Zmysłowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Zmysłowa
-
Życzę Wszystkim miłego dnia :) Za oknem w końcu słońce i jakoś tak uśmiech sam na twarzy się pojawia :) Mam nadzieję, ze zdrowie już Wam dopisuje a myśli wraz z drzewami stają sie zielone. Za kilka godzin zacznie sie weekend a za kilka dni będzie długi weekend :) może nareszcie uda się rozprostować kości w promieniach słońca i odpocząć - czego Wam i sobie życzę. A teraz zmykam wyrobić zaległości w papierach :) Ps. Akceptować siebie to podstawa, bo jeśli ze sobą nie bedziemy sie czuć dobrze to z nikim nam dobrze nie będzie ... co zaś tyczy się umiętności kochania drugiej osoby to nie raz już na tym forum padały stwierdzenia tego typu, że \" ja chyba nie potrafie kochac, nie potrafie zaufać, bo ktoś mnie w życiu bardzo zranił może nawet nie jeden raz\" ... ja też tutaj pisałam o swoich rozterkach i obawach ... też sie zastanawiałm czy jeszcze potrafię się zakochać, zaufać, zacząć coś od początku ... miałam mnóstwo wątpliwości, ale w końcu na mojej drodze stanął mężczyzna, który miał bardzo dużo cierpliwości by udowodnić mi, że warto się znów zakochać, że warto zbudować nowy świat od podstaw bez obaw na wsteoie, że po co skoro to i tak sie wszystko znów rozsypie ... wierzę, że na drodze każdego z Was prędzej czy później (oby wcześniej ;) ) pojawił sie taki człowiek, który przywróci Wam wiarę w juto :)
-
Życze Wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt Wielkanocnych. Wypoczynku, który wszystkim sie przyda, smakołyków na świątecznym stole, rodzinnej radości i oczywiście mokrego Śmingusa Dyngusa :) To prawda, ze topik trochę obumarł ... śwat się zmienia, my się zmieniamy, problemy się zmieniają, nawał pracy nas ogranicza choć mam nadzieję, że nie znikniemy w ogóle z kafeteryjnych stron. Cokolwiek jednak się stanie zawsze będę Was miała w swojej pamięci ... Was ludzi, którzy byli świadkami przemiany mojego życia :) Co u mnie ... Jutro wyjeżdzamy na Święta do Jego Rodziców. Wszystko jest na dobrej drodze do szczesliwego zakończenia choć czasami życie nas trochę stopuje, ale tak to jest ... podobno nie można mieć wszystkiego teraz, natychmiast, już nawet jeśli się na to czekało długimi latami. Te Święta są symbolem odrodzenia zatem życzę wszystkim by w sercach odrodziła sie nadzieja na lepsze jutro i by wzork nie sięgał w przyszłość z lękiem. Dziękuje wszystkim, którzy o mnie jeszcze pamiętają i pozdrawiam Wszystkich świątecznie i ciepło :) coś ta wiosna nas w tym roku nie rozpieszcza ...
-
Kadarko Nie wiem czy nadal tu zaglądasz, ale jeśłi tak to pozwól, ze złożę Ci serdeczne i ciepłe choć spóźnione życzenia urodzinowe :-) Życzę Ci tego czego Ty sama sobie życzysz. Spokoju duszy i radości umysłu, gorączki serca i spełnienia najskrytszych pragnień :-) Widzę, że coraz mniej wpisów. Idzie wiosna, na biurkach piętrzą sie papiery. Nastapiło zmęczenie materiału po tak długiej zimie. Miejmy nadzieję, ze wiosna w końcu zagości na stałę i porozpieszcza nas ciepłymi promieniami słońca i może w końcu dla odmiany zieleń nie biel będzie cieszyć nasze oczy. Czuję sie zmęczona tą długą zimą, czekaniem w życiu na wszystko ... czasem mam wrażenie, ze życie trzyma na sznurku przede mną marchewkę a ja próbuję ją dogonić ... tak wiem cierpliwość jest cnotą, ale jak długo można być świętym ;-) Pozdrawiam Was wszystkich ciepło :-)
-
Witam Wszyskich bardzo ciepło :) Za oknem nieustające białe płatki lecące z nieba, których tak jak większość chyba mam serdecznie dość. Niech ta zima sobie już idzie w diabły. Z prognoz meteorologów wynika, ze wiosna pojawi sie dopiero w pierwszej dekadzie kwietnia ... poprostu super ... a mówią, że efekt cieplarniany mamy ;-) U mnie w sumie bez zmian. Miłość kwitnie mimo, że zima mrozi wszystko wokół. Nie obywa się bez problemów, które trzeba rozwiązywać. Los płata różne figle jakby chciał nas sprawdzić czy damy radę to wszystko przezwyciężyć. To co nas w życiu spotkało ... to co kiedyś było naszym przekleństwem teraz jest tym co pomaga nam znajdować racjonalne kompromisy. To wszystko nauczyło nas