

jiw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jiw
-
Ja jeszcze (znowu?) wierzę, że będzie dobrze cokolwiek to znaczy. Na wszelki wypadek mam juz jednak tabletki na uspokojenie (znajomy neurolog). W razie czego to raz dziennie tableteczka, raz w tygodniu psychoterapeutka, i zobaczymy jak dlugo bede walczyla ... Jestem jednak dziwnie przekonana ze nigdy nie bede tego żałowała .... czy tylko ja ....?
-
Ja jeszcze (znowu?) wierzę, że będzie dobrze cokolwiek to znaczy. Na wszelki wypadek mam juz jednak tabletki na uspokojenie (znajomy neurolog). W razie czego to raz dziennie tableteczka, raz w tygodniu psychoterapeutka, i zobaczymy jak dlugo bede walczyla ... Jestem jednak dziwnie przekonana ze nigdy nie bede tego żałowała .... czy tylko ja ....?
-
Moze byc dobry wieczor. Chcialam sie pozegnac na początku (???) gdybym musiala nagle odejść od komputera. Ja żyje dzieki temu, ze praca mi tak ostatnio dowala, że na nic juz nie mam sily ... czasami chodze do psychoterapeutki, która przy mnie troche wypada z roli albo po prostu jest bezsilna przy takim beznadziejnym przypadku (chyba nawet sugeruje, ze nie chce mnie juz widzieć!!!) Na razie jestem
-
Logicznie rzecz biorąc to niebo i piekło nie mogą istniec bo jak byłoby mozliwe, że ktoś cieszy się szczęściem wiecznym wiedząc, że jego bliźni smaży się w piekle? Jeśli taka świadmość nie przeszkadza mu w szczęściu to chyba nie zasługuje na tzw. niebo?? Nie wiem gdzie ja pójdę, mam nadzieję, że z nim.... I tym optymistycznym akcentem wszytkim mówię dobranoc P.S. Czy ktoś mi w końcu powie jak sie robi uśmiechniete mordki?
-
Chyba Cie polubilam \'\'Pierdolisz\'\' (brzmi nieźle) A czy ty czekasz na kogos, czy masz na kogo czekać?????
-
I jeszcze jedno - to jest sztuka zatracić samego siebie w miłości - przynajmniej jak sie okazuje dla niektórych. Wpadaj to do nas częściej i .... jeszcze raz sorry, trochę \'\'popierdol\'\'.
-
Kochany/Kochana \'\'Pierdolisz\'\' (sorry , to nie ja wybieralam Tobie nicka), Kobieta ma znacznie wiecej rzeczy do stracenia niż raczyłaś/-eś to stwierdzić !!!
-
Milky, niewiele ponad dwa tygodnie wytrzymala ta moja strategia! Wczoraj wyslalam mu prezent! A propos dziwek- zawsze sobie wyobrazalam dziwke jako taką kobietę wampa, no i tak sobie mysle siedzac w moich wytarych dżinsach, ze why not ... dziwka ale kobieca ..... hmmm.................. Z pozdrowieniami gąska-dziwka
-
Jeżeli jest tutaj jeszcze tajemniczy ks. Marek ... 1- jeżeli mam z mężczyzną dziecko ale nigdy nie braliśmy żadnego ślubu, ani niczego sobie nie przysiegaliśmy, to co to jest? 2- kogo (poza sobą samą i synem) ja własciwie zdradziłam i kiedy? 3 -powtórzę za milky - po co Bog zsyła nam miłość prawdziwą, jeżeli nie nie może ona się spełnić, bez ranienia innych. Po co? 4- jak wielką wartościa jest miłośc? Czy mozna coś dla niej poświęcić? Powiem tylko, że tam gdzie uzywałam slowa miłość miałam to właśnie na myśli, a nie tylko seks. Gdyby każdej z nas chodziło tylko o seks i oderwanie się od szarej rzeczywistości, zapewniam, że są o wiele prostsze sposoby!
-
Margi, teoretycznie, to wiesz ................ Zresztą pisałam już ze albo ponad 1000 km miedzy mna a nim, mna a moim synem albo moim synem i jego ukochanym tata. Fajnie, co? A poza tym ja nie wiem, czy on wpakował sie w taką sytuacje poniekąd wbew swojemu rozsadkowi (WIELKA MILOSC) i stara sie to ( tę niby milośc) ukryć czy wrecz przeciwnie dobrze mu tak jest bo jak pisalam na glowe mu sie znienacka nie zwale, a to ze nie jestesmy razem to przeciez moja wina, no nie ... Chociaż wątpie w pierwszą wersję ta druga chyba tez nie jest prawdziwa. Najgorsze jest to że ja mam w sobie (zawsze miałam) taką siłę, że dla rzeczy waznych moge góry przynosić i rozwiązywać sytuacje nierozwiązywalne, ale żeby ta siła sie obudziła muszę wiedzieć, że ktoś chce baym te góry przeniosła...
