Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zmysłowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zmysłowa

  1. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Przyjechałam właśnie specjalnie do pracy żeby wkleić to co napisałam wcześnie ale za żadna cholerę wysłać nie mogła :-) No dobrze to moze teraz ja :-) Witam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie. Od razu na samym wstępie kajam sie nisko za to, że tyle czasu się nie wpisywałam. Złożyło sie na to wiele czynników a najważniejszym była praca (z czegos trzeba żyć ;-) ) siedziałam zawalona papierami i sprawami do załatwienia na wczoraj niemniej jednak śledziłam to o czym pisaliście na forum. To, że się nie odzywam nie znaczy, że nie wiem co się u Was :-) a właściwie u Nas dzieje :-). Może najpierw załatwmy sprawę burzy, która rozpętała się po wpisie Czytelnika. To prawda - topik się zmienił od momentu gdy Szczęśliwa założyła go już ładnych kilka miesięcy temu ... Wszyscy krzyczycie o wolności słowa a prawie zlinczowaliście Czytelnika za to co napisał - tak się nie godzi. Słusznie zauważyliście, że każdy ma prawo pisać o czym mu się żywnie podoba i On to właśnie zrobił ... wyraził swoją opinię i miał do tego prawo co nie jest równoznaczne z tym, ze można go teraz wsadzić za przeproszeniem na pal. Myślę, że niektórzy zbyt dosłownie potraktowali jego słowa. Jakbyście na to nie patrzyli topik zmienia się tak jak my i stracił już troszkę swój pierwotny charakter. Nie chodzi o to by się tylko smucić i użalać nad sobą czy tez nad innymi ... tak jak wszędzie i my potrzebujemy trochę śmiechu i trochę łez ... trochę zadumy i przemyśleń i trochę spontanicznych reakcji ... bardzo Was proszę nie kłóćmy się ... spróbujmy się na wzajem zrozumieć i postarajmy się w tym wszystkim znaleźć równowagę. Faktem jest, że w tym co czytam brak mi Waszych głębszych przemyśleń, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy i nie od razu potrafi się w pełni otworzyć i napisać nam o tym co się w nim kłębi pomijając wojny śnieżne i poranne kawki ... na wszystko przyjdzie odpowiedni czas ... Jakiś czas temu pisaliście o pracy. Praca to błogosławieństwo. Nie wyobrażam sobie życia bez pracy. To ona mobilizuje mnie do tego by rano wstać (oczywiście nie zapominając o moim psiaku, który gdy tylko uchylę powiekę by sprawdzić jak tym razem wygląda za oknem świat domaga się natychmiastowego spaceru gestami nie znoszącymi sprzeciwu i w końcu trudno mu sie dziwić ;-) ) ... to dzieki pracy chce mi się wstać ... to dzięki pracy spotykam wielu interesujących ludzi, co dzień dowiaduje się czegoś nowego ... mam to szczęście, ze pracuje w branży, w której każdy dzień jest inny i każdy klient wymaga indywidualnego podejścia. Ogromną przyjemnośc sprawia mi ranne szykowanie sie do pracy ... dobranie stroju i makijażu :-) wiecie jak miło słyszec od klientów, ze ładnie wyglądam ? :-) Sama praca daje mi duzo satysfakcji i choc czasem narzekam, bo jak każdy miewam też gorsze dni to nie zamieniłabym jej na żadną inną :-). Wychodzę z założenia, ze ktoś kto nie lubi swojej pracy jest w niej mało efektywny a robienie czegoś na odwal nie zawsze wychodzi nam na dobre - szczególnie gdy szef ocenia naszą przydatnośc w pracy na koniec miesiąca ... Życzę wszystkim by przytrafiła im sie w życiu taka praca, do której kazdego dnia bedą szli pełni optymizmu i z głową pelną pomysłów. Ja zaliczam do szczęściarzy, którzy taką prace własnie mają :-) Mi - nie wiem co sie stało i dlaczego tak dramatycznie stwierdziłaś, ze możliwe iż zostaniesz zwolniona - zapewne powód jest poważny, ale ja też czasami myślałam, że jakiś błąd mi sie nie upiecze ... i wiesz co jeśłi jesteś dobrym pracownikiem to szefowie na pewno to wiedzą i nawet jełśi wyciągna konsekwencje to nie będzie to aż tak drastyczny środek jak zwolnienie. Mam nadzieje,z ę czarne chmury, które nad Tobą zawisna szybko sie rozproszą i będziesz mogła ze spokojna głową zająć się realizowaniem sie w pracy ... pamietaj ... Nie ma ludzi nie omylnych. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę byś jutro mogła spojrzeć na dzisiejszy dzień bez strachu, który sie w Tobie zalągł. Trochę refleksji z innej beczki ... Ostatnio spotkało mnie kilka dziwnych sytuacji ... Zauważyłam ostatnio dość boleśnie (bo na własnej skórze) jak bardzo ludzie po pierwsze nadużywają słowa przyjaźń czy też przyjaciel a po drugie jak bardzo nie rozumieją na czym polega przyjaźń. Przeciez nie chodzi o to by wieszać sie sobie na szyi 24 na dobę ... żeby pezsiadywać u siebie weekend w weekend ... a moze to ja potrzebuję zbyt dużo samotnosci ... zawsze staram sie pomagac gdy ktoś mnie o to prosić, służyć radą gdy zostanę o nią poproszona, ale ludzie nie potrafia zrozumieć, że przyjaciel to nie ten kto ssie z Ciebie siły witalne a gdy na nic mu sie juz nie przydasz znajduje sobie inny przyjacielski obiekt ... przyjaciel to ktoś o kim wiesz, ze gdziekolwiek jest i cokolwiek czyni poprostu JEST ... przyjaciel nie domaga się wiecznej uwagi ... przyjaciel to ktoś kto poprostu jest ... jest gdy go potrzebujesz ... i gdy nie potrzebujesz ... jest z Toba ciałem bądź duszą nawet gdy sie nie słyszycie kilka miesiecy (bo jak wiadomo każdy ma swoje życie i czasem obowiązki domowe pochłaniaja nas tak bardzo, ze nie zauważamy mijajacych dni i tygodni) łapiąc spontanicznie za słuchawkę wiesz,z ę po drugiej stronie odbierze przyjazny głos należący do osoby, która nie zacznie od słów: no myślałam, ze juz nie zadzwonisz czy tez miło,z ę sobie o mnie przypomniałeś/łaś (mówiąc to oczywiście ironicznym tonem) za to slysząc Cie w słuchawce mówi: dobrze Cie słyszeć, steskniłam sie za Tobą ... Może to troszke uogólniłam, ale nie chcę Was zanudzić ... mam nadzieje, że złapaliście szerszy kontekst mojej wypowiedzi. A teraz trochę o czym innym. Tyczy się to mężczyzn ... Chcę się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem, które mnie całkiem niedawno spotkało. Kilka tygodni temu będą w moim ulubionym pubie ze znajomymi spotkałam znajomego, którego nie widziałam ok 2 lat ... szmat czasu ... zaczęliśmy rozmawiać, zawsze przyjemnie nam się razem dyskutowało ... po kurtuazyjnym wstępie zapytał co sie ze mna tyle czasu działo ... i tak od słowa do słowa zostawiłam mu swój nr telefonu (po tym jak poprzednio dostał nr ode mnie ukradli mu telefon i nie byl w stanie go odtworzyć, bo go nie zapisał nigdzie indziej - nauka dla żuka ... było zapisac w kalendarzu :-) ). Powiedział mi, ze jest sam ... ja mu, że ja w sumie też ... któregoś dnia dostałam sms-a o treści: stęskniłem się ... potem gdy pisał dowiadywałam się, ze nie tylko tęskni, ale również zastanawia sie jak to się dzieje, że taka aksamitna i miła kobietka jak ja chodzi po tym łez padole - Ziemi się znaczy :-) Nie przeczę miło było dostawać tak miłe słowa w srodku gdy dzwoniły telefony a klieńci nie dawali spokoju nawet na chwilę ... 