szanować szczęście, które spotyka nas każdego dnia. Poza tym na około sypnęły się ciąże. Moje koleżanki i przyjaciółki jedna po drugiej donoszą mi wspaniałe wieści. Bardzo sie cieszę z nimi ich szczęściem a jednak gdzieś w środku jakaś żałość sie rodzi, że na mnie wciąż nie jest jeszcze czas bo ciągle dzieje sie coś co nas powstrzymuje przed tą ważną decyzją jaką jest sprowadzenie małego cudu na świat. I tak wciąż na coś czekam ... czasem jestem tym czekaniem zmęczona tak jak tą zimą ... Alu przyznaję, ze nie nadrobiłam zaległości w czytaniu, ale choć to co Ci teraz powiem będzie dla Ciebie banałem i bzdurą to za jakiś czas dojdziesz do wniosku, że cos w tym jest ... Gdy coś się kończy to po to by mogło zacząć sie coś lepszego - taką tezę sobie załóżmy i tego sie trzymajmy. Życzę wszystkim miłego i spokojnego dnia :-)
-
Witam Wszystkich wieczorową porą :-) Wszędzie tony śniegu ... codzienna droga do pracy i domu to koszmar ... ech ... byle do wiosny ;-) Aalex Cieszę się Twoim szczęściem :-) Moje gratulacje :-) Jak dobrze pójdzie będziesz pierwszą mężatką, która dojrzała na łonie tego topiku :-) Czytelniku Jesteś idealnym romantykiem :-) Jestem pełna podziwu dla Ciebie :-) Twoja Żonka to prawdziwa szczęściara :-) Życzę Wam wszystkim miłego wieczoru i zmykam w stronę domu :-) Dobrze się ten rok zaczyna ... :-)
-
Chwila nieuwagi i mamy juz 2006 rok ... Życzę Wam by ten rok przyniósł Wam dużo radości, uśmiechu, upragnionych prezentów, wyczekiwaną miłość, całą masę \"wyładowań atmosferycznych\" ... niech Wasze niebo rozbłyśnie milionem gwiazd a serce zapłonie jak nigdy dotąd ... życzę Wam by Wasze miłości były odwzajemnione. Byście byli doceniani jak niewątpliwie na to zasługujecie. Sukcesów zawodowych i osobistych i wszystkiego co najlepsze dla Was :-) Pozdrawiam ciepło :-)
-
Koniec roku jak zwykle obfituje w nadmiar pracy. To całe bieganie przed świętami, kupowanie prezentów, szykowanie potraw wigilijnych i nie tylko ... ale jutro cały ten zgiełk ucichnie ... zapłonął świece ciepłym płomykiem a w naszych sercach zagości radość :-) nareszcie parę dni wolnego ;-) W ten świąteczny czas życzę Wam zdrowych, spokojnych, szczęśliwych Świąt, smakołyków na stole ... tych płynnych też ;-) ... masy wspaniałych prezentów i niech pierwsza gwiazdka, która jutro na wieczornym niebie się pojawi spełni Wasze najskrytsze pragnienia :-) Jeszcze raz wszystkiego naj :-) Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko i do zobaczenia po świętach :-)
-
Witam Moi Mili :-) Ostatnio delikatnie podupadam na zdrowiu, ale na szczęście już jest coraz lepiej. Za oknem plucha .. ni to deszcz ni to śnieg ... nie znoszę tej pory roku. Tak leżąc w łózku obłożona lekami zastanawiałam sie jak szybko minął mi ten rok ... jak wiele rzeczy sie w moim zyciu zmieniło. Dopiero był sylwester ... samotny ... a już szykujemy sie do Świąt Bozego Narodzenia. To zawsze były moje ulubione święta :-) jednakże mój eks mąż potrafił te miłość dość skutecznie zabić. Te świeta będą pierwszymi od dawna, które mam zamiar spedzić z Moim Mężczyzną, wśród ludzi, którzy są dla mnie ważni. Szykuje sie kilka magicznych dni. Mam nadzieje, ze Wasze Świeta będą równie promienne. A teraz wracam do pracy, bo sie troche zaległosci narobiło. Życzę Wam spokojnego dnia.
-
Widzę, że mam spore zaległości w czytaniu. Wpadłam życzyć Wam Wszystkim miłego i ciepłego wieczorku, bo za oknem brrr szkoda gadać ... nie przepadam za zimą. Kadarko Myślę, że podejmiesz słuszną decyzję i zgadzam się z Cordulką, należy rozważyć za i przeciw, szczęście i łzy. Pozdrawiam sennie i do przeczytania wkrótce :) Aalex mam nadzieję, że weekendzik w ramionach Ukochanego Mężczyzny był jak najbardziej udany :-)
-
Bardzo przepraszam, nieprecyzyjnie sie wyraziłam - miałam na mysli te osoby, które nas tu atakuję a tak sie składa, że występują pod tymczasowymi \"nikami\". Miałam na mysli tych, którzy lubie wsadzić kij w mrowisko, ale to dobrze, bo przynajmniej jakaś dyskusja wywiaząła :) Jeszcze raz przepraszam wszystkie niezalogowane osoby, które nie są nastawione do nas wrogo.
