gosia123

do a ja myslę Nie ma takich tu !!!

dreamer to nie są samozwańcy W pewnym momencie pojawiło się zapotrzebowanie na nową wersję pojmowania boga , to coś takiego jak gospodarka wolnorynkowa - popyt - sprzedaż ...Ta potrzeba spowodowała pojawienie się różnych nauczycieli , którzy bardzo podobnie nauczali a że były różnice kulturowe , o byczajowe , historyczne między narodami , nauki te były dopasowane do pewnych realiów . Oni mówią o tym samym bogu i to chyba jest najważniejsze . Nie tylko pojawienie proroków wypływało ze swego rodzaju zapotrzebowania - potem był Attyla, Aleksander Wielki , Hitler , Stalin , Henrix , Lennon ....Kaczki. Poszłam na skróty... Bogu sądzę ,że było to obojętne kogo słuchano - nam było i jest to potrzebne.

Witam wszystkich zdrowych , szczęśliwych . ,bogatych ! coś się zaplątaliście w swoich rozważaniach .Są dwie drogi wzajemnie się wykluczające - lęk i miłość .Nie można być trochę w ciązy! Za bardzo mieszacie boga do naszych ludzkich niepowodzeń - to my jesteśmy przyczyną wszystkich zdarzeń Jesli pewnych powiązań nie możemy zrozumieć one i tak nie istnieją za nami i w nas . Jest przeważnie jakaś tam praprzyczyna - nasz wybór ,którego dokonalismy może w innym czasie lub przestrzeni.Wszystko jest nasze .Jak się tego nie zrozumie , nie przyjmie do wiadomosci , nie zostanie to zakodowane przez nasz umysł , ego i ciało wówczas okoliczności będą wymykać się z pod naszej kontroli . Są energie ,które nie są zainteresowane naszym rozwojem ,istnieją dzięki tworzeniu przez nas lęku ale to my je dopusciliśmy do siebie - musiał być jakiś lep , który dał przyzwolenie - podobne przyciąga podobne.Jak tego pokornie się nie przyjmie do wiadomości to do końca naszych dni będą nam wiernie towarzyszyć .

.. i nie wstali jeszcze ?

Czy wszyscy poszli już spać ?

UDAŁOOOO SIĘ!!!!!UF!

:D:-D

nie ta buźka!sorry !:0

:0:-0

znalazłam ale jak to się wkleja ?

belaizo to było do meskiej części dyskutantów , dzięki za link .

Pomarzyć nie wolno ? Ty nawet nie wiesz jak trudno dziś o porządnego faceta , towar deficytowy . Każdy ma inny wizerunek porządnego faceta , ty teś jesteś dla kogoś napewno porządny a dla jakieś innej lady - wybrakowany .Tak jak ja .Każda potwora ma swojego amatora .

Genetyka współczesna też zaczyna robić cuda - za 200 lat może z naszych babskich żeber zrobią wreszcie porządnego faceta ?

Tak się dziwnie kiedyś stało ,że ewolucyjne źródło uznało prym energii męskiej .To już widać panowie i w tym topiku .Dajcie sobie na wstrzymanie .bo myslę ,że nam wszystim daleko do świnek a tak właściwie to co macie do tych biednych zwierząt ? Mają zaszczyt spotkać się tu silne osobowości - uszanujmy to .A poza tym dyskusja bez przeciwnika straci sens .Myslę ,że wiele możemy się od siebie nauczyć a samo spotkanie tu tak czcigodnego grona nie jest przypadkiem .Fajnie się wami bełkocze .Ciepło pozdrawiam. Kamelio fajnie ,że jesteś!!!Nie umię wklepać buźki - czuj ,że tu jest. Wiecie jak to jest - prosta baba ze wsi od niedawna ma internet ...jak mam prąd to sobie mogę postukać w klawiaturę a zmów pada śnieg - może być różnie.

myslałam ,że się już tu nie pojawisz... To owe przeczucie to pamięć która jest w głębi nas - wystarczy sobie przypomnieć kim w istocie jesteśmy.Nie jest to jednak proste , nałożono nam wiele blokad i zasłon , sami wątpiąc uszczelniamy te zasłony. Ezoteryka od zawsze czerpała wiedzę z wnętrza , religie też mają taki początek , natomiast włożenie każdej z nich w ramy , struktury ,obwarowania strzegące odrębności ,spowodowały ,że wewnetrzne odczuwanie życia, boga, świata przeniosło się na zewnątrz. Sami prędzej wierzymy ogólnie przyjętym założeniom niż własnej intuicji , którą momentalnie ocenia nasz rozum jako irracjonalną. Coś się stało w pewnym momencie że ludzkośc znalazła się w łańcuchu pokarmowym bliżej nieokreślonych energii - może syriusz . orion czy hebra a nawet plejady za tym stoją .Może jestesmy rasą niewolników i uczestniczymy w grze bogów kreatorów ?A może nasze życie to tylko sen ?Teorii jest wiele .A może każda jest prawdziwa ?

Teozofia też nie doprowadziła do odpowiedzi na podstawowe pytania skąd przychodzimy , kim jesteśmy , dokąd zmierzamy .Błatwalska i Steiner nie doszli do porozumienia nawet ze sobą .

