VANIUSIA

kopenhaską pozostawię bez komentarza:/ Nie wiem,czy ciągle być na 1 fazie,chyba mogłabym powoli dorzucać codziennie jabłko lub bułkę wieloziarnistą,trochę ryżu .... no nie wiem. Dzisiejszy dzień będzie ostateczny,muszę podjąć decyzję. Miłego dnia!ja mam świadomość tego,że moje ferie się kończą:(

umiem:)

kurcze nie umiem zmienić stopki:/

Diane---?z tym piernikiem to sama siebie rozśmieszyłam,ale cieszę się,że mój 5-letni braciszek zjadł go,nawet nie pytał czemu jest ugryziony:-) oj macie racje jak bardzo poprawia się cera.....Zapomniałam napisac,że w moim przypadku również.Nie mam idealnej,ale jest o niebo lepiej. Na mnie też spodnie wiszą,to całkiem przyjemne uczucie,ale czas zrobić jakieś zakupy:)Dzisiaj chodziłam trochę po sklepach i widziałam bardzo fajne spodnie przecenione ze 130 na 59.a jeszcze w grudniu chciałam je za 130 kupić:)teraz na mnie czekają,ale czas się śpieszyć,bo nie wiadomo jak długo. ++++ co do sb-ja bardzo często ,gdy z ciekawości wchodzę na jakiś topic,polecam sb,bo nie mogę znieść pytania nastolatki w stylu:\"ile schudnę jedząc 500 kcal dziennie przez miesiąc\".Pisze wtedy,że ja jem 2000 albo tyle ile mam ochotę i schudłam szybciej niż ona schudnie,jedząc przy tym dużo,smacznie,zdrowo.ale desperatki i tak nie wiedzą,sb to nie dieta tylko styl życia,który trzeba zrozumieć,poznać i polubić. +++++ moje dzisiejsze jedzonko: Ś:serek wiejski+olejek pomarańczowy +orzechy(więcej niż zalecane) P:Trochę orzechów 0:dużżżo brokułów+2 jajka na twardo,ogórek,kawałek fety light P:reszta brokułów+sałatka:pomidor:cebula,ogórek,papryka,kapusta kwaszona+plasterek sera hohland light K:serek figura z ogórkiem(uwielbiam go nawiasem mówiąc),kapusta kwaszona,pomidor+ zasmażana na cebulce parówka sojowa z żółtym serem light w międzyczasie oczywiście woda(duuużo),3 czerwone herbaty,herbata miętowa,koperkowa i wywar z siemienia i jak mnie najdzie głód,w co wątpię,to orzechy. aż dziwne,że orzechy mają tyle kcal,a ja chudnę,jedząc je codziennie,czyli jak widac rygorystycznie limitu nie przestrzegam. pozdrawiam:)

nick...........wzrost.....było..................jest.... ...............będzie milena_87----167cm------68kg------------------67.5kg---- ----- -----55kg Elafant-------168cm-------70kg------------------66kg--- --- ---------60kg Karolina83---168cm------63kg------------------59kg------ --- --------54kg biskopcik----175cm------58.2kg---------------55.5kg----- -- --------54kg Luizaaaa-----160cm------68.5kg---------------66.3kg----- -- -------55kg justynkie----170cm------68kg------------------62,5kg---- -- -----------55kg mila.----------170cm-------62kg------------------62kg--- ---------------52kg Diane---------161-----------58-------------------- 55,5--- ----------------52kg VANUSIA-------175----------64-------------------61------ -----------------60! monik123-----170----------53--------------------53kg---- -----------------? myślę,że schudłam 3 kg:-) Wczoraj byłam u dziadka,który poczęstował mnie piernikiem....86-letniemu dziadkowi powiedzieć:NIE?!nie mogłam.on wie,że jego wnusia lubi pierniki.ugryzłam raz,powiedziałam,że pyszny,a jak wyszedł,schowałam do kieszeni.nie miałam ochoty na więcej,ale jak widać weekend nie był w 100% sb,ale oczywiście jadłam głównie jak na sb.schudłam.zaraz wychodzę,założyłam dżinsy i muszę mieć pasek na 4 a nie na 3 dziurkę:) poza tym-widzę,że schudłam,mam talię bardziej wyraźną i jest super.po co mi tam biały chleb.... ale jeszcze na 7 dni raczej 1-fazowego jedzenia sobie pozwolę.później nawet ciemną bułeczkę bym chętnie zjadła.dziwne,bo nie mam ochoty na owoce,które uwielbiałam,ale właściwie to oduczylam się jeść ich już w wakacje. aha-problem z zaparciami zniknął i myślę,że to też dlatego mam plaski brzuch.codziennie piję herbatę czerwoną i wywar z siemienia. a teraz jem śniadanko:serek wiejski 4%+garść orzechów(ziemne +nerkowiec)i ol.pomarańczowy-pycha!co do zaleceń do ilości spożywanych orzechów sie nie stosuję-jem więcej i chudnę nawet nie mając nadwagi