-
Oj dobrze mi tu z Wami. A chyba powinnam założyc swój własny topic pt. Zakochane Głupie Gęsi. Nie widziałam się, nie słyszałam, nie pisałam do mojego ukochanego od 13 wrzesnia. Nie chce mi się. Przypomniało mi sie też, że na samym początku naszej hmm, znajomości, on powiedział, ze nigdy pierwszy sie do mnie nie bedzie odzywał. Olałam to bo myślałam że tak gada a potem to się zmieni ... Skubany dotrzymuje słowa. Ha, ... Jestem zakochana, tralala, a on pewnie ledwie pamieta, ze ja istnieję .....
-
Milky, Free at last? Już? Kobiety robmy cos aby ten topic nie zginął. Chciałabym zebysmy wszystkie spotkaly sie tu za 2-3 miesiace, dobrze?
-
Chcecie wiecej historyjek o kobietach i kochankach widzianych oczami mężczyzn, w tym kochanków, etc (jego koledzy zwierzali mi sie po paru drinkach)? Jesli tak to jutro wieczorem, teraz ide spac.
-
Wiecie, jak tak juz o nim gadam (wybaczcie!) opowiem wam smieszną (nie dla niego) historię: opowiadał mi, że dawno dawno temu , jak był studentem, chodził z dziewczyną z niewyobrażalnie bogatego domu, która, według jego słów, w końcu go rzuciła. A jak? Teraz cytuję \" Powiedziałem jej , ze należymy do zupełnie innych światów, i nie ma sensu dalej tego ciągnąć bo i tak to się nie uda, za d€żo nas dzieli\" \"Ale jak to , przeciez mówiłeś, że to ona ciebie rzuciła\" \"No tak, ona. Przecież wiedziała gdzie mieszkam, miała mój telefon i nigdy więcej do mnie nie przeyszła\" KONIEC!
-
Czesc, Bylam u psychoterapeutki - powiedziała mi, że jak wydaje mi się że się mu narzucam i żle sie z tym czuję, to moze powinnam za każdym razem jak będę miała nieopanowaną ochotę zadzwonic do niego, pisać do niego listy (nie wysyłać!) i traktować każdy dzień bez telefonu jako zwyciestwo. W pewnym momencie pewnie i tak zadzwonię ale przynajmniej im póżniej tym lepiej. W ten weekend byłam na ślubie przyjaciela. Zawsze mnie nudziły takie uroczystości ale jak zobaczyłam jak pan mlody patrzy na swoją wybranke to az mi dreszcze przeszły ............................. On czasami tez ma nie tak patrzy ............ a czasami jak na ścianę..... Jest mi nijako i pusto
-
Dzień dobry. Powiedzcie mi, czy wy macie przyjaciólki, którm mozecie sie wygadać? Bo ja niby mam, własciwie naprawde mam, ale o tej sprawie zupełnie nie potrafie z nimi gadać. Jak jestem w fatalnym stanie to wymyślam jakąś duperele, typu pokłóciłam sie z siostrą i tyle ..... Czy mozecie płakać? nie pytam czy jestescie w stanie tylko czy macie \'\'techniczne\'\' mozliwości - czyli nikt nie bedzie sie zaraz pytał co, co sie stalo, etc?
-
Mam bardzo dobry likier, maniam, mniam. Siedzę, piję i czytam. A co czytam? Różne takie, o których on mówił. Ciekawe czy mówił tak sobie, czy w tym dziele jest jakas aluzja do nas, albo zaszyfrowana wiadomość, której niesmiały kochanek boi sie przekazać bezposrednio, albo pytanie , które mam odnaleźć i odpowiedziec na nie, albo ..... albo....... Czy wiecie na jak wiele sposobów można interpretować, szukac podtekstów w każdym zdaniu? Np \"żaloba po stracie\": - rzuciła mnie żona i teraz ja się nie angazuję - rzuciła mnie kochanka i patrz wyżej - patrz wyżej i ratuj mnie - patrz wyzej i odwal się ode mnie, nigdy nikomu nie uwierzę - zmarła mi matka a żadna kobieta mi jej nie zastapi - szkoda mi Ciebie kotku jak bedziesz w żalobie kiedy mnie stracisz=ja odejdę - tak sobie gadam o książkach bo nie mam ci nic do powiedzenia - dzielę sie z tobą radością z ksiązki, którą ostatnio przeczytałem Bla, bla, mniam, mniam.
-
Głupie życie. Albo 1000 km miedzy mną a nim, albo 1000 km między mną a moim synem, albo 1000 km między moim synem a jego ojcem, którego uwielbia. Wybór .............
