

jiw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jiw
-
Milky ,jak tak myślę, że my prawie wszystkie tutaj mamy podobny problem. Taki, że nie możemy miec konkretnego marzenia, życzenia (no, moze poza Inki) . Bo marzenia, zeby cofnąc czas nie liczę. Wiele z nas (na pewno nie wszystkie) marzy, zeby on nas pokochał, a tak naprawdę, nie możemy, albo nie chcemy ich przyjąć. Trudne było dla ciebie zerwanie, prawda? A sama pisałaś, że za trudne byłoby, gdyby on dla ciebie porzucił rodzinę. Przypomina mi sie lekcja w liceum-romantyzm, ktorego nienawidziłam. Nauczycielka szarym glosem mówiła:\'\'Bohatera romantycznego charakteryzuje to, że cokolwiek nie wybierze będzie źle, tragedia znaczy\'\'. Cześć, moje bohaterki romantyczne :)
-
A Bodzio ma kolejny orgazm wielokrotny..hi,hi
-
Ja juz wróciłam. Jest tu kto? Milky, chociaz moja sytuacja jest nietypowa, ale równie beznadziejna. Ja swoje sprawy tutaj powinnam zacząć załatwiać i tak , chociazby dlatego, że coraz bardziej sama siebie nielubiłam przez te lata. No ale co dalej? Moge założyc topiki \'\'zwiazek na odległość\'\'; \'\'związek z cudzoziemcem\'\', \'\'duża różnica wieku w związku\'\'. Czasami zastanawiam sie jak może byc tak źle skoro jest tak dobrze, albo odwrotnie. Wydaje mi się, ze ja z wiekszym lub mniejszym bólem będę znosiła taką sytuację. A może mi sie tylko wydaje? A jak długo on zniesie taką sytuację? Fajnie jest pozartowac sobie o oswiadczynach, ale nie ma co sie oszukiwać... Pocieszam się , że po pierwsze on jak sam twierdzi (i chyba sie jednak nie myli) jest samotnikiem i dużo czasu poświęca pracy, a po drugie ja pojawiłam sie teraz w jego zyciu nagle, on już zdecydował wczesniej, że zero jakichkolwiek zwiazków, nawet jednodniowych, więc staram się nie miec wyrzutów sumienia, że komuś zajmuję miejsce.
-
Witam. Różne prezenty kupiłam, na Mikołajki, od Mikolaja ;), na święta. Nawet sprawnie mi poszło. JEMU prezentu nie kupuję. Kończę robic kartkę, taką specjalnie dla niego :), a prezent może przy okazji...mam wrażenie , ze ostatnio zasypywałam go prezentami, jeszcze chwila a bedzie zasypany! W okresie \'\'międzyświatecznym\' będę miała duzo czasu na przemyślenia-będę sama w domu-syn z tatą jada na pare dni na narty, a ON tez na narty ze swoim synem (doroslym!). Na szczęscie nie będą a tych samych górach! Chociaz może szkoda...;)
-
A nie wiem. Może Bodzio przestraszył wszystkich swoją buchającą męskością? A ja w sklepie byłam-prezenty kupowałam.
-
Witaj Oliwka, Nie mam pojecia co mozesz kupic swojemu panu-nie znam go :) więc moglabym głupio poradzić. Jak chcesz to napisz pare zdan , jaki on jest , co lubi, etc. , może będą jakies pomysły? Dziewczyny, dzieki. Tylko, ze ja juz to co mogłam zrobic-zrobilam. Przeciez we wrzesniu wyznałam mu miłość! Chociaż on miłości mi nie wyznał, troszeńkę bardziej sie otworzył. Myślę, ze to wszystko musi iść swoim tempem, nawet jak czasami bardzo boli. Jakąs tam wiedze i pewnośc juz mam, na tyle na ile w ogole mozna miec pewność w sprawach uczuć. Zwłaszcza w naszej sytuacji... czasami sie boję, ze on kogos pozna, kogos kto będzie z nim mógl byc cały czas...eeh.
