gosia123
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gosia123
-
Wszyscy potrafimy rozmawiamy z bogiem Kamelio :)Czasem jest to monolog . Dreamer -coś nowego studiujesz ?
-
Poszukiwanie prawdy nie może ograniczać do tylko do jednego , natchnionego przez boga przekazu . Takich drogowskazów jest wiele , wiele też dostarcza samo życie , nasze wewnętrzne poszukiwania .Nie można przecież powiedzieć o ziemi ,że jest pokryta piachem i doskwiera słoneczny żar i coś ,tam coś tam tylko dlatego że się mieszka na pustyni i nie widziało się ani lasu ani morza , ani .....Nie można patrząc z ziemskiej perspektywy oceniać wielkości gwiazd .To za mało , choć czasem wystarcza .Każdy ma inne pragnienia , inny apetyt na prawdę .Nie da się przeczytać książki kucharskiej , nawet znać na pamięć przepisy aby znać smaki .
-
wiesz Kamelio , jak nas będą sądzić - to z miłości .
-
A no właśnie Kamelio ?Dreamer ma umysł analityczny i patrz jak szybko to wyłowił .Biblia ma wiele takich paradoksów . niech ma , nasze życie też je skupia , może jest wiele dróg a najwazniejsze żeby być cały czas w drodze do prawdy ?Jak do niej dojdziemy to może -nic tu po nas .
-
Dreamer :)racja a prawda często się mijają .Paradoksem jest uznawać z góry za pewnik to, co jest uznawane przez większość .To dopiero zakręt . Miliony much jedzą gówno , to ,że czynią to miliony nie znaczy ,że trzeba sie do nich przyłączyć .
-
wyważona osobo - spoko , spoko .Ja nie znam odpowiedzi ale jestem gotowa i otwarta na prawdę .po coś ten szatan jest - jak dzień i noc , jak ciepło i zimno i ble , ble , ble .Dualizm , boska dychotomia to narzędzia naszej nauki .To taka gra .
-
Pośrednio z tego co piszesz tak wynika .
-
Kamelio nie wiem jak ty ale ja jestem święta .
-
to sie teraz Kamelio zamotałaś - tu wersami wspierasz idee ,że bezgrzeszność otwiera bramy niebiańskie a przed chwilą w kontekście przypowieści o łotrze pisałaś inaczej .Są wytrychy ?
-
Jezus poniósł te wysiłek my już nie musimy, ci którzy obmyli się Jego krwią są czyści. Czyli uznajesz , że cokolwiek nie będziemy robili to i tak będziemy zbawieni ?
-
a ty wiesz kto jest obmyty a kto nie ?Po czym to sie poznaje ?Jak ktoś ma poglądy tożsame z twoimi, Kamelio, to jest czysty jak inne -wymaga nawrócenia , bo zbawiony nie będzie .Ciekawe...
-
jest jeden taki bóg a o ileż jest więcej ludzi oddających życie za boga .Jakie to ma znaczenie ?
-
\"W czasach, gdy w Stanach Zjednoczonych pracowano nad programem lotów na Księżyc, każdemu inżynierowi zaangażowanemu w projekt naklejono na ścianie plakat. Przedstawiał on zdjęcie w dużym powiększeniu trzmiela, pod nim widniał specjalny podpis. Trzmiel wg nauki to takie dziwne zwierze, które nie powinno latać ponieważ ma za małe skrzydełka w porównaniu do swego wielkiego tułowia. Dlatego podpis ten brzmiał: \'Fruwa, bo nie umie czytać\'.\":)
-
Ziemia i niebo tworzą pełnię .Poddaję się w dyskusji z tobą .
-
spadam cytat dla ciebie Rzekł Jezus: \"Gdy wasi przywódcy powiedzą wam: \'to królestwo jest w niebie, wtedy ptaki niebieskie będą pierwsze przed wami\'. Gdy powiedzą wam, że ono jest w morzu, wtedy ryby będą pierwsze przed wami. Ale królestwo jest tym, co jest w was i tym, co jest poza wami. Skoro poznacie samych siebie, wtedy będziecie poznani i będziecie wiedzieć, że jesteście synami Ojca żywego. Jeśli zaś nie poznacie siebie, wtedy istniejecie w nędzy i sami jesteście nędzą\". jak nic - mówi się tu - poznaj siebie to poznasz boga .Bóg jest wszędzie i we mnie i w tobie .Proste.