-
Gdyby osoba, która tak pięknie i ociekająco jadem poświęciła trochę czasu i uwagi na to co czyta zrozumiałaby, że nigdy nikogo nie pouczałam i nie kazałam uczyć sie na moich błędach. Jeśli ktoś ma ochotę wyciągnać wnioski dla siebie to proszę bardzo jeśli nie to też nikt do nikogo pretensji miał nie będzie. I jeśli Droga Osobo będziesz za rok miała nadal ochotę porozmawiać o tym co teraz się dzieje (domyślam się, ze chodzi o temat związków na odległość) to przyjmuję Twoje wyzwanie i chętnie za rok z Tobą o tym porozmawiam :) I jeszcze jedno ... każde z nas ma jakąś swoją przeszłosć ... Wy (Ci którzy nas atakujecie na pomarańczowo) też ... może opowiedzcie coś o sobie i zobaczymy jakie Wy macie kryształowe życiorysy ... A teraz życzę Wszystkim bez wyjątków miłego i spokojnego jesiennego weekendu. :)
-
Zaspokajam ciekawość osoby pytającej: Szczerość jest tak samo ważna jak i wzajemne zaufanie. Moje Szczęście wie o tym, ze byłam tą trzecią. Ludzie są życzliwi a ja uważam, ze o moim zyciu powinien wiedzieć ode mnie a nie od \"życzliwych\". Zresztą nie ma się czego wstydzić każdy popełnia błędy.
-
Teraz to Ty Aalex uprzedziłaś mnie :) Oboje swoje w życiu już przeżyliśmy ... oboje nie mamy juz po 20 lat i serca wielkie od szczytnych ideałów ... przejechaliśmy sie na poprzednich związkach ja nawet dość boleśnie ... długo się broniłam bo praiwe pół roku, ale On był uparty, zaakceptował to jaka jestem i co przeszłam (a zostawiło to na mojej psychice sporo lęków i dziwnych zachowań tzn., że na pewne zachwania czy słowa reaguje zbyt emocjonalnie) poza tym związek na odległość to oprócz miłosci i wspólnych marzeń to też zaufanie do drugiej osoby - jeśli go nie ma to taki związek nie ma sensu ... Od samego początku zastanawiamy sie co bedzie dla nas najlepsze, ale póki co na zapas nie ma co gdybać. Poza tym to nie tak, ze widujemy się tylko w sobote i niedzielę i jest sielanka. Jesteśmy dwójką różnych ludzi o różnych lękach nabytych po drodze, zaliczyliśmy kilka sprzeczek, ale nasze wcześniejsze doświadczenia nauczyły nas jak rozmawiać zamiast awanturować się, na pewne aspekty zycia mamy odmienny punkt widzenia, ale po to nauczyliśmy sie mówić i logicznie argumentować nasze poglądy żeby móc sie porozumieć i znaleźć środek odpowiadajacy obojgu. Wszystko zależy od ludzi. I jak zawsze ludzie w domu mnie denerwowali tak On nie przeszkadza mi zupełnie choć mieszkanko jest małe ... z moim eks w większym metrażu nie mogłam sobie znaleźć spokojnego zakątka by sie wypłakać, bo wszędzie słychać było jego pretensje i fochy. Jestem szczęśliwa i On jest szczęśliwy i o to przeciez chodzi. Ja też się chętnie napije z Wami kawki :)
-
Ktoś zapytał jak dalej z Aalex wyobrażamy sobie nasze związki na odległość ... za Aalex sie nie wypowiem, ale zaspokoję ciekawość pytającego. Obie mamy tak, że niestety jeszcze około roku (moze mniej może więcej) musimy zadowolić sie tym co mamy, bo pewne sploty okoliczności zmuszają nas do pozostania w swoich miastach. Potem gdy wszystkie sprawy się poprostują albo jedno z nas się sprowadzi do drugiego lub zamieszkamy tam gdzie będziemy mieć warunki do życia oboje. Mieszkanie rzecz nabyta ... gorzej, że trzeba będzie Rodzinę zostawić, ale nie my pierwsi i nie ostatni porzucamy gniazda