Robimy zakłady odezwie się czy nie ? stawiam 1do 7 ,że nas nie oświeci .szkoda , ja mam ostatnio problemy z prądem , jak żywiej wiatr dmuchnie - widzę ciemność , ciemnośc widzę .A tak może jakby mnie ktoś oświecił to i ja zaczełabym swiecić ? a może ja znowu bredzę ...

umma gumma Czemu piszesz ,że niestety idee ezoteryczne ulegają przemianom.Ewolucji podlega wszystko - myśl przede wszystkim - panta rei . Nie możemy z całą pewnością stwierdzić ,że istota człowieka była od zawsze dualna , tak jak nie możemy ludzką miarą sięgnąć do efektu końcowego ewolucji .Wielu jednak czuje ,że coś zaczyna się dziać , zmieniać .Może i tym razem to znów się nie uda i skończymy tak jak mieszkańcy atlantydy ?A może się uda , wiele zależy od nas samych .Tego nikt nie wie . Chociaż z drugiej strony wszysko powstało na raz i iluzorystyczny początek i koniec jest więc ustalony . Może realizujemy tylko jeden z wielu wariantów rzeczywistości równoległych ?

Każda religia posiada tendencję do skupiania się na sobie ,budowaniu wyłacznych praw i autorytetu przez to powstaje paradoks - zamyka się na poznanie boga.Każda religia posiada tendencję do wznoszenia murów ,które dzielą wyznawców od innych wyznań .Kościoły chrześcijańskie budowały własne mury separacji wykluczyły resztę ludzkości sposród ludu bożego ,dzieląc się nawet między sobą .Podobne mury wznieśli również muzułmanie i buddyzm - chociaż oni są bardziej toletencyjni niż przedstawiciele religii semickich. Wydaje mi się ,że właśnie owo rozkawałkowanie to konsekwencja wibracji separacji , która jest etapem ewolucji -alegoryczne wygnanie z raju .Każdy system religijny oferuje nam drogę do ponownego odkrycia raju - zagubionej jedności .Obecnie nastepuje scalanie- też jako etap ewolucyjny - połączymy sprzeczności w jedno , dualne postrzeganie świata zdefiniujemy jako iluzję. religie powstały z jednego żródła ale nie było wówczas internetu i może stąd te różnice.A nawet gdyby jednakowa treść przekazu zeszła na ziemię i tak ze względu na róznice kulturowe , stan wiedzy i różne doświadczenia nie była by ta treść zrozumiana jednorodnie . istnieje daleń niebezpieczeństwo , bo poszukiwanie jedności nadal potrafi podzielić- jeszcze nie jesteśmy gotowi , nie została osiągnieta niezbędna masa krytyczna .Ale to się dzieje.Efektem tego jest nawet fundamantalizm i fanatyzm - stare się broni.W poszukiwaniach jedności i wizji globalnej uniwersalnej religii też mozna zostać nieprzejednanym fanatykiem - taka mała pułapka .

Znalazłam taki cytat - nie ma żyda ani poganina , nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego , nie ma mężczyzny ani kobiety , wszyscy bowiem jesteście jednym w Chrystusie Jezusie.List do Galatów 3 ; 28 .To do mnie przemawia.W tej biblii można znaleźć coś dla siebie . Jezus umarł za całą ludzkość bez względu na wyznanie.Właściwie on zmartchwstał dla ludzokości a żeby zmartwychwstał musiał umrzeć.Wraz z jego zmartwychwstaniem od grzechu i śmierci zostali wybawieni wszyscy .Dla mnie smierć i grzech to iluzja .Kwestia czasu żeby to się stało prawdą ogólną. Nasza obecna rzeczywistość jest dwoista , pojmowanie boga też - rzeczywistość poza iluzją jest niedwoista. O tym nowym poziomie bytu mówią inne religie - to nirwana w buddyźmie all hakk w islamie a królestwo niebieskie w chrześcijaństwie. Każdy ma ipuls chrystusowy w sobie - to nowy etap ewolucjI -bez względu na wiarę .

Kamelio nie odchodź , tak to jest, że dobrze dyskutuje się z tym ,kto stoi troszkę nie po naszej stronie.Dodajesz kolorytu tej dyskusji a nasze ego tak pieknie rośnie gdy utwierdzamy się w swojej racji.

witaj w kubie enamorado!

znowu mi się niki pomyliły

Miłej nocy dziewczyny -zdrowe , szczęsliwe , bogate .

...a to dla mnie taki obłudne zadowolenie z tego ze nie wygrałam w totolotka bo jeszcze by się to zle skończyło.... i własnie ta zazdrość ze nie wygrałam wiec wolę powiedzieć ze to fajnie ze nie wygrałam. Robienie z porażki czegoś co wywyższy przegraną.- to twoje tłumaczenie , choć intencje enamorady wstawienia tekstu sądzę ,że były inne. Dlatego twoje tłumaczenie tak podsumowałam - A ty nawet tu włozyłaś Jezusa - moze ciebie ktoś zmanipulował tak, ze nie dostrzegasz Prawdy która zbawia i daje życie wieczne. Chcesz je osiągnąc???Własnymi wysiłkami i filozofowaniem tego nie zdołasz osiagnąć, bo wtedy śmierć Jezusa była by niepotrzebna. Co ma śmierć Jezusa do totolotka ?- poczułaś jakąs misję nawracania giaurów czy co ? każdy daje się w coś wkręcić a ten co uważa ,że się napewno nie dał ,to jest w 100 wmanipulowany. Wydaje mi się ,że ty chcesz udowodnić mi,że mnie lepiej znasz niż ja siebie .Ochłoń trochę - tolerancja , brak osądu to wskaźniki miłosci bezwarunkowej .Wyluzuj trochę .Daj nam odnależc to co nas w pojmowaniu boga połączy , da zrozumieć a nie koniecznie pójść za tobą . za dużo już było różnych autorytetów , którzy wymagali aby za nimi ślepo podążać .nie o to chodzi ,żeby jednakowo mysleć , czuć , nie jesteśmy klonami , każdy ma swoją ścieżkę - dobrą dla siebie w tej podróży i w tej chwili - a co bedzie dalej - czas pokaże.