160 znaków powodowało, że na chwilę sie zatrzymywałam a na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech ... miła odmiana wśród tego całego codziennego zgiełku. Ponieważ jestem ostrożna (to odczucie silniejsze ode mnie) przyjmowałam to wszystko z pewnym przymrużeniem oka. Po okło 3 tygodniach znów spotkaliśmy się w pubie ... szukał mnie ... podszedł sie przywitać ... znów kurtuazyjna wymiana zdań i pytam czy przyszedł sam czy tez z przyjaciółmi i nagle słyszę, zę z przyjaciółmi, ale tym razem przywiózł ze soba drewno do lasu ... a podobno był sam ... ponieważ jakiś czas temu (chyba Wam nawet o tym kiedyś pisałam) opanaowała mnie lekka znieczulica nawet mnie nie zdenerwował. Potem zaczął dociekać czemu nie piszę do niego i nie zawsze odpisuję na jego sms-y. W końcu w ten piątek moja psiapsiółka od ... matko od pieluch :-) wyciągnęła mnie na \"miasto\" i w pubie znów na siebie wpadliśmy ... znów pytania dlaczego ... Zapytałam po co pisze, że tęskni skoro ma u swego boku kobietę ? I to co usłyszałam z jednej strony mnie ucieszyło a z drugiej mnie zmroziło ... mianowicie usłyszałam,z ę jest we mnie coś co mu nie daje spokoju ... że wie, że jest ta kobieta u jego boku, ale nie moze przestać o mnie myśleć i że gdy pisał, że za mną tęskni było to jak najbardziej szczere ... usłyszałam też, ze zauważył, ze jestem bardzo poukładana i mam sztywne zasady ... (no nie przesadzajmy trochę tych zasad nagiełam przez ostatnie dwa lata, ale nie wszyscy o tym muszą wiedziec ;-) ). Doszłam do wniosku, że należy sie facetowi szczerość do bólu. Przyznałam mu rację, że i ja i moje życie jesteśmy poukładane, ale żeby tak sie stało potrzebowałam prawie dwóch długich lat i nie mam zamiaru zapomnieć sie na chwilę po to by jemu sprawić przyjemnosć a sobie ból ... nie chcę sie wpeiprzać (za przeproszeniem) miedzy wódke a zakąske ... nie chce by mi kiedyś powiedział, zę gdyby nie ja to moze miałby juz poukładane życie i może byłoby mu lepiej ... nie chce sie zapominać nawet na ułamek chwili gdy z góry wiem, że jest to skazane na klęskę ... nie chcę znów rozbudzić w sobie zmysłów by za chwile je gasić ... jedna chwila spontanicznego zachowania czasem kosztuje więcej niż jest warta sama w sobie. Nie chcę wiecej cierpieć ... i nie pozwole sie wiecej skrzywdzić ... po wysłuchaniu mojego monologu z pewnymi oporami przyznał mi racje by za kilka godzin przysłać sms-a składającego sie z kilkunastu kropek (interpretacja dowolna aczkolwiek trudno było sie nie domyślić o co chodzi po tym o czym wcześniej rozmawialiśmy), potem przyszedł kolejny sms, ze chciałby mnie przytulić ... i po co to wszystko ...? Czy mężczyźni naprawde nie potrafią trzymac sie jednej kobiety? Spotkaliśmy się ponownie zbyt późno .. fakt jest faktem i nic na to nie poradzimy ... zatem po co to rozdrapywać? Kończe moi Drodzy powoli ten wywód o ile w ogóle ktoś da radę go strawić. Życzę wszystkim miłej nocy i do usłyszenia :-)
  2. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Przyjechałam właśnie specjalnie do pracy żeby wkleić to co napisałam wcześnie ale za żadna cholerę wysłać nie mogła :-) No dobrze to moze teraz ja :-) Witam wszystkich bardzo, bardzo serdecznie. Od razu na samym wstępie kajam sie nisko za to, że tyle czasu się nie wpisywałam. Złożyło sie na to wiele czynników a najważniejszym była praca (z czegos trzeba żyć ;-) ) siedziałam zawalona papierami i sprawami do załatwienia na wczoraj niemniej jednak śledziłam to o czym pisaliście na forum. To, że się nie odzywam nie znaczy, że nie wiem co się u Was :-) a właściwie u Nas dzieje :-). Może najpierw załatwmy sprawę burzy, która rozpętała się po wpisie Czytelnika. To prawda - topik się zmienił od momentu gdy Szczęśliwa założyła go już ładnych kilka miesięcy temu ... Wszyscy krzyczycie o wolności słowa a prawie zlinczowaliście Czytelnika za to co napisał - tak się nie godzi. Słusznie zauważyliście, że każdy ma prawo pisać o czym mu się żywnie podoba i On to właśnie zrobił ... wyraził swoją opinię i miał do tego prawo co nie jest równoznaczne z tym, ze można go teraz wsadzić za przeproszeniem na pal. Myślę, że niektórzy zbyt dosłownie potraktowali jego słowa. Jakbyście na to nie patrzyli topik zmienia się tak jak my i stracił już troszkę swój pierwotny charakter. Nie chodzi o to by się tylko smucić i użalać nad sobą czy tez nad innymi ... tak jak wszędzie i my potrzebujemy trochę śmiechu i trochę łez ... trochę zadumy i przemyśleń i trochę spontanicznych reakcji ... bardzo Was proszę nie kłóćmy się ... spróbujmy się na wzajem zrozumieć i postarajmy się w tym wszystkim znaleźć równowagę. Faktem jest, że w tym co czytam brak mi Waszych głębszych przemyśleń, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy i nie od razu potrafi się w pełni otworzyć i napisać nam o tym co się w nim kłębi pomijając wojny śnieżne i poranne kawki ... na wszystko przyjdzie odpowiedni czas ... Jakiś czas temu pisaliście o pracy. Praca to błogosławieństwo. Nie wyobrażam sobie życia bez pracy. To ona mobilizuje mnie do tego by rano wstać (oczywiście nie zapominając o moim psiaku, który gdy tylko uchylę powiekę by sprawdzić jak tym razem wygląda za oknem świat domaga się natychmiastowego spaceru gestami nie znoszącymi sprzeciwu i w końcu trudno mu sie dziwić ;-) ) ... to dzieki pracy chce mi się wstać ... to dzięki pracy spotykam wielu interesujących ludzi, co dzień dowiaduje się czegoś nowego ... mam to szczęście, ze pracuje w branży, w której każdy dzień jest inny i każdy klient wymaga indywidualnego podejścia. Ogromną przyjemnośc sprawia mi ranne szykowanie sie do pracy ... dobranie stroju i makijażu :-) wiecie jak miło słyszec od klientów, ze ładnie wyglądam ? :-) Sama praca daje mi duzo satysfakcji i choc czasem narzekam, bo jak każdy miewam też gorsze dni to nie zamieniłabym jej na żadną inną :-). Wychodzę z założenia, ze ktoś kto nie lubi swojej pracy jest w niej mało efektywny a robienie czegoś na odwal nie zawsze wychodzi nam na dobre - szczególnie gdy szef ocenia naszą przydatnośc w pracy na koniec miesiąca ... Życzę wszystkim by przytrafiła im sie w życiu taka praca, do której kazdego dnia bedą szli pełni optymizmu i z głową pelną pomysłów. Ja zaliczam do szczęściarzy, którzy taką prace własnie mają :-) Mi - nie wiem co sie stało i dlaczego tak dramatycznie stwierdziłaś, ze możliwe iż zostaniesz zwolniona - zapewne powód jest poważny, ale ja też czasami myślałam, że jakiś błąd mi sie nie upiecze ... i wiesz co jeśłi jesteś dobrym pracownikiem to szefowie na pewno to wiedzą i nawet jełśi wyciągna konsekwencje to nie będzie to aż tak drastyczny środek jak zwolnienie. Mam nadzieje,z ę czarne