyscy podziali? Dajcie znać co u Was? Pozdrawiam ciepło wieczorową porą :-)
  5. Witam wieczorową porą :) Dziekuję za dostęp do meila Ślicznie wyglądacie z brzuszkami - aż miło popatrzeć :)Właśnie staralam sie nadrobić zaleglości w czytaniu i powiem Wam, że nawet jak człowiek ma zły dzień to dzięki Waszym wpisom uśmiech sam się pcha na twarz :) Dziękuję Wam za to. Młoda się powoli wycisza i przestaje wbijac palce w pęcherz mamusi ... znaczy można sie juz do snu zacząć ukladać. Spokojnej nocy
  6. Ach Ci mężczyźni ... czasem są gorsi niż dzieci :) Cóż począć ... cokolwiek zrobią i tak ich będziemy kochać ... nawet jak nas zezłoszczą ... :-) Z nimi czasem źle ale bez nich jeszcze gorzej :-) Coś na rozluźnienie ... Podczas szalonej nocy żona przezywa swój trzeci orgazm, jest pełnia podziwu dla mężą ... mówi mu: - kochanie co w Ciebie wstąpiło? Nigdy nie byłeś takim zwierzakiem :-) na co mąż odpowiada: - o przepraszam kochanie, zamyśliłem się ;) tak, można się juz śmiać Mandziaa Ja mam wózek i lóżeczko tylko dlatego, że użyczyli mi ich znajomi. Gdybyśmy musieli to wszystko kupić pewnie jeszcze trochę bym musiała na to wszystko poczekać ... Dobrze będzie :) na pewno w porę znajdziecie coś dla Malucha.
  7. Muszę Wam powiedzieć, że jak Was poczytałam to trochę się uspokoiłam, że nie tylko mnie dręczą te wszystkie obawy dotyczące przyjścia na świat nowej istotki . Czy będę wiedziała dlaczego placze, czy będę mogła karmić piersią, czy będę wiedziała co ile karmić, jak ubierać żeby nie przegrzać lub też nie wyziębić ... to wszystko dla mnie ogromne nowum. Też lubię pospać i czasem jakąś imprezkę uskutecznić. No i czy będę miała wystarczająco dużo cierpliwości żeby to wszystko udźwignąć. :-) Ale czego nie robi się dla małego cudu :) Ja ostatnio sypiam z poduszką pod brzuchem, bo Młoda strasznie się wierci gdy za bardzo brzuch przylega do łóżka. Narzekałam, że mało sie rusza :-) uważajcie dziewczyny czego sobie życzycie :) Teraz Miśka nadrabia zaległości - czasem mi aż brzych faluje :). No i te nieszczęsne bóle kości ogonowej. Podaję swojego meila: Zmyslowa.3@wp.pl Będę wdzięczna za dopisanie mnie do elitarnej partii Marcówek 2009 :-) Pontifex Śliczny pokój :) te naklejki to świetny pomysł. Szkoda, że ja nie mogę czegoś takiego zrobić dla Miśki. Niestety mamy malutkie mieszkanko. Już biegam slalomem między łóżeczkiem a wózkiem rozbrojonym na części. W weekend trzeba będzie zacząć porządki i poupychać to wszystko po schowkach i szafach. Macie już tak wszytko ładnie poprane, poprasowane i przygotowane :) rispekt :) jeszcze z 2 tygodnie i mnie też pewnie ruszy by się wziąść. Ładne brzuszki :) Teraz wiem co mnie jeszcze czeka. Powiedzcie mi co myślicie o praniu rzeczy w płatkach na samym poczatku? Wczoraj rozmawiałam z koleżanką i ona mowila że do 6 miesiąca prała ubranka i pieluszki w płatkach a nie w proszkach bo to podobno zdrowiej ... Myślałam, że proszki dla dzieci są właśnie po to by ich małych ciałek nie uczulić... Pozdrawiam ciepło :)
