Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jiw

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jiw

  1. Co to jest mózg? Ja mam wodę w tym miejscu. Ostatnio zrobiłam rachunek sumienia, toczyłam dlugie rozmowy z pania psycholog, co miało miec na celu zrozumienie, że on jest w trudniejszej sytuacji ode mnie (mężczyzna po tzw. przejściach, różnica wieku, odległość, moja, a nie jego, niejasna sytuacja) i prawie całe jego zachowanie jest zrozumiałe. Wszystko ok, ja rozumiem jego problemy. Tylko czym ma sie róznić zachowanie meżczyzny, ktory to wszystko mocno przeżywa od zachowania faceta , który generalnie jest po prostu w porządku i próbuje się zachowywac przyzwoicie, ma przygodę, a kobieta sie w nim zakochuje. Lubi ją, czuje, że coś mu dała, więc nie wie jak sie od niej uwolnić, tak, że by jej nie zranić. No czym to się różni?????
  2. Skomentuje wszystkie , prawie, posty hurtem... Ja z pełną premedytacją zatrzymałam sie tego lata z synem w pensjonacie, w którym kiedyś z nim...Chcialam odczarowac to miejsce i inne zreszta też. Jestem zbyt sentymentalna żeby pozwolic sobie na stawianie pomnikow i miejsc pamieci narodowej... bo zwariuję. Tak, napisalam do niego dzisiaj. Ceremonia się rozpoczęła. On sprawdza i odpowiada na maile wieczorem, ja dostęp do swojego maila będę miała jutro rano. I pewnie bedzie wielkie NIC. Jutro wieczorem zaleje Was tutaj potokiem łez. Jetsem przeraźliwie, ale to przeraźliwie głupia. Jak czytam o waszych rozstaniach i powrotach, to sie pocieszam, ze nawet jak ludzie sie rozstają (my?) to jest szansa , że kiedyś.... O Boże , powinnam, chyba walnąc się jakims ciężkim przedmiotem w głowę
  3. A może ludziom trudno budowac wszystko od nowa bo pamiętają, że z osobą, którą chcą porzucić, też kiedyś było niewyobrażalnie wspaniale, i boją się, ze historia się powtórzy.... Teoretycznie gdybym miała możliwość zamieszkać z Nim razem na zawsze... trochę (bardzo?) bałabym się.... Ja jestem pewna swoich uczuc do Niego... ale nie ma co ukrywać, mój poprzedni związek zostawil we mnie lęk, że jak ktoś pozna mnie naprawdę, jaka jestem okropna, to mnie znienawidzi...
  4. Juz jestem. Nadrabiałam zaległości towarzyskie i kulinarne. JTW , wytrzymałam. Chcę napisac jutro, bo po pierwsze na pewno muszę i chcę powiedzieć mu, że przyjeżdżam, a po drugie poniedziałek jest najlepszym terminem, bo we wtorki widuje moją panią psycholog więc w razie czego (tzn. niczego;) ) wyleję na nia całą rozpacz... teoretycznie mogę poczekac do przyszłego poniedzialku... cześć Inki i Zielona
  5. Inki, a jak długo już jestes ze swoim kochankiem? (może pisałaś, ale przeoczyłam, sorry). I co to znaczy że ona nie chce się wyprowadzić\" czyje to mieszkanie?
  6. No własnie... też bywam nutelkowta ... samo mi tak wychodzi. Za to on zdecydowanie nie jest ;) może to i lepiej.
  7. Inki, a czy on rozumiał żonę? To wszytko jest chyba troche bardziej skomplikowane .... albo o wiele prostsze. Czy n przykład jesli nasi ukochani kochankowie powiedzą nam do widzenia pewnego dnia to dlatego, że ich nie rozumiałyśmy, albo nie dbałyśmy wystarczająco?
  8. Hej, hej ... czy trochę się nie zagalopowałyście ..... jakie dbanie o męża? A czy ci mężowie dbają o swoje żony? Ze szmatkowym pozdrowieniem :)
  9. Rano zacznę optymistycznie... a więc... wszystkie sobie damy radę prędzej czy później ... bo nie mamy innego wyjścia :)
  10. Wróciłam... akarbuszku , upiłaś się...:D? Chyba pójdę już spać bo jak posiedzę dłużej to dojdę do mojej ulubionej czynności analizowania, czy np. jak podał mi bluzę lewą ręką to chciał coś przez to powiedzieć, a w takim razie dlaczego herbatę podał mi prawą.. czyżbym mu się znudziła w miedzyczasie? A może na to wszystko ma wpływ kryzyz w gospodarce, bleeeeeeeeeeeeee. Inki, ja niby stałe łącze, ale tempo takie, że ... szybciej bym Wam osobiście przyniosla list me. Dobranoc i do jutra. Akarbuszek, pisz, pisz, przeczytamy, a jak pijesz to zagryzaj :D
  11. Akarbuszku, opowiadaj, opowiadaj, tylko nie wypij wszytkiego na raz. JTW, jakoś cichutko u ciebie dzisiaj, czyżby....;) Muszę odejść na godzinkę, ale wrócę
  12. Witaj Organika, Nieeeeeeeeee... ja nie mam wrażenia, że piszecie o tym samym panu.. zresztą,,, gdyby byl tylko jeden to ho,ho. Organika, rzuć palenie;)
  13. Nigdy nie byłam zdradzaną zoną (chyba?), ale myślę, że ja samą zdradę, nawet notoryczną, wybaczyłabym, gdybym kochała męża. Natomiast nie potrafiłabym wybaczyć, gdyby o mnie rozmawiał , narzekał do kochanki, etc ... wtedy ... czarny worek (na ubrania, oczywiscie)
  14. to dopiero jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz :) I co teraz? Szukanie klina? Post? Ja myslę, że jak mi nie wyjdzie, to celibat do końa życia. Zapiszę się na kursy szydłkowania i chinskiego i tyle..
