alexandria
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
hejka a cóż tu taka cisza ??? Ja oczywiście się staram dietkować , hamować swój apetyt no i trochę się ruszać :) ale efekty ???? marne oj marne :( miłego dnia
-
no to ja dwie godzinki kijkowania zaliczyłam :) i z kolacją dziś nie przesadziłam, jedna kanapeczka z twarożkiem i zielona herbatka :) a teraz wieczorek w domowych pieleszach : tv, książka i lulciu a jutro wyjazd z koleżankami, miła sobota się zapowiada no i nawet pogoda ma być względna. Trzymajcie się pa
-
witam Dziś dzień minął nie wiadomo kiedy. trochę spraw pozałatwiałam, byłam na kawce u koleżanki no i co najważniejsze zrobiłam to pieszkom i ładnych parę kilometrów było. Dziś staram się pohamować swój apetyt i mogę napisać ze udało mi się :) Mogę dzień zaliczyć do udanych :)
-
witam wieczorkiem :) dwie godziny kijkowania było pomimo brzydkiej pogody :) ale po kijkach zjadłam kolację :( trochę za dużo.... raz z górki raz pod górkę....
-
witam witam i o dietkowanie pytam :) Balbi dawaj tu do nas będzie głośniej i weselej :) Ja w nocy pracowałam także dziś przy takiej paskudnej pogodzie pospałam sobie do oporu, zaplanowane były kijki ale pogoda nam nie sprzyja i pewnie nic z tego nie będzie :( i jakiś wzmożony apetyt mam :( się nie daję ale trudna sprawa.... non stop piję jakąś herbatkę i zalewam ten mój głodny żołądek :)
-
no i na kolację była tylko herbatka :) Wieczorek w domciu przy dobrej książce :)
-
Witam No to i u mnie z dietą to tak różnie bywa, ale dziś byłam na kijkach :) Mobilizacji trzeba :)
-
ojej jak się tu smutno zrobiło:( Guga plissssssssssssss nie poddawaj się. To nic że masz teraz trudniejsze chwile ale zaraz przyjdą te lepsze, może to pogoda tak źle działa. Tyle już osiągnęłaś :) Ja zaczęłam @ i czuje się fatalnie, mam ochotę na słodkości i non stop chce mi się pić. Na wagę aż strach stanąć, i zrobię to dopiero po @. Ostatnio mam też mało ruchu, jak nie deszcz to coś tam wypadnie i nawet na kijki ciężko wyjść. Planujemy aktywną niedzielkę ale czy coś wyjdzie to zobaczymy. Trzymajcie się dziewczyny :)
-
Badziu powiem Ci o co chodzi w diecie cukrzycowej ale to takie minimum, czyli dieta taka lekkostrawna, bez smażenia, pieczenia, chude mięsko i najlepiej tylko gotowane,warzywka jak najbardziej, owoce - ostrożnie np jabłko najwyżej 1 sztuka na dwa dni. Owoce zawierają jednak sporo cukru. Zero słodyczy, napoi gazowanych, soków z kartonu, chipsów , paluszków bo niby nie są słodkie ale słone i też podnoszą znacznie poziom cukru, nie mówiąc o fast fudach. Unikać konserwantów. Nie przesadzać z mlekiem, no i pięć posiłków dziennie no i pieczywo tylko ciemne. To tak mniej więcej o to chodzi. Mam nadzieję że nie przestraszyłam :) ale prawdę mówiąc tak to my wszystkie powinniśmy się odżywiać,i pewnie nie byłoby problemu z kiloskami :)
-
Balbi fajnie że tu zaglądasz :) No i dzień cały minął, wyszłam po południu troszkę z domciu bo słoneczko się pokazało :) Dietkowo dzień też minął nawet nieźle, oby tak dalej to przynajmniej nie przytyję :) A jutro cały dzień w pracy także ruch brakować nie będzie :)
-
witam Badziu GRATULUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki za Ciebie i za dzidzię. Dbajcie o siebie, no i ostrożnie z ćwiczeniami przynajmniej w pierwszym trymestrze. Na odchudzanie przyjdzie czas po porodzie, choć mam znajoma co po pierwszej ciąży został jej nadmiar kilogramów, odchudzała się i nic jej nie wychodziło, no i zaszła w drugą ciążę i znosi ją ładnie, jje normalnie i teraz miesiąc przed porodem przytyła tylko 4 kilo jej córcia jej tłuszczyk spala i dziewczyna wręcz chudnie tylko brzusio jej urosło . Wczoraj cały dzień w pracy, ruchu mi nie brakowało , padłam o 21 spać i tak prawie do 7 snem ciągłym. A za oknem znów zachmurzono i słońca nie widać. No i już po śniadanku . Ciemne pieczywko (2 malutkie kromeczki), wędlinka chuda i pomidorek i duży kubeł herbaty. Planów na dzień dzisiejszy brak ale co do wieczora się wydarzy to zobaczymy jeszcze Guga nie daj się no i kuruj swoją rodzinkę a mężczyzna chory to ciężka sprawa :)
-
witam wszystkich :) Porządków prawie koniec, jeszcze łazienkę ogarnąć, powyrzucać zbędne rzeczy, stare kosmetyki i będzie jako tako. Wykorzystuje tą paskudną pogodę za oknem na porządki bo na razie tenisa nie ma, kijki też dopiero może dziś będą, ale czy się uda to nie wiadomo bo deszczu u nas ostatnio dostatek :) A dietkowo tradycyjnie nie jest źle ale zawsze mogłoby być lepiej :) i coraz bardziej zdaje sobie sprawę że jak tylko zacznę jeść tak jak kiedyś to moja waga poszybuje wysoko w górę :)
-
no to dziś sobie popracowałam:) wszystkie okna umyte, jutro prasowanie firanek (jak ja to lubię:)) i porządków część dalsza ... i nawet w miarę dietkowo jest :) Można i w domu się nagimnastykować , teraz herbatka , książka i lulciu :)
-
no i nie ma tenisa.... niby deszcz nie pada ale jest duża wilgotność i korty nie schną, także przy utrzymującej się takiej pogodzie nie mamy szans na wejście, będzie słońce będzie tenis :( Pojechali zobaczyli wrócili :) Biorę się za porządki, mycie okien itp. zawsze to jakiś ruch, a i już konieczność bo ostatnio trochę dom w nieładzie :) śniadanko było i była zmniejszona porcja czyli jedna kanapka zamiast dwie :)
-
moja kolacja ??? serek danio, wafel ryżowy szt 1, zielona herbata :) a jutro o 9 tenis :) deszczu nie pokazuj się :)