-
Cześć, Dziewczyny żadna poza milkyway nie odpowiedziala na moje pytanie czy kocha/kochała swojego kochanka? Ja ciagle tak. I nie kocham go z wdzieczności za to że on mnie kocha bo tego nie wiem, i raczej watpię. Myślę, ze u mnie sie to skończy kiedy ja stracę siły, żeby wychodzic z inicjatywą. Podczas naszego ostatniego spotkania nareszcie zdałam sobie sprawę z naszej \'\'rozdzielności\'\'. Ja nie uzalezniam swojej miłości od jego wzajemności. Jego zachowania wynikają nie tylko z jego stosunku do mnie ale także z jego stosunku do samego siebie i zycia w ogole. Przez te pare dni bylismy nie tylko w łóżku ... widziałam go w róznych sytuacjach .. i znowu pamietam dlaczego ON. Nie wiem czy jeszcze go zobaczę, a może spotkam się z nim za miesiąc? I tak przez najblizsze 10 lat? Nie wiem. Wiecie, on jest trzecią miłościa w moim zyciu. I za każdą z tych miłości jestem wdzięczna, mimo że w zasadzie to ja byłam porzucana. Nie chce dawać rad ale wydaje mi się .......... jesli kochacie naprawdę ( a zakładam, że jesteście dorosłe i wiecie co to miłośc) to trwajcie w tym tak długo jak potrzebujecie .... jesli to tylko zauroczenie, oderwanie od rzeczywistości i czujecie się w tym żle to zrywajcie. Oj strasznie przynudzam, on ma na mnie chyba zły wpływ, he,he. Czuję sie jakas wolna i uskrzydlona i ...(ciekawe keidy spadne na ziemię ..... ale i tak warto było latać!) Milkyway, moze cos źle zrozumiałam ale mama wrażenie, że ty ostatnio rozczarowałaś się swoim byłym. Bywa. Ale jesli nie to .. nie wiem dlaczego mi tak na tym zależy, żebyscie uwierzyły, ze tylko dlategoże miłość się skonczyła t nie znaczy że była zła albo jej w ogole nie było. Kobietki polecam dzisiejszą POLITYKE i rozmowę z Kołakowskim. Niby nie o nas a jednak ... Pozdrwawiam Was wszystkie naprawde gorąco i wybaczcie mi moje gadanie ale same widzicie że coś się ze mna dzieje (ale czuje się dobrze, na razie)
-
To ja, już wyspana. Dziewczyny, powiedzcie czy wy kochacie swoich kochanków? Ja własnie jestem na etapie zastanawiania się nad sobą a nie nad nim i .... chyba mam dobry dzień. Wiem, że jak to sie skończy będzie bolało jak diabli, po drodze zresztą też. Ale tak sobie myślę ze wybrałam tego nie-mojego mężczyznę nieprzypadkowo, że coś w nim jest co lubię, ... nie wiem. W końcu mógłby to być Pan Zdzisio z parteru a nie jest. Chcę szanowac siebie i swoje wybory. Nie wierzę, że wybrałam potwora .....Nie układa sie nam tak jak bym chciała .. dlaczego? Bo chciałabym , żeby on bardzo mnie kochał ale też, żeby był z tym szczęśliwy , nawet jak nie możemy byc razem. Troche to niemozliwe. Dlaczego on jest zły? Dlatego, że nie zrywa ostatecznie tego co nie ma przyszłosci, że pozwala sie kochać bo tak jest mu wygodnie? Myśle o sobie i wyobrażam sobie co on widzi: mieszka daleko, mówi, że nic nie łączy jej z ojcem dziecka, ale kto wie, wymijająco mówi o przyszłości i uczuciach (to te momenty, kiedy bardzo sie staram nie narzucać), na pewno się do mnie nie przeprowadzi, wreszcie (to powiedział naprawdę) może dlatego jetsem dla niej taki interesujący bo niedostępny? To wszystko to takie gdybanie ale staram się zrozumiec w końcu że jestesmy partnerami w tym co robimy. Nie jestem jego ofiarą. C Czasami go nienawidzę ale .............. cieszę się że go spotkałam. To wszystko boli .. ale mnie od dawna nic nie bolało i nie cieszyło. Strasznie sie rozpisałm i pouczam chyba trochę. Wybaczcie ..i tak prędzej czy poźniej będę płakała wam w rękaw a jego przeklinała.
-
Tyle, że film nie boli.
-
Najpierw morze czułości. Ocean czułości. A potem ..... Kochanie muszę biec do biblioteki bo mi zamkną i wiesz co..... musimy być rozsądni .... Bla, bla, bla Pożegnanie. Natepnego dnia nasze samoloty odlatuja w róznych kierunkach ale mniej wiecej o tej samej wczesnej godzinie. I .... \'\'wiesz kochanie , lepiej spedzimy te noc oddzielnie bo się nie wyśpimy(!!!)..... kto wie może wpadniemy na siebie na lotnisku...\"\" I dzisiejszy poranek. Nie wpadlismy na siebie przypadkiem. On mnie znalazł i zapytał żartem, czy może zmienię plany i bilet i polecę z nim.
-
Margi, chyba dobrze zrozumiałaś
-
Margi, chyba dobrze zrozumiałaś
-
Margi, chyba dobrze zrozumiałaś