gosia123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gosia123
-
Sekty kojarzą się nam faktycznie z czymś z gruntu negatywnym , z działaniem mniejszosci ,która chce przeforsowac swoją prawdę z gruntu fałszywą. .Wielkie prawdy, idee zawsze są uznawane w początkowej fazie przez mniejszośc , trafiają na podatny grunt (gdy nie trafiają są - umierają śmiercią naturalną , bywa też ,że po jakimś czasie ktoś je odkrywa na nowo i zaczynają zjednywać sobie zwolenników), spotykają się z aprobatą , tworzy się pewna grupa wspierająca daną ideę , potem się coraz bardziej rozrasta , potem zakotwiczona wiedza czy idee osiąga tzw. punkt krytyczny i staje się wiedzą większości.Funkcjonuje , dalej się rozrasta aż dochodzi do momentu kiedy powstającoraz większe watpliwosci , rozbierzności , zaczyna więc chwiać się , tracąc zwolenników.W czasie tym pojawia się już coś nowego , uznawanego przez następną mniejszość ...i tak się toczy nasza historia . Uznawane dziś wielkie prawdy , wzorce społecznie akceptowane są wytworem mniejszości.Nowe staje się starym , pojawia się nowe ....itd Warunkiem rozwoju idei jest - grunt , właściwy czas , oczekiwania Np . Hitler trafił na zapotrzebowanie społeczne i dlatego idee nazistowskie miały taki zasięg , trafi też na zapotrzebowanie swoich potencjalnych ofiar.Ileś tam milionów żydów oczekiwało na nadejście czasu prześladowań i meczeńskiej smierci .To się stało na co czekali i ...się zdziwili !!! Dziś gdyby pojawiła się jego replika - pewna sfrustrowana grupa , szukającego wroga = ofiary ,by za nim podążyła a większość by go zignorowała , część w wyraźny sposób by oponowała . Tak naprawdę umierają tylko te idee , które są ignorowane , są nam obojętne , nie są wstanie wzbudzić w nas jakiejkolwiek emocji.Dzieje się tak ,że energia zawsze podąża za uwagą - jak czegoś nie dostrzegamy to zaczyna ginąć .Jak na czymś skupiamy uwagę - popierając czy się sprzeciwiając - zasilamy jeden z biegunów idei i ona funkcjonuje.
-
Odniosłam takie wrażenie .Ciągle każesz szukać boga a ja ci ciągle mówię , że nie muszę , bo nie muszę szukać tego czego nie zgubiłam. Uznaj to za fakt.
-
A co do tego tekstu - podałam przepis , który niektórym pomógł , nie nawołuję do tego aby z niego korzystać .A poza tym czy jest coś zdroznego w sadzeniu drzew , w skupieniu się przez chwilę na wodzie ,którą pijesz obsiewaniu nieurodzajnej ziemi ziołami . Co ci etak obruszyło ? Może uważasz ,że lepiej być biednym bo bieda jak i cierpienie uszlachetnia ?Byłaś kiedyś w schronisku dla bezdomnych - sami szlachetni - bez obrazy. Gdybyś mogła dostrzec jakie zapisy sobie tworzymy w naszej aurze właśnie przez ślubowania , które potem łamiemy .To jest właśnie czarci cyrograf - to jest właśnie tworzenie iluzji , która potem pęta nas- to jest prawo przyczyny i skutku . Czakra seksualna cie przeraziła - masz ją czy chcesz czy nie chcesz - chyba ,że masz zablokowaną ale i tak masz -- ona opowiada za tworzenie , rodzenie też jest tworzeniem , nawet burzenie na ironię też jest formą kreacji.
-
kamelio - a nie masz danych ilu chrześcian przeszło na islam - jesteś tendencyjna. Muzułmanie uznają Matkę Boską , Marię Magdalenę , a ewangelisci nie widza w nich świątych .Czytałam kiedys koran - mozna się wiele nauczyć .Czytałam kiedyś stary testament - przeszłam na horrory i opowieści wojenne - było mniej krwi.
