Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pelasia 78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pelasia 78

  1. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Magdziu, wychodzi na to, że masz obie ręce zajęte. Jak sobie poradzisz bez rąk? Punca, to Ty, skarbie, ambitna jesteś! Gdzie ta Twoja nerwica natręctw? skoro tyle zadań przed Tobą? A tak w ogóle, wciąż jesteś sama? Jeśli tak, to jak sobie radzisz? Kochani, mój mąż padł z migreną, więc ja też zaraz pójdę do łóżeczka. Może zasnę - ostatnio się przestawiam, bo jakoś rano słoneczko mnie budzi. kręgosłup mnie strasznie boli - drugi dzień przed kompem robi swoje. W wakacje, po dwóch miesiącach takiego siedzenia, zdrętwiała mi stopa i 2 tygodnie temu dopiero mi przeszło. Neurolog mnie oglądał, ale nic na to nie mógł poradzić. Maleństwo, a co z Twoją mamą? Czy one mają dziś jakiś dzień dokuczania? Ale mój ojciec się przejął, chciał, zebym do niego przyjechała, bo on nie mógł, a się zmartwił. Nie pojechałam, powiedziałam, że on też jest winien mojej nerwicy i nie mam ochoty się z nim widzieć.
  2. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Punca, obroń się w czerwcu. To będziemy razem się bronić. Ludzie, mąż mi kupił maść majerankową. Smaruję na nosek i na reszcie oddycham. Rewelacja! Polecam! I strasznie jestem ciekawa, o czym jutro pan doktor napisze.
  3. pelasia 78

    Moja nerwica...

    kochani, a ja już 21 stronę o tym antysemityzmie piszę. Magdziu, to chyba te Twoje kciuki pomogły.Basiu, serdecznie dziekuję za wskazówki - ważne i przydatne. Piszę, to nie myślę o tym porannym telefonie.
  4. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Basiu, a ja jak zaczynam się bać i pytam się siebie, co czuję, to nie znam odpowiedzi. jeszcze to dla mnie za trudne. Często powoduje to u mnie zamartwianie się. Lidziu, jeszcze nie wiem.
  5. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Chodziło mo o numer miesięcznika WIĘŹ! A te warunki, to wszystkie spełniam, wiecie. Nie dziwne, ze mam nerwicę i skoki adrenaliny.
  6. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Tak Lidziu to ta książka. Neo, witaj. Bardzo Ci współczuję. A Olaf to moje ulubione imię - mój syn też takie otrzyma. Trzymaj się. Dobrze, że pozbyłas się tego drania - wyjdziesz powolutku z tego, a i dzieci poradzą sobie. Podobno potrzeba tyle czasu, ile trwało zło, by o nim zapomnieć.
  7. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Nadmierna produkcja adrenaliny bierze się z: przymuszania organizmu do nadmiernej pracy, brak zmian pozycji ciała, brak regularnych, zdrowych posiłków, picie dużych ilości kawy, herbaty, alkoholu, palenie papierosów, płytki oddech, przymowanie na siebie zbyt dużej ilości obowiązków, brak asertwności, brak świeżego powietrza, światła, ćwiczeń. P.S. Nie na temat. Jeśli ktoś ma ochotę, może kupić marcowy numer Więxi, Jest tam fragment pamietnika M. Swieżawskiej mojego autorstwa.
  8. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Iihamo, wycięło mi połowę maila. Pisałam o przyczynach skoków adrenaliny. jeszcze raz napisze początek. Andrenalina jest u nas wytwarzana w nadmiernych ilościach. Wtedy wszystko dzieje się szybciej: oddech przespiesza, rośnie tempo uderzeń serca, zwiększa się ciśnienie krwi. Pan F. Peniw nie zna się na polskiej literaturze, choć kto go wie? Ja polecam \"Spokojnie, to tylko panika\" S. Trickett, Kielce 2001. Poczytać można, a tu są też konkretne przykłądy np oddychania.
  9. pelasia 78

    Moja nerwica...

