basiaijuz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez basiaijuz
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Pelasiu! Ja musiałam skreślić kilka lat nie rozmawiania z mamą i wcale tego nie żałuję! Wręcz uważam ,że bardzo dobrze postąpiłam. Teraz mam wspaniałą , kochaną mateczkę. Nie wtrąca się w nie swoje sprawy a jeśli sie zagalopuje odpowiadam ,że nie jest to jej sprawa lub jeśli wymaga tego sytuacja zmieniam temat. Codziennie dzwonimy do siebie mimo iż mieszkamy bardzo blisko. Dzisiaj rano zawiozłam ją na badania do szpitala i też sobie pogadałyśmy ( zawsze mamy temat i mimo różnicy zdań szczególnie na tle religijnym nie wchodzimy sobie w paradę).
-
Jej ale napisałyście! Pelasiu! Czytałam Twoje dwa posty , potem przeczytam resztę wszystkich postów znaczy zaraz przeczytam. Powiem tak. Mimo ,że ja dawno \"rozprawiłam \" się z mamą niestety nadal gdy czytam podobne rzeczy lub widzę podobne sytuacje wzrasta we mnie agresja i bunt. Chyba to już pozostanie. Pelasiu! Bardzo Ci współczuję. Mogę jedynie powiedzieć,że to od Ciebie zależy jak będą się układać między Wami sprawy. Sam fakt ,że czujesz się roztrzęsiona oznacza ,że nie jest Ci to obojętne! Ja , jeśli moja mama próbowała ingerować w moje życie mówiłam po prostu stop, to jest moje życie i nawet gdybym źle robiła to ja poniosę konsekwencje! Trwało to dosyć długo ale teraz nie mam problemu. Nauczyłam sie mówić \"nie\" i jak na razie zbieram owoce:-) A swoją drogą straszne to jest jak mogą niektórzy ludzie ingerować w życie innych osób, jak mogą cokolwiek narzucać!? Każdy z nas jest odrębną jednostką , każdy z nas inaczej myśli, ma inne pragnienia i jak można jakim prawem narzucać komuś swoją wolę. Zbuntuj się Pelasiu! Wiem ,ze to trudne ale warto spróbować. Co do Pana Friestone! Ja w ten sposób nie odebrałam więc pytanie skierowane jest tylko do tego Pana, jak pisałam wyżej każdy z nas inaczej myśli .I zacytowałam o ile pamiętam te słowa więc chyba padły.
-
Zgredzio! Wszystkiego co dla Ciebie zwie się szczęściem życzy Ci Basia. Ammarylis ! Bardzo sie cieszę z Twojej decyzji , ja sama bym się wybrała do takiego ośrodka może już nie ze względu na nerwicę ale na te wspaniałe ćwiczenia ruchowe. Miałam ten zaszczyt ,że uczestniczyłam w zajęciach kendo z mistrzem Polski , było prze super! Właśnie dzięki wczorajszej dyskusji wróciły miłe wspomnienia! Nie miałam wakacji od trzech, czterech lat a to tylko dlatego ,że nie mogłam zostawić tego tutaj gdyż nie było odpowiednich pracowników. Teraz ( znaczy od października ) wyszkoliłam super kadrę i wiem ,że ze spokojną głową będę mogła sobie wyjechać na urlop. Przez te przeszłe lata korzystałam jedynie z weekendów i każdy traktowałam jako urlop ( wiedziałam ,że muszę choć w soboty czy niedziele odreagować). No , ale było minęło......... Pisałam ,we wczorajszych postach ,że \"po co mam się martwić teraz czymś\" coś w tym rodzaju. Chciałam tylko dodać ,że nie martwię się na zapas ale tylko dlatego ,że na bieżąco staram się rozwiązywać problemy. Panie Frinstone! Nie za bardzo rozumiem zdania \" z Wami naprawdę miło się pracuje\" . Z pana postami zgadzam się w prawie w całości ale czy to co Pan pisze jest według Pana pracą na forum? Doceniam czas, który Pan poświęca i tak jak kiedyś pisałam dobrze aby w naszej grupie była osoba kompetentna . Jeśli jest tak jak Pan pisze o sobie , to jest Pan jak najbardziej potrzebny. Ale nurtuje mnie to zdanie , które jest dla mnie co najmniej dziwne. Pozdrawiam
-
I bardzo ważne! Też już o tym pisałam! Może to wyda się co nie którym dziwne ale nie zawsze psychiatra pomaga. Można jednak odróżnić lekarza psychiatrę od lekarza psychiatry- terapeuty. Różnią sie tym ,że ten pierwszy nie zastanawiając się przepisuje leki, ten drugi proponuje terapię , która może na początku być podparta lekami. Szuka więc osoby mającej wyszkolenie terapeutyczne, i nie ważne , czy to jest psycholog, socjolog itp.......... Psychiatra może jako lekarz przepisać leki i może dlatego ,że jest to lekarz czujemy się bezpiecznie:-)
-
nina 24. powiem tak , ośrodek zakłada ,że pozbędziemy sie nerwicy i tak jest ukierunkowana terapia. Jest ona intensywna , zajęcia odbywają się prawie cały czas. To znaczy gdzieś do godziny 15 ale to ośrodek ustala technikę prowadzenia neurotyka więc jest różnie. Jeśli mamy okazję skorzystać no nawet warto wziąć urlop na czas pobytu. Warto zaryzykować. I trzeba wiedzieć ,że sam pobyt nie załatwia sprawy( tak jak terapia indywidualna) , powinniśmy zaangażować sie w daną terapię i w pełni w niej uczestniczyć. Współpracować aktywnie z terapeutą. Np. jeśli boimy się kogoś i nie mówimy tego , bo się wstydzimy. A z terapeutą nie trzeba owijać w bawełnę ,bo po to jest aby nam pomóc Terapia indywidualna też nie jest zła , ale jeśli trwa zbyt długo to jest to sygnał ,że mamy nieodpowiednią terapię.