-
spadam wyluzuj , twoje teorie też nie są popularne a piszesz sobie i spoko .Patrz - uważasz ,że Jezus miał braci to nie jest wprost napisane w biblii , drążysz temat , kombinujesz z Matką Boską .Daj mi też pokombinować . Pasuje ci klub wzajemnej adoracji to go sobie załóż,nie pasuje ci to towarzystwo to zmień coś - zacznij od siebie .Ty mi nie przeszkadzasz , czytam co piszesz , poszezają mi sie horyzonty , przykładam się do ortografi i stylistyki ale interpunkcje mi daruj . Twój ,że tak powiem bóg zewnętrzny i mój kiedyś się spotkają i zrozumiesz ,że to jest to samo .Póki co każdy jest na ścieżce prawdy do jakiej dorósł .dzięki tej dyskusji odkrywam ,że jest wiele paradoksów i mi się to bardzo podoba .Nie czytaj mnie jak cię drażnię ...:)
-
\" Wtedy Jezus rzekł do uczniów swoich: Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną.\" nie koniecznie chodzi tu o samo życie tylko o jego przeżywanie , hierarchię uznawanych celów , wartości .Aspekt materialny jest przemijający , dobra materialne nie mogą być celem samym w sobie - to jest otoczka ego .Naszą wartośc budujemy przeważnie tak - mam dom , mam samochód , mam męża , dzieci , pracę a nie w kategoriach jestem . Chrystus tu mówi o zaufaniu do boskiego przewodnictwa , do wzięcia swoich ograniczeń i powierzenia ich .Nie o śmierć tu chodzi tylko o zmianę świadomości . Kamelio rozumienie świętych ksiąg nie jest jednoznaczne , wiesz o tym doskonale .Uznano dla wygody systemów słuszność jednej z wielu interpretacji , tworząc w ten sposób konkretny odłam .Wielość tłumaczeń wzięła sie z indywidualnych przemyśleń ludzi , z pewnej wypadkowej ich doświadczeń , możliwości intelektualnych i kanału łączącego z bogiem .Uzurpowano sobie dostęp do prawd , potem je narzucając jako jedyne .Ta księga ma coś w sobie , mimo zmian , mimo nadużyć , mimo zmiany znaczeń .Można ją odkrywać w zgodzie z sobą , może inspirować , może być drogą do poszukiwania prawdy ale to tylko księga , jedna z wielu .Bóg jest jeden .T y , ja , oni są żywymi przejawami boga . Boga trzeba mieć w sobie , w drugim człowieku , widzieć go w każdym przejawie życia .Księgą może spłonąć , można ją zgubić po drodze i można w którymś momencie nie mieć właściwego cytatu .Słowem boga jest pieśń życia - ona jest zawsze koło nas .Miłego dnia.
-
Nie masz Kamelio monopolu na rację , podziwiam twoja gorliwość i wiedzę teologiczną ale zrozum ,że rożne są ścieżki poznania i doświadczania .T y podążasz tylko jedną z nich .to tylko nasze wybory .Wielkość boga tkwi w wielości która tworzy całość .Nie ważne w co się wierzy , nie ważne nawet czy się w cokolwiek wierzy i tak wszyscy powrócimy do boga , choć to też iluzja - bo cały czas on jest w nas a my w nim .Ocenianie postaw pokazuje ci tylko - ja mam rację , ja jestem po stronę boga , oni błądzą .Twoje ego rośnie wówczas . Kreci się nasz teatrzyk ktoś gra role złego aby dobrym mógł się czuć ktoś .Jak wyjdziemy z tej pułapki ,dostrzegając w każdym boskiego posłańca - jestem pewna ,że wiele się wówczas zmieni .Celem każdego życia na ziemi i nie tylko na niej , każdego życia , nawet tego najpodlejszego jest Bóg .
