Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basiaijuz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez basiaijuz

  1. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Pelasia!!!!!!!!!!!KAKTUS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie woź go ,postaw tam gdzie Ci opisałam! On tam się sprawdzi! Jego sie nie wozi!!!!!!!!!!!!:-(:-))))))))))))))))))))))) Wysłałam Ci dwa pps powiedz czy doszły jeśli tak to proszę prześlij wszystkim. Ja nie wiem dlaczego nie dochodzą ode mnie, przecież już nie raz wysyłałam!
  2. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Pelasia idę na pocztę i wysyłam. Na pewno nie było 2 + 2 ? Co z tą moją pocztą! Do jednych docierają załączniki do innych nie!
  3. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Pelasiu! Ale numer! Ja nie pomyślałam nawet ,że osoby które są z nami mogą tak zareagować. Ale jak by nie patrzeć mogą faktycznie myśleć ,że to kolejny jakiś atak. Kurka! Jesteśmy podwójnie narażeni:-)))))))))))))) żartuję! Nie brać do główek!
  4. basiaijuz

    Moja nerwica...

    ja pewnie jak zwykle wybiorę się na obiado kolację ale w Łodzi znaleźć ciekawe miejsce w ten dzień jest trudno. A tak to niech Walentynki trwają cały rok. Ale ale powiedzcie mi czy dotarł mój wczorajszy email do Was? 2+2?
  5. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Nudzi mi się! Pogadajmy o czymś wesołym. Możemy o lękach ale może każda z nas coś wesołego sobie przypomni. Zaczynam. Pewnego dnia wyjeżdżałam gdzieś i gdy już byłam spakowana wzięłam termos i schodziłam na dół do auta. W pewnym momencie czuję piekący ból, gorąco . Zdarzyło mi się to gdzieś w połowie drugiego piętra. Od razu telepka, lęk i potworna panika. Gdzieś koło parteru zorientowałam się ,że termos był nie dokręcony i rozlał mi się na klatce piersiowej. Ale tak propos bóli nerwicowych. Nie wiem czy pisałam o bardzo ciekawym ćwiczeniu. Jeśli nas na przykład kłuje w boku,sercu czy gdzie indziej. Siadamy wygodnie lub jeśli nie możemy pozycja stojąca też nie przeszkadza. Wciągamy nosem powietrze i wyobrażamy sobie rurkę , która biegnie od nosa aż po bolące miejsce. I tak przez tę rurkę wpuszczamy powietrze. Z reguły ból ustępuje. Ale robimy to w skupieniu, wolno i spokojnie!
  6. basiaijuz

    Moja nerwica...

    a ja dziś nie mam weny:-( nic mi do głowy nie przychodzi ale oczywiście podaję wierszyk, który bardzo lubię. Pelasiu! Właśnie skończyłam naprawianie wczorajszej zmarnowanej pracy. Pewnie pomogły mi Twoje Aniołki:-) Ammarylis jestem Ci wdzięczna .że nie czujesz do mnie urazy za tamte słowa. Chciałam dobrze , a uraziłam kilka osób. Słuchajcie , nie wiem czy dostaliście pps 2+ 2 dzisiaj znowu dostałam zwrot emaili. Nie wiem dlaczego! A teraz wierszyk: Na każdy kłopot , który nosi Ziemia Albo jest lekarstwo ,albo też go nie ma Jeśli jest, spróbuj je odnaleźć Jeśli nie, nie myśl o tym wcale!
  7. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Tak sobie teraz odpoczywam i myślę o Was. I aż mnie podniosło ! Postąpiłam bardzo egoistycznie za co osoby biorące leki gorąco przepraszam. Moje zdanie moim zdaniem ale jest coś ważniejszego! Nawet gdy bierzecie leki nie róbcie z tego problemu , nie wolno mieć z tego powodu wurzutów sumienia . Można sobie przetłumaczyć ,że teraz tak jest i wcale przez to nie jestem gorsza lub gorszy, biorę ale nie zawsze będę brać. Nie wiem ale chyba miałam gorszy dzień ,że tak egoistycznie napisałam. Nikt nie jest gorszy , czy bierzecie leki czy nie jesteście cudownymi ludźmi! A dodam ,że napewno przy nerwicy każdy z Was dojdzie do momentu ,że nie chce już leków brać! Kurka..........wstyd mi:-) Bastka, Pani psycholog stouje u Ciebie trenig Schultza, wspaniała sprawa~! Pelesiu, ja odpowiem w poniedziałek . Buziaki wszystkim.
  8. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Widzę ,że nie zostałam zrozumiana! Nie uogólniam piszę jedynie o nerwicy i braniu leków. I nie zgodzę się z tym ,ze leki trzeba brać. W pierwszym etapie gdy lekarz nie może wyciszyć osoby cierpiącej na nerwicę tak ale na bardzo krótko. I nie piszę ot tak sobie ale na podstawie swojej wiedzy o nerwicy. Jeśli ktoś chce brać jego wola , i jego zdrowie i jego sprawa. Padło pytanie wyraziłam swoją opinię nic więcej. iiama , ja znam terapeutów , którzy kiedyś pracowali w najlepszej Klinice w Łodzi i niestety całe to grono pracuje już w prywatnych gabinetach . A to tylko dlatego ,że w naszego kraju nie stać na normalną opiekę zdrowotną i terapeuci to zbyteczny zawód. Oczywiście w tej chwili kpię , ponieważ tak wspaniałej grupy ludzi długo szukać. Oni nie raz nie dwa pracowali za pół darmo no ale ile można:-( Dawałam Ci chyba już jakieś namiary. POlecam też Instytuty Erricsonowskie ,znajdują się chyba w każdym większym mieście. Warto popytać. Pozdrawiam Wszystkich ciepło i proszę zrozumieć ,że jeśli ktoś chce brać leki to tylko jego sprawa i nie mój problem. Jak powiedziałam wceśniej wyraziłam swoje zdanie .
  9. basiaijuz