rodzinne ... poza tym są samochody, pociągi, autobusy i nie ma większego problemu by na weekendy wracać w rodzinne strony. Myślę, że jeśli dwoje ludzi się kocha naprawdę i potrafią ze sobą rozmawiać to zawsze do jakiegoś kompromisu dojdą. U nas w sumie priorytety są już ustalone ... myślę, że u Aalex też ale przez najbliższy rok może się zdarzyć wszystko więc nie ma co gdybać ... na razie cieszymy sie każdą chwilą szczęścia, bo tak naprawdę wychodząc rano do pracy nie mamy pojęcia co nas czeka i czy wrócimy do domu ... kładąc sie spać nie wiemy czy rano sie obudzimy więc po co martwić sie na zapas? Moi Dziadkowie mawiają przyjdzie czas będzie rada i tego sie trzymajmy :) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i piątkowo życząc Wam spokojnego dnia, który jest zwiastunem weekendu :)
-
Witam porannie :-) Ziewa mi się okrutnie, ale cóż począć pracować trzeba :-) Jestem niewyspana, ale szczęśliwa :-) Życzę Wszystkim miłego dnia i proponuję kawkę na lekkie przebudzenie :-)
-
Witam Wszystkich cieplutko :-) Pogoda piekna jak na tę porę roku choć wiatr jakiś dziwnie porwisty sie zerwał. Przepraszam, ze moja wypowiedź bedzie wyrwana z kontekstu Waszych postów, ale mam dziś taką szybką refleksję, którą chciałam sie z Wami podzielić. Czytając wczoraj wieczorem Wasze posty ktoś zapytał czy na Naszym topiku są osoby, które przestały byc samotne. Otóż chciałam odpowiedzieć na to pytanie. Gdy poznaliśmy sie tutaj prawie 1,5 roku temu (matko jak ten czas leci) prawie wszyscy byliśmy samotni, smutni, nie widzący nadziei w przyszłosci...Jednakże niektórym z Nas udało się znaleźć bądź też daliśmy sie znaleźć ludziom, którzy nadają Nam sens życia. Mam zaszczyt być w gronie tych osób. Szczęśliwą passę zaczęła Samotna założycielka topiku, która wkrótce po jego założeniu objawiła Nam się jako Szczęśliwa ze wspaniałym mężczyzną u boku (mam nadzieję, że odezwie sie do Nas z wieściami co u Niej - mam nadzieję, że wszystko jest w porządku :-) ). Ja przepraszam, że wjeżdżam Wam na afisz ze swoim szczęściem, ale z kim jak nie z Wami mam sie tym podzielić ... w końcu wiekszość z Was zna mnie jeszcze z czasów samotnych wieczorów i pobożnych życzeń iskierki dobrych uczuć. Dzią mija dokładnie rok jak pewnien czlowiek o wielkiej cierpliwości i wielkim kochającym sercem znalazł mnie wśród tysięcy numerków GG. Nasze drogi splotły się choć mieszkamy 200 km od siebie. W sumie szansa, ze kiedykolwiek sie spotkamy i pokochamy była równa zeru a jednak stało się ... Nigdy nie wiemy skąd nadejdzie Nasze szczęście a na ogół przychodzi ze strony najmniej oczekiwanej. Warto mieć nadzieję i czekać ... bo każdy dzień zbliża Nas do skrzyżowania, na którym zderzą sie dwa serca by połączyć sie w jedno bijące tym samym rytmem...bez względu na to jak długą drogę musimy przejść by być gotowym na przyjęcie szczęścia, które gdzieś tam na Nas czeka warto uzbroić sie w cierpliwość. Dziś moje Szczęście przyjeżdża do mnie na kilka dni. Wieczorem będzie kolacja przy świecach i pycha jedzonko, które mam zamiat sama ugotować :-) Jestem szczęśliwa czego i Wam wszystkim życzę :-) A teraz wracam do pracy, bo sie w końcu nie wyrobię. Pozdrawiam wszyskich i życzę spokojnego i miłego popołudnia :-) Ps/ Przepraszam jeśli kogoś zanudziłam.
