Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pelasia 78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pelasia 78

  1. pelasia 78

    Moja nerwica...

    no i najważniejsze: głowa do góry, nosek prosto, a powolutku wyjdziesz z tego! Trzymam kciuki za Ciebie i całą resztę Dzikich Kaczek. Efcia, co z Tobą? Też Cię tak zmogło? Iiyamo, a Ty gdzie się podziewasz? Hexa, Rrenka, Pipek, Basiaijuż, Netka, Dana, Zgredek, Marska, co z Wami? Czy wszyscy mają ten cholerny katar?
  2. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Pauliśka, wiem, że trudno. Ale zauważ, że wiele z nas już z nerwicą znalazło sobie drugą połowę. Może na studiach kogoś spotkasz? Mamie wytłumacz, żeby w trakcie ataku nie wrzeszczała na Ciebie, bo Tobie to tylko utrudnia życie i dojście do siebie, a jak nie poskutkuje to, gdy zacznie na Ciebie wrzeszczeć powiedz je: Odpier... się! SPrawisz tym, że się zszokuje i może zacznie inaczej myśleć, a jaka Ty będziesz wtedy z siebie szczęśliwa, zobaczysz? Ja nauczyłam się już nie mówić mojej mamie o ważnych dla mnie sprawach, by nie naciskałą mnie. Nie pytam ją o radę, informuję tylko, jeśli mam na to ochotę. Ale mam łatwiej, bo mieszkam w innym mieście.
  3. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, dziękuję za dobre rady. Rzeczywiście zrobię inhalacje. też siedzę przy otwartym oknie, bo tak przyjemnie i wiosennie. Pauliśka, Maleństwo ma 100-procentową rację: NIE JESTEŚ ŻADNĄ WARIATKĄ. Wiele razy już to pisałam: jak ktoś chodzi o kulach wszyscy to widzą i albo mu pomoga albo nie, ale nikt nie nazywa go wariatem tylko dlatego, że odmówi wejścia tam, gdzie mu zbyt ciężko, a naszych dolegliwości nie widać, bo mieszkają w naszych głowach, ale to tak jak z chodzeniem o kulach. Gdybyś miała kule, nikt nie kazałby Ci brać udziału w sztafecie, nawet po schodach by Cię nie ganiali. Masz takie duchowe kule - jest Ci tym bardziej trudniej, że tego nie widać i każdy myśli, że udajesz, ale nie zrażaj sie tym. Tych kul można się pozbyć, tyle tylko, że pierw trzeba je zaakceptować, awięc uznać, że to nie jest Twój wymysł, to nie wariactwo, zresztą wariaci uważają, że są całkiem zdrowi i normalni, stąd pierwsze pytanie psychiatry brzmi: "na co jest pan chory". Chory psychicznie zawsze odpowiada: "na nic".
  4. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Pauliśka, tym bardziej powinnaś powiedzieć rodzinie. Wiem, że to trudne, ale naprawdę do zrobienia. Prawdopodobnie Twoja mama jest powodem tak silnej nerwicy. Nie jestem psychologiem, ale zdaje mi się, że w jakimś momencie Twojego życia ona Cię odrzuciła w jakiś sposób, że czegoś w Tobie nie akceptuje. Moja mama nie przyjmowała mojej choroby do wiadomości przez 4 lata, teraz dopiero się przekonała, coś tam czyta, nie wspiera mnie, ale stara się dawać dobre rady (według niej). Pamiętaj, że przyczyna wszystkich nerwic jest dom. Najlepiej byłoby gdybys mogła zamieszkać bez rodziny, ale z kims bliskim. Powoli zaczęłabyś wychodzić z tych dolegliwości. A tak tkwisz w tej sytuacji uzależniając się od mamy, która wpływa na Ciebie destrukcyjnie. Gdybyś powiedział komuś z rodziny o swoim problemie, dałabyś mamie bardzo wyraźny sygnał, że przejmujesz sprawy w swoje ręce, a tak wikłasz się w destrukcyjne zależności. Zrobisz, jak uważasz, ja bym jesdnak optowała za takim rozwiązaniem. Dlaczego martwisz się, jak zareaguje Twoja mama? Przecież to nie jest ważne. To Twoje życie. Tego, komu powiesz, możesz poprosić o dyskrecję. A jakie bedzie zdziwienie Twojej mamy, gdy zauważy, że nie wymiotujesz, że radzisz sobie. Pamiętaj, że nie wszyscy są silni. Masz prawo do słabości, do bycia inną niz Twoja mama i nikt nie ma prawa z tego powodu gorzej Cię traktować. Jesteś tak samo ważna, jak każdy inny na tym świecie. Czasy hitlerowskie już za nami i Twoja mama też musi to zrozumieć. Nie pozwól jednak, by jej brak akceptacji Twojej słabości, sprawił, że nie będziesz postępowałąaw sukcesach. Jeszcze raz powtarzam: to Twoje życie, nie Twojej mamy!Wiem, co piszę, bo sama walczę otwarcie o niezależność i prawo do własnych decyzji i błędów.
