

jiw
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jiw
-
Sia... Weź sobie jego zdjecie, a jak nie masz to go sobie narysuj, powieś na ścianie i strzelaj z procy. Daj tez raz strzelic córce.
-
A może powinnysmy sobie wszystkie życzyć, żeby oni zaczeli mówic ludzkim głosem w tym roku? :)
-
Milky, czy to odpowiedź na moje pytanie? ;)
-
Witam. Jaki będzie ten nowy rok ???
-
Wczoraj w nocy obudziłam sie bo było mi niewygodnie. Jak najdelikatniej starałam się przewrócić na drugi bok, tak żeby GO nie obudzić. Po sekundzie dotarło do mnie, że ja NIE MOGĘ go obudzić bo go tu nie ma.
-
Dużo miłości wszystkim życzę. I spokoju, tylko czasami dla smaczku, przerywanego.
-
Jak ty absoluta to ja też- mam mandarynkowego-pychotka! Lubie być sama. Lubie tez miec swiadomość, że jak samotność mi się znudzi to ktos jest. Urlopowiczko, ty juz po zakupach prezentowych ? :)
-
Tylko mała uwaga, jtw: mąż idealny, albo taki, który próbuje taki być, nie dzwoni do kochanki 7 (siedem !!!) razy w ciagu jednego dnia!
-
Niepraktycznego??? Alez moja bielizna jest praktyczna. Majtki sa do kolan, zrobione z grubej wełny sciegiem żeberkowym. A stanik dobrze zabudowany , ocieplany watoliną. Na zime super!!! Kłamię!
-
Za to na wielkanoc sernik mu upiekłam i doręczyłam błyskawicą :) bo osobiscie nie mogłam.
-
komplecik bielizny kupiłam sobie. różowy :) Ja jemu nic nie kupuje bo zobaczymy sie dopiero w 2 połowie stycznia :( chyba.
-
Ja na pewno dostane prezent i wiem co, bo sama sobie kupiłam :)
-
Witam drugą zmianę :) Skarbuszku, gwałcić go jeszcze nie muszę, ale kto wie kiedys , jak zacznie się wymigiwac jak od pisania ;). I olewam klony :) Nika, błyskawica jesteś w ciagu kilkudziesięciu godzin zerwac z kochankiem i dojść do porozumienia z mężem na temat rozwodu. Ho, ho...Czyli ...sama dla siebie? JTW, odezwij się... jak ci dzisiaj? Dzwonił?
-
Połóż się spać, jtw... nie wiem, jak nie możesz zasnąć moze napij sie czegoś.... Mleka goracego? ;) Wyjeżdżasz przeciez niedługo, prawda? Zobaczysz, ze na pewno bedziesz swietnie sie bawic bez niego. Dobranoc.
-
Nikaa, przepraszam, ale mam jeszcze brutalną nieco radę: jesli nie jestes pewna z kim chcesz być, zapomnij na razie o dziecku. Wtedy wszystko jest o niebo trudniejsze.... Chociaż wiem po co ja własciwie związałam się z moim byłym - żeby taki fajny czlowiek jak mój syn mógł przyjść na swiat. :):):):):):):) jtw, serduszka dla ciebie gorące...nie wiem co powiedzieć :(. Jesteśmy z Toba a ty bądź z nami :)
-
Nikaa, nie kładź się !!!!!!!!!!!!! :D
-
pewnie, ze spotkajmy sie wczesniej tylko jak pozbyc sie klonów. Nie wiem co to GG, komunikator, etc. Przypominam, ze w sierpniu nauczyłam sie sms wysyłać! A co z nas zostanie do lata? No własnie jak tak dalej upadlac sie będziemy, hi, hi to tylko na denaturacik spotkac sie mozemy niebieski.
-
Miałam na myśli oczywiście BRAK MOTYLKÓW a nie BARK MOTYLKÓW ! :D
-
Gąsko, Ja tez kiedys chciałam sie spotkac, ale teraz troche się boje, ze tysiace klonów i kloników zleci sie nam na głowę :( Milky, jeszcze raz do ciebie :) - kiedys sama się zastanawiałam, czy to bark motylków rozwala mój poprzedni związek. Ale to nie motylki chyba tylko brak komunikacji. Mój były uważa, że wazne sa tylko i wyłącznie czyny a nie słowa, i co do czynów to faktycznie niewiele moge mu zarzucić-ale słowa,uwagi, obelgi, ublizanie zawsze i wszędzie bo NORMALNI ludzie nie powinni sie słowami przejmować, były ponad moje siły.
-
Taki sabacik latem? A co z nas do lata zostanie ? Oj, Milky, Milky moze masz rację? Tylko nawet jesli,to co? Nico. Bo nigdy nie dowiemy się czy chodziło tylko o motylki jesli nie spróbujemy być z rycerzem dłużej. Poza tym , chyba każda z nas ma milion argumentów, że motylki motylkami, ale to jest własnie TEN.
-
Ale lubię o nim (o nas ?) pisać ! :):):):):):):):):):):)
-
Katinka, nie pamietam na której stronie wylewałam z siebie swój zyciorys, ale w skrócie: -poznalismy się 12 lat temu -przez prawie 2 lata był sobie taki nie-zwiazek na granicy. Oboje robilismy wtedy rzeczy, których zwykle nie robimy. Najbardziej intymna sytuacja to jak go prawie rozebrałam a potem wstałam i powiedziałam, ze musze juz lecieć (Boże wybacz mi!!!) -poznalam ojca swojego syna, urodziłam syna, rozpada sie ten zwiazek po jakiś 3-4 latach -mija tak 10 lat -luty 2004 po 10 latach spotykamy się i po 3-4 godzinach idziemy..wiadomo gdzie -lato 2004-trafiam na kafeterię :) Nikaa, nie odchodź od męża dla innego mężczyzny. Tylko dla siebie !!!
-
Wiele razy czułam sie z tym fatalnie (delikatnie mówiąc) - dlatego tu jestem. A co do hustawki nastrojów to: Latem zdarzyło sie, że ktoś mu głupot o mnie naopowiadał (dotyczyły one innego mężczyzny, którego jakoby miałam). On zadzwonił , powiedział mi otym, i uwaga, uspokajał mnie, że przeciez nic sie nie stało, że rozumie, ze w ogóle jestem w trudnej sytuacji (!), że ma nadzieję, że i tak bedziemy sie spotykać. Kiedy ten jakis palant przyznał się, ze wszystko wyssał sobie z brudnego palucha, mój jedyny ... zaczął mnie unikać!!!
-
Tez nic nie rozumiałam, a teraz nie ma siły żeby próbować zrozumieć.. Na samym początku naszego \'\'odnowienia związku\'\' (he,he) jak juz było oczywiste, ze to tak szybko się nie skończy on po prostu powiedział: Ja nigdy nie będę do Ciebie dzwonił pierwszy. I tyle. A ja byłam tak oszołomiona całą sytuacją, że nie byłam w stanie zadać ani jednego pytania. Tylko kiwnęłam głową. Ale gdyby była tylko jedna strona medalu wszystko byłoby prostsze...
-
Kasiulko, mój nie tylko, ze sam pierwszy się nie odzywa, ale także on POWIEDZIAŁ, UPRZEDZIŁ, CZYLI ZAPLANOWAŁ, ze tak będzie!!!