    Moja nerwica...

    wpadłam na chwilę Widzę dużo nowych osób, które ciepło i serdecznie pozdrawiam. Ostatnio nie mam na nic czasu jedynie zerkam rano na to co napisaliście i oczywiście całym sercem jestem z Wami. Marzenko! Ja do Ciebie pisałam ale nie otrzymałam odpowiedzi , więc moze prześlij jakiś wstępny email, nie mam też Twojego zdjęcia. Nie ma rady na natychmiastowe wyjście z nerwicy ale jak już kiedyś wspominałam nie powinno się brać leków, to taki pierwszy etap. Kiedy byłam w Klinice Leczenia Nerwic warunkiem udziału w tym pierwszym łódzkim eksperymencie było NIE BRANIE LEKÓW! Wyszło mi to o tyle na dobre ,że do tej pory nie biorę żadnych lekarstw oprócz jęsli mnie złapie przeziembienie, to jakieś gripexy ale raczej staram się nie brać. Nie branie leków jest w pewnym sensie zrozumieniem ,że nerwicy nie leczy się lekami. Raz tylko 3 lata temu jak po raz drugi wpadłam w nerwicę , wezwałam lekarza ( moja dobra znajoma i terapeutka akurat wyjechała za granicę) i ten mi przepisał jakieś świństwa , nie powiem w ataku paniki łyknęłam ale bodajże bardzo szybko cały ten zestaw nie fachowego lekarza wyrzuciłam do kosza na śmieci. Bo nie tędy droga! Najlepszym wyjściem jest dobry terapeuta , który wyprowadza nas krok po kroczku z nerwicy i uczy powrotu do wspaniałego życia. Xanax czy afobam czy jak mu tam są to okropne świństwa , które nie tylko uzależaniają ale bardzo szkodzą . Sami chyba się przekonaliście. Zresztą można wejśc na stronę o xanaxie i poczytać o tym jak szkodzi. Warto wiedzieć jak działa i warto znać opinie innych. Jest dużo leków nowej generacji, nie przytoczę ich nazw ponieważ nie będe reklamować lekarstw , (chociaż je znam) , które po 6 miesiącach podobno pomagają wyjśc z nerwicy. Ale po co w ten sposób? KIedy staniemy twarzą w twarz z naszymi emocjami , kiedy nauczymy się nimi posługiwać w odpowiedni sposób, nie ma buta nerwica zniknie! A teraz buziaczki! Bo jak zwykle się rozgadałam , a jeszcze muszę obiad zrobić!
  10. basiaijuz

    Moja nerwica...

    wpadłam na chwilę aby Was cieplutko pozdrowić. Dziś cały dzień latam w sprawach zawodowych ale poszłam też na \"wagary\" do mojej psiapsiółki z liceum. Tak jak kiedyś na wagary namówiła mnie na pyszne ciacha i wyrwanie się z pracy. Nie wiem co jest ale wysłałam wczoraj emaile i połowa z nich wróciła. Więc się poddaję:-((((((((( Bianko , co do synka. A jakie jest Twoje zachowanie przy dziecku? Jak myślisz? Może on naśladuje Ciebie? Trudno cokolwiek powiedzieć ale przy okazji wizyty u lekarza powinnaś poruszyć tę sprawę. U mnie dziś w pracy zimno ale za 40 minut do domciu! Pozdrawiam wszystkich!
  11. basiaijuz