  8. Witam Dziewczynki :) Teraz tak krótko, bo muszę nadrobić zaleglości w czytaniu. Nie wiem jak u Was, ale u mnie świeci piękne słońce i nawet tak zimno nie jest :) Właśnie wróciłam z badań (wyniki wieczorem ... ciekawe czy moja anemia się trochę cofnęła) i usg ... Za każdym razem gdy mam robione usg jest to dla nas ogromne przeżycie. Miśka czuje się dobrze, wszystko ma na miejscu :) zgodnie z 30 tygodniem. Okazało się, że już się ułożyla głowką do dołu i moje bóle pęcherza to jej paluszki wkłuwające się w niego szukając wygodnego miejsca ;). Waży ok 1.450 kg. Łóżeczko i wózek już czekają - tylko lekko odświeżyć i gotowe. W weekend chyba w końcu wybierzemy się na zakupy. Powoli trzeba kompletować wyprawkę by później nie biegać na ostatnią chwilę. Lepiej niech w domu stoi :) Już się nie mogę doczekać :) W czwartek wizyta u ginekologa-muszę spytać czy P. Doktor poleci mi jakąś położną czy sama muszę poszukać. Dociera do mnie co raz bardziej, że czas biegnie nieubłaganie :) Życzę miłego dnia :)
  9. Cześć Dziewczyny :-) Uśmiałam się do łez z tego co napisałyście :) W sumie zaczynam doceniać to, że mojego nie ma caly tydzien w domu. Nikt mi nie chrapie, nie denerwuje mnie, nie rozpycha się w łóżku ale z drugiej strony pusto bez niego w domu. Byle do weekendu ... Wczoraj oficjalnie zaczęłyśmy 30 tydzień :) Teraz jakby nie patrzył mamy juz z górki. Dziś przywiozłam zdobyczny wózek :) firmy Peg-Perego (co myślicie o tej firmie? ) taki 3-funkcyjny. Do stelarza jest gondola, spacerówka i fotelik do samochodu. Wszystko trzeba poprać i odświeżyć ale ogólnie jest w dobrym stanie. Poki co jestem zadowolona :) Jeszcze ważna informacja dotycząca ZUS-u. Przed świętami złożyłam wniosek o świadczenie rehabilitacyjne by zachować termin 6 tygodni przed upływem 182 dni. Dziś dostalam odpowiedż, że w związku z tym, iż zmieniły sie przepisy i od stycznia przy ciąży obowiązuje 270 dni zwolnienia mój wniosek o przyznanie świadczenia nie zostanie rozpoznany i do porodu mam im dosyłać kolejne zwolnienia - no chyba, że pod koniec ciąży poczuję się super i wrócę do pracy ;) Pozdrawiam Was ciepło i lecę jakiś obiad sobie przygotować, bo czuję się co raz bardziej głodna :)
  10. Mała szalała mi wczoraj do 1:30 :-) W sumie trudno się dziwić - w końcu piątkowy wieczor to idealny moment na \"balety\" :) Dziś chyba też nie pośpię :) Majaitosia Może mogłabyś wkleić te listę tutaj? Co do dolegliwości to nie pozostaje Ci zatem nic innego jak zainstalować się na te kilka tygodni na stałe w łóżku. Wiem, że ciężko wyleżeć ale będziemy Ci umilać czas najlepiej jak będziemy potrafiły :) A może porozmawiaj z Tosią. Ja Miście ciągle powtarzam żeby sie nie spieszyła, bo jeszcze sie tego świata zdąży najeść ;) Chyba za dużo zjadłam na obiad. Znów mnie zgaga męczy i znów mi niedobrze, ale dla Niej jestem w stanie to znieść :) Nasz Tatuś pracuje w innym mieście więc przez większość tygodnia jestem zdana sama na siebie. Oby tylko dali mu wolne jak Miśka przyjdzie na świat, bo nie wiem jak sobie ze wszystkim na poczatku dam radę. Jak przyjeżdża na weekend lubi trzymac rękę na moim brzuszku i wyczekiwać aż Mała zdecyduje się przywitać z Tatusiem. Czasem jak do Niej przemawia to się pręży :-) żeby mu pokazać jaka już jest duża :) Kropka4x4 Nie zazdroszczę. Mnie też w biodrach boli ale jak w ciągu dnia za dużo stoję lub chodzę. Gorzej z kością ogonową - ta mnie boli już od dawna. Mam nadzieję, że Twoje dolegliwości po porodzie da się opanować motedami jak najmniej inwazyjnymi. Madziulina Skoro tak boli niestrawność to aż strach pomysleć co nas przy porodach czeka ... Coś na rozluźnienie ... Spotkał Czerwony Kapturek wilka w lesie. Wilk zastąpił jej drogę i mowi: - Witaj Kapturku ... pewnie idziesz do babci ... nie mogę Cię przepuścić za to pocałuję Cię tam gdzie nikt nigdy Cię jeszcze nie całował ;> Na co Czerwony Kapturek odpowiedział: - No to chyba kurna w koszyk. :) Miłego wieczoru Dziewczyny.