chmury, które nad Tobą zawisna szybko sie rozproszą i będziesz mogła ze spokojna głową zająć się realizowaniem sie w pracy ... pamietaj ... Nie ma ludzi nie omylnych. Pozdrawiam Cie serdecznie i życzę byś jutro mogła spojrzeć na dzisiejszy dzień bez strachu, który sie w Tobie zalągł. Trochę refleksji z innej beczki ... Ostatnio spotkało mnie kilka dziwnych sytuacji ... Zauważyłam ostatnio dość boleśnie (bo na własnej skórze) jak bardzo ludzie po pierwsze nadużywają słowa przyjaźń czy też przyjaciel a po drugie jak bardzo nie rozumieją na czym polega przyjaźń. Przeciez nie chodzi o to by wieszać sie sobie na szyi 24 na dobę ... żeby pezsiadywać u siebie weekend w weekend ... a moze to ja potrzebuję zbyt dużo samotnosci ... zawsze staram sie pomagac gdy ktoś mnie o to prosić, służyć radą gdy zostanę o nią poproszona, ale ludzie nie potrafia zrozumieć, że przyjaciel to nie ten kto ssie z Ciebie siły witalne a gdy na nic mu sie juz nie przydasz znajduje sobie inny przyjacielski obiekt ... przyjaciel to ktoś o kim wiesz, ze gdziekolwiek jest i cokolwiek czyni poprostu JEST ... przyjaciel nie domaga się wiecznej uwagi ... przyjaciel to ktoś kto poprostu jest ... jest gdy go potrzebujesz ... i gdy nie potrzebujesz ... jest z Toba ciałem bądź duszą nawet gdy sie nie słyszycie kilka miesiecy (bo jak wiadomo każdy ma swoje życie i czasem obowiązki domowe pochłaniaja nas tak bardzo, ze nie zauważamy mijajacych dni i tygodni) łapiąc spontanicznie za słuchawkę wiesz,z ę po drugiej stronie odbierze przyjazny głos należący do osoby, która nie zacznie od słów: no myślałam, ze juz nie zadzwonisz czy tez miło,z ę sobie o mnie przypomniałeś/łaś (mówiąc to oczywiście ironicznym tonem) za to slysząc Cie w słuchawce mówi: dobrze Cie słyszeć, steskniłam sie za Tobą ... Może to troszke uogólniłam, ale nie chcę Was zanudzić ... mam nadzieje, że złapaliście szerszy kontekst mojej wypowiedzi. A teraz trochę o czym innym. Tyczy się to mężczyzn ... Chcę się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem, które mnie całkiem niedawno spotkało. Kilka tygodni temu będą w moim ulubionym pubie ze znajomymi spotkałam znajomego, którego nie widziałam ok 2 lat ... szmat czasu ... zaczęliśmy rozmawiać, zawsze przyjemnie nam się razem dyskutowało ... po kurtuazyjnym wstępie zapytał co sie ze mna tyle czasu działo ... i tak od słowa do słowa zostawiłam mu swój nr telefonu (po tym jak poprzednio dostał nr ode mnie ukradli mu telefon i nie byl w stanie go odtworzyć, bo go nie zapisał nigdzie indziej - nauka dla żuka ... było zapisac w kalendarzu :-) ). Powiedział mi, ze jest sam ... ja mu, że ja w sumie też ... któregoś dnia dostałam sms-a o treści: stęskniłem się ... potem gdy pisał dowiadywałam się, ze nie tylko tęskni, ale również zastanawia sie jak to się dzieje, że taka aksamitna i miła kobietka jak ja chodzi po tym łez padole - Ziemi się znaczy :-) Nie przeczę miło było dostawać tak miłe słowa w srodku gdy dzwoniły telefony a klieńci nie dawali spokoju nawet na chwilę ... 160 znaków powodowało, że na chwilę sie zatrzymywałam a na mojej twarzy pojawiał sie uśmiech ... miła odmiana wśród tego całego codziennego zgiełku. Ponieważ jestem ostrożna (to odczucie silniejsze ode mnie) przyjmowałam to wszystko z pewnym przymrużeniem oka. Po okło 3 tygodniach znów spotkaliśmy się w pubie ... szukał mnie ... podszedł sie przywitać ... znów kurtuazyjna wymiana zdań i pytam czy przyszedł sam czy tez z przyjaciółmi i nagle słyszę, zę z przyjaciółmi, ale tym razem przywiózł ze soba drewno do lasu ... a podobno był sam ... ponieważ jakiś czas temu (chyba Wam nawet o tym kiedyś pisałam) opanaowała mnie lekka znieczulica nawet mnie nie zdenerwował. Potem zaczął dociekać czemu nie piszę do niego i nie zawsze odpisuję na jego sms-y. W końcu w ten piątek moja psiapsiółka od ... matko od pieluch :-) wyciągnęła mnie na \"miasto\" i w pubie znów na siebie wpadliśmy ... znów pytania dlaczego ... Zapytałam po co pisze, że tęskni skoro ma u swego boku kobietę ? I to co usłyszałam z jednej strony mnie ucieszyło a z drugiej mnie zmroziło ... mianowicie usłyszałam,z ę jest we mnie coś co mu nie daje spokoju ... że wie, że jest ta kobieta u jego boku, ale nie moze przestać o mnie myśleć i że gdy pisał, że za mną tęskni było to jak najbardziej szczere ... usłyszałam też, ze zauważył, ze jestem bardzo poukładana i mam sztywne zasady ... (no nie przesadzajmy trochę tych zasad nagiełam przez ostatnie dwa lata, ale nie wszyscy o tym muszą wiedziec ;-) ). Doszłam do wniosku, że należy sie facetowi szczerość do bólu. Przyznałam mu rację, że i ja i moje życie jesteśmy poukładane, ale żeby tak sie stało potrzebowałam prawie dwóch długich lat i nie mam zamiaru zapomnieć sie na chwilę po to by jemu sprawić przyjemnosć a sobie ból ... nie chcę sie wpeiprzać (za przeproszeniem) miedzy wódke a zakąske ... nie chce by mi kiedyś powiedział, zę gdyby nie ja to moze miałby juz poukładane życie i może byłoby mu lepiej ... nie chce sie zapominać nawet na ułamek chwili gdy z góry wiem, że jest to skazane na klęskę ... nie chcę znów rozbudzić w sobie zmysłów by za chwile je gasić ... jedna chwila spontanicznego zachowania czasem kosztuje więcej niż jest warta sama w sobie. Nie chcę wiecej cierpieć ... i nie pozwole sie wiecej skrzywdzić ... po wysłuchaniu mojego monologu z pewnymi oporami przyznał mi racje by za kilka godzin przysłać sms-a składającego sie z kilkunastu kropek (interpretacja dowolna aczkolwiek trudno było sie nie domyślić o co chodzi po tym o czym wcześniej rozmawialiśmy), potem przyszedł kolejny sms, ze chciałby mnie przytulić ... i po co to wszystko ...? Czy mężczyźni naprawde nie potrafią trzymac sie jednej kobiety? Spotkaliśmy się ponownie zbyt późno .. fakt jest faktem i nic na to nie poradzimy ... zatem po co to rozdrapywać? Kończe moi Drodzy powoli ten wywód o ile w ogóle ktoś da radę go strawić. Życzę wszystkim miłej nocy i do usłyszenia :-)
  3. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Moi Mili ponieważ powoli zaczynam uprzątać biurko i przygotowywać sie do rozpoczęcia weekendu postanowiłam zajrzeć raz jeszzce do Was i pożyczyć Wam miłego weekendu i wyładowań atmosferycznych (kto uważnie prześledził nasz topik wie o co chodzi :-) ) co niniejszym czynię. Nim zniknę chciałabym poruszyć jeszcze jedną palącą mnie kwestię ... mianowicie tyczy sie ona osoby naszgo CZYTELNIKA. Muszę przyznac, że brakuje mi Twoich wpisów mój Drogi ... zaniedbujesz nas ostatnio i to bardzo ... tylu już zaginęło na kartach tego topiku odnajdując szczęście w realu bądź zapominając o nas, iż pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że Ty nas nie zostawisz i będziesz o nas dbał co dnia tak jak kiedyś :-) No teraz moge już spokojnie udać sie na weekend :-) :* for all.