    krwi, a myśli zaczynają pędzić.Otwierają się zapory dla adrenaliny, a przez to pojawia się Lęk, konsternacja, cdezorientacja, poczucie nierealności, nadmierna wrażliwość, rozdrażnienie, uczucie beznadziei, zawroty głowy, pocenie się, palpitacje, ściśnięce klatki piersiowej i gardła, Sztywnienie języka, dzwini w uszach, mrowienie w dłoniach i stpoach, a niektórzy omdlewają. Oczywiście każdy ma kilka z tych objawów, albo objawy się zmieniają. Powody: fizyczne lub emocjonalne. Atak paniki może mieć każdy - ty, ja, papież. Nasila się w czasie lub po stresujących sytuacjach. Przyczyny fizyczne: - nieustabilizowany poziom cukru we krwi, problemy z uchem wewnętrznym, niskie ciśnienie krwi, reakcja na leki, odstawnieie leków, ściśnięte piersi, ciasne ubranie, uczulenie na pokarmy, zatkany nos, zmęczenie, chroniczny ból, gorąco, ćwiczenia fizyczne, Przyczyny emocjonalne: - zszarpane nerwy, hiperwentylacja, brak odpoczynku, problemy religijne Tyle zapamiętałam z jego wykładu.
  10. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Witaj Stokrotko w klubie! Magdziu dziękuję za kcuki. Nie wiem, czy masz rację z tymi rodzicami. Mi się wydaje, ze oni przede wszystkim chcą jak najlepiej dla siebie. Basiu, wiem, ze masz rację, ale to jeszcze dla mnie za trudne. Nie mogę się na razie umówić na terapię, bo nie znam jeszcze swojego planu lekcji. Panie Firestone, ale się Pan rozpisał, ale o trochę trudnych rzeczach. Rozumiem, ze to tak ogólnie, byśmy się zapoznali? No i oczywiście, my nerwicowcy nie należymy do tej grupy, która jest sp[araliżowana emocjonalnie, bo my się BUDZIMY do życia, właśnie my silnie odczuwamy, że coś w tym świecie szwankuje. No, choćby ta dziśiejsza sytuacja z mają mamą. Powoli nerwy mi przechodzą, ale żałuję, ze nie pojechałam taxi do Maleństwa i nie poszłam z nią na piękny spacer. Jest tak łądnie!
  11. pelasia 78

    Moja nerwica...

    ...i trudno mi się ruszać.
  12. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, wpiątek nie mam szkoły, ale będę miałą zabieg u ginka, a po nim wnętrzności mnie bolą.
  13. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Napisałam mojemu ojcu, że jestem na nich oboje wściekła. odpisał mi, a potem zadzwonił. dziwne. on do mnie dzwoni tylko wtedy, kiedy ma jakąś sprawę. Tak, ammarylis, raczej mamy kłopot z matkami.
  14. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, a może pojedziemy razem? Ja chętnie - najlepiej w wakacje, czyli po obronie. Byłoby nam raźniej i milej znając kogoś.
  15. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Hihi, o tym, że od poniedziałku idę do szkoły, nic nie wie. Ale jej szczęka opadnie. Wścieknie się, cholera jedna. Bo ot właśnie kazała mi zająć się tylko doktoratem, bo to najważniejsze, a ja poszłąm do szkoły. Złą będzie jak cholera i znowu mojemu małżowinkowi się dostanie. Ale, ja chcę iść do szkoły. Dla mnie to ciekawe wyzwanie - będę pracowała według włąsnego programu. Ja wciąż musze się rozwijać, kiedy osiadam na mieliźnie, nudze się i odchodzę. Maleństwo idź na spacerek, szkoda, że nie mam do Ciebie bliżej, bo poszłabym z Tobą, ale trochę mi za daleko. Spacer dobrze zrobiłby mi na ochłonięcie. Odstawiłąm Cirrus i wysypka trochę jakby mniejsza. Moze to od tego? Zadzwoniłam do przedszkola, że jutro mnie nie będzie - będę musiała odrobić. Tylko, kiedy, skoro idę do tej szkoły, a tam 15 godz zajęć? Zmartwię się później. Wypisałam się i trochę mi ulżyło. Fajne te Wasze rady. A pan Firestone raczej nie będzie odpowiadał na nasze posty - sam to zaznaczył. Będzie pisał o tym, na co ma ochotę. Ale żyła na szyi mi wylazł i pulsuje. Musze na nią uważać, bo badania wykazały, ze jest bardzo cienka i może pęknąć, a to tętnica. Tak więc wyrzucam z głowy ten telefon, bo żyła upomina się o swoje prawa.
  16. pelasia 78

    Moja nerwica...