-
KAMELIO -ja nie szukam Jezusa - uznaję jego obecność jaka energię prowadzącą ludzi - czy niego wierzą czy nie - prze epokę ryb.Jest to eneria , dzięki której dokonały się zmiany w świadomości zbiorowej ,której wszyscy podlegają .Nie szukkam Jezusa - bo o n jako archetyp jest we mnie , w mojej świadomości to tylko iluzja ,że go muszę szukać .Prawda jest inna. .Jedna kropla ma zapis całego oceonu . Mówimy o tym samym tylko innymi słowy Co do twoich pytań to czytałam o kimś kto zmartwychwstał , mimo ,że lekarze obserwowali już zmiany fizjologiczne związane ze śmiercią .O wskrzeszaniu zmarłych też gdzieś słyszałam , o uleczaniu słyszeli wszyscy ,o ludziach zmieniających rozmiary swojego ciała , o podróżach poza ciałem - któryś z katolickich świetych to robił , i o stygmatykach , i o tych którzy potrafią się sami spalić i jeszcze napewno coś słyszałam .Jest tego pełno. Chrystus pokazał , że te cuda są w zasięgu możliwości człowieka tylko nadejdzie kiedyś taki czas .
-
1.prześledź wszystkie swoje wcześniejsze przyżeczenia , sluby które wymagały odrzucenia dóbr materialnych - poprzednie inkarnacje 2.połącz czakrę seksualną z meridianami dłoni , uaktywnij zmysły przez pień mózgu na formułe \'mam\' 3 energetyzuj wodę na bogactwo i obfitośc plonów swojej pracy , zaczynaj dzień od jej picia , rozdawaj tym ,którzy ci za pracę twoją maj zapłacić 4.noś przy sobie coś złotego , połączonego z energią solarną , złoto z taką wibracją daje obfitość 5. posadź jabłoń a nawet kilka gdzieś ,dla kogoś - niech daje owoce 6.sprawdź ilu jest właścicieli twoich pieniędzy i ustal inne formy spłaty 7.obsiewajcie nieurodzajną ziemię gorczycą i makiem .Co jakis czas ziemię zasila strumień obfitosci - nastawcie się na jego przyjęcie. To tyle.
-
Wibracja pieniądza Pieniądz związany jest z pracą i bezpośrednio lub pośrednio z pracą w materii ziemi - wpływaniem na jej zmianę , przetwarzanie.W relacji tej nie ma harminii - panuje tu haos i bezmyślność , nie dochodzi do głosu boskie prawo - co posiejesz to zbierzesz.Wielu nie sieje a zbiera , jeszcze wiącej sieje i zbiera tylko trud. Sianie związane jest z czakrą sakralną a zbiór z meridianami dłoni .Energia powinna płyną ć do rąk i do zmysłów , bo to wrota do odbioru energii materialnego bogactwa i obfitości .Kiedyś mieliscie po 6 palców i każda z nici DNA miała swoje odprowadzenie.Zdecydowano kiedyś i do dziś to funkclonuje ,że energia braku jest motorem działania .Dziś więc zamiast żywej formuły co posiejesz to zbierzesz jest - cokolwiek posiejesz zbierzesz brak .Brak odczuwa każdy biedny i bogaty - jedni i drudzy działają wokół tej wibracji .Dzis następuje porządkowanie tego pola i dlatego brak jest tak bardzo odczuwalny .każdemu czegoś brakuje , każdy ma potrzebę posiadania tego czego nie ma .Za daleko to zaszło , by zmienić to z chwili na chwilę ale można to złagodzic
-
poczekam na innych z tego topiku a jest troche pisania , będę musiała troche poswiecić czasu .
-
Może trochę zmienimy profil dyskusji - też równie mistyczny - wcale nie żartuję , że mistyczny - co zrobić ,żeby mieć fundusze na realizowanie swoich potrzeb ? Mam coś na ten temat ale jak was to nie zainteresuje to się nie będe upierać.Pozdrawiam - czekam na odpowiedź.