ale mnie przeziębienie bierze,wiedziałam:/Wczoraj na imprezie wyszłam w bluzce na naramkach na dwór,nie tylko wczoraj,to drugi tydzień ferii będę miała skopany,a ma być mróz. jestem bardzo odporna,więc mam jednak nadzieje że to chwilowa słabość. dzisiaj było ok,z wyjątkiem maleńskiego gryza bułki,nie wiem po co.chyba dla zasady,na szczęście koniec weekendu.dziwne jest to,że nie mam ochoty na \"zakazane\",a właściwie to mogę zjeśc wszystko

Hej! Nie,już się nie przejmuję,bo mogło być gorzej.Skusiłam się,jestem człowiekiem. Poza tym wczoraj byłam na imprezie i piłam wodę mineralną:-) Na śniadanko dzisiaj zjadłam kawałek dorsza po grecku bez panierki z dużą ilością natki pietruszki i kawałeczek zółtego sera. Tak się wczoraj wytańczyłam,że nie mam brzucha.Słyszałam,jak nowopoznaniu koledzy powiedzieli: \"ta w czarnym ma zajebiste ciało\".Myśleli,że nie słyszę,bo udawałąm,że szukam koleżanki,ale słyszałam TO ZDANIE warto być na sb!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! aha,a ciasta w domu jest jeszcze pełno,tort też,ale nie ma szans,żebym to zjadła.Nawet mnie nie kusia,wczoraj miałam nauczkę. MIŁEJ NIEDZIELI!

eh... mój dziadek ma dzisiaj urodziny i dzień dziadka,drugi dziadek urodziny i dzień dziadka,babcia wczoraj miała urodziny,jutro dzień babci,więc mamy domową imprezę.Wszystko musiałam przygotować,pokroić masę ciasta dla moich głodomorów...i.....no....i wzięłam po maleńkiej łyżeczce z każdego,odrobinka rolady z bitą śmiuetaną,makowca,torcika,budyńca,sernika.....po łyżeczce,jak kroiłam i myślę,że zaraz zwymiotuję.nie dość,że to nie smakowało mi w ogóle,mam wyrzuty sumienia(choć niepotrzebnie),mdli mnie....zbędne kaLORIE..... ohyda. ble. kur**!! po co ja to zrobiłam? oprócz tego 1-fazowo,ale......po co mi było to okropne ciasto,jeszcze w dodatku kupione w cukierni a nie własnej roboty,bo nie mieliśmy prądu i nie było jak piec. a w sklepach to sama chemia,mało sera w tym serniku zapewne,takie sztuczne....jezu jaka ja jestem głupia,nawet nie miałam ochoty na to badziewie!oczywiście nie poddam się,nie potrzebuję słodyczy. zJADŁAM: Ś;serek homogenizowany,pomidor,cebula,kawałek żółtego sera 2Ś:kilka włoskich orzechów i migdałów, O:serek wiejski(ten 6% bo innego nie było),pomidor,ogórek,cebula,kawałek gotowanej pietruszki,3(!)jajka na twardo i kawałek sera feta PÓŹNIEJ ODROBINA TEGO CHOLERNEGO CIASTA!!!!!!!!!!!!

hej,hej...w końcu. nie będę chyba dzisiaj też pisać,bo nie mam prądu:( jakie to okropne uczucie. jestem tylko chwilkę u kuzynki. na sb trzymam się dzielnie,dziś 6 dzień,a ja schudłam.wiem,widzę,czuję. ale na moją starą wagę nie ma sensu wchodzić,bo w każdym miejscu pokazuje co innego.po prostu trwam ibędę.

miałam wejść na waGę po zakończeniu 1 fazy,czyli po moich feriach,ale weszłam dzisiaj wieczorem:opita herbatkami iwodą,najedzona i co???62 kg,kiedy to waga powinnam być wyższa niż rano? MINĄŁ 4 dzień i aż taki spadek przy tak małej?nadwadze\"jaką mam? no nie wiem.ja swoje dane zaktualizuje najwcześniej w niedzielę czyli po 7 dniu 1 fazy. a to,że się zmniejszyłam czuję doskonale. Elafan---->widzę,że obie dzisiaj lososia wszamałyśmy,mój był super. w ogóle to tak jak ja jesz dużo ipysznie,o to chodzi!!!!!!!!!