  4. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich bardzo serdecznie i cieplutko :-) Widzę, że mnie wczoraj niezła imprezka ominęła. Ponieważ wygrzebałam sie z papierów na chwilę postanowiłam skrobnać do was kilka słów, bo czytam Was regularnie :-) Reinmar Cóż ... jest takie przysłowie \"Jeśli wejdziesz miedzy wrony trzeba krakać jak i one\" - to jedno z tych przysłów do których sie nie stosuję. Jestem jaka jestem i albo ludzie mnie akceptują albo nie. Nigdy nie grałam przed nimi kogoś kogo chcieli widzieć i moze za to mnie właśnie szanują. Mam swoje zdanie i głośno je wypowiadam gdy zostanę o to poproszona. Oczywiście jeśli ktoś potrafi mnie racjonalnie przekonac do swoich racji to jestem otwarta na nowe poglądy. Nie jestem znów tak uparta ;-) Tam gdzie nie pasuje poprostu nie bywam, nie staram sie na siłę pchać ludziom na afisz ... czasem wręcz maja do mnie pretensję, że znikam i nie daje znaku życia. Żyję tak by mnie było dobrze nie czyniac innym przy tym krzywdy ... a to, że nie jestem taka jak moje rówieśniczki ... roześmiana i beztroska ... no cóż moje życie potoczyło sie tak a nie innaczej i nic na to nie poradzę ... nawet sie cieszę, ze spotkało mnie to teraz a nie za np. 10 lat. Może indywidualiści nie są w modzie, bo świat kieruje się \"owczym pędem\", ale ja sie cieszę, ze jestem taka jaka jestem ... na szczęście posiadłam sztuke życia ze sobą i dla siebie i jak mój znajomy kiedyś zauważył ... nie szukam kontaktu z ludźmi za wszelką cenę ... i o ironio losu mam dosć duze grono znajomych, bo przyjaciół ma sie kilku na całe życie ... znajomi sie zmieniają w czasoprzestrzeni w zależności od okoliczności w jakich przychodzi nam żyć. Mi Gratulacje za zdany egzamin :-) Bądźcie sobą i badźcie z tego dumni :-) W końcu wszyscy jestesmy wyjątkowi i tylko od nas zależy czy uda nam sie tę wyjątkowość obronić przed szarzyzną dnia codziennego. A teraz bajka na miły piątek: Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała: - Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie... Tego wieczora przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała: - No k***a, nie sądzę... I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce... Pozdrawiam Wszystkich raz jeszcze i zycze miłego weekendu gdyby nie udało mi sie zajrzec do Was później.
  5. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Jak widzę zostaw poruszony bardzo ważny temat przez Hope. Hope chylę czoła ... nie każda kobieta potrafi przyznać się do materializmu otwarcie (choć większosć z nas nimi jest). Wracając do sedna sprawy. Juz kiedyś tu wspominałam o tym jak kobiety się zapatrują na kwestię swojego materializmu. Gdy jesteśmy młode świat stoi przed nami otworem ... poznajemy człowieka, z którym chcemy spędzić ręsztę życia ... zaczynają się wspólne plany ... wspólne dorabianie się począwszy od widelca i łyżki po wspólny kąt ... każda rzecz zdobyta własnymi siłami sprawia nam nieziemską satysfakcję ... w końcu razem do tego doszliśmy. Ale gdy coś sie kończy i nagle okazuje się, że wszystko co było nasze jest nagle moje i Twoje ... i że wszystko co razem kupiliśmy czy też zdobyliśmy wspólną pracą trzeba podzielić przestaje być juz tak różowo. Ja po prawie 10 latach trwałego związku zabrałam swoje rzeczy, dwie rzeczy i psa ze wspólnego dorobku i odeszłam. Żeby dał mi spokój zostawiłam mu nasze wspólne umeblowane mieszkanie ... mało mu było, ale to juz zupełnie inna historia ... w takich sytuacja poznaje się najlepiej człowieka, któremu poświeciło się jakąś częśc swojego życia. Uwolniłam sie ponad dwa lata temu. Ponad rok trwał koszmarny rozwód. Nie poddałam się, nie usiadłam i nie zapłakałam się na śmierć ... wręcz przeciwnie ... wzięłam się w garść i zaczęłam budować wszystko od nowa. Dorobiłam sie swojego kąta (choć w części na kredyt, ale kto teraz nie żyje na kreskę ;-) ) urządzam swoje miejsce na ziemi powoli bo powoli ale za swoje i nikt mi juz więcej nie powie, ze gdyby nie On to cienko bym sie widziała. Zostawiłam 3/4 wspólnego majątku i jakos dałam sobie radę. Jestem niezależna. Do tego co mam doszłam własną ciężką pracą. I co? Mam wpóścić \"żigolaka\"? Faceta, który nie ma pomysłu na życie? Czeka aż mu spadnie z nieba, bo przeciez jest facetem i należy mu się? O nie! Ja nie mówię, że potrzbuję sponsora, bo na szczęście sama potrafie sobie dać radę, ale jeśłi kiedyś zwiażę sie z mężczyzną to musi być ktoś kto nie będzie patrzył na moje rece ... kto będzie mnie kochał tylko dlatego, że ma gdzie tyłek ugrzać? Jeśli facet koło 30 niczego sie nie dorobił to co robił przez tyle lat? Niestety prawda jest taka, ze z kimś od zera dorabiac sie można tylko raz. Bez względu na to czy jest dziecko czy go nie ma ... kobiety po przejściach potrzebują wsparcia a nie kolejnego kamienia u szyi. Ktoś może powiedzieć, że jestem niesprawiedliwa i oczywiście ma do tego świete prawo, ale ja po raz drugi nie mam zamiaru dorabiać sie z kimś od zera, bo po pierwsze już sie sama czegoś dorobiłam a po drugie ... ważniejsze ... nie mam najmniejszego zamiaru wzbogacać nastepnego mężczyzny, który sam nie potrafi nawet zanieść pieprzonej zmany zlecenia stałego do banku ... powiedzieć dzień dobry Pani w okienku, podpisać przy niej zmianę uprzednio przygotowaną przeze mnie, podać, powiedzieć dowiedzenia i wyjść z banku ... nie mówiąc juz o tym, ze nie pamieta nr konta czy sam nie potrafi odstawić auta na zmianę oleju, bo nie pamięta kiedy trzeba to zrobić. Skoro muszę robić to wszystko sama i nie mam przy tym żadnej pomocy z drugiej strony to po cholere mi taki facet? Widzisz Hope czy dziecko jest czy nie gdy same juz do czegos w życiu doszłyśmy oczekujemy od mężczyzny by też sie wykazał inicjatywą bez względu w jakim mieście rezyduje, ale czy to zaraz materializm? Jeśli chcecie nazywajcie mnie pieprzoną materialistką, bo matką Teresą nie będę ... nie stać mnie na to ... No to sobie popisałam :-) Pozdrawiam Wszystkich serdecznie :-)
  6. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam moi Drodzy :-) Na szczęście zwrócono nam wpisy za co serdecznie dziekuję. Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie i gdy wcięło nasz topik potrafiliśmy sie zorganizować i nie pozwolić się rozproszyć. Byliśmy razem szukając się w całym tym gąszczu topików i wpisów ... czyż to nie wspaniałe? :-) Teraz juz chyba możemy sie nazwać Gronem Przyjaciół Wzajemnej Adoracji :-) Przepraszam, ze ostatnio nie pisałam (choic czytałam Was codziennie przy kawce), ale zostałam zawalona papierami i telefonami i nie miałam czasu by siąść w spokoju i napisać do Was kilka słów. Mam nadzieje, że mi wybaczycie tę niesubordynację ;-) No, ale przynajmniej nikt Was nie zmuszał do czytania elaboratów ;-) U mnie wszystko w porządku :-) W zeszły piątek po całym dość cieżkim i nerwowym tygodniu pracy postanowiłam sprawdzić czy nie ma mnie przypadkiem \"na mieście\". Akurat zajrzała do mnie sąsiadka (młodsza ode mnie o kilka lat) i stwierdziła, ze chyba czas poznac miasto nocą ... i tak po krótkich przygotowaniach stanełyśmy w drzwiach mojego ulubionego pubu. Stali bywalcy (moi znajomi) nie kryli zdziwienia, ze w końcu postanowiłam sie ruszyć z domu :-) Moja sąsiadka nie kryła zachwytu miejscem, życzliwością ludzi i miłą obsługą znajomych barmanów :-) Tak jej sie spodobało nocne życie Łodzi, że namówiła mnie na tańce. Jeśłi tańce w Łodzi to w moim ulubionym klubie ... dyskotece ... jak zwał tak zwał ... tam również spotkałam wielu znajomych, których dawno już nie widziałam i nagle okazało sie, ze to nie ja sąsiadke