-
Kamalio - moja droga jest chyba trudniejsza od twojej . Kiedyś ludzie wierzyli w wiele bóstw , może to była pamieć , wspierana legendami , mitami po obecności bogów kreatorów .Potem nadszedł czas wiary w jednego boga - pojawiało się to w róznych zakątkach ziemi w podobnym czasie . Dziś też coś zaczyna się zmieniać . Ja przecież nie jestem z moimi poglądami sama nawet w tym topiku.Coś we mnie zaczęło kiedyś kiełkować , zaczęły pojawiać się na rynku różne książki , nawet w wielu filmach można się doszukać podmuchu New Age .I to się dzieje.Potem tylko przychodzi do człowieka informacja zwrotna - ktoś myśli podobnie - może coś w ty jest - nie jestem sama w tym obłedzie .I drąży się temat dalej .Coś też s samym człowieku się otwiera - nazwijmy to portal rozumienia .Typowa wiara nie dała sie w wielu przypadkach przełożyć na życie , nie pozwoliła mi zrozumieć jego praw .Nie wydaje mi się że życie ma słuzyć zaskarbieniu łaski boga .Życie jest po to aby je przeżyć .Osobiście uwielbiam wątek gdzie mistyka styka się z nauką .To jest to !!
-
Ładnie Kamelio napisałas , nie neguję postaci Jezusa jako Wielkiego Nauczyciela , nie neguję sensu jego przyjścia na świat i zmartwychwstania - temat cierpietnictwa pominę - nie mieszczę się jednak w instytucji jaką jest kościół czy jaka kolwiek inna forma instytucjonalna .Każda religia jest dla mnie jednakowo ważna w ewolucji ziemi ale myślę , że nadchodzą zmiany pojmowania religii - od zewnętrznie narzuconych dogmatów do wewnetrznego odnalezienia w sobie boga i rozwijania własnej boskości .Dla mnie bóg znaczy tyle - posiadający moc kreacji , tworzenia .Ludzie też ją mają ale nie osiągneli takiego poziomu świadomosci , który pozwolił by na tworzenie w imię wyższego dobra , częściej tworzą jakieś maszkarony.Nie umiemy brać jeszcze globalnie odpowiedzialności za nasze kreacje .Częsciej nasze twory to potwory .Ale się kiedyś i tego nauczymy . Allah też był postacią historyczną i Budda i żyjący Sai Baba i inni.
-
MAĆKU PRZECZYTAJ SOBIE TEN TOPIK JESZCZE RAZ - CHYBA COŚ CI UMKNĘŁO?
-
coś do nocnego przemyslenia. Jacyś tam naukowcy z dziedziny neurologii zaczeli doszukiwac się w mózgu obszarów odpowiedzialnych za doznania religijne.Skonstuowali \'mistyczny hełm\' - wyposażony w elektrody , stymulujące podejrzewane o takie doznania sfery mózgu . Zebrano grupę ludzi różnych wyznań .Okazalo się ,że wizje tych osób zależały od systemu wierzeń .Katolik widział Matkę Boską, muzułmanin doswiadczał wizji Allaha , ktoś inny widział anioły. Może faktycznie zyjemy w matrixie?
-
dzięki maalutka - uwielbiam takie powiastki.A Stachury myslałam ,że już nikt nie czyta , no powiedzmy mało kto.
-
Dreamer - coraz wiecej ludzi dochodzi do takich wniosków - jest coś chyba w powietrzu!Może to wiosna albo chociaż olekka odwilż w relacji człowiek - bóg? Bóg jest wszędzie więc czemu we mnie czy w tobie akurat nie!? każdy ma swoją drogę .Ta z wytyczonymi jasno prawami co wolno a co nie wolno , co białe co czarne - jest łatwiejsza.Np. nagrzeszysz - wyspowiadasz się i po kłopocie.Przestrzegasz postu ,dasz się zabic za wiarę i już jesteś w muzułmańskim niebie.Sam zresztą już wiesz...