oj,ile pokus w domu. tata przyniósł migdały...w miodzie orzechy włoskie....w miodzie orzechy nerkowca i laskowe....w miodzie. i powiedział,że to dla mnie.4 wielkie,ozdobne słoiki orzechów zalanych w miodzie.] pyszne:)ale nie na 1 fazę sb. dzisiaj zjadłam dużo,bo chol....się nudzę w te ferie.wysprzątałam cały dom,mimo wszystko mam tyle czasu,że go zajadam,oczywiście 2000kcal to mało,ale brakuje mi rowerka i spacerów,a za oknem leje.

aha-spodnie luźniejsze,a to 4 dzień 1 fazy.Byle do końca ferii! Ferie mijają szybko.....

napój z siemienia-faktycznie ma konsystencję jak białko jaja kurzego,ale smak całkiem-całkiem:-) ++++++ wiem,że jadłospis miał być podawany wieczorem,ale zrobię to znowu wcześniej: 1-serek figura z ogórkiem,kawałek cebuli,koncentrat pomidorowy,plasterek hohlandu light i trochę pasztetu sojowego 2- 2 jajka na twardo,kapusta kwaszona zasmażana 3 - serek wiejski+olejek rumowy+6 orzechów włoskich 4 - mama kupiła mi pysznego,wędzonego łososia,surówka z kapusty i ogórka,trochę pasty z łososia(choć wiem,że to du żo tłuszczu) 5-brokuły

ok,każdy w końcu najlepiej zna swój organizm i jego zapotrzebowania.Tylko mówię,co wiem.a według biologii organizm musi mieć ciągle dostarczane paliwo,by dobrze funcjonować.Oczywiście można przestawić się na mniejsze dawki kalorii,ale czy to dobrze?No nie,bo szokiem może okazać się zjedzenie ciasta które ma 400 kcal.a człowiek od czasu do czasu powinien coś takiego jeść. Dobra,miłego dnia!

jesz kilka razy mniej ode mnie,ale ok:) niestety przemiana materii Ci się nie poprawi jak będziesz jadła 800 kcal dziennie,jak dzisiaj,tak mało warzyw przy trybie życia,jaki prowadzisz. Sory,ale to niestety nie możliwe,bo jak studioujesz,wracasz późno,to nie dziwię się,że masz zwolniony metabolizm.I pamiętaj,że komórki mózgu potrzebują do prawidłowej pracy GLUKOZY.

Teraz też jem pewnie najwięcej z was wszystkich,np .Wagowo to też dużo,bo sam seler który dzisiaj zjadłam miał 30 dag.i ten bóg za mną chodzi.... zaraz idę zjeść.

margolec--->zapraszamy:-) ++++++ gdy w wakacje robiłam 1 fazę,trwała ona dokładnie 14 dni.14 dni,kiedy to byłam nad morzem,w Niechorzu.Wokół gofry,lody ,bita śmietana,kebaby,obok naszego domku piekarnia,codziennie robiłam tam zakupy dla 8 osób,bułeczki,frytki,cudowna atmosfera,wyjście wieczorem do miasta na spacer to masa ludzi objadających się o 23 kebabami itp.jak to nad morzem,w tego typu miejscowościach. A w tym wszystkim ja,ŚCIŚLE trzymająca się zasad 1 fazy sb.Nawet jednego gryza bułki nie zrobiłam,nawet okruszka,nic.Było jesszcze lepiej z moją motywacją,niż teraz,bo wtedy byłam gruba,a teraz nie.Dodatkowo codziennie chodziłam na kilkukilkometrowe spacery brzegiem morza.Jadłam 1700-2000 kcal dziennie i schudłam 7 kg w ciągu 2 tygodni.Później trochę faza 2,tak doszłam do 64 kg przy wzroście 175 i zaczęłam jeść głównie sb,ale nie odmawiałam sobie ciasta,które upiekłam,kromki chleba itp. ale teraz mam motywację,bo 2 lutego połowinki w liceum,a 10 lutego wyprawiam na sali wraz z przyjaciółka i koleżanką 18-nastkę na 130 osób. ++++++++ A jajeczka ze wsi,z wiadomego źródła,gdy wiemy czym są karmione kury są PRZEPYSZNE.zdrowe,pięknie duże,więc tylko się zajadać.