  5. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Tamto pomarańczowe to byłam ja, ale przez ten katar ledwo widzę. Uchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchchch!
  6. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Ja tylko na chwilę, by się zameldować. Jestem, żyję, ale co to za życie? Katar zapchał mnie całkowicie, kaszel wciąż męczy i tak sobie cierpię w samotności. Ale na koncert wczoraj poszłam - umordowałam się z tym katarzyskiem, jak mi przechodziło, choć trochę, to pozwalałam sobie na cichutki śpiew. A zła byłam niemiłosiernie, bo wiecie, ja tak czekałam na ten koncert 2 lata, a tu taka podła niespodzianka. Uchh, wściekłość jeszcze mnie dotyka. Nie przeczytałąm jeszcze Waszych wczorajszych wpisów, ale pozdrawiam wszystkch. Maleństwo, nie daj się - jest tak cudownie na podwórku - nawet mi chce się wyjść. Pauliśka, ja mam odwrotnie - potwornie boję się wymiotowania, bo byłam świadkiem, jak moja mama po wymiotowani straciła przytomność. Tak to przeżyłam, że przez 6 lat ani razu nie zwymiotowałam, ale kiedy jestem bardzo zestresowana też ściska mi się zołądek i nie mogę jeść, ani nawet łykać (a to za sprawą gardła). Idź koiniecznie na psychoterapię -powinno Ci to pomóc. MamoJulki, pozdrówka! Dobrze, że nie jesteś tą mamą Julki, któa mnie w przedszkolu zaraziła. Boże, mam nadzieję, że szybko z tego wyjdę, bo w styczniu chorowałąm ponad 4 tygodnie. Jakieś 4 wirusy się do mnie przyplątały. Dzieci w przedszkolu mutują te wirusy, a ja kilka na raz złapałam. Pipku, a Jak Ty się miewasz? Przeszło Ci Twoje przexiębienie,czy też się męczysz?
  7. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Witajcie Kochani! A jednak choróbsko mnie dopadło. Nie jest to przeziębienie, bo nie mam kataru, tylko potwornie boli mnie gardło (nie moge łykać), mam spuchniętą krtań (więc mówić też nie mogę) i kaszlę (jak gruźlik) - dobrze, że palce całe i zdrowe, bo jak bym się z Wami kontaktowała? Prowadziłam dziś zajęcia ze sdudentami - tak mi było trudno mówić, że jutrzejnsze odwołałam. Na szczęście się ucieszyli, a ja może trochę dojdę do siebie - tym bardziej, że od miesiąca mamy bilety na jutrzejszy koncert SDM-u, któremu jestem wierna od 15 roku życia. Nie chciałabym go stacić, więc do jutra muszę jakoś poczuć się lepiej. Pozdrawaim wszystkie Kunegundy, wszystkich Tycjanów, Eugeniuszów i Kazimierzy
  8. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Ja wzięłam syrop Phytotux (też homeopat), bo kiedyś mi go lekarz na zapalenie tchawicy przepisał i ssę Gardlox, ale żadnej ulgi mi to nie przynosi. Temp. w normie 36,6, kataru nie mam, tylko ta tchawica. Sprawdziłam pierwsze objawy sepsy, bo sie okazało, że siostrzenica koleżanki z przedszkola w niedzielę zmarła na sepse (miała 11 miesięcy). Całe przedszkole teraz przerażone, a nasza koleżanka szuka badań. Odmówili jej nawet w zakaźnym. Twierdzą, że możma być nosicielem sepsy i nie chorować na nią, a ona tłumaczy im, że musi wiedzieć, czy w jest, bo pracuje w przedszkolu - nawet Medicover nie chce zrobić jej badań - podobno nie ma takich. Wszyscy mamy się teraz obserwować - to straszne, bo boli mnie tchawica i nie mogę oddychać bez odruchu kaszlu, więc boję się, że dostanę tej sepsy. Ale panika, mówię Wam!
  9. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Zapomniałam powiedzieć, że dzieci w Przedszkolu tak mnie wczoraj okaszlały i okichały, że dziś męczę się z własną tchawicą. Przy każdym oddechu chce mi sie kasłać. Macie pomysł, co z tym zrobić? Na razie jem lody, bo na płodność są dobre, a na tchawicę?
  10. pelasia 78

    Moja nerwica...

