

jiw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jiw
-
haker albo redakcja kafeterii?
-
jtw, która to ty???????
-
Dobrze mi dzisiaj ... koleżanka dalej w szoku...dzisiaj powiedziała, ze czasami dobrze wyjechać bez męża ;) A ja ... ja przed oczami cały czas mam Jego, jak krzyknął \'Nie wyjeżdżaj\'.... eh.....może tak sie tylko wygłupiał przed znajomymi, ale ... i tak mi dobrze..nawet jak to był wygłup :)
-
Tez zaglądam tu dzisiaj i dziwię się .... tak cichutko...
-
Ano, czar trwa. Teraz wydaje mi się, że mam siłę. Siłę, zeby wytrzymać z facetem, który bardzo dużo oczekuje, a sam daje siebie mało, nie wnikam juz dlaczego. Biore na siebie odpowiedzialność za ten nie-związek. A propos czaru... moja koleżanka cały czas ledwo przytomna, powtarza jak mantrę od kilku dni \'\'przeciez ja kocham swojego męża\'\'... he,he
-
Witaj Milky! Znam inne powody bzykania ;) Niekoniecznie bycie pszczółką. Gąską można być. Tylko, że Kubuś mógł tego nie wiedzieć.
-
To chyba nie najlepiej, że najpierw zakochałam się a teraz dopiero poznaję wybranka, ale.... Mój nie odzywał sie do mnie baaaaardzo długo, ostatnio jesli odpowiadał na moje maile, to lakonicznie .... Pracował.... dumny jak paw pokazał mi wyniki pracy. Nie obiecywał, że teraz będzie pisał... ba, ja wiem, że nie będzie.... Poprosił mnie tylko raz, żebym ja pisała do niego.... Powiedział, że przestraszył się bardzo moich gwałtownych (jak dla niego:) ) zmian nastrojów, wpadania w panikę, i tego, jak raz zadzwoniłam i powiedziałam, że sie własnie upijam... Kiedy byłam z moja koleżanką, był....wspaniały.... zapytał się czy nie zaszkodzi mi w pracy to, że ona będzie wiedziała.. a potem ..trakował mnie najcieplej jak sie dało, ale jednoczesnie tak, ze gdybym chciała powiedzieć, że on jet tylko dobrym przyjacielem, to tez byłoby to prawdopodobne... O niektórych sprawach nigdy nie chciałam mu mówić, trochę się bałam, że będzie o to pytał moją koleżankę.... nie robił tego co więcej, gdy ona sama zbliżała się do niewygodnych tematów, to on zmieniał temat.... Kolezanka w ogóle z zachwytu spac nie mogła i zapytała sie go czy jak przyjedzie tu jeszcze to moze sie spotkają, na co on powiedział NIE. Tylko to jedno słowo- troche ja zatkało. Ja jednak wiem, że potrafi odmawiać :) I miliony, miliony innych słów i czynów. Żadnych deklaracji (najcieplejsze to \'\'nie wyjeżdżaj\'\' przy pożegnaniu) Nie wiem czy mnie kocha, nie wiem jak długo to jeszcze potrwa... Ciesze się, że go znam.
-
Oczywiście, że nie zaproponował. To znaczy zapytał kiedy ja mogę przyjechać-niestety nie byłam w stanie odpowiedziec tak od razu.
-
Powiedział, że ja jestem taka, że wierze jak ktos coś obiecuje, a zachowanie mojego byłego moze się zmienić, chocby wtedy jak zwiąże się z inna kobietą. Dlatego jego zdaniem mam przede wszystkim jasno ustalic wszystko co jest związane z dzieckiem. Jednoczesnie przeprosił, że czasami sie rozpędza i doradza mi w różnych sprawach dotyczących syna \'\'bo nie ma do tego żadnego prawa\'\'.