wyprowadziłam na spacer tylko Ona mnie ... ja o 2 w nocy czy tez moze nad ranem miałam dość a Ona szalała na parkiecie nie ujawniając nawet krzty zmęczenia :-) Cóż znaczy mieć 7 lat mniej :-) Dotarło do mnie, że chyba sie troche starzęję :-) To juz nie te czasy gdy sie szlało do białego rana :-) Ale i tak miło było przypomnieć sobie jak sie rusza starymi kośćmi :-) Któraś z kobietek poruszyła kwestię zrywanych więzi koleżeńskich gdy kończymy szkołę, kurs ... niedawno trafiłam na ciekawe powiedzenie ... Kto przestaje być przyjacielem nigdy nim nie był ... myślę, ze to samo tyczy się znajomych. Ja niestey jestem krnąbrną osóbką i nie zwykłam sie nikomu na siłę pchac na afisz. Jeśłi nie chcą z Tobą utrzymywać kontaktu, bo są zawalone pracą, obowiązkami dnia codziennego to znaczy, ze tak naprawdę nigdy nie były Twoimi koleżankami a tylko okolicznoście zmusiły je do tego by z Tobą obcować ... prace domowe też czasem trzeba spisać ... albo zeszyt pożyczyć. Ja staram sie otaczać ludźmi, którzy rzeczywiście są znajomymi i przyjaciółmi ... jest to niezwykle wąskie grono ludzi niemniej jednak zawsze wiem, ze Oni mogą liczyc na mnie a ja na nich. Po cóż mieć mase znajomych, którzy przypominaja sobie o nas tylko wtedy gdy czegos potrzebują? Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko ... czas wracać do pracy :-) Mi spóźnione, ale bardzo szczere i cieplutkie życzenia :-) Wszystkiego co dla Ciebie najlepsze :-)
  7. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Widzę, że nasz wątek ma sie świetnie :-) Tutaj wyraxnie widać,z ę nawet w samotności nie jest sie do końca samemu :-) Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :-) Ponieważ w pracy tonę w papierach wpadłam sie tylko przywitać :-) Powodzenia w rzucaniu palenia :-) Reinmar Wiem, ze w życiu ważne jest pierwsze wrażenie, ale nim zaczniesz nas oceniać wysil się i przeczytaj cały wątek. Nie trafiłeś na wątek, w którym nastolatki mają problemy typu jaki kolor lakieru do paznokcie jest teraz najmodniejszy czy też w co sie ubrać na impre do kumpelki. Znalazłeś sie między ludźmi, którzy sporo w życiu przeszli i bynajmniej nie były to wygrane w toto lotka i podróżowanie po świecie ... Nikt tutaj nikomu na siłę nie wpycha swojej wizji życia ... jesteśmy tu po to by wymieniać poglądy, rozmawiać, wspólnie płakać i śmiać się ... podawać pomocną dłoń gdy ktoś upada pod cieżarem własnych cierpień ... właśnie po to tu jesteśmy. Możesz pomysłeć,z ę plotę głupoty, bo to tylko internet ... otóż mój Drogi to aż internet, gdyby nie on nigdy nie moglibysmy sie spotkać i stowrzyć tak wspaniałej grupy wzajemnej adoracji ;-) na jaką w momencie otworzenia tej strony trafiłeś. Pozdrawiam Cie serdecznie :-) Cóż. Czas wracać do pracy :-) Gdybym nie zdażyła do Was zajrzeć życze miłego weekendu i do usłyszenia w poniedziałek. :-)
  8. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich serdecznie. Nawet nie wiecie jak wiele znaczą dla mnie Wasze miłe słowa pod moim adresem. Cieszę się, ze to co piszę choć w niewielekim stopniu Wam pomaga. Nawet nie wiecie, ze to co tu wczoraj przeczytałam pomogło mi przeżyc wczorajszy dzień. Bardzo Wam dziekuję :-) Dziś czuje się juz lepiej. Witam nowe twarzyczki :-) Lucy, Pepper, Ewelenka, Mi, Chaton - miło Was widzieć. Ciekawski. Nick to nick ... gdy sie tu pojawiłam to było pierwsze co przyszło mi na myśl ... czy taka jestem czy nie to kwestia do zweryfikowania. Nigdy nie byłam i nie jestem osobą zarozumiałą. Znam swoją wartość ale czy to zaraz zarozumialstwo? Pozdrawiam Cie serdecznie i wszyscy mamy nadzieje, że jeszcze się do nas odezwiesz. Moja droga do spokoju była długa i kręta ... siegnełam dna rozpaczy ... wylałam wiele łez i nieprzespałam wiele nocy by stanać na nogi i móc poczuć, ze jestem szczęśliwa w miejscu w którym jestem. Bądźcie silni i nie traćcie nadzieji a na reszte przyjdzie odpowiedni czas i miejsce :-) Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko i serdecznie i życzę miłego dnia :-)
  9. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich bardzo cieplutko i serdecznie w Nowym 2005 roku :-) Cieszę sie, że mogę wśród Was rozpocząć ciąg dalszy drogi w nieznane. Mam nadzieję, że to co bedę odkrywać kazdego dnia będzie lepsze niż to co już znam. Niech uśmiech i marzenia beda z nami :-) Nie było mnie tu zaledwie kilka dni a juz widze rozgorzałą dyskusję i nowe twarze :-) Kasiu W, a331 witajcie :-) Aalex, Kadarka, Cordula, Szarak, Hope, Biegnący z wilkami i wszyscy z osobna i po kolei miło Was widzieć :-) Czytelniku i Q Mam nadzieję, ze nadrobicie zaległości w pisaniu. Jeszcze raz dziekuję Wam za to co zrobiliście, to był niezwykle miły gest. Widzę, że znów na tapetę weszła SAMOTNOŚĆ w najczystszej postaci. Padło wiele mądrych słów, pozwólcie jednak, że wtrącę i swoje pieć groszy. Wiem jak potrafi gryźć samotność. Wiem jak bardzo potrafi boleć ... czasem mamy wrażenie, ze więcej nie zniesiemy, że nie mamy juz sił ... czujemy sie coraz gorzej, świat powoli traci barwy aż zostaje tylko szary ... rano nie chce nam sie wstać a wieczorem wrócić do łóżka, bo przeciez po co skoro nikt poza zimną pościela tam na nas nie czeka ... w tym rzecz ... SAMOTNOŚĆ karmi sie naszym bólem ... naszymi lękami ... im bardziej sie szarpiemy tym mocniej zaciska swe więzy ... im bardziej nam przeszkadza tym bliżej nas jest ... ja też kiedyś obudziąłm się ... łzy płynęły same bezwiednie po policzkach a świat był szary i dotarło do mnie, zę powinnam cieszyć sie tym, że mam spokój zamiast płakac po stracie pozornej stabilizacji. Przeciez moje życie było koszmarem ... rozwód horrorem ... po czym tu płakać. I nagle świat przestał być ponury, zobaczyłam jak wiele drzwi jest przede mna otwartych. Robię to na co mam ochotę, moje życie zależy ode mnie, nikt mnie juz nie poniża, nikt mi juz nie ubliża ... przestałam traktować swoją samotność jak zło konieczne, zaczęłam sie nia cieszyć i o ironio losu nagle przestała mnie więzić i dusić. Jestem sama już w sumie 2,5 roku i nie żałuję ... jestem sama z wyboru mozna by powiedzieć ... stwierdziłam, że lepiej być samemu i mieć spokój niż byc znów z kimś kto będzie mna pomiatał, kto w pogoni za pieniedzmi co jakis czas sobie o mnie przypomni, z kimś kto nie będzie potrafił mi dać to czego pragnę. Nie uzanaję \"połówek\", zbyt długo karmiłam sie mżonkami. Poczekam tyle ile trzeba będzie by zaznać szcześcia na które każdy z nas zasługuję. Chcę kochac i być kochaną - czy to zbyt wiele? Moja rada? Nie zamykajcie sie na świat, nie płaczcie w samotności, zacznijcie sie uśmiechać, wyjdźcie do ludzi, sopotykajcie sie ze znajomymi, w miarę finansowych mozliwości rozwijajcie swoje pasje. Samotność wcale nie jest taka zła. Kiedyś wszyscy patrzyli na mnie dość dziwnie. Wszyscy na około mnie ładowali sie w kolejne związki bez przyszłosci, no ale nie byli samotni ... nie ważne ile taki zwiazek przetrwał ... miesiąc ... pół roku ... 10 m-cy ... ale był ktoś kto dzwonił, kto narzekał, kto tłamsił, kto czasem przytulił ... kiedyś zapytałam mojej koleżanki dlaczego jest z człowiekeim, który traktuje ja w sposób karygodny? Odpowiedziała mi: bo boję sie samotności ... Teraz mnie podziwiają ... podziwiaja mnie za wytrwałość w dążeniu do obranych celów, podziwiaja za to, że sobie radzę sama, że potrafie żyć sama ze soba i czuć sie z tym dobrze. Kiedyś juz napisałam tutaj, ze jełśi nie potrafimy żyć sami ze sobą nie będziemy potrafili żyć z nikim a tym bardziej poświecić sie dla tej osoby - I nadal z pełną świadomością podtrzymuje te słowa. Jeśli chcecie zaznać szcześcia nauczcie sie zyć dla siebie i ze sobą. Kiedyś gdy pojawiałam sie na imprezach patrzyli na mnie dziwnie ... znów przyszła sama ... teraz juz tylko sieję postrach wśród kobiecej części towarzystwa ;-) Bądźcie pewni siebie i tego co chcecie osiągnąć ... reszta przyjdzie sama ... Pozdrawiam Was serdecznie i przepraszam, bo znów mnie chyba poniosło w rozważaniach :-) Życzę wszystkim dobrej nocy i miłych ... kolorowych snów. Pamiętajcie nadzieja zawsze umiera ostatnia a gdy cos sie kończy to po to by zaczęło sie coś nowego ... lepszego :-)
