basiaijuz
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez basiaijuz
-
Pelasia!!!!!!!!!!!KAKTUS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie woź go ,postaw tam gdzie Ci opisałam! On tam się sprawdzi! Jego sie nie wozi!!!!!!!!!!!!:-(:-))))))))))))))))))))))) Wysłałam Ci dwa pps powiedz czy doszły jeśli tak to proszę prześlij wszystkim. Ja nie wiem dlaczego nie dochodzą ode mnie, przecież już nie raz wysyłałam!
-
Pelasia idę na pocztę i wysyłam. Na pewno nie było 2 + 2 ? Co z tą moją pocztą! Do jednych docierają załączniki do innych nie!
-
Pelasiu! Ale numer! Ja nie pomyślałam nawet ,że osoby które są z nami mogą tak zareagować. Ale jak by nie patrzeć mogą faktycznie myśleć ,że to kolejny jakiś atak. Kurka! Jesteśmy podwójnie narażeni:-)))))))))))))) żartuję! Nie brać do główek!
-
ja pewnie jak zwykle wybiorę się na obiado kolację ale w Łodzi znaleźć ciekawe miejsce w ten dzień jest trudno. A tak to niech Walentynki trwają cały rok. Ale ale powiedzcie mi czy dotarł mój wczorajszy email do Was? 2+2?
-
Nudzi mi się! Pogadajmy o czymś wesołym. Możemy o lękach ale może każda z nas coś wesołego sobie przypomni. Zaczynam. Pewnego dnia wyjeżdżałam gdzieś i gdy już byłam spakowana wzięłam termos i schodziłam na dół do auta. W pewnym momencie czuję piekący ból, gorąco . Zdarzyło mi się to gdzieś w połowie drugiego piętra. Od razu telepka, lęk i potworna panika. Gdzieś koło parteru zorientowałam się ,że termos był nie dokręcony i rozlał mi się na klatce piersiowej. Ale tak propos bóli nerwicowych. Nie wiem czy pisałam o bardzo ciekawym ćwiczeniu. Jeśli nas na przykład kłuje w boku,sercu czy gdzie indziej. Siadamy wygodnie lub jeśli nie możemy pozycja stojąca też nie przeszkadza. Wciągamy nosem powietrze i wyobrażamy sobie rurkę , która biegnie od nosa aż po bolące miejsce. I tak przez tę rurkę wpuszczamy powietrze. Z reguły ból ustępuje. Ale robimy to w skupieniu, wolno i spokojnie!
-
a ja dziś nie mam weny:-( nic mi do głowy nie przychodzi ale oczywiście podaję wierszyk, który bardzo lubię. Pelasiu! Właśnie skończyłam naprawianie wczorajszej zmarnowanej pracy. Pewnie pomogły mi Twoje Aniołki:-) Ammarylis jestem Ci wdzięczna .że nie czujesz do mnie urazy za tamte słowa. Chciałam dobrze , a uraziłam kilka osób. Słuchajcie , nie wiem czy dostaliście pps 2+ 2 dzisiaj znowu dostałam zwrot emaili. Nie wiem dlaczego! A teraz wierszyk: Na każdy kłopot , który nosi Ziemia Albo jest lekarstwo ,albo też go nie ma Jeśli jest, spróbuj je odnaleźć Jeśli nie, nie myśl o tym wcale!
-
Tak sobie teraz odpoczywam i myślę o Was. I aż mnie podniosło ! Postąpiłam bardzo egoistycznie za co osoby biorące leki gorąco przepraszam. Moje zdanie moim zdaniem ale jest coś ważniejszego! Nawet gdy bierzecie leki nie róbcie z tego problemu , nie wolno mieć z tego powodu wurzutów sumienia . Można sobie przetłumaczyć ,że teraz tak jest i wcale przez to nie jestem gorsza lub gorszy, biorę ale nie zawsze będę brać. Nie wiem ale chyba miałam gorszy dzień ,że tak egoistycznie napisałam. Nikt nie jest gorszy , czy bierzecie leki czy nie jesteście cudownymi ludźmi! A dodam ,że napewno przy nerwicy każdy z Was dojdzie do momentu ,że nie chce już leków brać! Kurka..........wstyd mi:-) Bastka, Pani psycholog stouje u Ciebie trenig Schultza, wspaniała sprawa~! Pelesiu, ja odpowiem w poniedziałek . Buziaki wszystkim.