-
katinka, odpisał bo ja nie pisze za dużo...obawiam się, zeby sie przestraszył gdybym zaczęła zalewac go mailami ....:( Trudno mi powiedzieć czy on potrafi dawać...teraz jestem w takim nastroju, ze wierzę, że tak...zastanawiam się czy ja potrafie brać? Ja długo okazywałam mu uczucie poprzez odmowe przyjmowania czegokolwiek od niego, upominków, przysług, pomocy, wiesz zawsze sama \'\'dawałam sobie radę\'\'. Wierzyłam, ze w ten sposób pokazuję, że spotykam sie z nim nie dlatego, ze np w czyms mnie wyręcza, albo jest mi do czegos potrzebny, ale dla niego samego. Jak pisałam milion razy nie wiem czy mnie kocha...myslę, ze mnie lubi.. Ale nigdy , ani teraz, ani dziesięc lat temu, nie oszukał mnie, nie zawiódł i nawet jak dochodziło do jakiegos konfliktu, trzymał klasę. A z drugiej strony....nie ma sie oszukiwać, wylewny to on nie jest. Ale powtórzę sama siebie - widziały gały co brały.
-
jtw, współczuję, ze na swojej drodze spotkałaś człowieka, którego dzieci nie maja ochoty znać...ale dobrze , ze jest juz dobrze :) Katinka, to co pisalas o nienawiści to prawda. Ja kiedys (niedawno) nienawidziłam, nic związanego z życiem uczuciowym-praca, ale to faktycznie wyniszczajace uczucie. Dobrze, że juz minelo. Niedawno ktoś gdzies cytowal Twardowskiego :\'\'...nie może cały czas byc dobrze, bo jakby zawsze było dobrze, to niedobrze..\'\' Może cos przekręciłam, ale sens na pewno ten sam!
-
JTW, Mail może i będzie. Na razie przymierzam się do kartki świątecznej. Własnoręcznie robionej :) A talentów plastycznych nie mam;) Jtw, jak Tobie się udało rozstac z mężem-co na to dzieci? Ile mają lat? Moj syn ma 9 lat i dalej nie da się udawać, że tata i mama sa razem :(
-
Ja mam nadzieję, że to lekkie przesilenie a nie śmierć topiku :( Nie Inki, nie wylałam na niego wiadra czułości ;) bo sie bałam, ze moge go utopić! Nie mowiłam nic o spotkaniu, bo po co? I tak w grudniu to niemozliwe :( W dwóch zdaniach poinformowałam go o rozwoju sytuacji tutaj i natychmiast otrzymałam odpowiedx , iż \'\'jest przekonany, że słusznie robię\'\' i że \'\'trzyma kciuki\'\'. I tyle. Aż tyle, jak na jego możliwości :)
-
Milky,....Czy pora Ci gratulować?....Czy jeszcze się wstrzymać ?;)
-
Marko, może i rano uciekają o domu, ale poprzedniego wieczora musza odwieźć kochankę do domu. Naprawdę :) Napisałam i odpisał. Bardzo szybko. Też cos w rodzaju nieba :) Katinka, mam nadzieję, że ten ''ktoś'' , o kim piszesz, ze przypomina ci mojego najukochańszego, to nie jest Twój mąż, ktorego teraz nienawidzisz!