-
pomogli nie tylko mnie. Nie znam nikogo komu by to zaszkodziło ale być może znam małą grupę. Od 20 lat przyjaźnię się z terapeutami i ludźmi którzy z tego wyszli. I nie bronię swojego zdania , bo ono jest oczywiste i poparte wiedzą. I jak pisałam wcześniej jestem zaskoczona propozycją terapeutki , bardzo mile zaskoczona! Chyba tylko w naszym kraju psychiatra i szpital psychiatryczny budzi takie emocje . To pierwsze w krajach wysoko cywilizowanych nawet należy do bon ton ( kurka zapomniałam jak sie pisze) to drugie , jesteśmy jeszcze za biedni aby tworzyć tylko same ośrodki leczenia nerwic więc to wspaniałe jest ,że szpitale mają takie oddziały. Kiedyś to na pewno sie zmieni ale jak na razie jest to co jest! Nie wiem czy któraś chora na nerwicę wolałaby leżeć z ciężko chorym na np. spesę? Już chyba lepszy szpital psychiatryczny a w nim specjalny oddział , który z tego co wiem zawsze jest odizolowany od ciężkich już psychicznych przypadków. I z tego co się doczytałam ammarylis ma jechać do ośrodka leczenia nerwic .
-
pauliska! sorki ale piszę z mostu! Albo masz małą znajomość nerwicy albo nie wiesz co piszesz! Nie mam zamiaru nikogo krytykować i masz prawo myśleć ,ze po pobycie w \"takim \" miejscu może ktoś czuć sie źle ale oburzyło mnie to ponieważ takim pisaniem mozesz zaszkodzić wielu potrzebującym osobom. Jeśli nie byłaś w ośrodku ( szpital tez może posiadać taki ośrodek) leczenia nerwic to skąd możesz wiedzieć jak sie będziesz czuła! Ja byłam i wcale nie uważam tego za wstyd wręcz wdzięczna jestem ,ze mnie tak jak ammarylis trafiła sie terapeutka , która w końcu mnie odpowiednio pokierowała! Nie mówie tu o podejściu samej terapeutki do ammarylis bo to odrębna sprawa! Właśnie niewiedza powoduje lęk, więc jeśli nie wiemy to nie doradzajmy! I jak najbardziej taki fakt\" działa świetnie i bardzo pozytywnie po skończeniu leczenia! Nie spodziewałam sie ,ze będę musiała reagować tak ostro ale ciśnienie mi się bardzo podniosło. Przepraszam jeśli uraziłam!
-
ammarylis! Nie jesteś workiem na śmieci! I nigdy nie będziesz! Może użyła zbyt drastyczną przenośnię! Pewnie chodziło jej o to ,ze Ty zbierasz problemy innych stąd ten worek. No cóż terapeuci są różni i to też ludzie ale kobiecie należy się plus bo zaproponowała Ci to na co niektórzy nie mają szans lub czekają miesiącami. Znam wielu terapeutów i powiem Ci ,że jestem zaskoczona , mile zaskoczona ,że na pierwszym spotkaniu zaproponowała Ci już taką terapię!