  11. Sporo miałam do nadrobienia :) Tak sobie Was czytam i uświadamiam, że ja w sumie jeszcze nic nie tknęłam. Ani prania, ani kompletowania wyprawki, ani zrobienia listy co będzie mi potrzebne do szpitala. Myślę, ze to wynika z tego, że gdy większość z Was Kobietki będzie tulić już swoje Pociechy w ramionach ja będę miała wizję pięknego i szybkiego porodu przed sobą ;) Zacznę się przygotowywać po rozmowie z moim lekarzem i po usg, które czekają mnie w przyszłym tygodniu. Zapytam o polożną i znieczulenie w Szpitalu Kopernika i dam znać zainteresowanym przyszlym Mamą z Łodzi. Poza tym moja podświadomość nie dopuszcza jeszcze do mnie myśli o tym co mnie czeka ... tzw. wyparcie ;) Marys25, Maśka Chętnie się z Wami spotkam na jakimś placu zabaw albo i wcześniej :) Choć mam nadzieję, że Miśka się nie pospieszy i przyjdzie na świat o czasie. Dziś chyba nie pośpię, bo coś maleństwo nie może się ulożyć :) raz kopie, raz się pręży :) Niedawno rodziła moja przyjaciółka, byłam ją odwiedzić w szpitalu jeszcze przed porodem i gdy wychodziłam od Niej czułam wielką ulgę, że to jeszcze nie mój czas. Na szczęście w szpitalu ,w którym rodziła porodowka byla piętro wyżej i kobiety w stanie oczekiwania nie musiały się dodatkowo denerwować. Niemniej jednak wizyty w takim miejscu nie należą do przyjemnych dla kobiet w stanie błogosławionym nawet jeśli są tylko odwiedzającymi ;) Twórczość Joanny Chmielewskiej rzeczywiście jest idealna by odprężyć i rozbawić. Czytuję jej książki od dawna i zawsze mi pomagają gdy mam kiepski nastrój :) Polecam z czystym sumieniem :) Co do ZUS-u ... to niestety państwo w państwie. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy ... poprostu trzeba to przezyć. Mnie się kończy chorobowe pod koniec stycznia, papiery złożyłam i teraz czekam co zrobią. Chyba mi znów niedobrze ... idę jakiejś herbatki się napić i może w końcu uda mi się zasnąć :) Dobrej nocki wszystkim życzę :)
  12. Późno sie zrobiło ale miałam tak zabiegany dzień, że dopiero teraz skończyłam lekturę tego co dziś naskrobałyście :) a sporo tego jak zwykle. Marys25 My też staraliśmy się o dzidzieprawie dwa lata. Wszystko przez to, że lekarze szprycowali mnie bez sensu duphastonem, który nic nie pomagał. Aż trafiłam do lekarza z prawdziwego zdarzenia, który zrobił tzw. wywiad, zlecił masę badań i skierował na badanie hsg (dla niewtajemniczonych badanie drożności jajowodów). Miało nie boleć ... okazało się ze jestem tylko \"w połowie prawdziwą kobietą\". Ból przy badaniu był taki, że odechciało mi się dzieciątka, porodu i ogólnie wszystkiego, ale skoro ten ból potrafiłam zapomnieć to jestem dobrej myśli ;) Potem dostałam leki wspomagające jajeczkowanie i po 4 m-cach zaskoczyłam :) Chyba nogdy nie zapomnę tego wspaniałego uczucia jak zobaczyłam w końcu 2 kreski na teście :) Acha .. obecnie rezyduję na Bałutach a Wy w któej części Łodzi rządzicie? :) Na samym poczatku ciąży wylądowałam w szpitalu a potem na zwolnieniu. W pracy szefowie nie byli zadowoleni, ale jak wszyscy ochłonęliśmy wypracowalismy kompromis i wrócilam do pracy. Po pierwsze dlatego, że bałam się o to czy bedę miała później gdzie wrocić, po drugie dlatego, że jako baran nie potrafię usiedzieć za długo bezczynnie w jednym miejscu i ciągnie mnie do ludzi a w pracy mam teraz super atmosferę i nawet stresy dało radę zniwelować do minimum. A skoro nie było przeciwskazań po tym jak pierwsze trudności minęły to nie widziałam powodu korzystania z L4. Obym miała siłę pracować jak najdlużej. Ja miałam szczęście pomimo pierwszych nieporozumień, ale trudno