Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jiw

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jiw

  1. Margi, tez chciałabym zrozumieć :) Milky , widze że nie tylko ja mialam wpadke z komputerem. He, he bardzo trudno ogladac sobie faceta kiedykolwiek swojego jak dlubie w zebach, ale..... byłam calkiem mloda jak wymyslilam sobie cos w rodzaju testu na facetów. Jak ktoryś mi sie podobal, starałam go sobie wyobrazić w jakis obrzydliwych sytyacjach, jak dało sie przezyć to delikwent przechodzil do nastepnego etapu :D
  2. Margi, łatwo co mówic ja naprawdę nie bardzo moge w pracy... Napięcie napięciem, ale jestem... no własnie... nie wiem gdzie. Chyba znowu w moim ulubionym zawieszeniu. Kryzys totalny miałam bo myślałam (może miałam rację), ze szala przechyla się na NIE. Zreszta kto wie, może jutro albo pojutrze dostane maila, że sorki, ale jego własnie nie będzie (na pewno nie napisze, że nie chce się ze mną spotykać, to zbyt proste, przecież ja muszę się męczyć myślami typu \'\' on na pewno walczył jak lew żeby być, ale MUSIAŁ wyjechać\'\'
  3. Olaska, witaj. Podobno jak sie zupełnie odżałowało \'\'stratę\'\' to potem powrót uczucia nie jest mozliwy... podobno...A czy w tzw. miedzyczasie byłas zakochan w kims innym?
  4. Jestem, jestem (głupia przede wszystkim). Matko świeta, az się wstydze czytać co wczoraj tu nawypisywałam- kryzys totalny (pomimo xanaxu!). Sorki i ... dzięki. Napisał, no ale przeciez nie napisał, że kocha :) Mail nie odbiegający od standardu, naszego wspolnego zresztą, bardzo konkretny..bez zbędnych ozdobników. Ucieszyłam sie jak głupia....a potem z tej radości unosiłam się nad podłogą , tak bardzo..że nie chciało mi się odpisać... ale odpisałam. P.S. Niestety nie za bardzo moge byc tutj w godzinach pracy. Moj komputer wystawia gębę prosto w drzwi ja siedze tyłem do drzwi, u mnie wszyscy w pracy chodzą jak Indianie, i nie chce jak głupia gapić się w \'\' naszych kochanków, a za plecami mieć bardzo ważną osobę!!
  5. kured nie moge teraz w pracy. Wieczorem
  6. DLATEGO, kimkolwiek jesteś ... dziękuje.... ja tak nie chcę, bardzo trudno jest przyjąc taki dar Kto to napisał?
  7. JTW, ty nawet jak odrzuciłas swojego to on wracal do ciebie. \'\'Mój\'\' tego nigdy by nie zrobił. Ja juz wariuje , tak bardzo chcę usłyszec jego glos.. ale ... boje się, ze on poczuje się osaczony. Odradza mi to też moja pani psycholog, bo mysli, ze moge go przestraszyć.(?) Dzisiaj usilowała przedstawic mi sytuację z jego punktu widzenia, a więc: -zjawiam się po 10 latach , to co nie dokonało sie 10 lat temu przez dwa lata, dokonało się po 2 godzinach (ale szmata ze mnie) -mówię mu, ze nie wyszłam za mąż (zreszta mam to samo nazwisko), i \'\'tylko\'\' mieszkam z ojcem mojego dziecka. Jednak niechcacy powiedziałam o tym ojcu per \'\'mój mąż\'\' -deklaruję, ze nigdy, a przynajmniej b.długo, nie wyjadę z Warszawy, bo tam mój syn ma ojca -na temat innych mężczyzn wypowiadam sie jak w poscie powyżej -uprzejmie informuję, ze będę służbowow jego mieście i czy chciałby się spotkać -nie chcę przyjąć żadnego prezentu, nigdy -jak pojechalismy razem (jego pomysł, organizacja, etc) w b.atrakcyjne miejsce, bardzo szybko pokazałam mu, że i tak mogłabym byc tu bez niego tez (tzn, bez jego łaski- mieszkalismy u jego znajomych) -tzw. afera. w lipcu jego kolega naplotkował mu, że wie (z pewnego źródła) ze ja kłamie i tak naprawdę to normalnie żyje z mężem. Kolega potem przeprosił i przyznal sie do kłamstwa (zartu!) ale to byl początek kryzysu.