    A wiecie, że jeśli jej powiem, że rozmowy z nią źle na mnie wpływają, ona znowu oskarży mojego męża? Powie wszystki, że on nastawił mnie przeciwko niej, a ja będąc od niego zależna, muszę się na to godzić. Ona nie potrafi przyjąć krytyki. Raz, gdy skrytykował ją dyrektor, w cztery oczy, ona tak uprzykszyła mu życie, że biedak musiał pójść na urlop półroczny, bo z nerwami sobie nie radził. To silna i potwoernie niebezpieczna kobieta - moi wszystcy znajomi przerażeni są w jej obecności. Jest inteligentna, mówi pięknym językiem, ale w taki sposób, że miażdży przeciwnika. Mam już dość tych swoich rodziców.
  17. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Iiyamo, masz rację. rzeczywiscie to może będzie dobry sposób. Tyle tylko, ze musiałabym zacząć wrzeszczeć, czy co, bo ona mówi i nie słucha. Potrafi rzeczywiście nie słuchać i nie wie, co powiedziałaś. A czasem, gdy usłyszy coś, czego nie chce, pamięta o tym przez chwilę, a za kilka minut pozbywa się tego ze świadomości. W tym jest wyjątkowa! Wszystkie sukcesy przypisuje sobie, a porażki mi. Np. kiedy powiem, że dobrze mi się mieszka w tej dzielnicy, ona mówi: \"tak, to dzięki mnie, bo to ja namawiałam Cię na przeprowadzkę\" - bzdura - nie wiedziałą o przeprowadzce. A kiedy powiem np. \"nie lubię tej dzielnicy\" ona mówi: \"tak, ponieważ nie wiadomo dlaczego sie przeprowadziłaś. To wszystko przez ciebie i twojego męża, bo wy nigdzie nie mozecie miejsca zagrzać\". A najgorsze jest to, że czasem mi mówi\"zrób coś\", ja to robię, nie jestem zadowolona, a ona pyta mnie: \"po co uparłaś się, zeby to robić\", ja jej odpowiadam \"sama mi kazałaś\", a ona \"nieprawda, ja nic o tym nie wiedziałąm\". Czuję się w takich sytuacjach jak wariatka, bo mam wrażenia, że przyśniło mi się to, albo że żyję w dwóch rzeczywistościach. I tak od dziecka. Dobrze, że teraz mam męża, który jest świadkiem tych zdarzeń i powie mi, ze nie wymyśliłąm niczego sobie. Ludzie, móię Wam koszmar - jak to się stało, że jeszcze nie zwariowałam? Musze być bardzo silna psychicznie.
  18. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Widzisz Maleństwo, jak daleko już jesteś. ja nie rzuciłam słuchawką i nie powiedziałam, że nie chcę już z nią rozmawiać. Zakończyłąm rozmowę po 4 próbie, ale nie odłożyłam słuchawki. Ona jest potwornie uparta i twarda. Gdybym tak zrobiła, mogłabym już wykreślić ją i moich braci z życiorysu. Moze młodszy kontaktowałby się ze mną, ale starszy nie, bo z nią mieszka i się jej boi, a ona potrafi mu bardzo uprzykrzyć życie. Najgorsze jest to, że oni szykują się na moją obronę, a ja nie chcę ich zaprosić. Chcę, żeby było mało osób, bo ja boje sie wystąpień publicznych - i tak przyjdą nieznani mi ludzie z uczelni. wiem, ze rodzina chce mnie wesprzeeć, ale ja nie chcę ich obecności. Bedą potwornie obrażeni, jeśli po obronie poinformuję ich, ze jestem doktorem. Nie wiem, jak to przyjmą, ale ja nie chcę, aby byli. Chyba ucieknę na koniec świata! Tylko zeby tam był internet, bo bez Was będzie mi bardzo, bardzo smutno.
  19. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Wciąż jestem zła, potwornie, wściekle zła. Czy mój kaktus działa? Patrzyłam nieświadomie w jego stronę podczas tej rozmowy. Ale czuję się zraniona, niechciana, odrzucona, chyba przestanę w własną matką rozmawiać, bo po takich rozmowach nasilają mi się objawy nerwicy i tak mi smutno, jakbym rzeczywiście chowałą się do pancerza. Najgorsze było to, ze prosiłam ją \"już nie młwmy na ten temat\", ale ona nic, tylko swoje, swoje, swoje. Boże, a gdzie dla mnie jakieś miejsce? czuję się naładowana jak bomba atomowa. katar, kaszel i jeszce to naładowanie. Jak ja bym chciała miec zwyczajną matkę, taką, która powie: \'dziecko, przyjadę do Ciebie i Ci pomogę\", ale nie, jak przyjedzie, to muszę się nią zajmować bardziej niż dziećmi w przedszkolu -przez cały dzień, aż padam ze zmęczenia, a potem słyszę, że jak była u mnie to widziała, jak mam podkrążone oczy i to oczywisćie moja i mojego męża wina, bo on jak ten pasożyt. Przecież ona widzi, że on jest dla mnie największym oparciem, ze bez niego dawno byłąbym już daleko w nerwicy i pewnie w chorobie psychicznej. Dlaczego tak źle o nim mówi? On jest dobrym człowiekiem, także dla niej. wiecie już sie całkiem pogubiłam, niczego nie rozumiem, czuję się jak 5-6 letnie dziecko gdzieś pośrodku wielkiej ulicy, które nie wie, w którą stronę skręcić. Boze, co za ranek! Po co ja zadzwoniłamz pytaniem o tą cholerną wysypkę? Po co? Mam nadzieję, ze choć u Was lepiej i przyjemniej.
  20. pelasia 78