się dziwić gdy nagle z dnia na dzień pracodawca traci ręce do pracy, ale ile z nas tego szczęścia nie ma ... Pracodawcy boją się nas, bo mają świadomość, że póki jest dobrze to ok ale w każdej chwili możemy powiedzieć, że od jutra nas nie ma. Myślę, że każda ze stron musi mieć czas na oswojenie się z sytuacją i wypracowanie kompromisu pod warunkiem, że obie mają dobre chęci. Jednakże jeśli kobieta bardzo źle znosi ciąże to trudno sie dziwić, że wybiera dobro dziecka a nie pracodawcy. I czy nam się podoba czy nie w kazdym środowisku znajdą sie jakieś czarne owce psujące obraz całemu stadu i niewiele możemy na to poradzić. Przepraszam Kermitowa jeśli Cię uraziłam tym co napisałam, ale trochę mnie poniosło. Myślę, że dobrze, że i taki temat się tu pojawił. Mandzia Napisz pismo i złóż. Nigdy nic nie wiadomo. Jeśli bylaś dobrym pracownikiem to masz wszelkie szanse by wrócić do pracy ... w końcu żaden pracodawca nie chce sie pozbywac dobrych ludzi, bo na ich miejśce trzeba przyjąć innych, przeszkolić i nie ma żadnej pewności, że będą wartościowym nabytkiem. Matko jak mnie dziś cały dzień męczy zgaga ... chyba przez nią nie zasnę. Już nie mam pomysłu czym ją zniwelować. Mnie też się dzis zachciało kakałka :) a nie zdarza mi się pić mleka z własnej woli już od bardzo dawna, ale skoro Miśka potrzebuje Miśka dostaje :) Piszecie, że mężowie boją się zbliżeń. U mnie jest wręcz przeciwnie. Odechciało mi się amorów zanim jeszcze upewnilam się, że jestem w ciąży. Po prostu nie mogę. Przytulanie owszem, ale sex wykluczony. Hormony chyba mi zwariowały doszczętnie i do tego poczatkowe problemy z ciążą - doszliśmy do wniosku, że lepiej nie ryzykować. Może przed samym rozwiązaniem wróci mi \"TA RADOŚĆ Z ŻYCIA\" ;) Podziwiam Mojego, ze tak dzielnie to znosi. Powoli udaję się na spoczynek :) Dobrej nocki i kolorowych snów. Do dzisiaj Drogie Panie :)
  13. Kermitowa ... Po pierwsze skoro zwracasz się do konkretnej osoby to sprawdź czy dobrze piszesz jej nick ... Same sobie jesteśmy winne ? Nie wiem czy jestes kobietą czy mężczyzną, czy jestes pracownikiem czy pracodawcą ale prędzej czy później dotknie Cię to co spotyka nas, kobiety "przy nadziei". Niestety jestesmy od małego karmione jedzeniem, które zawiera spore ilości sztucznych i modyfikowanych rzeczy, woda, którą pijemy jest zanieczyszczona, powietrze też do górskich nie należy, pracujemy ciężej by ugruntować pozycję w pracy .... ogólnie życie toczy się szybciej. Te czynniki i wiele innych powoduje, że kobiety są co raz słabsze i choć mówi sie, że ciąża to nie choroba to jednak jest sporym obciążeniem dla organizmu. Myślisz, że chodzimy na zwolnienia bo tak nam wygodnie? Bo siedzenie w domu nas bawi? Nie ... kobiety w ciąży chodzą na zwolnienie, bo istenieje ryzyko, że stracą dziecko, które nadaje sens naszym dniom. Kiedyś kobiety rodziły w polu i zaraz potem wracały do kopania ziemniaków teraz niestety już tak silne nie jesteśmy. Żłobek to też jakies wyjście, ale tam dziecko nie dostanie takiej opieki jaką da mu rodzic a nie każdego stać na nianię. Masz bardzo wąskie pole widzenia. Jeśli chcesz kogoś krytykować to powinnaś spojrzeć na sprawę obiektywnie i rozpatrzeć wszystkie za i przeciw. Nie wszystkie z nas chodza na zwolnienia i nie wszystkie olewamy pracodawców. Nie przesadzajmy ... A może napisałas to wszystko dlatego, że sama nie możesz doznać tego co my właśnie przeżywamy .... nie wiem co Tobą kierowało, ale życzę Ci byś nigdy nie musiała doświadczać niesprawiedliwości szarej codzienności, ktora nas otacza. Tobie też życzę dobrej nocy.