-
No proszę, Marko... Zapomniałeś o facetach, którzy musza odwieźć kochankę do domu :)
-
To Skarbuszku, juz strasznie długo o tych majteczkach myślisz ;) U mnie to żadna niepewność. To co chciałam wiedzieć juz wiem. Tzn. że chce sie spotykać, chce żebym (JA!;) ) pisała. Oczywiscie nie wiem czy mnie kocha, myślę, że może nawet on tego nie wie. Ale wiem, że powie \'\'kocham\'\' jak bedzie pewny swojej (i mojej!) miłości na milion procent, a może i wtedy nie. Mam tylko ten luksus, że wiem, że mnie nie oszukuje. Ten typ tak ma :( Np. Przez ten cały czas on gestem ani słowem nie powiedział nic co by sugerowało, że nie podoba mu sie to, że mieszkam z byłym. Nic kompletnie nic. Kiedy ostatnio ja powiedziałam, że podjęłam decyzję o wyprowdzeniu się, on od razu zaczął pilnować, żebym to wszystko dobrze przeprowadziła. Prawie mnie zamęczał! Po prostu wiem, że jak nie będzie mógł to będzie mi BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO przykro. ale widziały gały co brały!;)
-
A ja nie byłabym taka pewna :( Nie chodzi mi o kosza w ogóle, tylko to, że on z różnych powodów nie będzie mógł. I jak jego znam to nie powie, sorry nie mogę w ten weekend, ale może nastepny, tylko stwierdzi, że nie może bo cos tam i cisza... i wtedy ja będe musiała powiedzieć \'\' to może następny weekend\'\' albo cos w tym rodzaju. Generalnie zawsze stara sie spełniac wszystko, o co proszę (fakt, nie mam jakis wygórowanych potrzeb, ale czasami moje potrzeby rujnuja jego cenny porządek dnia ;) ), ale poza tym niczego mi nigdy nie ułatwia. Ostatnio dotarło do mnie, że poza tym, ze jest nam razem cudownie (powiedział, ze w skali od 1 do 10, daje nam 12 :) ), troszczy się o mnie wtedy, gdy widzi, ze pakuję się w kłopoty. Dotarła do mnie też inna rzecz; on bardzo ceni u mnie to, że syn jest dla mnie najwazniejszy (po swoich smutnych doswiadczeiach z zoną), a jednoczesnie ... wiadomo. Poza tym, ja juz mam smutne doświadczenie kosza od niego :( Latem zaproponowałam mu, że przyjadę na jego urodziny. Powiedział, ze nienawidzi urodzin i ich nie obchodzi. Teraz powiedział, ze latem byl przerazony moim histerycznym zachowaniem i nie wiedział co robić. ALE SIE ROZPISAŁAM!!!!!!!!
-
Tez to u siebie widzę :) Jeszcze niedawno twierdziłam, że wystarczy mi, że będę wiedziała, czy on chce się ze mna spotykać. No i wiem. Ale co innego \'\'wystarczyć\'\' a co innego \'\'chcieć\'\'. Korci mnie, żeby zaproponować mu spotkanie, a nie czekać na szczęśliwe zrządzenie losu. A jak dostanę kosza? :(
-
Witaj jtw, witaj Marko. Marko, tyle razy Ty. Z każdą oddzielnie tak ładnie się witasz? Jtw, wiesz mi ogromną przyjemność sprawiłby nawet taki malutki taki \'\'m a r k o w y\'\' mailik od czasu do czasu. A on konsekwentnie milczy :( Chciałabym się z nim zobaczyć, albo przynajmniej wiedziec kiedy go zobaczę.
-
Jest tu kto? Jakaś chudzinka? Tak was czytam i juz zaczynam robic jakies postanowienia odponiedziałkowe. Ja- 168cm, 60kg, a but nie wiem, bo od lat kupuję za duże:) Nareszcie wiem dla kogo są te trzydziestki szóstki w sklepach! Dla was! No co jest tu któraś? Bo nie wiem czy piszę do lustra :(
-
Sprawdziłam, jeszcze raz dzieki :)
-
Nie lubię piwa za bardzo. Otwieram whiskey i może kawy sobie też zrobię. Chyba, że nie mam smietanki :(
-
Inki, wysłałam do ciebie maila 2 razy, wiadomość ponoć została wysłana, ale nie mam je w folderze wysłanych, więc nie wiem czy dostałaś czy nie
-
Czy konto na tlenie jest platne?
-
Mad, Gdzieś Ty sie podziewała?
-
15? OK. 1,2,3,5,7,8,9,12,14,25,26,29,38,41,63 Maila wyslac nie moge bo w adresie mam pelne imie i nazwisko, he, he
-
Inkus, to znaczy co mam powiedziec, zebys powróżyła? ;)