-
Marzenko! Wydaje mi się ,że każde sanatorium jest dobre skoro sie specjalizuje w tym. No, pewnie najlepiej coś więcej wiedzieć niż czytać reklamę. Wybierz takie miejsce jakie lubisz np. góry czy morze a potem szukaj tam sanatorium. Na pewno coś sie znajdzie.....:-)
-
Marzenko! Pobyt na oddziale związany z nerwicą jest zupełnie inny niż z powodu choroby! Odbywają się zajęcia z psycho terapi( czyli rozmowy indywidualne z terapeutą), psycho rysunku, muzyko terapi, relaksu, ćwiczeń ruchowych i innych. Jest to całkiem ciekawy pobyt w szpitalu i nie należy się go bać. Osoba poznaje wiele technik radzenia sobie z nerwicą i uważam ,ze super ,że terapeutka to zaproponowała Ammarylis...........
-
ammarylis! Spróbuj może........Nie wiem czy będziesz dochodzić czy zostaniesz na oddziale? Ale może warto nie zmarnować szansy. To co Ci powiedziała terapeutka wcale nie musi oznaczać ,ze tak jest. Może właśnie pobyt i spotkania intensywne z wieloma terapeutami albo potwierdzą jej słowa albo je obalą. Może warto spróbować, zawsze to jest jakaś szansa na lepsze...........
-
Liduszko! Dzięki za zdjęcia! Ammarylis! Gra super ! Na razie mi sie nie udaje :-)))))) Spadek inteligencji napewno! ale chyba dlatego ,że jest mi potwornie zimno ( nie mamy dziś ogrzewania)i nie mogę się skupić . Ale w domciu sobie spróbuje zagrać i przebrnąć drogę , jak mi sie oczywiście uda :-)
-
wysłałam na Oliwkę:-) sprawdź czy masz i może od razu kliknij na ten ostatni link, chyba jest najlepszy. Tak mi sie wydaje.No ale sama zdecydujesz który najbardziej Ci odpowiada
-
Marzenko! Wiele słów bardzo dawno temu wyrzuciłam ze swojego słownika. I takie słowo \"chciałabym\" zamieniam np na chcę i będę miała czy chcę i zrobię to. Wystarczy zmienić swoje myśli aby zmienić coś w swoim życiu! Jeśli cały czas będziesz wmawiała sobie ,że coś jest nie możliwe ( po naszej telefonicznej rozmowie wiem ,że możesz zmienić co nie co) to tak będzie................ Ja mam wiele problemów zawodowych czy innych ( te zawodowe są paskudne ) ale wychodzę z założenia ,że nie ma rzeczy niemożliwych ( oczywiście nie mam na myśli rzeczy , których naprawdę zrobić sie nie da) i każdy kłopot kiedyś sie kończy więc po co mam sobie nim teraz głowę zaprzątać? Ale są sprawy bardzo poważne , taka jak Twoja Marzenko! Poważne nie znaczy jednak wcale ,że nie możliwe do wykonania. Panie Fristone! To ,że ja mam nerwicę za sobą wcale nie pomaga do końca innym. Owszem może pomóc nadzieja ,że z tego się wychodzi ale sam fakt ,że ja tu jestem nikogo nie uleczy niestety:-)))))))))) Każdy z nas małymi lub olbrzymimi kroczkami dojdzie do sukcesu ale wiemy ,ze na to potrzeba czasu, dystansu( do swoich emocji), zrozumienia. A że sie wychodzi jest pewne i już................:-))))))))))))))))
-
Marzenko ! Podaj mi dokładny adres , postaram się odnaleźć tego emaila z linkami! A tak z ciekawości? Skąd wiesz ,że nie wyjdziesz z tego doła ?:-))))))))))
-
ależ ja już zaakceptowałam takiego wojownika! Bardzo mi się podoba. Pisałam o walce ale w końcu wyszedł wojownik!:-) Marzenko! A kiedy dostanę zdjęcia?
-
Zgadzam się z takim wytłumaczeniem, i je przyjmuję. Ja też mam swoje osobiste określenia a oryginalne od razu chwytam i zapamiętuję:-) Marzenko! Czego nie możesz? Nie brać leków? Kochana! Przecież rozmawiałyśmy i doskonale obie wiemy dlaczego powinnaś sięgnąć po leki. Przynajmniej teraz. Konsultowałaś sie z lekarzem i jeśli trzeba brać to sie bierze i kropka:-))))) Nie bierz całkowicie tamtych postów do siebie . Nie piszesz czy zerknęłaś na linki?
-
Hej Marzenko! Odebrałaś emaile? Byłaś na tych stronach?
-
jestem chyba dziś bardzo przekorna . Zgadzam sie z całym postem ale ostatnie zdanie mi nie pasuje do całości. Nigdy nie starałam sie walczyć z nerwicą w sensie \"bycia wojownikiem\". Zmieniałam jedynie swoje nastawienie , a walka nie kojarzy mi sie zbyt dobrze. Nauczyłam sie mówić \"nie\" ale też nie mogę powiedzieć , by terapia we mnie wywoływała ból!!!!!!!!! Nie zgadzam sie z tym stwierdzeniem , ponieważ każda łza, czy zruszenie podczas terapii nie było cierpieniem a wręcz zrozumieniem i wyzwoleniem się z kolejnego nawyku. Ja nie polecam walki, ponieważ nerwicowiec to delikatna istota . Może słowo walka zamienić na łagodne wychodzenie z koła nerwicowego.
