

jiw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jiw
-
Marielka, to nie o TEN klub mi chodziło, ale o klub TAM ;) Nie wiem, czy u mnie to była kwestia czasu... raczej poprawa komunikacji. A z tym klubem, to , czasami na szczęscie, zastanawiam się, że gdyby ON wiedzial jaka jestem NAPRAWDE to by mnie nie chcial w swoim klubie ;)
-
Cytat, z pamięci, z \'\'Annie Hall\'\' Woody Allena: \'\'Nie chcę należeć, do żadnego klubu, który chciałby mieć za swojego członka kogos takiego jak ja\" Odbija mi z nadmiaru szczęścia ;)
-
Marielko, Nowy dzień :) Nie tłumacz :)
-
A ja już nie wiem czego sie boję...przeciez wiem, że to własnie on...dziwnie mi chyba po osttanim spotkaniu
-
Ale tez często nasze strachy są urojone... ja będę próbować być w związku na odległość... przenoszę się praktycznie pare metrów dalej, ale.... Dzisiaj szłam sobie z siatami do domu i nagle zrobiło mi się żal, że tracę panią z warzywniaka. Dopiero po paru minutach dotarło do mnie , ze pani z warzywniaka nie tracę :) I moze tak jest z wiekoszościa strachów? Nie wiem na ile sensowna jest rada w twoim przypadku, ale nie pl wszystkich mostów typu mieszkanie czy praca...zresztą pewnie sama o tym wiesz
-
skarbek, on jeszcze tam nie pojechał , czy też technika od czasu smsów tak bardzo sie rozwinęłą, że stopy mozna z daleka całować ? ;) Niestety , stuporcentową pewność, że związek nas nie skrzywdzi mozna miec tylko wtedy, gdy żadnych związków nie mamy... pozostaje ryzyko....
-
Oj, skarbuszku-gdyby człowiekwiedział, ze konsekwencje swoich decyzji tylko on poniesie, byłoby łatwiej..... ale jescze tak nie było, żeby jakoś nie było :)
-
ja i tak nie moge bo nie mam dostepu do gg, słuchawek itd. W ogóle wsteczniak jestem :D dopiero parę miesięcy temu nauczyłam się smsy wysyłać!!!!
-
skarbuszek, wróć! Pytanie, jak nie chcesz nie odpowidaj. Nie boisz się? Bo ja zaczynam się bać, że to może ze mną cos jest nie tak, że nie powinnam sie pchać w żadne związki bo się nie nadaję..i tak dalej...
-
skarbuszek, wróć! Pytanie, jak nie chcesz nie odpowidaj. Nie boisz się? Bo ja zaczynam się bać, że to może ze mną cos jest nie tak, że nie powinnam sie pchać w żadne związki bo się nie nadaję..i tak dalej...
-
skarbuszku, ja na razie nie (gdzie mówia nie tylko po angielsku;)) Moj syn ma tutaj wspaniałego tatę, wspaniałą szkołe i wspaniałych kolegów...A ja mam wspaniałego syna tu i wspaniałego faceta tam. To ON zaczął rozmowę, wreszcie nazwał TO związkiem, powiedział, że w końcu są samoloty i że pora to wszystko uporządkować. Powiedział, że rozumie moją sytuację z synem. Wyjaśnił to swoim synom (jak powiedział, \'\'na szczęście moi synowie Cie lubią\'\'). Dziwnie się zaczyna, ale u nas wszystko jest dziwne. Nie chce mie się odchodzic na topik typu związki na odległość bo mi tu dobrze ;) Chyba zobaczymy się za dwa tygodnie :)
-
skarbuszek, ty masz dzieci, prawda? A jak one? Też tam?
-
Własnie gdzie Inki? Czy mam ją mailem wzywać? Jestem na ziemi-ale bardzo tu ładnie :)
-
Skarbuszek... TAM????? :):):)
-
Ja w pracy wiec wpadam tylko od czasu do czasu... Milky, juz (s)czytalam i niczego sie nie doszukałam;) chociaż nie które fragmenty..hmm..dały mi do myślenia... Ale coż, nie boję sie!!! Na razie zastanawiam sie jak pogodzic rzeczy \'\'niepogadzalne\'\', czyli wiecej czasu (urlop BEZpłatny od czasu do czasu?) i wiecej forsy (dodatkowa praca?)- Buu, ale to chyba problem każdego z nas , bez względu na zawirowania emocjonalne.
-
Sia. Dużo dobrego w Dniu Twoich urodzin i później Nie wiem jak wierzyć. Wiem, że jak ja to uslyszę to uwierzę :) jesli usłyszę ;)
-
Nie piszę, bo tak naprawde nic nowego się nie dzieje :) Właśnie mija rok od naszego ponownego spotkania. Wczoraj dzwonił, żeby powiedzieć, że rozmawiał poważnie ze swoimi synami i powiedział im, że spróbujemy być razem. Aha, i nie powiedział mi, że mnie kocha :)
-
Boję się zapeszyć...ale dobrze mi...nie wiem czy nam się uda, nie wiem czy jutro nie wrócę tu z płaczem......Na pewno łatwo nie będzie... Ale próbujemy. Nie wiem, czy ktoś zrozumie jak bardzo może cieszyć wspólna zupa z proszku przed telewizorem i facet, który przy pożegnaniu pogrążą się w lekturze gazety. Bardzo moze cieszyć.
-
jtw - mamy nadzieje, że nie ...nieborak...
-
Lece w czwartek. Nie do Paryza . Do niego do domu. Bede z nim czekac na wyniki badan. Trzymajcie kciuki.
-
Lece w czwartek. Nie do Paryza . Do niego do domu. Bede z nim czekac na wyniki badan. Trzymajcie kciuki.
-
Milky zostań!!!! Ja teraz będę rzadko - mój domowy komputer wysiada-jakis super wirus sie doczepił. Ale postaram sie wpadac tu w pracy, chociaż czasami. Mam nadzieję, ze za tydzien komputer domowy bedzie OK. Milky , wierzyć, nie wierzyć???? Czy warto wierzyć w dozgonna miłość czyjąkolwiek???????????????
-
Witam wszystkie szmatki :) Cześć jtw- przychodzisz z nieba? :) Ja -ziemia. Zawsze lepiej niż dół. Inki- to nie defetyzm. Mój mężczyzna był najdłużej z kobietą rok (nie licząc byłej żony, z którą był 6 lat i ma 2 dzieci). Nie wiem jak liczyć nasz czas: 12 lat, 1 rok, czy 840 godzin? Ech, życie!