  8. JTW, ty nawet jak odrzuciłas swojego to on wracal do ciebie. \'\'Mój\'\' tego nigdy by nie zrobił. Ja juz wariuje , tak bardzo chcę usłyszec jego glos.. ale ... boje się, ze on poczuje się osaczony. Odradza mi to też moja pani psycholog, bo mysli, ze moge go przestraszyć.(?) Dzisiaj usilowała przedstawic mi sytuację z jego punktu widzenia, a więc: -zjawiam się po 10 latach , to co nie dokonało sie 10 lat temu przez dwa lata, dokonało się po 2 godzinach (ale szmata ze mnie) -mówię mu, ze nie wyszłam za mąż (zreszta mam to samo nazwisko), i \'\'tylko\'\' mieszkam z ojcem mojego dziecka. Jednak niechcacy powiedziałam o tym ojcu per \'\'mój mąż\'\' -deklaruję, ze nigdy, a przynajmniej b.długo, nie wyjadę z Warszawy, bo tam mój syn ma ojca -na temat innych mężczyzn wypowiadam sie jak w poscie powyżej -uprzejmie informuję, ze będę służbowow jego mieście i czy chciałby się spotkać -nie chcę przyjąć żadnego prezentu, nigdy -jak pojechalismy razem (jego pomysł, organizacja, etc) w b.atrakcyjne miejsce, bardzo szybko pokazałam mu, że i tak mogłabym byc tu bez niego tez (tzn, bez jego łaski- mieszkalismy u jego znajomych) -tzw. afera. w lipcu jego kolega naplotkował mu, że wie (z pewnego źródła) ze ja kłamie i tak naprawdę to normalnie żyje z mężem. Kolega potem przeprosił i przyznal sie do kłamstwa (zartu!) ale to byl początek kryzysu.
  9. Mówiłam, ze dzisiaj zaleję was potokiem łez. A powinnam pamietać jak kiedys mi powiedział \'\'Ja NIGDY nie będę do Ciebie dzwonił\" Jego była zona mówi o nim ze jest straszliwie oschły. A ja jak osttania idiotka biore to za dobra monetę i pocieszam sie ze on juz taki jest.
  10. Mówiłam, ze dzisiaj zaleję was potokiem łez. A powinnam pamietać jak kiedys mi powiedział \'\'Ja NIGDY nie będę do Ciebie dzwonił\" Jego była zona mówi o nim ze jest straszliwie oschły. A ja jak osttania idiotka biore to za dobra monetę i pocieszam sie ze on juz taki jest.
  11. jtw, podoba mi się \'\'podrywanie obcych facetów\'\'. A kogo niby masz podrywać, \'\'swoich\'\'? Przypomnialo mi sie jak kiedys on sie pytał, o innych mężczyzn w moim zyciu, pytał się o to jacy mężczyźni mi sie podobają, i ze pewnie teraz, jak on przełamał moją niechęc do mężczyzn to pewnie sobie teraz kogos znajdę. I wiecie co ja powiedziałam? Ze wszystko jest mozliwe, i życie wszystko pokaże. A miało to znaczyc \'\' kochanie nie bój sie nie bedę ci kulą u nogi, nie martw się o mnie, ja nigdy cie nie skrzywdzę\'\' . Ciekawe czy zrozumial
  12. I dlaczego do q.... nędzy \'\'zaprzyjaźnia\'\' mnie ze swoimi synami, przedstawia przyjaciolom, kolegom, karze sie samodzielnie rządzic w jego kuchni, domaga sie porad przy kupnie domu \'\' bo moze będę tam kiedys pomieszkiwać\'\'? Mówi, że on prędzej umrze niz ja będę wolna, a potem mówi, że on i tak NIKOGO nie potrzebuje??? Po co mi mówi,że przy mnie po raz pierwszy w życiu nie musi niczego udawać? Ja wiem, że kiedyś zostawiła go żona, potem inna kobieta, ale do jasnej cholery, ja mu powiedziałm we wrzesniu, że go kocham P.S. ChYBA ZNOWU SIE KLONUJE
  13. I dlaczego do q.... nędzy \'\'zaprzyjaźnia\'\' mnie ze swoimi synami, przedstawia przyjaciolom, kolegom, karze sie samodzielnie rządzic w jego kuchni, domaga sie porad przy kupnie domu \'\' bo moze będę tam kiedys pomieszkiwać\'\'? Mówi, że on prędzej umrze niz ja będę wolna, a potem mówi, że on i tak NIKOGO nie potrzebuje??? Po co mi mówi,że przy mnie po raz pierwszy w życiu nie musi niczego udawać? Ja wiem, że kiedyś zostawiła go żona, potem inna kobieta, ale do jasnej cholery, ja mu powiedziałm we wrzesniu, że go kocham
  14. I dlaczego do q.... nędzy \'\'zaprzyjaźnia\'\' mnie ze swoimi synami, przedstawia przyjaciolom, kolegom, karze sie samodzielnie rządzic w jego kuchni, domaga sie porad przy kupnie domu \'\' bo moze będę tam kiedys pomieszkiwać\'\'? Mówi, że on prędzej umrze niz ja będę wolna, a potem mówi, że on i tak NIKOGO nie potrzebuje??? Po co mi mówi,że przy mnie po raz pierwszy w życiu nie musi niczego udawać? Ja wiem, że kiedyś zostawiła go żona, potem inna kobieta, ale do jasnej cholery, ja mu powiedziałm we wrzesniu, że go kocham
  15. I dlaczego do q.... nędzy \'\'zaprzyjaźnia\'\' mnie ze swoimi synami, przedstawia przyjaciolom, kolegom, karze sie samodzielnie rządzic w jego kuchni, domaga sie porad przy kupnie domu \'\' bo moze będę tam kiedys pomieszkiwać\'\'? Mówi, że on prędzej umrze niz ja będę wolna, a potem mówi, że on i tak NIKOGO nie potrzebuje??? Po co mi mówi,że przy mnie poraz pierwszy w życiu nie musi niczego udawać?