-
fragment dość ciekawy ... podstawowe przesłanie wszystkich Świętych Pism jest takie same. To co jest różne to sposób w jaki ludzie je interpretują. Nie ma nic \"złego\" w różnych interpretacjach. Co wam nie służy to podziały spowodowane przez różnice, krzywdzenie innych na podstawie różnic i zabijanie innych jako rezultat tych różnic. To jest to co teraz robicie. Robiliście to przez całkiem długi czas. Nie potraficie być zgodni nawet w obrębie waszych poszczególnych społeczności, na temat tego co wasza konkretna święta Księga mówi i co to znaczy. Używacie tych nieporozumień jako usprawiedliwienia dla nieprawości. Spieracie się między sobą co mówi Koran i co te słowa znaczą. Spieracie się między sobą co mówi Biblia i co te słowa znaczą. Spieracie się między sobą co mówią Vedy, co mówi Bhagavad-Gita, co mówi Lun-yu, co mówi Kodeks Pali, co mówi Tao-te Ching, co mówi Talmud, co mówi Hadith, co mówi Księga Mormonów. A co z Upaniszadami, I Ching, Adi Granth, Mahabharatą, Yoga-Sutrą, Mathnawi, Kojiki? OK, rozumiem o co chodzi. Nie, właśnie, że nie rozumiesz. I w tym problem. Sedno w tym, że istnieje wiele Pism Świętych, a wy zachowujecie się jak gdyby było tylko jedno.. To wasza Święta Księga jest naprawdę święta. Reszta to najlepszym wypadku marne substytuty, w najgorszym - bluźnierstwa. Ale nie tylko jest jedno Pismo Święte. Jest tylko jedna właściwa interpretacja tego Pisma - wasza interpretacja. Tego rodzaju duchowa arogancja sprowadziła największe boleści na wasz rodzaj. Więcej wycierpieliście - i przyczyniliście się do większego cierpienia innych - w obronie swojej idei Boga niż obronie jakiejkolwiek innej idei. Zamieniliście źródło największej radości w źródło waszego największego bólu. To szaleństwo. Dlaczego tak jest? Po co to zrobiliśmy? Ponieważ jest jedna rzecz, dla której ludzie wydają się chcieć oddać wszystko. Oddadzą miłość, oddadzą pokój, oddadzą zdrowie, harmonie i szczęście, oddadzą bezpieczeństwo, a nawet oddadzą własne zdrowie psychiczne za tę jedną rzecz. Co to? Posiadanie racji. Wolicie oddać wszystko na co pracowaliście, wszystko co chcieliście, wszystko co osiągnęliście, za to, żeby mieć racje. W rzeczy samej jesteście za to skłonni oddać Życie.
-
każdy ma swoją drogę i jak chce może być i matką Teresą , nie widzę przeszkód .Chodzi mi o sam obrzęd , wyznaczanie , uznawanie za świętego i nawet rozpoznanie od jakich spraw on jest .Co ciekawe to działa !Czy to nie jest wbrew prawu wolnej woli , przecież za życia taki biedaczek nie wie ,że po śmierci go wyświęcą , może taki nieborak tego nie chce .A kult relikwii - gorzej niż mumie egipskie w muzeum.
-
Powracając do tych biednych świętych , wydaje mi sie ,że to jest jakiś absurd .Kojarzy mi sie to z jakimś zniewoleniem na poziomie duszy bo czy ktoś z nich wyraził zgodę na tą swoją świętość , na służenie po śmierci , na umieszczanie szczątków w skrzyniach w dodatku w rożnych miejscach a nawet handel nimi .Nie wiem skąd ten pomysł się wziął a na dodatek procesów beatyfikacyjnych jest ostatnio całe mrowie - jakaś chyba moda .Barbarzyńswo i tyle .Wyciąganie serc zmarłym i umieszczanie w kościelnych niszach - nie rozumię tego .I tez coś zastanawiającego - w portrecie wielu tych nieszczęśników jest motyw z odrzuceniem ciała jako źródła grzeszności , umartwiania a przynajmniej zepchnięcia cielesności na dalszy plan .Skąd po ich śmierci taki kult ciał ? Ciała ich nie ulegają rozkładowi - to jeden z warunków świętości .Dziwne ?