-
Przepraszam jeśli moje długie formy kogoś denerwują, ale niestety jest to jedna z moich wad, lubię pisać jeśli mam o czym co nie oznacza, ze trzeba to czytać ;-) I uwierzcie mi wolałabym nie mieć tych doświadczeń, które mam i nie wolałabym nie byc świadoma tylu błędów ilu jestem. Czy jak zwykle wylewam tu mądrości zyciowe? Raczej nie ... piszę o błędach, których można uniknąć ... ale jak sama sie o tym przekonałam późno dociera do Nas, że lepiej uczyć sie na cudzych błędach niż na swoich, bo tak mniej boli. Nie mam zamiaru ani nikogo sprowadzać na ziemię ani pouczać, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli ktoś czytając to co pisze wyciągnie wnioski dla siebie to bardzo dobrze jeśli nie to też sie nic nie stanie. Alex ma rację :-) teraz łatwiej pisać o tym, ze \"układ w trójkącie\" jest bezsensowny, bo w 99,9 % to właśnie kochanka skazana jest na klęskę. Nie wielu facetów, którzy w małżeństwie nie dostają tego czego potrzebują znajdując sobie kobietę, która wypełni mu lukę decyduje sie na odejście od żony. Są zbyt wygodni by poświecić poukładane życie, które mają ... choć i takie cuda sie zdarzają ... każda sytuacja jest wyjątkowa i każdą trzeba rozpatrywać indywidualnie, ale jeśli człowiek, któremu poświęcamy życie przynosi nam więcej łez niż radości to gdzie tu sens ? Poczułam sie dużo silniejsza gdy powiedziałam NIE i odzyskałam własne życie :-) Nakjgorzej było podjać tę decyzję, ale teraz z perspektywy czasu wiem, ze była słuszna. Ja jestem szczęśliwa a \"ten człowiek\" nadal nie moze sie z tym pogodzić. Skamle choć wie, że nic już nigdy ode mnie nie dostanie. Zemsta najlepiej smakuje na chłodno :-) Pozdrawiam Was wszystkich ciepło i słonecznie :-) Życzę spokojnego i miłego dnia. Chyba jakaś kawka na przebudzenie by sie przydała :-) Ps/ przepraszam, ale niestety znów nie udało mi sie przybrać krótkiej formy wypowiedzi, mam nadzieję, ze mi wybaczycie :-)
-
No cóż Moi Mili. Na wstępie bardzo ciepło Was pozdrawiam w ten chłodny jesienny wieczór. Ostatnio poruszacie wiele ciekawych tematów. Serdeczne życzenia dla osóbki, która obchodzi właśnie ćwierćwiecze swojego życia ... były to czasy ;-) choć nie ... nie chciałabym wrócić do swojego ćwierćwiecza, bo to był dla mnie jeden z najgorszych okresów życia ... na szczęście było minęło. Życzę Ci by Twoje życie każdego dnia było pełne a człowiek Ci przeznaczony troszkę sie pośpieszył :-) Jeśli chodzi o \"układy\" miedzy trojgiem ludzi to już kiedyś o tym obszernie pisaliśmy, ale czytając Wasze wypowiedzi naszło mnie kilka refleksji. Chyba prawie wszystkie kobiety sie choć raz w życiu w takiej sytuacji znalazło choc nie zawsze sie do tego oficjalnie przyznają. Wydaje mi się, ze jeśli dwie dorosłe osoby decydują się na układ to wypadłoby juz na początku ustalić priorytety.Tak by później nie było niedomówień, by jedna ze stron nie zaczęła wymagać więcej niż może. Ja też jakis czas temu byłam w takim układzie, ale jego żona nie miała pojęcia o moim istnieniu. Przede wszystkim w takich układach liczy sie dyskrecja i wybacz Kasiu, ale nie wyobrażam sobie kłótni o cokolwiek z jego żoną, bo to Ona jest Jego Żoną i to Ona jest Pierwsza czy to nam sie podoba czy nie. Ona nie musi Ci robic na zość w jakikolwiek sposób, bo to Ty jesteś drzazgą w ich związku a nie odwrotnie. To Ty jesteś w tej całej sytuacji intruzem. Jeśli On Cię kocha to niech ją zostawi a jeśli jeszcze tego nie zrobił i pozwala na takie scysje to jest poprostu masochistą. Myśle, że powinnaś dać sobie szansę i pozwolić by na Twojej drodze znalazł sie normalny facet, który będzie z Tobą dzilił smutki i radości, spedzał z Tobą wakacje i Święta. Nie zniżaj sie do jego poziomu, niech idzie w .... rę. Dokonał kiedyś wyboru, czy jest dobry czy nie to juz jego problem, ale dlaezgo Ty masz z tego powodu cierpieć. Czytając Twoje wpisy myśle, że to trochę za niski poziom dla Ciebie. Układ to układ ... nawet jeśli jest w nim iskra miłości to nigdy nie doczekasz się spełnienia (bo w niewieleu przypadkach mężczyźni decyduja sie na to by zrezygnować z życia jakie już sobie poukładali a nawet jeśli sie decydują to jaką masz pewność, ze skoro zdradzał żonę nie zrobi tego samego Tobie? ). Przepraszam, że moja wypowiedź jest moze troche ostra, ale absolutnie nie jest to wymieżone w Ciebie ... po prostu szlag mnie za przeproszeniem trafia jak widzę te same błędy, które wszystkie z nas popełniamy ... dajemy wszystko dostajac w zamian jedno wielkie nic ... namiastkę a nawet mniej niz namiastkę tego czego pragniemy. Nie warto. Byłam potulna, cicha, oddana, wierna ... idealny materiał na kochankę, aż w końcu sobie zdałam sprawę, ze marnuję cenny czas na człowieka, który nigdy nie da mi tego czego pragnę. Odeszłam i to było najlepsze co zrobic mogłam. Pewnego jesiennego popołudnia rok temu pojawił się w moim życiu człowiek, który przywrócił mi wiarę w przyszłosć, w to, że warto kochać, że Rodzina to nie puste słowo. Niedługo będziemy obchodzić pierwszą rocznicę poznania i każdego dnia jestem wdzieczna, że Nasze drogi połączyły sie w jedną zmierzającą w tym samym kierunku. Nie trać czasu na człowieka, przez którego w życiu czeka Cie więcej łez niż uśmiechu. Nie warto. Pozdrawiam Was wszystkich sedecznie raz jeszcze i życzę spokojnego wieczoru.