-
;Myjesz naczynia , nie dokręcasz kranu po skończeniu .Myjesz zęby , zostawiasz otwartą tubkę z pastą .Wychodzisz z pomieszczenia nie gasisz światła itp, itd.Mówisz coś , nie słuchasz co mówisz , nie słuchasz co mówisz , toteż nie słyszysz , co mówisz.Temu podobne i temu pochodne. Czym wg ciebie , najmilszy człowieku , jest być u ważnym ? Gdzie masz być uważny , jeżeli nie w życiu czyli wżyciu codziennym? Po co dano ci uważne ciało , jeżeli nie poto aby byo uważne. To też jest fajne - Jeżeli coś cie dotyka , znaczy - dotyczy cię .jeżeliby cię nie dotyczyło - nie dotykałoby cię , nie zrażało , nie obrażało , nie drażniło , nie kłuło ,nie raniło. Jeżeli się bronisz , znaczy \"; czujesz się atakowany , znaczy ; jesteś celnie trafiony .Miej to na uwadze. Jeszcze jeden cytat tak a propo toczącej się tu dyskusji; Powiedział brat mój Obudzony ; Jeżeli ktos wypowiada się nieprzychylnie o mnie , o mojej nauce - nie żyw do niego urazy , nie bądź wzburzony ani zmieszany w sercu swoim , gdyż postępując inaczej osiągniesz tylo tyle , że sprawisz sobie ból .I jeżeli ktoś wypowiada się przychylnie o mnie , o mojej nauce - nie raduj się w sercu swoim , gdyż będzie ci jeszcze trudniej zdać sobie sprawę , czy te wartości , które w nas wychwala się , są realne i czy prawdziwie w nas istnieją.
-
belaizo - ja już nie muszę boga szukać , bo ja go nie zgubiłam .Z jaką religią się utożsamiasz?
-
dzięki maalutka ,coś mi się kiedyś obiło o uszy i chciałam doczytać. Z tą polaryzacją masz zupełną rację , bóg też ma taką - punkt harmoni - istota boga nie ma dobra ani zła - on jest i tyle.A my jestesmy przewaznie w którąś stronę przechyleni może kiedyś też dojdziemy do puktu harmonii . O uważności pięknie pisał Stachura , nie wiem czy ktokolwiek go zna tutaj , ale nie ważne .To były lata ciężkiej komuny o zjawiskach nadprzyrodzonych mało się wiedziało , a o chanelingu nikt nie słyszał.I był ten Stachura i pisał i a o tym co pisał mówił \"się\" pisze , \"się\" napisało a ja się pod tym tylko podpisuję - chaneling i tyle.Poszukam co pisał o uwadze i uważnosci .poczekaj chwile idę poszukać . Czy to co cytujesz to Osho?
