Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś?
- Na wojnie, wnusiu...
- A jak, a z kim?
- Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera...
Mała dziewczynka wraca do domu po zabawie w parku. Po chwili mama zauważa, że jak na sześcioletnie dziecko, ma ona bardzo bogaty zasób różnych słów uznawanych za wulgarne. Pyta więc:
- Skąd ty znasz takie słowa?
- A, taka dziewczynka tak mówiła.
- Jaka dziewczynka?
- A nie wiem, taka w sweterku w żółte paski.
Następnego dnia mama biegnie do parku i owszem - po chwili znajduje dziewczynkę w sweterku w żółte paski. Podchodzi i pyta:
- Czy to ty jesteś ta dziewczynka która mówi takie strasznie brzydkie słowa?
- A kto pani powiedział?
- Ptaszki mi wyćwierkały.
- No to kurde pięknie! A ja te skurkowańce bułeczkami karmiłam!
spotkały się dwie sąsiadki i jedna zaczyna sie skarzyc na swojego meza że pije.druga chwilke pomyslała i mówi do tej pierwszej.
-sprobój zrobic tak jak ja.napełnij wanne wódką,wrzuc do niej zdechłego kota i zamknij meża na klucz w łazience.Moj jjak zobaczyl tego kota to nabrał takiego obrzydzenia do alkoholu że juz od dawna nie pije.
przyszla wiec ta pierwsza sasiadka do domu,napełniła wanne wódka i mażwrócił zpracy zamknęła go łazience.Czeka 1 dzień,drugi dzien na trzeci dzień nie wytrzymała i zagląda do łazienki a jej mąż kompletnie pijany siedzi na brzegu wanny trzyma w rekach martwego kota,wyciska go jak mokry recznik i bełkoce:nno kkicciuśsssss jeszccze kropelka.
Pewnego Bożego Narodzenia, bardzo dawno temu, Święty Mikołaj przygotowywał się do swojej corocznej podroży. Jednak wszędzie piętrzyły się problemy...
Czterech z jego elfów zachorowało, a zastępcy nie produkowali zabawek tak szybko jak elfy, więc Mikołaj zaczął podejrzewać, ze może nie zdążyć... Następnie pani Mikołajowa oświadczyła mu, ze jej Mama ma zamiar wkrótce ich odwiedzić, co bardzo zdenerwowało Mikołaja. Na domiar złego, kiedy poszedł zaprzęgać renifery, okazało się, że trzy z nich są w zaawansowanej ciąży, a dwa inne przeskoczyły przez płot i zwiały Bóg jeden wie dokąd. Mikołaj zdenerwował się jeszcze bardziej ... Kiedy zaczął pakować sanie, jedna z płóz złamała się. Worek runął na ziemię, a zabawki rozsypały się dookoła. Wkurzony Mikołaj postanowił wrócić do domu na kawę i szklaneczkę whisky. Kiedy jednak otworzył barek, okazało się, ze elfy ukryły cały alkohol i nic nie było do wypicia... Roztrzęsiony Mikołaj upuścił dzbanek do kawy, który roztrzaskał się na kawałeczki na podłodze w kuchni. Poszedł wiec po szczotkę, ale okazało się, ze myszy zjadły włosie, z którego była zrobiona... I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi... Mikołaj poszedł otworzyć. Za drzwiami stał mały aniołek z piękną, wielką choinką. Aniołek radośnie zawołał:
- Wesołych Świąt, Mikołaju! Czyż nie piękny mamy dziś dzień?
Przyniosłem dla Ciebie choinkę. Prawda, że jest wspaniała? Gdzie chciałbyś, żebym ją wsadził?
....
I stąd wzięła się tradycja aniołka na czubku choinki....
Trzech kumpli rozmawia o lonach swoich zon.
Mowi pierwszy:
- Moja to ma jak Paryz...Pachnace i piekne.
Drugi na to :
-A moja to ma jak Londyn...Tajemnicze i wilgotne.
Trzeci:
-A moja to ma jak Pszczyna...Okolice piekne, a dziura!!!!!!!
Rozmawiają dwie koleżanki:
- I jak było na rozmowie kwalifikacyjnej z posłem Łyżwińskim? Dostałaś pracę w Samoobronie
- z palcem w pupie
Dlaczego panny sa szczuplejsze od mezatek?
-bo panna przychodzi do domu, patrzy do lodowki i idzie do lozka, a mezatka przychodzi do domu, patrzy, co ma w lozku i idzie do lodowki...
Kariera polityczna Kononowicza osiągnęła skalę ogólnokrajową. Nie udało mu się zostać prezydentem Polski, ale zastąpił Giertycha na stanowisku ministra edukacji. Pierwszym znakomitym pomysłem Kononowicza było utworzenie matury z filozofii. Nauczyciele zapytali więc o zakres materiału, a Kononowicz odpowiedział:
- Nie będzie Arystotelesa, nie będzie Kanta, nie będzie Sartre’a, nie będzie Nietzschego!
Pewnego razu po szychcie, pewien hajer przodowy wybrał się na ryby. Po paru godzinach bezowocnego siedzenia ma branie! Patrzy i oczom nie wierzy! Jest!
- Jednak bydzie dzisioj kolacjo - mówi.
Słysząc te słowa złowiona przez niego rybka mówi:
- Zaczekaj dobry człowieku! Wypuść mnie proszę a spełnię Twe życzenie!
Na to górnik:
- Jak to? Ino jedno? Ponoć złote rybki spełniają 3 życzynia?!
Rybka:
- Tak ale ja mam okres i dlatego mogę spełnić tylko jedno Twe życzenie. Zastanów się!
Górnik po dłuższej chwili namysłu zgadza się. Wypuszcza rybkę i mówi:
- Dobra! ... Chca dupić do 70-tki!
Na to rybka:
- Załatwione! Ale na której kopalni?!
Do biura patentowego przychodzi facet i mówi, że wynalazł nowoczesną łapkę na myszy, składającą się jedynie z podstawki, gwoździa i dwóch listewek.
- A jak to działa? - pyta pracownik urzędu.
- To proste. Kładzie się podstawkę, a z boku dwie listewki z napisem \"Pułapka na myszy\". Przychodzi mysz, patrzy i pyta: \"No a gdzie serek?\". Drugiego dnia do podstawki wbija się gwoździa. Przychodzi mysz, patrzy i pyta: \"No a gdzie serek?\". Trzeciego dnia zabiera się listewki. Przychodzi mysz, patrzy, serka nie ma, więc bierze listewkę, wali się nią w swoją głowę i wrzeszczy: \"Znowu nie ma serka?!\"
Przed wystawą eleganckiego butiku stoi kobieta i ogląda buty. Podchodzi do niej mężczyzna i mówi:
- Kupię pani te buty, jeśli się pani ze mną prześpi.
Kobieta pomyślała chwilę i mówi:
- No dobrze, ale muszę pana ostrzec, że ja nie lubię seksu.
Poszli do niego. Kobieta położyła się bez ruchu na łóżku, zostawiając sobie na nogach nowe buty i przez cały czas leży jak kłoda. Gdy facet miał już kończyć, ona zadarła do góry nogi i krzyczy:
- O, taaaak! Jeeest! Super!!!
Facet zdziwiony:
- Myślałem, że pani nie lubi seksu.
- Nie lubię, ale strasznie się cieszę na te nowe buty