-
Pierwsze pytanie jakie mi zadał kiedy bylismy sami to było pytanie o zmiany \'\' w mojej sytuacji\'\'. Powiedziałam, że dojrzałam do wyprowadzenia się z domu ale o troche potrwa. Powiedział, że nie będzie się wtrącal, bo on nie jest częścią konfliktu ale KAZAŁ mi porozmawiać z adwokatem, zanim cokolwiek zrobie lub nawet powiem. Mowiłam, że nie spodziewam się żadnych problemów prawnych, zwłaszcza, że nie bylismy małżeństwem. Powiedział, że w sytuacjach trudnych różne rzeczy z ludzi wychodzą i ze wydaje mu sie to bardzo podejrzane, że mój były tak beznamietnie reaguje na całą sytuację. W sumie zmusił mnie , żebym obiecała, że spotkam się z adwokatem chociaż jeden raz, zanim cokolwiek zrobię.
-
Wiem, jtw i cieszę się. Jakoś nie wpadam w ekstazę ale dobrze mi. Ciekawe jak długo ;) Wiem, że nie powie mi niczego, czego nie będzie pewny na 100 procent. Dowiedziałam sie bardzo istotnej rzeczy o nim. W pozwie rozwodowym jego była zona napisała, między innymi oczywiście, że była przez niego ignorowana. On to widzi całkiem inaczej.
-
Na raty troche będę opowiadać. Z koleżanką wyszło w porządku - mało jej powiedziałam, niewiele zrozumiała, ale zaakceptowała to, że nic nie rozumie. Tak sam na sam spotkalismy sie 3 razy :( - nie oświadczyl się, nie powiedział, że kocha, powiedział, ze chce mnie spotykać. Gdybym do tej pory nie była w nim zakochana, zakochałabym sie teraz...sposób jak \'\'rozgrywał\'\' całą sytuację... ehhh :)
-
Nie oświadczył się :)
-
jtw, nie wiem jaki to moze miec wpływ to sms i tak dalej (chyba żadny:D) , ale dzisiaj wstolicy dantejskie sceny - korki! nie wiem jak u twojego :)
-
Dzieki, Inki :) Nie nie wróżyłas mie jeszcze. To co jedna, szybka wrózba teraz ;) Chyba jednak nie jestem fanka ślubów, tak ogólnie. Maseczke sobie na twarz nałozyłam i powinnam miec kamienna twarz, a smieje sie jak głupi do sera.
-
Jeszcze jestem, wieczorem lecę. Miliony buziaków za slowa wsparacia . Proszę o wiecej - przyda się. JTW, tak tak jako żona wrócę chyba modna, jak odpowiednią ilośc kasy wezmę ;)
-
Witamy katinka, powiedz cos o sobie :) Skarbuszku - no pewnie że się z nim spotkam- przeciez powiedział, że poza czawrtkowym wieczorem, przez cały czas jest do mojej dyspozycji, he. Ostatnio jechalam w fatalnym nastroju, licząc sie z pozegnaniem.. teraz pojadę w świetnym (chyba), więc....odwrotnie :(
-
JTW, A o której on ma sie spotkac z toba jutro?
-
JTW, A o której on ma sie spotkac z toba jutro?
-
Musze odejsc na 1-1,5 godzinki od komputrta - syn.
-
Pewnie, że strachliwa, chociaż... ponieważ ostatnio bardziej się przestraszylam logistyki, to pytania kocha nie kocha nie olewam. Nawet jak kocha to nie będzie miał kiedy tego powiedzieć :( A jak nie kocha to.... teżnie będzie miał kiedy tego powiedziec. HE,HE,HE
-
rozplaszczyla mi siejedna noga. Stringów nie biore bo nie lubie.. a jak on lubi to niech sobie kupi. Uslyszalam dzisiaj ze jestem TAJEMNICZA. Powiedział mi to mój syn kiedy mu matematyke tlumaczylam.
-
Łapki łumyte. Może jakis manikjur sobie strzelę. Cosm isie zrobilo, mam jedna noge chuda druga gruba.
-
Uff, udało mi sie spakowac do najmniejszej walizki... Stuknięta jestem, ale teraz bardzo się cieszę że z koleżanką pójde w miasto:) Ale znajdę dla niego czas! Chyba ;)
-
No ja wróciłam, ale nie wiem jak długo dam radę. jtw, A jak długo ma działac ta tabletka na odkochanie ?;)