    Moja nerwica...

    oczywiście należy sprawdzić ale nie kosztem nie potrzebnych nerwów! Nie wolno sie martwić kiedy nie jesteśmy pewni . Dlaczego tracić emocje na coś czego nie rozumiemy, czego się boimy? Wyobraźnia pracuje bardzo mocno wtedy , a przecież nie o to chodzi.
  12. basiaijuz

    Moja nerwica...

    bianko! Jeśli chodzi o sparwy plamek pieprzyków to naprawdę nie każdy z nich jest powodem do zmartwień. Może to Cie uspokoi : stań z boku problemu. Jak adwokat , obca osoba. Co byś doradziła osobie , która Ci zwierza się z problemu? Pewnie znalazłabyś tysiące racjonalnych odpowiedzi , bo taka jest prawda. A ta kropka mi coś przypomina, moja siostra miała kropkę a naokoło niej właśnie zaczerwienienia itp. Poszła do lekarza okazało się ,że jakiś wyrzut skórny, i po kilku dniach samo zeszło( wybaczcie ale nie znam terminologii dermatologicznej). Może też tak być co jest prawdopodobne ,że może robi jej się najzwyklejszy w świecie piepzyk, a mało to takich:-) Jak jesteśmy młodzi nie zauważamy lub mamy pieprzyki ale do nich przywylkiśmy. Spokojnie, zobacz córka nie podchodzi tak do sprawy. Ma sesje , ma inne problemy. I chyba ma rację? Jak myślisz?
  13. basiaijuz

    Moja nerwica...

    bianko! Zawsze kiedy nie wiemy co będzie, kiedy nie wiemy co może być ,boimy się , poczekaj , napewno jest wszystko będzie dobrze, tak jak mówią dziewczyny . I pamiętaj: 99 % rzeczy o które się martwimy prawdopodobnie nigdy się nie zdarzy!
  14. basiaijuz

    Moja nerwica...

    bianko. Wysłałam Ci emaile dwa. Nie wiem czy doszły. Ammarylis niestety do Ciebie nie udaje się wysłać:-(
  15. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Pelasiu! Ja po formie postu napisałam , i nadal twierdzę ,że post nie świadczy o wiedzy teologicznej. Nic więcej. Czy jest teologiem teraz mogę powiedzieć ,że tak, ponieważ Ty mi to powiedziałaś.
  16. basiaijuz

    Moja nerwica...

    ammaryklis Ciebie nie mam w albumiku:-( Nie mogę napisać , bo nie ma Twojego emaila:-( Dostanę:-)?
  17. basiaijuz

    Moja nerwica...