    RReniku, potworze! Tak mnie za plecami szkalować :)) Nie lubię dentystów, a robię bez znieczulenia, bo to oni się boją - taka pozostałość lękowa po astmie - każdy boi się, że znieczulenie spowoduje skurcz oskrzeli. Tylko jeden w Białaymstoku, odważył się i nic mi nie było, ale ci warszawscy tchórze :) nie chcą takiej odpowiedzialności. Najgorzej było w tamtym roku, gdy miałam zapalenie okostnej i oczyszczali mi kość na żywca - nie wiem, jak to przeżyłam. Dziś było u ginka też dość boleśnie. Myślałam, ze się pomylił i wlał mi do środka jakiś kwas - miałam wrażenie, że coś mnie wyżera. Ale jakoś przezyłam - straszne było; jeszcze pobolewa mnie podbrzusze przy ruchu - za tydzień znowu ta męczarnia. Ale wyszło, że mam owulację, więc straciliśmy właśnie szansę, ale jesteśmy pocieszeni, że nie jest tak źle. Biorę te krople na ciałko żółte - może już działa? Punco, bardzo fajnie mi się z Tobą rozmawaiło po północy - może wejdzie nam to w nałóg? a co do wyniku tej rozmowy, to wiesz, jakie mam zdanie - Twoje marzenie, a marzenia trzeba spełniać - to też się spełni i będzie cudownie. Zuzo, na spacer nad morze! Może wiatr wywieje Ci z głowy te smutne myśli? Marzenko, trzymamy kciuki za szpital. Może to dla Ciebie lepiej, co? Rrenko, ja też ostanio miałam taki głuchy telefon o 2-giej w nocy. Serce waliło mi do rana, bo bałąm się, że to złe wieści, ale nic się nie wydarzyło, więc to pewnie była pomyłka i ktoś się kapnął w ostatniej chwili.
  11. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Zuza, dzięki, bądźcie ze mną. Jak wrócę, to się zamelduję! Pipku, Jagoda kiedyś się pojawiła i sama sie dopisała, nie wiem, dlaczego już jej nie ma? Może jest? tylko nie pisze, a czyta? Tajemnicza JAGODO< odezwij się! Dobrych snów, nie nerwowych życzę. Słyszałam, że Ada wsparła Puncę i już jej lepiej, więc Punco kochana, zamknij oczki, bo piękne sny na Ciebie czekają. Hexo, przeczytałam maila, odpiszę jutro, lub pojutrze. Maleństwo, Tobie też! Buziaczki ogromne!
  12. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Punca, wyślę Ci maila i będe na czacie. Jeśli masz ochotę, to zapraszam. Nie MUSISZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pamiętaj!
  13. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Pelasia 78..........29...................agorafobia............Warsz awa Hexa.................29..................nerwica lękowa........Gorzów Punca24............24.................nerwica natręctw......Sosnowiec Basiaijuz............46................. nerwica lękowa- była......Łódź Liduszka.............37.................ner. lękowa.agorafobia.Jaworzno Pipek................44.................nerwica lękowa.........Warszawa Netka30.............32...............nerwica lękowa.depresja Włocławek MamaJulki...........30..............nerwica lękowa,depresja małopolska Dana39...............40..............nerwica lękowa.........Kujawy Efka43...............43...............n.lękowa , agorafobia....Gdańsk Iiyama(Tunia)....50...deprecha z napadami lęku panicznego....Łódź Rrenka037.........39.....nerwica lękowa z deprechą.....Warszawa Marijke.........23......nerwica lękowo-depresyjna........Warszawa Aniołek21.......21..........................nerwica lekowa....... Poznan Ammarylis ......46 ......nerwica lekowa z agorafobią... Ostrów Wlkp Olabasia.........52....................n.lękowa......... ........Warszawa Zgredek........31......................depresja......... ..........Konin Tamara...........35...................agorafobia........ .........Śląsk Starababa........59................n.lekowo-depresyjna.. .Gorzów Wlk. Zuza..............35.................nerwica, depr...........Dziwnów Maleństwo........29................agorafobia........... ....Warszawa Marska...........42.................n.lękowa............ ......Kujawy Jagoda...........45...................n.lękowa.......... .......Katowice Marzena.........47..................agorafobia.......... .......Łódź Ada7777........ Angel61......... 27...................nerwica natręctw i lęki....Warszawa Magdziapek.............25...........n.lękowa.......... .......Śląsk Kasia100.................43...........n.lękowa.......... .........Poznań Nadzia26...............27............n lękowa................ślask Asix90...................17......n. lękowa (n. serca).........Toruń nusia 35..............35.......n.lękowa i inne.........Kraków Bianka...............39.........n.lękowa, hipoch..........okol.Gliwic Ada, jak juz cię złapałam, to zobacz, że w tabelce nam Ciebie brak. I co my mamy z Tobą zrobić?