-
Widzę ,że nie zostałam zrozumiana! Nie uogólniam piszę jedynie o nerwicy i braniu leków. I nie zgodzę się z tym ,ze leki trzeba brać. W pierwszym etapie gdy lekarz nie może wyciszyć osoby cierpiącej na nerwicę tak ale na bardzo krótko. I nie piszę ot tak sobie ale na podstawie swojej wiedzy o nerwicy. Jeśli ktoś chce brać jego wola , i jego zdrowie i jego sprawa. Padło pytanie wyraziłam swoją opinię nic więcej. iiama , ja znam terapeutów , którzy kiedyś pracowali w najlepszej Klinice w Łodzi i niestety całe to grono pracuje już w prywatnych gabinetach . A to tylko dlatego ,że w naszego kraju nie stać na normalną opiekę zdrowotną i terapeuci to zbyteczny zawód. Oczywiście w tej chwili kpię , ponieważ tak wspaniałej grupy ludzi długo szukać. Oni nie raz nie dwa pracowali za pół darmo no ale ile można:-( Dawałam Ci chyba już jakieś namiary. POlecam też Instytuty Erricsonowskie ,znajdują się chyba w każdym większym mieście. Warto popytać. Pozdrawiam Wszystkich ciepło i proszę zrozumieć ,że jeśli ktoś chce brać leki to tylko jego sprawa i nie mój problem. Jak powiedziałam wceśniej wyraziłam swoje zdanie .
-
wpadłam na chwilę Widzę dużo nowych osób, które ciepło i serdecznie pozdrawiam. Ostatnio nie mam na nic czasu jedynie zerkam rano na to co napisaliście i oczywiście całym sercem jestem z Wami. Marzenko! Ja do Ciebie pisałam ale nie otrzymałam odpowiedzi , więc moze prześlij jakiś wstępny email, nie mam też Twojego zdjęcia. Nie ma rady na natychmiastowe wyjście z nerwicy ale jak już kiedyś wspominałam nie powinno się brać leków, to taki pierwszy etap. Kiedy byłam w Klinice Leczenia Nerwic warunkiem udziału w tym pierwszym łódzkim eksperymencie było NIE BRANIE LEKÓW! Wyszło mi to o tyle na dobre ,że do tej pory nie biorę żadnych lekarstw oprócz jęsli mnie złapie przeziembienie, to jakieś gripexy ale raczej staram się nie brać. Nie branie leków jest w pewnym sensie zrozumieniem ,że nerwicy nie leczy się lekami. Raz tylko 3 lata temu jak po raz drugi wpadłam w nerwicę , wezwałam lekarza ( moja dobra znajoma i terapeutka akurat wyjechała za granicę) i ten mi przepisał jakieś świństwa , nie powiem w ataku paniki łyknęłam ale bodajże bardzo szybko cały ten zestaw nie fachowego lekarza wyrzuciłam do kosza na śmieci. Bo nie tędy droga! Najlepszym wyjściem jest dobry terapeuta , który wyprowadza nas krok po kroczku z nerwicy i uczy powrotu do wspaniałego życia. Xanax czy afobam czy jak mu tam są to okropne świństwa , które nie tylko uzależaniają ale bardzo szkodzą . Sami chyba się przekonaliście. Zresztą można wejśc na stronę o xanaxie i poczytać o tym jak szkodzi. Warto wiedzieć jak działa i warto znać opinie innych. Jest dużo leków nowej generacji, nie przytoczę ich nazw ponieważ nie będe reklamować lekarstw , (chociaż je znam) , które po 6 miesiącach podobno pomagają wyjśc z nerwicy. Ale po co w ten sposób? KIedy staniemy twarzą w twarz z naszymi emocjami , kiedy nauczymy się nimi posługiwać w odpowiedni sposób, nie ma buta nerwica zniknie! A teraz buziaczki! Bo jak zwykle się rozgadałam , a jeszcze muszę obiad zrobić!