  10. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Moi Drodzy Zajrzałam sie pożegnac i jeszcze raz życzyć wszystkiego co najlepsze w Nowym 2005 roku :-) Koniec pracy na dzis i z cieżkim sercem muszę Was zostawić do poniedziałku. Pozdrawiam raz jeszcze i do \"zobaczenia\" w przyszłym roku ;-)
  11. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Biegnący z wilkami No teraz to już zupełnie oblałam się rumieńcem i nie wiem co powiedzieć :-) Tyle miłych słów o sobie od Ciebie usłyszałam ... :-) Obejrzałam z ogromną przyjemnością Twoją stronę i powiem Ci szczerze, ze jestem pod jej ogromnym wrażeniem :-) Powinieneś zostać honorowym obywatelem Ustki. Taką reklamę tego miasta zrobiłeś, ze chyba sie wybiorę :-) Wiesz, że nigdy mnie do Ustki nie zawiało? A widzę, że szkoda ... Trochę fotografujesz? Przeciez to arcydzieła :-) Jest w nich tyle serca i ciepła. Nawet oglądając zdjęcia robione zimą (choć nie przepadam za tą porą roku) chętnie pospacerowałabym tymi ścieżkami :-) (a jak moje psiątko by sie cieszyło :-) śnieg to jego żywioł). Uwielbiam morze, jego bezkres, szum ... obudziłeś we mnie niezmierną tęsknotę za tym by znów poczuć piasek pod stopami ... kocham spacery wczesnym rankiem i wieczorem gdy ludzie nie przeszkadzają mi delektować się otaczającym mnie pięknem ... echhh ... szkoda, ze nie zdaze dotrzeć by Ci potowarzyszyć w witaniu Nowego Roku, ale obiecuje Ci, że myślami będe z Tobą :-)
  12. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Biegnący z wilkami :-) Uwielbiam delektować się wytrawnymi winami ... miło było by podelektować się wspólnie :-) plaża ... szum morza ... przemiłe towarzystwo ... znów się rozmażyłam :-) Gdzież jest ta bezkresna plaża? Eeee tam zaraz urocze towarzystwo ... czy ja wiem czy ja jestem uroczą kobietką ... ;-) (Wiesz ... zarumieniłam się :-) ) Pozdrawiam Cię cieplutko :-) Hope :-) Niech się stanie Niech marzenia będą z nami ;-)
  13. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Kadarko :-) Widzę, ze skoro w tym filmie jest taki natłok pysznych męskich ciałek ;-) sama bedę musiała sie na ten film wybrać by poprawić sobie humorek. :-) Pozdrawionka :-)
  14. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich bardzo serdecznie :-) Kadarko Pisząc cudeńko miałaś na myśli odtwórcę głównej roli czy film jako całość ;-) Aalex Widze, że stajesz sie tu głównym filarem :-) dobrze, dobrze ... powinniśmy mieć tu nadworną psycholożkę :-) Szaraku Co ja sie bedę powtarzać ... czas i jeszcze raz czas ... jak przetrawisz swoje cierpienie i uwolnisz sie od niego zaczniesz życ od nowa i znów będziesz patrzył z optymizmem w życie. Życzę Ci by Twoja droga do spokoju nie była zbyt długa. Biegnacy z wilkami Nadmorska plaża ... szampan ... czerwone wino ... (wytrawne?)... miłe towarzystwo ... hmmm ... rozmażyłam się :-) Ja też będę spedzać sylwestra sama. Pierwszego w \"swoim miejscu na ziemi\". Właśnie wypadałoby jakiegoś szampana w drodze z pracy kupić :-) Hope Nie masz ochoty na kawkę? Wierzę, że przyszły rok przyniesie Ci ulgę i balast zostawisz za sobą, że poczujesz wiatr w skrzydłach i to wszystko co sie wydarzyć w przyszłym roku musi nie pozostawi głębszych ran w Twojej psychice. Mam nadzieje,z ę bedziesz zawsze tak wspaniałą kobieta i matka jaką jestes teraz :-) Czytelniku Coś ostatnio nas zaniedbujesz. Tyle pracy czy nadmiar marzeń Cie przytłoczył? ;-) Nati, Tanasza, Aaaaaga Gdzie sie podziałyscie? Moi Drodzy Koniec roku to czas podsumowań. Ten rok mimo iż obfitował w wiele łez to w sumie nie był zły. W końcu rozliczyłam sie z przeszłością i zaczęłam patrzeć bez przerażenia w przyszłość ... Nic nie dzieje się bez przyczyny i teraz widzę to bardzo wyraźnie. To był przełomowy dla mnie rok, ale udało mi sie dobrnąć do jego końca i jestem z siebie dumna :-) Cieszę sie, ze mogę go kończyć wśród tak wspaniałych ludzi jak Wy. Życzę wszystkim by 2005 rok był lepszy od tego, który właśnie sie kończy, by uśmiech zawitał na Waszych twarzach i spokój w sercach. Życzę wszystkim (także sobie) potężnych \"wyładowań atmosferycznych\" ;-), życzliwych ludzi wokół, sukcesów w pracy i czego tam sobie jeszcze życzycie. Wypijcie za mnie o północy lamkę szampana ... ja tez wypiję za Was :-) Będę z Wami myślami :-) No to do siego roku (byle do wiosny ;-) )
  15. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witajcie moi Drodzy :-) Zdradzę Wam pewien sekret ... Wielu moich znajomych z netu zna mnie jako Stokrotkę a i w realu często tak na mnie wołają ... czasem skracają sobie i wołają na mnie \"Sto\" :-) Aż mi się cieplej na sercu zrobiło jak przeczytałam o stokrotkach. Nie raz pisalam tutaj, że mężczyźni zapominaja o drobiazgach ... o tym, ze kobiety nie zdobywa sie bukietem róż na urodziny czy na dzień kobiet (oczywiście pamieć o takich wydarzeniach jest dla nas bardzo ważna, bo na ogół nie macie pamieci do dat), ale właśnie małymi bukietami storkrotek bez okazji ... chcemy być mile zaskakiwane przez Was. Kiedyś dostałam od mężczyzny (robił to później jeszcze wiele razy, ale ten szczególny raz zapadł mi w pamieć najbardziej) trzy piękne bordowe róże zupełnie bez okazji a gdy zapytałam za co to? ... odpowiedział ... za to, że jesteś ... Piekne prawda? Szkoda tylko, zę ten mężczyzna nigdy nie będzie do końca mój ... cóż taki los ... a jak wiemy wszyscy doskonale los lubi być przewrotny. Liczą się własnie takie małe gesty ... gesty. które podbiją nasze serce. Oczywiście nie bronię tu kobiet. Kobiety tez zapominają, że o mężczyzne trzeba dbać i zdobywać go każdego dnia. Marzenia są piękne ... to one są motorem naszych pragnień i dążeń. Gdy świat nam sie rozpada na drobne kawałki i to co kiedyś było ważne nagle staje sie kupą gruzu nasze serce pęka ... dusza łka a marzenia odchodzą ... świat wokół nas staje szary, bury i ponury ... traci wyraz ... póki nie uspokoimy swoich emocji ... nie przeżyjemy lęku i cierpienia ... nie nauczymy sie życ od nowa ... nie zaznamy spokoju. Ale mogę Wam powiedzieć (z autopsji to wiem), że człowiek jest w stanie znieśc naprawdę wiele ... z czasem zaczynamy patrzeć na to wszystko co nas spotkało w życiu duzo spokojniej ... pewnego ranka nie budzimy sie ze łzami w oczach .... pewnego dnia budzimy sie z uczuciem nadziei w sercu ... pewnego dnia znów zaczynamy marzyć ... znów stawiamy sobie cele, które chcielibyśmy osiągnąć ... zaczynamy sie uśmiechać ... zaczynamy czuć sie dobrze sami ze sobą ... zaczynamy nowy etap życia i co z nim zrobimy zalezy tylko od nas ... Mnie dojście do tego stanu zajęło ponad dwa lata ... jeszcze teraz miewam dni i noce gdy dopada mnie żałość a łzy same cisna sie do oczu ... ale teraz to są juz tylko chwile. Przychodzimy na ten swiat tylko jeden raz ... szkoda marnować to co mamy najcenniejszego ... każda chwila jest ważna ... upadliśmy ... czas sie podnieść i pokazać wszystkim, ze to my jesteśmy panami własnego zycia. Było wielu ludzi, którzy chcieli mnie zobaczyc na dnie po tym jak moje życie rozpadło się ... ale