-
Friestone! A który rodzić ma odpowiednie przygotowanie. Zrozumiałą jest rzeczą ,ze przenosimy nasze emocje i zachowania na dzieci , i nie zawsze nam sie to udaje ukryć. Nie zgadzam sie z tym ,że to wina rodziców, nie wolno obwiniać, ponieważ oni nie mają doświadczenia psychologicznego oraz zapewne wiele nawyków przejęli po swoich rodzicach. Zgadzam sie natomiast z tym ,że nerwice spowodowane są nieświadomym działaniem rodziców. I następna bzdura ( oczywiście nie Twoja ale mnie akurat sie teraz przypomniało) to znaczy \"musimy kochać swoich rodziców\"! Naprawdę musimy kochać? Rodzice też muszą zasłużyć na naszą miłość! I właśnie żyjąc w takim przekonaniu popadamy też w nerwice! Jako dorośli ludzie nie potrafimy powiedzieć matce czy ojcu nie, nie mówimy nie ponieważ nie mamy odwagi mimo ,że matka i ojciec nadal nas szantażują uczuciem, zdrowiem ( raczej chorobami) czy jakimiś innym sprawami. Nas nauczono ,że rodziców należy kochać , nie ważne co nam zgotowali ale kochać i już! Akceptując to , że stało się źle kiedyś tam przez rodziców i zrozumienie tego jako dorosłe dziecko może nam bardzo pomóc . W kilku zdaniach nie potrafię objąć tematu ale jeśli ktoś z Was ma problem z rodzicem pewnie mnie trochę zrozumie
-
R.Friestone. Zaciekawił mnie Twój post, próbowałam już nie raz powiedzieć ,że nerwica nie jest chorobą i jeśli sie to zrozumie jest to prawie połowa sukcesu. Bardzo dobrze wiem jak trudno jest wyjść z koła nerwicowego ale naprawdę można! Doskonale rozumiem ,że trudno pojąć ,że wcale nie musimy brać leków , no bo jak skoro boli, kłuje, i są objawy dla choroby somatycznej? Ale tak jest. Dlaczego mimo ,że boli i nic nam sie nie dzieje my nadal żyjemy w przekonaniu ,że nam coś jest. Upewniamy się poprzez lekarzy ,że jest wszystko ok ale i tak trwamy w przekonaniu ,że coś nam jest. Dlatego bardzo jest potrzeba psychoterapia . Skoro nerwica nie jest chorobą , prosty wniosek nie potrzebujemy leków , prawda? Terapeuta małymi kroczkami wyprowadza nas z koła nerwicowego. Leki tego nie zrobią. Poprzez terapię nabywamy nowych przekonań, wiemy ,że jesteśmy bezpieczni i nawet później jak nas coś zaboli albo zakłuje traktujemy to jak coś normalnego czyli np. jest to spowodowane skurczem mięśni tak przecież naturalnym lub w ogóle nie zwracamy uwagi. Jednym słowem uczymy się podchodzić do siebie i własnych emocji z dystansem oraz ich racjonalnym wytłumaczeniem. Każdy z Was ma szanse i prawo aby wyjść z nerwicy. Nie trwa ona wiecznie, a przy skutecznej terapii można załagodzić lub całkowicie wyjść z nerwicy. Buziaki dla Wszystkich Nerwusków!
-
Kochani! Nie mam czasu ostatnio ani czytać ani pisać......... Weszłam jedynie na ostatnią stronę postów ale postaram sie w wolnych chwilach nadrobić zaległości. Pelsiu! Moje kochane biedactwo! Katar minie ale ,ze jest dokuczliwy to wszyscy wiemy. Za jakieś trzy dni będzie już ok! Wszystkie Was mocno i ciepło pozdrawiam. Basia
-
Pelasiu! Jak masz numer gg podaj mi przez emaila , mam sprawę a nie mogę przez telefon. Jestem jeszcze z 15 minut w pracy. Buziaki dla wszystkich kochanych nerwusków!
-
liduszka! Sprzedałam kawał dalej! Wysłałam wam zdjęcie tego autobusu.................. Reenka , Tobie też:( nie gniewaj się :-(
-
ale numer! Właśnie na przeciwko mojej pracy autobus wjechał w \"Żabkę\" . Teraz przyjechało pogotowie, jakąś dziewczynę zabrali. Bardzo ślisko w Łodzi!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9