  16. skarbuszku, na jedyne oficjalnie nasze spotkanie to on nalegał. (wszystko bylo inaczej przed lipcowa \'aferą\'). Pozostałe nasze spotkania, to głównie ja kłamałam, że jestem służbowo wjego miescie i może przy okazji chce się spotkać. Jedyny raz kiedy proponowałam mu przyjazd specjalnie dla niego na jego urodziny w sierpniu to bylo w czasie naszego kryzysu... i on odmówił, powiedział, ze nienawidzi urodzin,a w ogóle amosfera nie była najlepsza miezdy nami wtedy. Wiem glupia jestem. Tylko dlaczego on zachowuje sie tak jak zachowuje kiedy jestem z nim?? Fakt mówi niewiele
  17. Psycholog pomaga o tyle ze mozna sie porzadnie wygadać (i nie wyswietla się jej na czole BŁĄD ...URL tralalal). Mi pomogła tez uporządkowac mysli i spojrzeć na sie na sytuacje tak jak byc może on to widzi. Ale tym ostatnim chyba tylko nadziei mi narobiła.
  18. Psycholog pomaga o tyle ze mozna sie porzadnie wygadać (i nie wyswietla się jej na czole BŁĄD ...URL tralalal). Mi pomogła tez uporządkowac mysli i spojrzeć na sie na sytuacje tak jak byc może on to widzi. Ale tym ostatnim chyba tylko nadziei mi narobiła.
  19. Czy ja sie bardzo narzucam? W lipcu mieliśmy powazny kryzys. On powiedział, ze musi dojść do siebie i poprosił, żebym odezwała się do niego jak wróci z wyjazdu słuzbowego (3 tygodnie). Wytrzymałam, nawet dwa dni dłużej. Napisałam krótkiego e-maila. Nie odpisał. Po tygodniu zadzwonilam, dobrze się nam rozmawialo. Po kolejnych 10 dniach napisałam znowu, z wiadomościa kiedy przyjeżdża. Zero reakcji. Zadzwonilam po dwóch dniach. Powiedział, że nie pisze bo nie wie, czy uda mu się przełożyc inny wyjazd. Obiecał, ze jak tylko sie dowie to napisze. Slowa dotrzymał.(wyjazd przelozył) Byłam z nim kilka dni we wrześniu, było bardzo dobrze, rozstalismy się prawie we łzach 13 wrzesnia. Pod koniec miesiaca wysłałam mu ksiązkę (kurierem). Zero reakcji. Wczoraj napisalam mu, ze przyjezdzam w listopadzie. I co? zero raekcji. Na razie milczę. CZY JA SIĘ NARZUCAM?????????
  20. Czy ja sie bardzo narzucam? W lipcu mieliśmy powazny kryzys. On powiedział, ze musi dojść do siebie i poprosił, żebym odezwała się do niego jak wróci z wyjazdu słuzbowego (3 tygodnie). Wytrzymałam, nawet dwa dni dłużej. Napisałam krótkiego e-maila. Nie odpisał. Po tygodniu zadzwonilam, dobrze się nam rozmawialo. Po kolejnych 10 dniach napisałam znowu, z wiadomościa kiedy przyjeżdża. Zero reakcji. Zadzwonilam po dwóch dniach. Powiedział, że nie pisze bo nie wie, czy uda mu się przełożyc inny wyjazd. Obiecał, ze jak tylko sie dowie to napisze. Slowa dotrzymał. Byłam z nim kilka dni we wrześniu, było bardzo dobrze, rozstalismy się prawie we łzach 13 wrzesnia. Pod koniec miesiaca wysłałam mu ksiązkę (kurierem). Zero reakcji. Wczoraj napisalam mu, ze przyjezdzam w listopadzie. I co? zero raekcji. Na razie milczę. CZY JA SIĘ NARZUCAM?????????
  21. czego na litość boską się boi? że go zabiję? że mnie zrani? A teraz nie rani? Czy ja muszę mu powiedzieć , że takie zachowanie bardzo mnie boli. To ten dorosły człowiek sam tego nie wie?
  22. Czy macie jakis pomysł dlaczego on nie chce sam zdecydowanie zerwać.???????????
  23. Nie wytrzymam i zadzwonie do niego!!!!!!!!!!!!!!!!
×