ponieważ jestem zodiakalnym Barankiem :-) poddawanie sie bez walki nie leży w mojej naturze do dzis patrzę ludziom w oczy i chodzę z podniesiona głową a wszyscy Ci, którzy chcieli mojej zguby obgryzaja teraz paznokcie ze złości, ale to juz ich problem :-) Nie wolno nam sie poddać ... słyszysz SZARAKU? Nie wolno ... masz ochtę to płacz ... wiem,z ę jeszcze nie raz będziesz od nowa i od nowa przeżywał swoja tragedie, ale zobaczysz ... któregoś dnia odtwarzając sobie to wszystko zaczniesz gubić małe szczegóły ... potem coraz wiecej zacznie sie zacierać w Twojej pamięci aż w końcu przestaniesz płakać i kląć na los ... wtedy bedziesz gotów oddać swe serce innej ... kobiecie, która doceni Ciebie tak jak Ty ją. Tego Ci życzę. Bądź cierpliwy i w pokorze przeżyj swe cierpienie. Im bardziej sie szarpiemy w swojej samotności próbując sie z niej wydostać tym bardziej jej wiezy się zaciskają a ona sama kąsa nas niesamowicie ... gdy zaczęłam sie godzić z tym co sie stało i samotność przestała mi przeszkadzać świat zaczął nabierać barw i zobaczyłam jak wiele ludzi życzliwych mi jest obok mnie. I wiecie co? Teraz wielu znajomych z mojego otoczenia zazdrości mi umięjętności radzenia sobie z życiem ... zazdroszczą mi tego, ze potrafie życ sama i nie tracić uśmiechu :-) Będzie dobrze ... zobaczycie. No to się rozpisałam przy porannej kawce :-) Wszystkich serdecznie pozdrawiam i zyczę miłego dnia :-) Czas zacząć porządkować papiery na biurku :-) Cieszę sie, że moge być wśród Was i co dzień dziekuję za to,z ę staneliście na mojej drodze :-)
  16. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witajcie moi Drodzy. Widzę, że nie próżnowaliście :-) Witam wszystkich nowo przybyłych. Biegający z Wilkami Każdy z nas pragnie normalności, ciepła, oparcia, zrozumienia, miłości, szacunku i poszanowania odrobiny własnego miejsca w tym całym chaosie. Przykro mi, ze trafiałeś na kobiety, które nie potrafiły docenić tego co pragnałeś im dać. Mam nadzieje,z ę wszyscy tutaj spotkamy w końcu normalnych partnerów, którzy będą pragnęli tego wszystkie równie bardzo jak my i w końcu wszyscy kiedyś zmienimy nicki na \"szcześliwi\" :-) Tego Tobie , sobie i wszystkim tu bywajacym życzę. Świeta, świeta i po świętach :-) Powiem Wam coś ... to były moje trzecie \"samotne święta\" i pocieszę co niektórych tutaj przeżywajacych właśnie przykre chwile ... te świeta juz nie zabolały mnie tak jak poprzednie ... te spedziłam w spokoju i z usmiechem na twarzy ... teraz szykuje mi sie samotny sylwester i wcale mnie to nie przeraża, nawet sie cieszę :-) o północy będę oglądać pokaz sztucznych ogni dzierżąc w ręku butelkę szampana i z nadzieją i optymizmem będę patrzeć na to co przyniesie mi 2005 rok. Zapewne stukniemy sie kieliszkami w gronie sąsiedzkim ... a ja ... ja znów staje sie sobą ... uczucie strachu powoli zaciera sie a złe wspomnienia odchodzą ... Szaraku ... zobaczysz i Ciebie to wszystko przestanie boleć, ale na to potrzeba czasu. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo, bardzo serdecznie i cieplutko :-)
  17. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Po woli kończe pracę na dziś a ponieważ jutro mnie już nie będzie, (bo wypłakałam dzień wolny) chciałam Wam złożyć wszystkim świąteczne życzenia. Moi Drodzy Życzę Wam by te święta były dla Was czasem odnowy duchowej … niebiańskiej strawy dla obolałych dusz … dobrych smakołyków dla podniebienia, radości i uśmiechu, rodzinnej atmosfery. Niechaj wszystkie smutki na czas Świąt odejdą w zapomnienie. Życzę Wam wszystkim mnóstwa wspaniałych prezentów i by cały świat nabrał żywych barw. Wesołych Świąt moi Drodzy. Śle Wam wszystkim świąteczne uściski i buziaki. Do usłyszenia po świętach.
  18. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    A czy i ja sie mogę załapać na kawkę? Kejtusia Co za świat ... ja jeszcze dodam ... co za życie ... Aalex Nowy rok ... czyste konto ... Coraz częściej sie nad tym zastanawiam ... Czytelniku Intuicja czy szósty zmysł to nie mit tylko fakt ... Poza tym chyba zaczne byc zazdrosna ;-) Mały reset złych doświadczeń byłby mile widziany choć z drugiej strony tak sie zastanawiam, ze gdybysmy pozbyli sie złych chwil i wspomnień, które czegoś nas nauczyły pewnie przez nieświadomośc tego co nam grozi ładowali byśmy sie w te same historie by znów sie przekonac, zę nie są dla nas dobre. Zatem moze lepiej nie resetować pamieci i wytstrzegac sie tego co złe dla nas majac w pamieci to co było i co mogłoby sie stać gdybyśmy znów podjęli złą decyzję. Lepiej nie popełniać tych samych błędów dwa razy. Troche to zagmatwałam, ale chyba mnie zrozumieliście ... Pozdrawiam wszystkich bardzo cieplutko :-)
  19. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich serdecznie :-) Dziś obudziło mnie piękne słonko i wszystko nagle przestało być tak przeraźliwie szare. Szaraku Mówiłam Ci, ze jeszcze nie raz i nie dwa najdzie Cie żałość po tym co było ... wiem bo sama miewam takie doły mimo iż minęły juz dwa lata i w starym związku wcale nie byłam szczęśliwa, ale przynajmniej wiedziałam czego sie spodziewać ... czasem to co mnie czeka ... to nieznane mnie przeraża. Dlaczego? Boję się tego, że to co na mnie czeka wcale nie będzie lepsze niż to co już zdarzyło sie w moim zyciu ... wiem ... wiem ... nie powiało optymizmem, ale gdy w życiu spotyka Cię tyle przykrości od najbliższych Ci osób ciężko zdobyć sie na optymizm ... Reasumując ... To, ze usunąłeś ja z listy gg to dobrze ... zobaczysz z czasem złapiesz sie na tym, ze coraz rzadziej o niej myślisz ... pamietam jak mi ulżyło gdy wykasowałam z telefonu wszystkie sms-y. Ale żeby przestało boleć potrzeba czasu. Coś sie kończy ... coś sie zaczyna ... taka jest kolej rzeczy. Trzeba wierzyć, że najlepsze jeszcze przed nami ... co rano sobie to powtarzam ... taka swoista afirmacja ... Ja tez przezyłam pierwsze samotne świeta ... pierwszą samotną choinkę ... pierwsze samotne wakacje ... pierwszą samotna wiosnę. Z czasem wszystko zacznie przychodzić łatwiej. Jeśłi odczuwasz taką potrzebę płacz ... to oczyszcza. Zobaczysz z czasem na wszystko spojrzysz innaczej ... spokojniej ... Czytelniku Fakt ... szkoda, ze nie da sie wyczyścić pamieci. O ile życie byłoby prostrze gdybyśmy mogli wymazać złe wspomnienia. Masz racje najwazniejsze to niczego w życiu nie żałować. Żyć według własnych reguł nie czyniac zła innym. Humorek nadal dopisuje? Hope Skąd ten dół Kochana? Sama wiesz najlepiej, ze na wszystko potrzeba czasu. Teraz żyjesz rozwodem, ale zobaczysz jak dziwnie sie zrobi gdy to sie skończy. Gdy będziesz miała prawomocny wyrok a Twoje życie znów będzie należało tylko do Ciebie :-) Gdy przestaniesz sie zastanawiać jaki numer Ci jeszcze wywinie nim zniknie. Nie wiem jak Ty ale ja jestem dobrej myśli i myślę, ze wiele sie wkrótce wyjaśni w Twoim życiu ... cos sie skończy by coś pięknego mogło sie zacząć ... juz ja tego dopilnuję ;-) Aalex, Kadarka, Aaaaga, Szczęśliwa, Tanasza, Nati (gdzie sie podziewasz?), Cordula Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i cieplutko :-) śląc promyczki słońca :-) Życzę wszystkim udanego dnia :-) Ach i jeszcze jedno ... nie wiem czy zwróciliście uwagę na pewien fakt ... ostatnio ogladałam na jednym z programów kolejny film o tym jak przystojny mężczyzna ratuje świat prze zagładą :-) i wiecie co ... zawsze pomaga mu kobieta a gdy to sie wszystko kończy zakurzeni tonął w uścisku i pocałunkach ... napisy końcowe ... I co Wy byście bez nas kobiet zrobili ... kto by Wam podał broń w krytycznym momencie ? ;-) No to chyba tyle ...