    Moja nerwica...

    No i z tych nerwów nie złożyłam Zgredkowi życzeń. Kochanie, wiesz, ze wszyscy Ci tu dobrzez życzą. ja też. Chcę, by Twój świat był pełen ciepła i radości oraz byś każdego dnia czuł się coraz szczęśliwszy. Basiuijuż, z tego, co zrozumiałąm panu Firestone chodziło o to, że miło mu się pracuje z nerwicowcami, że łatwiej i przyjemniej niż ze schizofrenikami. Tak ja to odebrałam, a nie że z nami na forum, bo on z nami nie pracuje, przecież.
  21. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Ależ jestem zdenerwowana. Rozmawaiłam przez telefon z moją mamą, a ona mi, jaka to ja byłam kiedyś silna, a teraz chowam się pod pancerz i sama sobie wyrządzam krzywdę. I na mojego męża, że nie mam w nim żadnego oparcia, bo on żyje sprawami swojej szkoły, za bardzo się angażuje. Tak się zdenerwowałam, ze musiałam wziąć neospazminę. Nic mnie nie słucha, gada swoje, i te jej wpsaniałe rady - dobre dla nosorożca, co to ja powinnam robić. I powinnam tylko mysleć o doktoracie, a nie o innych sprawach. I ten mój biedny mąż, jaki on zły, wampir, żyje tylko własnym życiem,a mnie ma gdzieś. Myślałąm, że po ostatniej wizycie więcej już rozumie, ale widzę, że nic z tego - posłuchała, przemyślała i stwierdziła, że i tak ona ma rację. Myślę, że najbardziej by chciała, żebym odeszła od mojego męża, wróciła do niej, a ona dałaby mi taki wycisk, że cała nerwica by mi przeszła. Poczytała Freunda, który miał słabe wyniki w leczeniu nerwic i będzie mi teraz rad udzielać. Tyle tylko, ze te rady, to nakazy, jak mam żyć, myśleć itd. Taka jestem potwornie zła. Serce z wrażenia mnie boli, gardło się ścisnęło i ciężko mi oddychać. Wściekłość przeszła w smutek, a to u mnie nie dobry objaw. Dlaczego te matki takie są? Dlaczego nie akceptują nas takimi, jakimi jesteśmy? Cholera, ten doktor Firestone miał rację. Ale ja nie potrafię patrzeć na to ze zrozumieniem i współczuciem, bo jak na razie rozumiem, ze moja matka nie chce mnie takiej, jaką jestem - mam być inna i to nie chodzi o nerwicę. Tak było zanim pojawiła się nerwica.
  22. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, jak Ci pomoże ta hipnoza, to odłożę te 200 zł. Za badania ginekologiczne dałam 300, więc co to dla mnie?
  23. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Ammarylis, podejmij sama decyzję. Pan doktor tylko podpowiada, co robić, może Cię upewnić, wesprzeć, ale decyzja musi byc Twoja. Ja też myślę, że to wspaniała okazja - mamą się nie martw - czasem właśnie nadopiekuńczy rodzice są źródłem nerwicy, bo nie dają poczucia, że dziecko potrafi samo coś zrobić i buduje własną wartość w swoich oczach.
  24. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Zdublowałam się! Kręgosłup mnie boli od tego pisania! Czy wszyscy już śpią? gadać mi się chce. Lidziu, chciałam zdjęcie Marzenki.
  25. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, a podaj mi jeszcze raz swoją ulicę. Ja będę na Kaliskiego - to blisko? To może się odważę i wpadne sama kiedyś do Ciebie, co Ty na to? Za oceanem - to Stany, czy Australia?
×