-
wiele rożnych fantazji jest na temat tajemnic fatimskich - świadczy to tylko o tym ,że jak wiele innych faktów służy manipulacji ludźmi i utrzymaniu władzy .No i to nasze ludzkie czekanie na cud . II wojna była nie do ominięcia , wszak naród żydowski wziął na siebie rolę męczeńskiego narodu i w którymś momencie się zrealizowała .A Polacy z wizją mesjanizmu - też wpletli się silnie w te wydarzenia .Musiał i być ktoś , kto odegrał role tego złego , żeby teatrzyk się zrealizował .I tyle. A tych teatrzyków jest wiele w naszym codziennym życiu .Jak chcesz udowodnić sobie i światu jaki jesteś cacy to ktoś musi się obok ciebie pojawić , który taki splot zdarzeń z tobą utworzy ,żeby to się stało i często odegrać rolę tego złego , żebyś twierdził -ale to drań ja taki nie jestem , ja jestem ten dobry. W tym momencie swojego życia mocno to sama przerabiam , choć nie traumatyczne .A formuła i zasada działania jest właściwie prosta . Mocno zakorzeniony wzorzec pan - niewolnik trzeba zmienić na wzorzec uczeń - nauczyciel i z wdzięcznością dziękować za lekcje . Czy zmieniono to w relacji ofiar i katów wojennych - nie .A zresztą nie można tego wymagać jak to ciężko zmienić wobec najbliższych nam ludzi .Miłego dnia wszystkim.
-
W wyznaniach z przeżyć wewnętrznych Rozalii czytamy: \"Polska nie zginie o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu; jeżeli podporządkuje się pod prawo Boże, pod prawo Jego Miłości. Inaczej, moje dziecko, nie ostoi się\". Słowa te usłyszała w czasie jednego z widzeń. Rozalia wiele czasu spędzała przed Najświętszym Sakramentem adorując Pana Jezusa. Swoje życie, zajęcia i cierpienia ofiarowywała Bogu w duchu wynagrodzenia za grzechy i niewierność Polski. Zawsze tak było, że Pan Bóg uzależniał swoje błogosławieństwo lub karę od wypełnienia jakiegoś warunku, a najważniejszym i ostatecznym warunkiem objawionym w Piśmie Św. jest uznanie nad sobą królewskiej władzy Jezusa zarówno przez poszczególne osoby, jak i przez całe narody i całą ludzkość. Żądanie Chrystusa odnośnie do intronizacji zawiera warunek, by uznały Go za Króla nie tylko władze Kościoła, lecz także władze świeckie. Żądanie w tej formie pojawiło się już przed II wojną światową i Rozalia w wizjach zobaczyła jego konsekwencje: karę nieszczęść, jakie spadną na Polskę. Żądanie Chrystusa nie zostało niestety spełnione. Rozalia otrzymywała kolejne wizje dotyczące zniszczenia świata i te wizje są aktualne. \" yagon -miłość boska jest miłością bezwarunkową - to jest nieporozumienie ,że bóg od nas coś wymaga , straszy karą , stawia warunki ,wymaga cierpienia a nawet życia .Przecież to jakieś szaleństwo - powołać świętego i ten niech swoją świętością łata dziury w boskim budżecie grzeszników , słuzy odkupieniu itp.A jeśli tak to po co te wymagania , jak ktoś odwala czarną robotę ..A właściwie to kto ma telefon do boga? Czy wojna jest karą ? to konsekwencja wyborów , to też możliwość innego spojrzenia na wartości i ich przegrupowanie , to nauczenie się wybaczania .Jaka kara ?
-
tak sie zastanawiam , może ktoś wie - gdzie jest w piśmie świętym wers o o powoływaniu świetych i czemu to ma faktycznie służyć ?
-
coś długo już czekamy na ta obfitość Kamelio.