-
dreamer - bogu naprawdę jest wszystko jedno z jaką religią się człowiek utożsamia, bogu nie są też potrzebne nasze modlitwy - to my ich potrzebujemy .Wybór religii w wiekszości przypadkach jest wyborem automatycznym - przejmujemy go po rodzicach , uznajemy pewne zasady przez funkcjonowanie w pewnej kulturze .Dziś dochodzi do wielu zmian - przenikania pewnych zasad różnych wiar , gdyż świat się \"skurczył \", mamy inne możliwości komunikowania się , pewne skorupy jakby odtajały .Nie można nazwać ludzi uznających jakąś religię za jedną słuszną za głupców - oni byli tylko drogą dla innych pokoleń .Dziś dzieje się tak ,że wiele granic ulega zatarciu a więc i tych związanych z wyznawaną wiarą , jest coraz więcej małżeństw mieszanych i pod względem wiary i kultury , mniejszy jest nacisk społeczny na ludz ,którzy wiarę zmieniają .To kolejne ramy naszej ewolucji. Ja sama urodziłam się w rodzinie katolickiej i bardzo szybko dostrzegłam, że coś mi nie gra , nie pasuje w tej religii. Dla mnie miała dwa oblicza człowieka jedno dla boga drugie dla człowieka. .Dość szybko zaczełam szukać i doszłam do wmiosku , że nic mi nie pasuje , żadna religia nie tłumaczy istoty boga, wiele rzeczy z sobą się kłóciło - czy islam , czy chrześcijańswo , buddyzm , judaizm - kobieta stawiana jest na miejscu drugim po mężczyżnie , tyle się mówi w każdej z tych wiar o miłości a wiele krwi się w historii polało . Pamiętam książkę Steinbecka Na wschód od Edenu - jednym z wątków było poszukiwanie tłumaczenia hebrajskiego słowa himszel .To słowo gdzieś tam w bibli się pojawia przy okazji informacji pochodzącej od boga a skierowanej do człowieka w kwestii pokonywania zła. i co się okazało różnie to słowo kluczowe tłumaczono - diametralnie zmieniając przeznaczenie istoty ludzkiej - 1. będziesz zwyciężał zło , 2. zwyciężysz zło 3. możesz zwyciężyć zło.W najstarszych przekazach do których doszedł bohater okazało się ,że było ujęte jako wybór - możesz zwyciężyc zło . Tak sobie wówczas pomyslałam ,że szkoda mi całego życia na studiowanie biblii , bo jest tyle przekłamań , że się wtym nie połapię , o studiowaniu idysz i szukaniu starych źródeł nie wpomnę .Nie przyszłam na świat po to by szukać słowa bożego - odkryłam ,że nim jestem. No i zrezygnowałam. Z czasem zrezygnowałam. Z głębszego stiudiowania doktryn innych religii też zrezygnowałam , choć pewne praktyki przejęłam i mądrości szanuję. Nie zrezygnowałam z wiary w boga . Jesli coś czytam czy przeżywam na własnej skórze staram się do tego podchodzić z sercem , może to nie buduje mi oręża wiedzy akademickiej zbudowanego z faktów , dat i nazwisk ale mi to nie przeszkadza - ja uczę się odczuwac świat. Byłam w meczecie , synagodze, w kościele u protestantówi ,w cerkwi - tam też był bóg ale i na łace w lesie , w górach też - myślałam , że jestem poganką - a zresztą napewno bardziej poganką niż katoliczką . Kiedyś dowiedziałam się nawet , że taka wiara jaką mam w sobie ma swoją nazwę i nie jestem jedną z nielicznych (nie licząc paru moich znajomych ).To się nazywa transkonfetyzm . To jest postawa którą można ująć w wielu opasłych tomach , można i jednym zdaniem -żyj tak jakby bóg istniał .
-
Myrevin -w całym kosmosie nie ma wartości constans , bo całe istnienie jest dynamiczne , podlegające ciągłym zmianom , nastawione na niekończącą się ewolucję .Jedyne co pewne to zmiana.
-
MAALUTKA - NAPISZ COŚ WIĘCEJ O STANIE BARDO LUB DAJ JAKIŚ NAMIAR NA STRONĘ.
-
dokładnie tak maalutka !!!Lepiej dlatego wierzyć w jakiekolwiek niebo - nawet to nudne katolickie niż w piekło , bo je też można sobie i tu i po śmierci stworzyć .Ciepło pozdrawiam wszystkich choć za oknem pada śnieg . Nie zapominajcie o sikorkach i innych braciach mniejszych .