  14. A ja Wam powiem, że chyba jestem masochistką, bo lubię swój brzuszek i dumnie noszę go przed soba choć co raz bardziej ciągnie w dół :) Pomyślcie sobie ile kobiet i dziewczyn patrzy na nas z zazdrością. Ile chciałoby doświadczyć tego cudu, który my otrzymałyśmy. Wiem, bo sama przeszłam długą drogę by móc do Was dołączyć :) Wiele razy pytałam czemu nie ja a na około jak na złość były same kobiety w ciąży i małe dzieci. Co do ubranek. My też dostaliśmy trochę i mają rożne kolory. Nie dajmy się zwariować :) Maluchowi i tak wszystko jedno jaki ma kolor na sobie byle by miał sucho i syto :) Życzę Wam dobrej i spokojnej nocki :)
  15. Paula_81 No ładne cacko :) Zaczynacie mnie co raz bardziej mobilizować do przygotowań :)
  16. Mandziula Nie przejmuj sie prezentem - w końcu najlepszy prezent jaki możesz dac mężusiowi nosisz pod sercem :) Każda z nas w mniejszym lub większym stopniu przypomina bańkę wstańkę to przywilej naszego stanu. Wyśpij się. Jutro będzie nowy dzień, który przyniesie nowe możliwości.
  17. Pontifex Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :) Tak sobie poczytałam to co napisalyście dzisiaj i powiem Wam, że to wkurzające. Mamy prorodzinne państwo a jedyne co od niego dostajemy to becikowe ... które nie na wiele wystarczy. Bez względu na to czy mamy umowę na stałe czy na czas określony zawsze mamy obawy czy będziemy miały gdzie wrócić. Póki mamy siłę pracować i być dyspozycyjne jest ok ... jak się pojawia ciąża pojawia się problem. Mandziula bardzo Ci wspólczuję, znalazlaś się w niekomfortowej sytuacji ale trzeba wierzyć, że nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło. Wiem, wiem .. łatwo sie mówi, ale mówię to z własnego doświadczenia. Sporo w życiu przeszłam i gdy myślałam, że świat się dla mnie kończy zawsze jakieś światełko w tunelu się pojawiało i życie zaczynało się jawić w cieplejszych kolorach. Przyjdzie czas to wyjscie samo sie znajdzie. A z pracodwcą porozmawiaj. Cokolwiek Ci powie przynajmniej będziesz miala świadomość tego, że zrobiłaś w tej sprawy wszystko co można było. Teraz najważniejszy jest cud, który nosisz pod sercem, który wie jak nikt inny jak bardzo jest Ci źle ... w końcu jest cząstką Ciebie. Głowa do góry, bo inaczej będzie Ci później płakać po nocach ;) Mnie się cały czas wydaje, że mam jeszcze mnóstwo czasu na skompletowanie wyprawki ;) Powoli zbieramy grubsze sprzęty a zakupy zaczniemy robić po usg w przyszłym tygodniu ... żebyśmy wiedzieli w jaki kolor zainwestować ;) Nati_21 Śliczna ta pościel. U nas komplet 3-częściowy w pięknym pudełku kosztuje 215 zł. Istny szok. Muszę popatrzeć na tej stronie może coś znajedę dla swojego skarba :) Moja Miśka chyba się do Taty wrodziła. Jest spokojna jak mam zabiegany dzień. Jak chcę sobie poleżeć to ją wtedy nachodzi na wariactwa. Czasem się martwię, że za mało się rusza. Jeszcze tydzień i będę wiedziała coś więcej. Na razie jestem jakaś niespokojna. Miłego wieczoru :)