  20. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam moi Drodzy :-) Kolacja z przyjaciółką była wyborna - jak zawsze - siedziałyśmy, plotkowałyśmy, prowadziłyśmy rozważania z półki \"o życiu i śmierci\" ... niestety żadnego ksiecia w zasiegu wzroku nie ujrzałam ... pewnie zajęty był ... ;-) rwaniem innych księżniczek ;-) Dziś teoretycznie mam wolne, ale w biegu załatwiania spraw niecierpiących zwłoki postanowiłam zajrzeć co u Was i przy okazji czy wszystko w pracy w porządku ... to sie nazywa pracocholizm :-) Chciałam Wam wszystkim życzyć miłego popołudnia i ekscytującego wieczoru :-). Do jutra Robaczki :-)
  21. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszyskich wieczorową pora :-) Pustki widze aż cisza echem sie odbija ;-) Wpadłam życzyć Wam miłej nocki i kolorowych snów. Ja właśnie wybieram sie z przyjaciółką na kolację :-) moze jaki książe mi droge zastąpi ;-)
  22. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich serdecznie. Ja również nie szalałam towarzysko cały weekend i nie to było przyczyną mojej nieobecności - a wytłumaczenie jest bardzo proste: poza pracą nie mam dostępu do netu ot co ... i przykro mi,z ę nie mogłam z Wami w niedziele pobalować. Spędziłam ten dzień samotnie na gotowaniu, oglądaniu telewizji i słuchaniu muzyki bazgrząc swoje wspomnienia ... za parę lat będzie sie z czego pośmiać ;-) W sobotni wieczór dałam sie w końcu wyciągnąć na tzw. miasto. Pojawiłam sie w moim ulubionym pubie, który kiedyś był moim \"drugim domem\" ... po tym jak mój świat sie rozpadł własnie tam znalazłam ciekawych ludzi z kótrymi przy \"herbatce\" można było spędzic miło czas a i manager był niczego sobie ;-) Weszłam i zobaczyłam, zę świat cały czas płynie swoim torem ... spostrzegłam wiele znajomych twarzy ... ludzi których nie widziałam pewnie z dwa lata ... nie poznawali mnie w pierwszej chwili ... bałam spytac się czy to dla tego że zmieniłam sie na korzyść czy też nie ;-) ale ich radosna reakcja dodała mi otuchy :-) miło było widzieć jak się cieszą,z ę sie pojawiłam, pytali co u mnie, dlaczego juz do nich nie zaglądam, kiedy znów sie pojawię :-) To było miłe doświadczenie i przez chwilę życie przestało mnie kąsać. Co do świąt i Sylwestra nie tylko Aalex i Kadarka będziecie same ... ja też nie przewiduję żadnycg fajerwerków w tym czasie ... choc jak już nie raz wspominałam los płata nam różne figle. Na razie staram sie nie myśleć o tym co będzie choc jest coraz trudniej nie zauważać mikołajów śmiejących sie do nas ze sklepowych wystaw ... tych wszytkich świecidełek, bombek i łańcuchów na każdym kroku ... świeta tuż tuż ale co tam ... przeżyliśmy potop szwedzki przeżyjemy i świateczny ;-) Pozdrawiam Was wszystkich raz jeszcze i zyczę miłego poniedziałku :-)
  23. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Aalex :-) Ja się juz przerzuciłam na herbatkę z sokiem z czarnej porzeczki :-) Wiesz chyba coś wisi w powietrzu, bo ja też mam podły dzień mimo iż to piątek. Byle do wieczora :-) Pozdrawiam cieplutko :-)
  24. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Czytając ostatnie wpisy panów zaczyna mi sie jasno i klarownie jawić odpowiedź na pytanie dlaczego jestem sama :-). Ja również tak jak moje poprzedniczki życzę Wam powodzenia i gratuluję życiowych mądrości :-) Kto napije sie ze mną kawki przed porą lunchu? Pozdrawiam wszystkich cieplutko i serdecznie.
  25. Zmysłowa

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Witam wszystkich bardzo serdecznie :-) Hope napiłabym sie dobrej kawki z likierkiem i rodzynkami :-) a nikt tylko Ty znasz na nia przepis :-) Gdzie sie podziałaś? Ściskam cieplutko :-) Ciekawe czy mamy takie samego kaca po wczorajszym winku ;-) Kejtusia Cieszę sie jeśli tym co napisałam spowodowałam dojście do jakichś pozytywnych wniosków. Podzielisz sie nimi z nami? Jestem naprawde ciekawa wyników :-) Pozdrawiam cieplutko :-) Aalex Zrobiło mi sie bardzo miło, ze moje słowa kogoś wzruszają ... że są zauważane ... jest mi niezmiernie miło (czasem miewam przebłyski geniuszu ;-) ) Jak widać łatwiej mi przychodzi pisanie o miłości niż pozwolenie jej na rozgoszczenie sie w moim sercu ... moze po tym wszystkim nie jestem jeszcze gotowa ... a moze nie spotkałam tego wyśnionego mężczyzny. Każdy mój nerw co dnia przypomina mi, że On gdzieś tam jest i tęskni za mną tak jak za nim ... wiele łez musi sie urodzić i spłynąć po policzku, wiele przykrych doswiadczeń, mgieł i burz musi przetoczyć sie przez nasze życia nim nasze drogi sie przetną i dane nam będzie zaznać szczęścia spełnionego w wieczności. Malody No cóż, co lepsze ciągnąć związek w którym nie jesteś szczęśliwa czy dać szansę sobie i partnerowi na ułożenie sobie życia i szczęście? To niezwykle trudna decyzja, bo zranisz w jakis sposób swojego obecnego partnera ale z drugiej strony czy nie będzie go boleć to, ze już nie potrafisz na niego patrzeć tak jak dawniej? Przytulać sie do niego tak jak dawniej? Miłość nie jest łatwa - jestes odpowiedzialna za swoje i jego uczucia, ale jeśłi go nie kochasz to za jakis czas znienawidzisz go za to,z ę nie jesteś szczęśliwa a to do niczego dobrego nie doprowadzi. Decyzja nalezy do Ciebie. Pozdrawiam Cie serdecznie :-) Witaj w naszych skromnych progach. Cordula Witaj :-) Mam nadzieje, że się rozgościsz u nas na dłuzej :-) Czytelniku Czujemy sie zaniedbane ;-) Nati, Aaaaga33, Tanasza Co u Was? Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życze miłego dnia.
×