    hexa ! Pewnie ,że tak! Pisz co Cię interesuje , ja chętnie pogadam. Napisz jeśli możesz wstępnie, oki? A tak swoją drogą wściekam się na neostradę nie wiem już ile razy byłam odłączona:-(
  18. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Przejrzałam dziś w miarę spokojnie posty, choć wywala mnie z netu co rusz. Mam nadzieję ,że emaile doszły? marijke: ja po raz pierwszy wybrałam sie do manufaktury , czy mówisz o tej knajpce gdzie jest ten indianin , który wita gości? Byłam tam pyszne jedzonko. Pelasiu: jej ja to chyba ostatnio mam Tobie najwięcej do powiedzenia:-) Co do teologa , to w jego poście nie zauważyłam wiedzy teologicznej, a nick przecież nie świadczy o wiedzy. Nie przejmuj się . Co do zainteresowania księży fobią społeczną.........hm......... chyba w tej dziedzinie ich jeszcze brakuje. Jeśli jest psychologiem , psychiatrą lub podobnym zawodzie ale z wiedzą terapeutyczną nikomu to nie zaszkodzi, Zaszkodzi natomiast niewiedza i podchodzenie do nerwicy w sposób religijny. Jeśli chodzenie do kościoła pomaga to tak trzymać , jeśli nie to po prostu sobie tym nie zawracać głowy. A spowiedź , hm......... czy aby na pewno Pismo Święte mówi gdziekolwiek o spowiedzi? O jakiejkolwiek spowiedzi? Znaczy mówi ale nie o takiej jakiej mówi kościół a to zbyt wielka różnica! Chyba ,że czegoś nie doczytałam. Co do przyjaciółek, to prawda ludzi poznajemy w biedzie. Ja nauczyłam się ,że jeśli mnie zawiedzie przyjaciel , to tak naprawdę nie jest moim przyjacielem. Nigdy nie był. Więc staram się nie poświęcać takiej osobie nawet pięciu minut:-) Warto popracować nad własną wartością wtedy osoby które nas olewają nie są dla nas ważne! Stara babo! Nie daj się ! Wiem ,że łatwo tak powiedzieć ale zawsze znajdzie się sposób aby znaleźć swoje miejsce . Broń własnego ja i nie pozwól nikomu aby je niszczył. Jednym słowem . Powiedzcie sobie do lustra\" od dziś nie pozwolę na to aby mnie ktoś poniżał , jestem bardzo ważną osobą, zasługuję na miłość i szacunek\" Taka afirmacja powtarzana codziennie może zmienić nasze myślenie jak nie życie na lepsze!
  19. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Witajcie! Pelasiu, czekam na Twój email i właściwie Twój post zwrócił moją uwagę. Weszłam na chwilę zobaczyć co słychać.I dziękuję za emaile , jutro Wam coś wyślę. Pelasiu, pospisuję się obiema rękami,że napewno będziesz się czuła komfortowo i bez myśli ,że jedziesz miejskim środkiem lokomocji. Gdy nie ma się nerwicy , nie myśli się o czymś takim jak co sie stanie podczas jazdy. Głowa jest zajęta innymi myślami, jak załatwię sprawę, czy będzie fajnie , myśli się jednym słowem o wszystkim ale nie o sobie w sensie dolegliwości. Zapomina się się o objawach , nie , ich po prostu nie ma a nie ma bo sie nie myśli. Pamiętam kilka lat temu próbowałam przypomnieć sobie atak nerwicy. I samo wrażenie spłynęło na mnie jak po kaczce:-) Człowiek nie ma czasu na myślenie o sobie, woli patrzeć przez okno, myślec o rozmaitych sprawach dnia codziennego , martwić sie czy cieszyć. O sobie myśli w sposób relistyczny czyli, czy dobrze wyglądam, chcę sobie kupić nowy ciuch czy idę na świetnąkolację. Każdy z nas pamięta takie chwile i jeśli sie postaramy, popracujemy nad naszymi emocjami to nie ma buta:-) nerwica minie! A właśnnie, wczoraj po raz pierwszy wybrałam sie do łodzkiej Manufaktury , wybierałam sie od tygodnia do teatru ale trafiłam do wielkiego łódzkiego marketu. Powiem Wam ,że dawno tak sobie nie pofolgowałam. Do domu wróciliśmy z wieklimi torbami zakupów. Ale to zasługa znowu jednej z Was, która pisała ,że była na zakupach ( chyba jakiś miesiac temu) i doszłam do wniosku ,że pal licho teatr może poczekać i przez 4 godziny ( chyba ) byłam w swoim żywiole. O 21 chciałam mojego faceta namówić na jeszcze jeden market ( ja chyba od roku sobie nic nie kupiłam) ale nie dał się i wieczór spędziliśmy w meksykańskiej knajpie. A teraz poczytam Wasze wpisy bo mam zaległości:-)))))))))))))
  20. basiaijuz

    Moja nerwica...

    ammarylis , ja Ciebie nie mam:-((((((((((((((:-)))))))))))))))))
  21. basiaijuz

    Moja nerwica...

    zgredku. Wysłałam pocztę :-) daj znać czy doszła
  22. basiaijuz

    Moja nerwica...

    hexa wysłałam na pocztę , bo jest to pps:-) Może troszkę Cię rozbawi
  23. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Jaco 20! Zdecydowanie nie masz choroby psychicznej. Pisaliśmy kiedyś o tym prawda? Osoba chora psychicznie nie zdaje sobie sprawy ze swojego stanu, natomiast Ciebie ten stan niepokoi czyli masz pełną świadomość!
  24. basiaijuz

    Moja nerwica...

    Hexa a co mogło by Ci poprawić humor? Mam pełny zestaw wesołych rzeczy więc jaka kategoria ?
  25. basiaijuz

    Moja nerwica...

    oczywiście wykluczając jak słusznie zauważyła mamajulki branie narkotyków. Ja odpowiedziałam na drugą część postu Jaco20, ale pochopnie , bo przecież może to być skutek palenia trawki. Ale skoro to było tylko raz więc może to palenie było po prostu \"wyzwalaczem\"?
×