-
wpadłam na chwilę aby Was cieplutko pozdrowić. Dziś cały dzień latam w sprawach zawodowych ale poszłam też na \"wagary\" do mojej psiapsiółki z liceum. Tak jak kiedyś na wagary namówiła mnie na pyszne ciacha i wyrwanie się z pracy. Nie wiem co jest ale wysłałam wczoraj emaile i połowa z nich wróciła. Więc się poddaję:-((((((((( Bianko , co do synka. A jakie jest Twoje zachowanie przy dziecku? Jak myślisz? Może on naśladuje Ciebie? Trudno cokolwiek powiedzieć ale przy okazji wizyty u lekarza powinnaś poruszyć tę sprawę. U mnie dziś w pracy zimno ale za 40 minut do domciu! Pozdrawiam wszystkich!
-
oczywiście należy sprawdzić ale nie kosztem nie potrzebnych nerwów! Nie wolno sie martwić kiedy nie jesteśmy pewni . Dlaczego tracić emocje na coś czego nie rozumiemy, czego się boimy? Wyobraźnia pracuje bardzo mocno wtedy , a przecież nie o to chodzi.
-
bianko! Jeśli chodzi o sparwy plamek pieprzyków to naprawdę nie każdy z nich jest powodem do zmartwień. Może to Cie uspokoi : stań z boku problemu. Jak adwokat , obca osoba. Co byś doradziła osobie , która Ci zwierza się z problemu? Pewnie znalazłabyś tysiące racjonalnych odpowiedzi , bo taka jest prawda. A ta kropka mi coś przypomina, moja siostra miała kropkę a naokoło niej właśnie zaczerwienienia itp. Poszła do lekarza okazało się ,że jakiś wyrzut skórny, i po kilku dniach samo zeszło( wybaczcie ale nie znam terminologii dermatologicznej). Może też tak być co jest prawdopodobne ,że może robi jej się najzwyklejszy w świecie piepzyk, a mało to takich:-) Jak jesteśmy młodzi nie zauważamy lub mamy pieprzyki ale do nich przywylkiśmy. Spokojnie, zobacz córka nie podchodzi tak do sprawy. Ma sesje , ma inne problemy. I chyba ma rację? Jak myślisz?
-
bianko! Zawsze kiedy nie wiemy co będzie, kiedy nie wiemy co może być ,boimy się , poczekaj , napewno jest wszystko będzie dobrze, tak jak mówią dziewczyny . I pamiętaj: 99 % rzeczy o które się martwimy prawdopodobnie nigdy się nie zdarzy!
-
bianko. Wysłałam Ci emaile dwa. Nie wiem czy doszły. Ammarylis niestety do Ciebie nie udaje się wysłać:-(
-
Pelasiu! Ja po formie postu napisałam , i nadal twierdzę ,że post nie świadczy o wiedzy teologicznej. Nic więcej. Czy jest teologiem teraz mogę powiedzieć ,że tak, ponieważ Ty mi to powiedziałaś.
-
ammaryklis Ciebie nie mam w albumiku:-( Nie mogę napisać , bo nie ma Twojego emaila:-( Dostanę:-)?
-
hexa ! Pewnie ,że tak! Pisz co Cię interesuje , ja chętnie pogadam. Napisz jeśli możesz wstępnie, oki? A tak swoją drogą wściekam się na neostradę nie wiem już ile razy byłam odłączona:-(
-
Przejrzałam dziś w miarę spokojnie posty, choć wywala mnie z netu co rusz. Mam nadzieję ,że emaile doszły? marijke: ja po raz pierwszy wybrałam sie do manufaktury , czy mówisz o tej knajpce gdzie jest ten indianin , który wita gości? Byłam tam pyszne jedzonko. Pelasiu: jej ja to chyba ostatnio mam Tobie najwięcej do powiedzenia:-) Co do teologa , to w jego poście nie zauważyłam wiedzy teologicznej, a nick przecież nie świadczy o wiedzy. Nie przejmuj się . Co do zainteresowania księży fobią społeczną.........hm......... chyba w tej dziedzinie ich jeszcze brakuje. Jeśli jest psychologiem , psychiatrą lub podobnym zawodzie ale z wiedzą terapeutyczną nikomu to nie zaszkodzi, Zaszkodzi natomiast niewiedza i podchodzenie do nerwicy w sposób religijny. Jeśli chodzenie do kościoła pomaga to tak trzymać , jeśli nie to po prostu sobie tym nie zawracać głowy. A spowiedź , hm......... czy aby na pewno Pismo Święte mówi gdziekolwiek o spowiedzi? O jakiejkolwiek spowiedzi? Znaczy mówi ale nie o takiej jakiej mówi kościół a to zbyt wielka różnica! Chyba ,że czegoś nie doczytałam. Co do przyjaciółek, to prawda ludzi poznajemy w biedzie. Ja nauczyłam się ,że jeśli mnie zawiedzie przyjaciel , to tak naprawdę nie jest moim przyjacielem. Nigdy nie był. Więc staram się nie poświęcać takiej osobie nawet pięciu minut:-) Warto popracować nad własną wartością wtedy osoby które nas olewają nie są dla nas ważne! Stara babo! Nie daj się ! Wiem ,że łatwo tak powiedzieć ale zawsze znajdzie się sposób aby znaleźć swoje miejsce . Broń własnego ja i nie pozwól nikomu aby je niszczył. Jednym słowem . Powiedzcie sobie do lustra\" od dziś nie pozwolę na to aby mnie ktoś poniżał , jestem bardzo ważną osobą, zasługuję na miłość i szacunek\" Taka afirmacja powtarzana codziennie może zmienić nasze myślenie jak nie życie na lepsze!