-
Witajcie Moi Mili :-) Dzielna kobietko witaj w Naszym gronie :-) Wpadłam życzyć Wam miłego i spokojnego weekendu obfitującego w same dobre zdarzenia i miliony pozytywnych iskierek ;-) Nawet nie wiem kiedy mi ten tydzień minął tyle było pracy. Z moim Szczęściem w ten weekend widziała sie nie będę. To nasz osobny weekend od kilku miesięcy ... chyba po drodze do domu wypożyczę jakieś filmy i zakupię wytrawne winko ... trzeba sobie jakoś radzić ;-) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i do \"zobaczenia\" w przyszłym tygodniu ... szkoda, ze nie mam netu w domu. Z Wami łatwiej byłoby mi przeżyć te kilka dni. Ps/ Do wszystkich, którym zdarzają sie doły i gorsze dni ... gdy jest sie samotnym to zupełnie normalne stany. Pewnego dnia budzimy sie z optymizmem w sercu i wiarą, że teraz to juz na pewno będzie lepiej, ale mijają dni i nic sie nie dzieje a jak wiadomo i nadzieja kiedyś gaśnie i wyczerpuję się ... wtedy najlepiej się dobrze wyspać ... rano zawsze świat wygląda inaczej ... a szczęście zawsze przychodzi znienacka. Naprawdę warto spokojnie zaczekać. Czekałam kilka lat żeby móc powiedzieć, ze jestem i szczęśliwa :-) i udało się :-)
-
Witajcie Moi Mili :-) Nie odzywam się, nie z tego powodu, ze o Was zapomniałam a zwyczajnie po pierwsze z nadmiaru pracy a po drugie ze względu na dziwne \"Trojany\", które zalęgły się w komputerze i dość skutecznie uprzykszały mi życie. Teraz komputer już wyleczony a pracy jak zwykle od groma. Takie czasy, że z nadmiaru pracy człowiek się teraz cieszy ;-). Widzę, że topik żyje radościami i smutkami ... samo życie. Wesela sie sypią widzę ... :-) ... sama ostatnio byłam na dwóch z czego jedna byłą kompletną klapą, bo Państwo Młodzi mieli wizje ... a jak wiadomo nie zawsze wizjonerzy do końca widzą to co będzie \"produktem końcowym\". Na szczęście mamy to już za sobą. Co u mnie? Na szczęście po staremu. Jeszcze rok temu myślałam, że jestem skazana na samotność i nawet sie z tym pogodziłam i wtedy gdy wszystko było ustalone w moim samotnym świecie pojawił się On. Kilka cyferek składających się na numer gg, kilka cyfr, które odmieniły moje życie bezpowrotnie :-) Warto czekać na miłość a czekając każdego dnia uczyć sie jak udźwignąć miłość i szczęscie, które czeka na nas za zakrętem losu w najmniej odpowiedzialnym momencie. Biegnący przyznaj się ... kobieta piękna i do tego gustowna ... jaki będzie ciąg dalszy ... Bawiłeś ostatnio w Łodzi i słówkiem nie pisnąłeś wcześniej ... ech ... moze nastepnym razem jak odwiedzisz Łódź znajdziech chwilę na jakąś herbatkę albo kawkę ... cieszę sie, że Ci się Łódź spodobała ... rzezcywiście nocą jest ciekawsza :-) Aga - Ta Tulam Cie ciepło a chłopka roztropka skreśl. Facet, który nie wie jak ważne są takie występy rodzinne to nie facet. Kadarka Jak wyniki i diagnozy? I tyle chciałam do Was napisać a tu czas kończyć pracę. Odezwę sie jutro wieczorową porą. Dobranoc Miśki :-)
-
Witam Wszystkich bardzo serdecznie :-) BIEGNĄCY - STO LAT :-) Wszytkiego czego sobie zamarzysz i zeby to co sobie zamarzysz było dla Ciebie jak najlepsze ... troche zagmatwałam, ale chyba wiesz o co mi chodzi :-) Cordula :-) Firmowa impreza ... załóż coś co zwali go znóg zaraz po tym jak wszyscy będą już po głębszym ... piwie ... i zdejmiesz żakiet :-) Będziesz królową parkietu jak nic :-) Dawno mnie tu u Was nie było i choć staram sie czytac na bierząco to mam zaległosci nie ma co ukrywać. Pracy tak dużo, ze brakuje czasu na przyjemnosci takie jak pisanie z Wami - mam nadzieję, ze mi te nieobecności wybaczycie. U mnie w sumie po staremu :-) za kilka dni minie 6 miesięcy od momentu gdy oboje zdeklarowaliśmy sie bez słów. Oczywiście nie obywa sie bez nieporozumień, ale to chyba nieuniknione gdy spotyka sie dwoje