  18. Marys25 Oby nam się udało w tym szpitalu szybko i łatwo urodzić ... czego Tobie i sobie życzę :). Ja na poczatku ciąży leżałam w CZMP i obym tam nie musiała wracać. Zgaga ... przypadłość ciężarnych ... echhh ja mam zgagę od samego początku z niewielką 2-tygodniową przerwą jakiś czas temu ... śmiejemy się, że urodzi się z warkoczami ;) Co do Wrocław ... myślę, że najlepsza reakcja to brak reakcji. Pozłości się, znudzi i pójdzie sobie. Życzę Wam wszystkim spokojniejszej nocy niż ubiegła. Śpijcie słodko :) (to tak żeby podnieść dzisiejszy poziom wzajemnego słodzenia ;) ) Co do snu to powiem Wam, że w ciąży mam dużo bardziej wyraziste i dziwaczne sny. Wyobraźnia ludzka nie zna granic :)
  19. Ależ płodne byłyście przez te pól dnia :) Tak sobie poczytałam i powiem Wam, że u mnie w ZUSie tez oczywiście nic nie wiedzą. Złożylam papiery przed świętami o świadczenie rehabilitacyjne .. ciekawe co teraz ... czy przyznają mi je czy obejmą nas juz nowe przepisy. Oczywiście jak zwykle Ci, którzy powinni nie mają o niczym pojęcia. marys25 Mój lekarz prowadzący jest ze szpitala im. Kopernika i tam też chciałabym rodzić - no chyba że znów się taka katastrofa w szpitalach zrobi jaka jest teraz. Masz lekarza z Kopernika? Co do obwodów w pasie ... własnie przeżyłam szok :) z natury jestem szczupła a skoro napisałyście swoje wymiary postanowiłam sprawdzić i swój obwód. Okazało się, że na pępka stuknęły mi 99 cm :) Nic dziwnego, że mi kręgosłup w krzyżu siada. Dziś chyba była taka podła noc, bo jak też spać nie mogłam mimo, że sypiam bardzo dobrze. Większość czasu przekładałam się z boku na bok i szczerze mówiąc oczy mi się już kleją ze zmęczenia. Może dzisiejsza noc będzie lepsza. 13-go mam usg :) już się nie mogę doczekać :) Cały czas mam wrażenie, że jest ułożona główką do góry. Mnie też lekarz mówił, że jeszcze jest czas na to by się odwróciła. W sumie trudno się dziwić ... wiszenie głową do dołu przez 3 m-ce to wątpliwa przyjemność ;) Dziękuję, że mnie tak ciepło przyjęłyście :) bardzo miło tu u Was i tylu ciekawych rzeczy sie dowiedziałam. Chyba czas na drzemkę :)
  20. Coś o mnie :-) Dwie kreski na teście zobaczyłam dopiero po prawie dwóch latach starań o mały cud. W końcu się udało i pod sercem noszę małą (jak z ostatniego usg wynika) dziewczynkę. Niedługo mam kolejne usg i wtedy może zostanie to potwierdzone na 99%, bo tak do konca nigdy nic nie wiadomo a pewnośc zyskuje się dopiero gdy się urodzi. Na razie zaczynamy się rozglądać za wyprawką. Teraz jest tyle pięknych rzeczy, że ciężko sie zdecydować. Chyba każda z nas ma coś takiego, że chciałaby dla swojego skarba wszystko co najlepsze :). Staram się nie myśleć zbyt dużo o tym co mnie czeka by nie stresować siebie i mojej córci ... na to jeszcze mamy trochę czasu ;) Czy któraś z Was chodzi do szkoły rodzenia? Wybieram sie w tym tygodniu do takowej żeby zobaczyć co proponują. Jesteście zadowolone ze swoich szkół? Do tabelki chętnie się dopiszę: Zmysłowa .... 30 .... 29.03 .... C .... jeszcze się zastanawiamy .... Łódź Pytanie do Maśki ... Z tabelki wynika, że jesteś z Łodzi - w którym szpitalu będziesz (albo przynajmniej masz zamiar) rodzić ? Mamy szczęście, że termin nie przypadł nam na koniec grudnia, bo to sie działo w łódzkich szpitalach było jak koszmar.
