Agi44
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
coś zmaściłam z tą rączką, albo mi znów klawiatura szwankuje... spróbuję jeszcze raz
-
witam bonia38 my też mieliśmy mieć pieska, ale życie pisze swoje scenariusze, chłopcy przynieśli do domu tygodniowego oseska i nie było wyjścia, trzeba było się zająć. Po odkarmieniu mieliśmy go komuś oddać, ale tak jakoś wszystkim było żal... potem mój mąż stwierdził, że Felicjan się nudzi kiedy jesteśmy w pracy, a chłopcy w szkole i tak nastała Tchórzofretka ( wbrew nazwie to kotka)
-
dzięki, Smitty :-) spadam do domku, dziś przychodzi na nocleg kolega syna,w końcu mają ferie, muszę zrobić im coś dobrego do jedzenia...
-
powiedzcie mi jak się robi takie buźki, bo ja ogólnie jestem nowa na forum
-
pierwszego przyniosły, a kotka jest dla towarzystwa
-
no proszę, też kociara. Ja mam dwa - kocurka i kotkę, ale w porównaniu z Twoim , Smitty, to młódź
-
jak widać i tak źle i tak nie dobrze
-
i żałuję, że ominęło mnie tyle spraw, bo brakło mi determinacji i odwagi
-
widzisz, a ja żałuję, że się bardziej nie buntowałam. Zgadzałam się na to żeby życie toczyło się gdzieś obok
-
może masz rację, z tym wiekiem, ale wpływ na to wszystko ma też nasza sytuacja życiowa
-
przychodzi taki moment w życiu, że zaczynamy żałować, że poodchodzili ci na których nam zależało i szukamy kontaktu z nimi... i to niezależnie od wieku, w którym jesteśmy teraz jest łatwiej przez komórki i internet świat się nam strasznie skurczył
-
witam Panie ja w tym roku szykując się do napisania świątecznych życzeń znalazłam adres koleżanki, dosłownie ze szkolnej ławki. Wyjechała do Holandii i straciłyśmy kontakt. Ten adres mi się zagubił, a teraz odnalazł. Nawet nie wiem czy jeszcze tam mieszka, ale napisałam do niej. Czekam teraz na odpowiedź. Trzymajcie za mnie kciuki