dodatki miało być:-)

osobiście mam poradnik dotyczący diety,jest ona bardzo,bardzo pożyteczny,a bez książki się obyłam. mój poradnik to:\"dobre węglowodany,dobre tłuszcze\".Cena 19.90 w każdej księgarni. ++++++ siemię lniane(ja mam ziarenka prazone kupione jak już wspominałam w tesco)gotuje się w małym garnku kilka minut ,przecedza i pije.ma dużo błonnika,witamin,substancji śluzowych które poprawiają przemianę materii.2 łyżki nasion+ szklanka wody--->takie coś pijemy raz dziennie. ++++++ co do mnie ma mozliwości,bym zjadła chleb,bułkę czy drożdżówkę.Nie ma i tyle! W kuchni pyszne kanapku,znowu drożdżówki z makiem od najlepszego cukiernika w mieście,a ja nawet okruszki nie wezmę do ust.Bo po co? Jedynym minusem jest to,że UWIELBIAM orzechy,każde,w każdej postaci,w każdej ilości.Mama o tym wie i często mi je kupuje.Ja sama potrafię się powstrzymać przed kupnem ,ale nie przed jedzeniem:-P O 13 robię sobie placuszki selerowe,już się nie mogę doczekać:)

chyba zacznę coś rzeczywiście stosować. co do magnezu-racja-chyba dzisiaj pozwolę sobie na łyżkę kakao z serkiem wiejskim,bo muszę mieć siłę. Dziewczyny,na przemianę materii polecam siemię lniane:pisałam o swoich problemach wcześniej,a teraz 1 lub 2 razy dziennie chodzę do wc. dzisiaj jeszcze kupię herbatkę czerwoną,pomaga i nie uzależnia...:) ====== napój sojowy niesłodzony można!mam poradnik do 1 fazy ,kupiłam tą książkę już w wakacje i tam jest napisane,że można.

nie oparłam się orzechom...po raz kolejny. ale zrobiłam to świadomie.siedziałam z mamą i siostrą przed tv,one jadły czekoladę,upieczonego przeze mnie murzynka,a ja stwierdziłam,że jakaś przyjemność od życia mi się należy i wzięłam garść orzechów. łe tam:) a serek wiejski z koncentratem i ogórkiem jest rzeczywiście fantastyczny,jem tak bardzo często od dawna. kisiel niestety niedozwolony. a ja mam nadzieję,że dzisiaj się wyśpię,bo też mam takie wory przed oczami,że szok!

co do dietki to ok,lepiej pisać wieczorkiem co się zjadło,bo tak głupio planować rano,co się zje przez cały dzień.lepiej meldować się wieczorkiem. ja mam tyle motywacji,że SZOK! cieszę się,ale już wiem że dzisiaj \"zgrzeszę\'bo mama kupiła mi pasztet sojowy 100g to tylko 100 kcal,ale soja lepiej na 2 fazę i te kilka ziarenek ryżu też,ale nie przesadzajmy. zwłaszcza,że nie mam wiele do zrzucenia. nawet się jeszcze nie ważyłam,zrobię to po feriach czyli na koniec 1 fazy. teraz to bez sensu. jem właśnie pyszną fasolkę po bretońsku,dziewczyny jeść mi fasolę,bo jest pyszna,odżywcza,dozwolona w 1 fazie.same plusy. a siemię lniane kupiłam w tesco,jest też w sklepach zielarskich i w większych marketach.

ale mnie wkurzył mój instruktor nauki jazdy!!!!aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...... egzamin będę miała 21 marca,dzisiaj się zapisywałam.

ja dzisiaj nie mogłam spać dziewczyny... obudziłam się o 3.45 i kręciłam z boku na bok do rana.a o 9 mam jazdę po mieście(przygotowanie do egz.na prawko).dobrze,że mam już ferie,bo w szkole bym nie wytrzymała. Mój jadłospis: -8:serek wiejski 3%,kilka orzechów znowu,trochę szpinaku od wczoraj,odrobinka majonezu+plasterek serka hohlang light 13:wywar z siemienia lnianego, 13.30:reszta pysznej fasolki po bretońsku z selerem póżniej chyba przejdę się do sklepu po kapustkę kiszoną 15:szklanka maślanki+ta kapusta 17.30:2 jajka +pomidor+cebula+ogórek jeżeli będzie w domu Myślę,że wszystko okey.

też uwielbiam marchewkę,ale czytałam że według nowych badań i teori jest ona dozwolona w niewielkich ilościach już w fazie 1. wieczorem zjadłam dwie łyżki groszku z marchewką nadrpogramowo no i orzechy..... moja słabość. ale ogólnie dzień na sb udany:-) takie pyszniutkie,świeże orzechy nerkowca i laskowe były...samo zdrowie no i kalorie,ale co tam. jutro ich nie będzie bo już zjedzone:/ też nie lubię za bardzo słodkości,kawałkiem ciasta czasmi nie gardzę,gorzej z kromką chleba z masłem.