  21. Witam wszystkie przyszłe Mamy z terminem na marzec 2009 :) Pozwolicie, że się do Was przyłączę? Mam termin na koniec marca i mnóstwo obaw - jak to przed pierwszym porodem ;) Pozdrawiam ciepło :)
  22. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim by upłynęły one w zdrowiu i spokoju, w dobrej i miłej atmosferze, ze smakołykami na stole i prezentami pod choinką :) Biegnący Przykro mi z powodu tej kobiety. Nie zapominaj jednakże, że cierpliwośc jest cnotą a los przeróżnie potrafi się plątać nim wyjdzie na prostą. Wiesz jak mówią ... święta, świeta i po świętach, zaraz przyjdzie nowy rok i tylko patrzeć jak nastanie wiosna i za oknem i w sercach :) Fajny facet z Ciebie - nigdy o tym nie zapominaj :) Do bywalców Raz jest lepiej, raz gorzej. Raz czujemy szczęście. Innym razem ktoś nas rani. Czasm przychodzi nam czekac na szczęście chwilę a czasem trwa to (jak nam się wydaje) w nieskonczoność. Zawsze warto mieć nadzieję i wyciągąć nauki z tego co nas spotyka by móc później w pełni docenić i cieszyć sie szczęściem, które otrzymujemy. Pozdrawiam wszystkich ciepło i świątecznie.
  23. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Estersete Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak duzo jesteśmy w stanie znieść ... ile cierpienia udźwignąć i ile łez wylać ... ale to wszystko w końcu mija, bo po każdej burzy jest słońce :-) i tego sie mamy trzymac ;-) Dwa lata to nic w porównaniu ze szczęściem, które gdzieś tam na Ciebie czeka :-) Ja też długo byłam sama ... to wcale nie jest złe - możesz poświęcic ten czas na uporządkowanie samej siebie by później móc się cieszyc tym co przyniesie los :-) Głowa do góry :-) aNNalogia Znam takie mega doły z autopsji ... ja też zadawałam sobie pytanie po co w ogóle wstawac złóżka i wiele, wiele innych nie widząc sensu istnienia (dobrze, że miałam najlepszego przyjaciela na świecie ... mojego futrzaka o błekitnych oczach, który pilnował bym wstała, wyszła z nim doludzi i ugotowała mu jeść - to on pomógł mi przetrwać najgorsze :-) ) Nie masz żadnego felera ani wady, z która nie daloby się żyć :-) ludzie dobierają sie nieoczekiwanie i dziwnie ... nie ma na to klucza ... Żyj i nie szukaj na silę ... ciesz sie każdym porankiem i pełnią księżyca :-) idzie wiosna i wierzę, że do Ciebie też dotrze wkrótce tylko się otwórz na to co przyjść ma i miej szeroko otwarte oczy by czegos nie przegapić :-) Na tym topiku było wiele samotnych osób w różnym stanie ducha :-) i wiekszośc z nich znalazła swoje przystanie :-) Trzeba z ufnością patrzeć w przyszłość :-) Wstawaj z łóżka i zrób sobie jakąś małą przyjemnosć :-) Pozdrawiam Was wszystkich ciepło :-)
  24. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Evwer Bardzo się cieszę Waszym szczęściem :-) To wspaniała wiadomość :-) Życzę Wam wszystkiego szczęśliwego :) Estersete Cierpliwość jest cnotą :-) Żyj a szczęście samo Cię znajdzie gdy będziesz się go najmniej spodziewać :-) Szczęśliwa Tak to już jest - coś za coś, ale ponieważ sie kochacie przezwycieżycie wszystkie problemy łącznie z rozstaniami :-) II trymestr :) nie obejrzysz się a juz będziesz trzymać ten Mały Cud, który nosisz pod sercem na rękach :-) Czas szybko leci :-) Daj znac po wizycie u lekarza co u Was :-) Alex A co u Ciebie? Jak sie czujesz? Jak maleństwo? Skreśl choć kilka słów w wolnej chwili :-) Gregor Zaniedbujesz nas ... ale w zaistniałych okolicznościach przyrody wybaczamy Ci :-) Pozdrawiam wszystkich wieczorową porą :-)
  25. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Szczęśliwa :) cóż za radosna nowina :) bardzo się cieszę. Dużo wypoczywaj, nie denerwuj sie i będzie dobrze :) Musi być i tego będziemy się trzymać :) To wspaniała nowina :) Ściskam ciepło :) Pisz do nas czasem jak się czujesz - daj nam też sie cieszyć Twoim szczęściem :)
×