-
idaaa - w życiu tak naprawdę nie chodzi oto aby uzyskać odpowiedź ale o to by pytać .Ten topik nawet tak się nazywa - pytania dotyczące biblii a nie odpowiedzi na dreczoce ludzkośc pytania. Znam parę odpowiedzi na twoje pytania i nie wiem która jest właściwa .Mi osobiscie się wydaje ,że biblia posługuje się alegorią .Z tego też co mi się po głowie snuje wydaje mi się , że kiedyś ludzie byli połączeni ze sobą na poziomie świadomości zbiorowej - tak jak dziś mrówki . Potem na drodze ewolucji pojawiło się ego , rozwineła sie świadomośc jednostki , pojawił się język a potem pismo - może to być wątek wieży babel .Dawni ludzie komunikujac się ze soba posługiwali się obrazem - przekazywali sobie wydarzenia telepatycznie .Oczywiscie ewolucja nie nastepuje z dnia na dzień i dlatego w starych żródłach jest jeszcze echo formułowania prawd o świecie w sposób obrazowy .Do tych starych żródeł wiedzy nalezy biblia i stąd wiele alegorii ,których nie umiemy juz odczytać.Pierwsze formy pisma też były w formie obrazowej. To jest moja prywatna teoria , może ktoś z nazwiskiem do tego dooszedł - nie wiem. Źródłem wiedzy o naszej przeszłosci mogą być dzieci - one w przyspieszonym tempie ukazują nam etapy ewolucji człowieka , szczególnie rozwój świadomosci .Dlaczego na starość u większości ludzi nastęouje regres - nie wiem a moze ta moja teoria nie trzyma sie kupy .
-
Ciekawie tłumaczy tmumaczy ewolucję człowieka Steiner - nurt teozofia- jego teoria ukazuje poszczególne etapy ewolucji człowieka Od formy eterycznej , gazowej- wówczas należelismy do swiata roslin , potem utworzenie ciała astralnego i przejście przez postać zwierzecia .Potem powstawały ludzkie rasy - podaje 7 różnych ras .w tym czasie podobno dopiero bóg tchnął oddechem w człowieka i powstała rasa lemuryjska .Cos podobnego podaje przedwojenny okultysta polki Karol Chodkiewicz i on też wiąże etap lemuryjski z biblijną opowieścią o adamie i Ewie.Tłumaczy to jako budzenie się ludzkiej świadomości a co za tym idzie poznanie dobra i zła.Jest to wg niego początek tworzenia się karmy.Ciekawe są jeszcze readingi E.Cayce -gorliwego katolika zresztą .Cayce i Steiner uważali , że kiedyś - na początku - człowiek był istotą dwupłciową. , uważają też ,że w dziejach ziemi pojawiły się różnego rodzaju hybrydy. Teorii jest mnóstwo a jak było naprawdę ?.Może faktycznie jesteśmy sklonowanym małpoludem przez anunnakI( ci z nieba co są na ziemi )? Cokolwiek się czyta , to i tak pozostaje pełno niedomówień .Ja osobiscie jestem przekonana , że w naszych dziejach doszło do manipulacji w naszym kodzie dna i że nadal jestesmy rasą niewolników podlegającą wielkiej manipulacj \'kogos\" .
-
Miłam kiedyś takie zdarzenie.Śniło mi się ,że ktos mi dyktuje numery w multilotka , podał mi 10 cyfr a miałam skreślić tykla 8.Zapamiętałam te cyfry i rano mówię o tym śnie meżowi - no to trzeba póscic - skomentował .Coś jeszcze w sny nie bardzo wierzyłam , tym bardziej , że wiedziałam , że dwie cyfry są błedne .Ale przyszedł wieczór i mąż mnie pogonił do kolektury .Puściłam tylko jedno losowanie , nie robiąc manewrów między tymi 10 cyframi , dałam stawkę chyba 3zł czy 5zł. I wygrałam 6 - dostałam coś około 100 zł .Nie wyobrażacie sobi jaki był wkurzony mój mąż , tym bardziej że na kartce zanotowane miałam 10 liczb - w tym 8 trafionych .Przez dwa tygodnie mnie męczył , gonił do spania o 20 i kładł mi kartkę z pisakiem obok łóżka .Do tej pory mi się nic podobnego nie przysniło. Zwątpiłam i zmarnowałam szansę a mógł być to dopiero początek ...