ludzi ... na szczęście jako jednostki doświadczone zawsze spokojnie wyjaśniamy sobie sporne kwestie i dochodzimy do kompromisów i o to przecież chodzi :-) Bez strachu rozmawiamy o rodzinie, wspólnych celach ... to piękne ... dziś szukając czegoś w szpargałach znalazłam list napisany do koleżanki z forum gdy obie byłysmy równie samotne i zranione ... wtedy miałam wrażenie, ze moje życie jest żartem ... poligonem doświadczalnych dla losu ... Boga ... tak jakby Siła Wyższa sprawdzała ile człowiek potrafi znieść ... im bardziej sie buntowałam tym więcej ciosów od życia dostawałam aż w końcu zaczęłam godzić sie z tym co mnie spotyka, zaczęłam przyjmować z pokorą samotność, łzy i przykre zdarzenia ... pogodziłam sie ze sobą samą i wszystko przestało byc juz takie czarne ... zaczęłam widzieć inne kolory niż tylko czerń i biel ... i pojawił się On ... rozjaśnił mój świat ... pokazał, ze warto życ i czekać i rzeczywiście warto ... wiara w dobro czyni cuda :-) Życzę Wam wszystkich spokojnego i miłego wieczoru :-) Nie ma to jak słuchac głosu serca choć czasem rozum sie buntuje ...
-
Witam wszystkich bardzo serdecznie :-) Wszystko co dobre szybko sie kończy i juz jestem w pracy. Ciekawe kiedy uda mi sie nadrobić zaległości w czytaniu :-) Dwa tygodnie minęły w mgnieniu oka. Niestety przez większość czasu pogoda nie sprzyjała wylegiwaniu sie na słońcu, ale tak to jest gdy się człowiek decyduje na urlop w naszym pięknym kraju. Spędziliśmy ze sobą dwa tygodnie 24 h na dobę i o dziwo obyło się bez kłótni i większych sprzeczek :-) Ponieważ On ma jeszcze ok 2 tygodni urlopu ten czas spedzamy w moim pięknym mieście, bo na chleb trzeba zarabiać i do pracy chodzić :-) Ogólnie jest dobrze choć opalenizna pozostawia sporo do życzenia ;-) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i ciepło i wracam do wdrażania się w obowiązkach służbowych :-)
-
Witam wszystkich serdecznie :-) Ostatnio praca zaprząta cały mój czas i niestety już na przyjemnosci brak mi czasu. Za to dziś jest piękny dzień, bo za parę godzin zaczynam urlop :-) upragniony, wyśniony, oczekiwany jak deszcz po upalnym dniu :-). To pierwszy urlop od 5 lat, który spędzę z mężczyzną ... moim mężczyzną :-). Miło mnie zaskoczył tym, że zajął sie organizacją naszego wspólnego urlopu począwszy od wybrania miejsca po apteczkę :-) Już zapomniałam jak to jest ... To pierwszy mężczyzna jakiego znam, który jest zdolny do odciążenia zapracowanej kobiety w kwestii organizacji czegokolwiek :-) Chciałam Wam wszystkim życzyć miłych i spokojnych, pełnych zaskakujących przemiłych niespodzianek następnych dwóch tygodni :-) Pozdrawiam serdecznie i powoli uprzątam biurko by za kilka godzin z czystym sumieniem zamknąć drzwi firmy z drugiej strony :-)
-
Myślę, że reakcja na słowa Aalex jest dalece niesprawiedliwa. Nieopatrznie użyła słowa \"bawić się\". Przecież nie chodziło o to by łamać tym \"biednym\" facetom serca tylko o to by korzystać z ich pomocy, bo są, bo chcą pomagać, bo powinnam nam pomagać jeśli chcą być nieważne na jakich zasadach ... znajomego, przyjaciela, \"przyjaciela\" itd. itp. ... mnie życie nie oszczędziło (jedyne czego mi oszczędziło to samotnego macieżyństwa i za to jestem wdzięczna) i wiem jak trudno jest dać sobie ze wszystkim radę ... np. z wbiciem gwoździa czy wymianą żyrandola ... czy jest jakiś przepis zabraniający kobiecie czy też mężczyźnie wielu znajomych zażyłych bardziej lub mniej? Póki kobieta (czy też mężczyzna) nie jest oficjalnie zdeklarowana to ja nie widzę nic ani zdrożnego ani nieludzkiego w tym żeby jeden znajomy wbił nam gwoździa a z drugim miło upłynął nam wieczór przy lampce ... no dobra ;-) przy butelce wina. Sama przez długi czas byłam sama, na mojej drodze pojawiało sie wielu mężczyzn i nie