  15. Tak, tak, .. tzw.leczenie objawowe. Podobno czas to też najlepsze lekarswto. I miłość, hi,hi. Wiecie, czasami mam takie myśli, że nam jest za dobrze i same problemów szukamy... to tak sobie gadam w cieniu Osamy Ben Ladena (jakis dziennik mam włączony) Skarbeczku, jak tam Twoja Metaxa*****? Mój ketchup ok, wracam do Baileysa. Dlaczego Twoj luby nie chcial zostawic żony?
  16. Jak się zrywa ze sobą wiele razy to po czym poznać że to już naprawde koniec? Błe, czekoladkę popiłam Baileysem, zaslodzilam sie i jest mi niedobrze... idę wziąć łyka ketchupu.
  17. Margi, Martini raz, proszę .. przepraszam za ciszę... zasnęłam....Jestem wykonczona pracą , ale moze to i dobrze..... Skarbuszku, czy on tak do Ciebie mówi(ł)? :)
  18. skarbuszek, patrz sie na godziny, niestety raczej nie ... I priosz esie nie smiac ze mnie ze tyle pisze!!!!:)
  19. Bdtk, bezplatny adwokat musi pewnie byc w jakims centrum pomocy kobiet, albo cos takiego...
  20. No więc moje opanowanie wyglada tak, że latem jak nie odpowiadał na mojego e-maila to po dwóch dniach dzwoniłam i niewinnym glosem mówiłam, ze chyba coś z e-mailem jest nie tak bo mam wiadomość od postmastera że moje wiadomości nie mogą dojść (wierutne kłamstwo). A jak juz doslownie szalałam to dzwoniłam do niego raz w tygodniu (to b.duzo jak na mnie) i płaczliwym głosem pytałam czy wszystko w porządku. Jak odpowiadał, że tak to za tydzien dzwoniłam znowu pytając sie czy na pewno.He, he. Tak trafiłam na ten topik. I jestem w paranoicznej sytuacji bo mam wrażenie, że jak jestesmy razem to jest po troszeczku coraz lepiej, każde spotkanie to coraz wieksza bliskość i zaufanie, za to ten w czasiekiedy się nie widzimy on traktuje mnie coraz gorzej, wręcz ignoruje
  21. O Organika, jesteś ! A w jakiej formie?
  22. Opanowana, ha, ha.. dobre sobie. Wiesz ja w lipcu i sierpniu przeszłam taką szkołę, że nikomu nie życzę. Teraz i tak jet mi troche łatwiej bo po pierwsze jesteście Wy :) , a po drugie jednak spotkania od czasu do czasu z psychoterapetką troche pomagają ( ona powiedziała: jak juz nie możesz wytrzymać to zadzwoń do mnie, a nie do niego- nie dzwonie do niej ale i tak ta świadomośc pomaga). A tak najbardziej wiesz co mnie powstrzymuje? Że ja wykonam ogromny wysiłek emocjonalny, a on to zignoruje. Nie wiem, moze my oboje jestesmy nienormalni.
  23. Jestem znowu...dzisiaj zostalam nakryta w pracy przez kolezanke jak czytalam sobie JAK WIERZYC W MILOSC KOCHANKA. Mam to gdzies. Ona dyskretnie nie skomentowala. Chce wytrzymac z pisaniem do niego do poniedzialku bo.... sama nie wiem, ale im dłużej tym lepiej. Zła jestem na niego dzisiaj bo to naprawde nie jest sztuka napisac jednego e-maila\" dzieki za książkę. dotarla\'\' . koniec. Ale konsekwentnie cisza. A ja wymyślam sobie dlaczego... Wiem, że jest trudny i pewnie wytrzymam
  24. Pomózcie mi nie napisac do niego az do poniedzialku,!
  25. Witam rano, Pewnie ze myslalam ze prosie prosie! Ludzie nie takie rzeczy teraz trzymaja... Rozczarowalas mnie Kochaterka, ja juz zaczynalam sie przyzwyczajac do mysli ze moze jednak prosie dobre na problemy sercowe! JTW, dobrego dnia calego Ci zycze jak i wszystkim innym flanelkom!
×