-
Witajcie! Pelasiu, czekam na Twój email i właściwie Twój post zwrócił moją uwagę. Weszłam na chwilę zobaczyć co słychać.I dziękuję za emaile , jutro Wam coś wyślę. Pelasiu, pospisuję się obiema rękami,że napewno będziesz się czuła komfortowo i bez myśli ,że jedziesz miejskim środkiem lokomocji. Gdy nie ma się nerwicy , nie myśli się o czymś takim jak co sie stanie podczas jazdy. Głowa jest zajęta innymi myślami, jak załatwię sprawę, czy będzie fajnie , myśli się jednym słowem o wszystkim ale nie o sobie w sensie dolegliwości. Zapomina się się o objawach , nie , ich po prostu nie ma a nie ma bo sie nie myśli. Pamiętam kilka lat temu próbowałam przypomnieć sobie atak nerwicy. I samo wrażenie spłynęło na mnie jak po kaczce:-) Człowiek nie ma czasu na myślenie o sobie, woli patrzeć przez okno, myślec o rozmaitych sprawach dnia codziennego , martwić sie czy cieszyć. O sobie myśli w sposób relistyczny czyli, czy dobrze wyglądam, chcę sobie kupić nowy ciuch czy idę na świetnąkolację. Każdy z nas pamięta takie chwile i jeśli sie postaramy, popracujemy nad naszymi emocjami to nie ma buta:-) nerwica minie! A właśnnie, wczoraj po raz pierwszy wybrałam sie do łodzkiej Manufaktury , wybierałam sie od tygodnia do teatru ale trafiłam do wielkiego łódzkiego marketu. Powiem Wam ,że dawno tak sobie nie pofolgowałam. Do domu wróciliśmy z wieklimi torbami zakupów. Ale to zasługa znowu jednej z Was, która pisała ,że była na zakupach ( chyba jakiś miesiac temu) i doszłam do wniosku ,że pal licho teatr może poczekać i przez 4 godziny ( chyba ) byłam w swoim żywiole. O 21 chciałam mojego faceta namówić na jeszcze jeden market ( ja chyba od roku sobie nic nie kupiłam) ale nie dał się i wieczór spędziliśmy w meksykańskiej knajpie. A teraz poczytam Wasze wpisy bo mam zaległości:-)))))))))))))
-
ammarylis , ja Ciebie nie mam:-((((((((((((((:-)))))))))))))))))
-
zgredku. Wysłałam pocztę :-) daj znać czy doszła
-
hexa wysłałam na pocztę , bo jest to pps:-) Może troszkę Cię rozbawi
-
Jaco 20! Zdecydowanie nie masz choroby psychicznej. Pisaliśmy kiedyś o tym prawda? Osoba chora psychicznie nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu, natomiast Ciebie ten stan niepokoi czyli masz pełną świadomość!
-
Hexa a co mogło by Ci poprawić humor? Mam pełny zestaw wesołych rzeczy więc jaka kategoria ?
-
oczywiście wykluczając jak słusznie zauważyła mamajulki branie narkotyków. Ja odpowiedziałam na drugą część postu Jaco20, ale pochopnie , bo przecież może to być skutek palenia trawki. Ale skoro to było tylko raz więc może to palenie było po prostu \"wyzwalaczem\"?