raz było tak, ze mi pomagali w sprawach, z którymi sama rady nie mogłam dać - ale czy to oznacza, ze się nimi bawiłam? Ni jak tego zabawą nazwać nie można. Więc nie róbmy z igły wideł i nie pouczajmy nikogo tylko dlatego, że użył przenośni nie informując o tym w nawiasie przy użytym słowie. Nie sądzę by były powody do wstydzenia się tego, że jest się kobietą, bo żadna z nas nie robi nic złego. Mogłabym tak swój wywód jeszcze długo prowadzić, ale czas zbierać sie do domu. Aalex - jestem z Tobą. Rozumiem Twoją sytuację i pobudki jakimi sie kierujesz :-) Pozdrawiam wieczoro wszystkich Topikowiczów i życzę miłego wieczoru. Ps/ To, zmysłowae odzywam sie tak rzadko nie znaczy, że mnie z Wami nie ma :-)
-
Witam Wszystkich bardzo serdecznie :-) Stałych bywalców i Wszystkich Nowych, którzy już sie zagościli na topiku ożywiając go w niesłychany sposób. Nie nadrobie chyba zaległości tak od razu :-) za duzo tego. Większość pewnie nie wie kim jestem i w sumie trudno się dziwić, bo dawno mnie nie było. Aalex Gratuluję Ci mieszkanka. Chętnie pomogłabym Ci w przeprowadzce, bo wiem co to znaczy ... naprzeprowadzałam się w życiu już trochę razy nim osiadłam w mojej obecnej oazie spokoju. Przykro mi, że M się nie zreflektował do pomocy. Gdyby mu naprawdę zależało to wizyta kolegi mogłaby poczekać. W końcu mężczyzna jest po to żeby nas wspierać i nam pomagać ... czyż nie tego się domagają gdy jesteśmy silnymi kobietami i staramy sie ze wszystkim poradzić sobie same? Przykra to prawda niemniej jednak trzeba jej w pysia spojrzeć ... Może jeszcze się opamięta :-) Wszystkich nas życie w jakiś sposób doświadczyło ... raz bolało bardziej raz mniej, ale świadomość, że nasze cierpienia nie są tak zupełnie bezcelowe pomaga. Nic nie dzieje sie bez przyczyny i choć nie od razu jesteśmy sobie to w stanie uświadomić tak rzeczywiście jest. Jeśli sie czegoś bardzo pragnie w końcu sie to dostaje. A sama po sobie wiem, ze im bardziej i usilniej sie czegoś szuka tym mniej widać. Szczęścia sie nie goni na siłę :-) gdy sie je ignoruje samo przychodzi ... to tak jak z samotnością ... im bardziej nam przeszkadza im, bardziej sie w niej szarpiemy tym bardziej zaciska nam pętle łez na sercu. Przechodziłam różne stany emocjonalne w życiu iwiem jak to jest widzieć świat w szarych barwach, nie widzieć sensu ani w przyszłości ani w tym co sie robi, ale przeżyć trzeba wszystko i cierpienia i łzy i uśmiech i radość by w końcu odnaleźć drogę do samego siebie. Kiedyś napisałam tu, ze póki nie nauczymy sie żyć dla siebie i ze soba nie będziemy potrafili żyć z kimś i dla kogoś. Przeżyłam koszmar, łzy, mniejsze i większe cierpienia, szare dni podobne do siebie, nauczyłam sie żyć sama ze soba i wtedy pojawił się On...nie mieliśmy prawa sie spotkać, bo dzieli nas 200 km a jednak ... Biegnący - moc gg jest wielka, naprawdę...wiem coś o tym :-). Za trzy miesiące minie rok jak mnie znalazł, jego cierpliwość pozwoliła mu poznać mnie taką jaką jestem a nie taką jaką ludzie chcą mnie widzieć ... jestem szczęśliwa. W końcu jest ktoś kto sie o mnie troszczy, nosi parasol, pcha wózek w supermarkecie, wzrusza mnie do łez, mówi o przyszłości jakby to było najbardziej naturalne ... dom, dzieci, pies, biały płot ... nie wiem ile z tego sie ziści, ale cieszę sie każdym dniem szczęścia, który jest mi dany :-) Uwierzcie mi warto czekać, warto wierzyć reszta przyjdzie sama ... czasem by drogi dwojga ludzi mogły sie przeciąć musi spaść wiele łez radości i smutku ... Przepraszam ... tak mnie jakoś poniosło :-) Życzę wszystkim miłego dnia :-) i gdybym nie zdążyła później to już teraz życzę miłego weekendu obfitującego w wyładowania atmosferyczne i iskrzenie (starsi bywalcy topiku pewnie pamiętają czego się tyczy to stwierdzenie ;-) )