  14. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Punco, prześlę więc Ci ten numer - możesz śmiało dzwonić i nie krępować się, komórkę będę miała przy głowie. Przyślij mi też swoją, to napiszę Ci smsy. Wiem, ze trudno się nie nakręcać, ale staraj się wierszykami. Powiedz głośno i zajmij się czymś tak, by nie wrócić do tamtej sytuacji. Samemu zostać w domu to koszmar, zdaję sobie sprawę, ale pamiętaj o relaksie: nie myśl o tej jutrzejszej rozmowie (przecież wiadomo, że wypadniesz świetnie - po co więc rozmyślać), posłuchaj muzyki, która lubisz, popatrz na coś ładnego - jakiś obraz, zdjęcie, weź ciepłą kąpiel z olejkami aromatycznymi, staraj się myśleć o wszystkim tak, jakbyś nie była w domu sama. Może jednak nie zwariujesz ;) A w razie czego wejdź na nasz czat, może ktoś tam będzie i z Tobą pogada. Ja chętnie.
  15. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Nusiu, wcale nie jestem takim bohaterem, jakim Ci się wydałam. Oj, daleko mi jeszcze do osiągnięć większości tu osób. Chyba nawet najbardziej jestem życiowo ograniczona, bo sama wcale z domu nie wyjchodzę, tyle tylko, że staram się na każdy swój dzień patrzeć przez różowe okulary, a więc szukam tylko pozytywów. I tak np. dziś najważniejsze dla mnie jest to, że nie wezwałam traksówki pod blok, ale poszłam na postój, co wiązało się z ryzykiem, że taksówki nie będzie (nie zawsze jest) i będę miała kłopot, ale odważyłam się. Miałam też niemiły incydent, ale o nim staram się zapomnieć, choć moje oskrzela wciąż mi przypominają. Nie wiedzieć czemu, nagle w przedszkolu, dostałam jakieś duszności - zatkało mnie całkowicei - nie mogłam ani wciągnąć, ani wydmuchnąć powietrza, aż zrobiło mi się słabo. MOże to alergicznie zapvhało mi nos i oskrzela? nie wiem, ale wpadłam w panikę okropną i wciąż jestem taka przestraszona. Teraz się boję, że mi się tak zrobi, jak będę sama w domu, a ja nie będę wiedziała, co robić. To nie była taka nerwicowa duszność - całkiem mi obca i nowa. Ale i tak myslę tylko o moim sukcesie. Stąd może wyglądać, ze ja niby taki bohater, ale tak nie jest - tu są więksi bohaterzy: RRenik, Pipek, Lidzie, Ada, Efcia i oczywiście Ci, których już Ty wymieniłaś. Kupiłam dziś krople na to moje żółte ciałko - 3 miesiące mam brać i zobaczymy, co dalej. Wczoraj wieczorem test owulacyjny wyszedł pozytywnie, więc już jestem pocieszona - pęcherzyk nie pęka, ale przynajmniej się tworzy. Kochani, 3-majcie się dobrze. Ja jutro na ten mały zabieg - już szarpię ze stresu powietrze - wieczorem przed snem czekają mnie więc techniki relaksacyjne, by jakoś jutro zachować choć połowiczną dzielność. IIyamo, mam nadzieję, że poranne wydarzenia już się skończyły? Pipku, a jak Twoja główka? IIyamo, pies w śnie to przyjaciel. Przeanalizuj więc zachowanie i postawę tego jamnika ze snu, a wszystko będzie jasne. praca - to dobry znak, ale może być przejawem Twoich pragnień.
  16. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Punca, Skarbie, jesli może Ci to pomóc, prześlę Ci na maila moją komórkę, jakby co, to dzwoń do mnie, nawet o 4 nad raznem i będziemy gadać o różnych rzeczach aż do rana. Dobrze? Pamiętaj, najważniejszy jest spokój przy natręctwach. Im bardziej się streusujesz, tym silniejsza potrzeba \"sprawdzań\".
  17. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Malenstwo, na razie nie sprawdzaj. Jak będziesz starać się o dziecko 1,5 roku i nic nie będzie wychodziło, wtedy zacznij sie martwić, a tak nie ma sensu niczego szukać. Czasem każdy ma cykl bez owulacji, spradzisz, trafisz na taki i się przerazisz. Po co Ci to? My staramy się o dziecko juz prawie dwa lata, a cykle bezowulacyjne mam już od kilku miesięcy, dlatego muszę coś z tym zrobić - pęcherzyk nie pęka i tworzą się torbielki - też miło się zwą, ale dzieckiem nie są, więc chcę się ich pozbyć. Tym razem już naprawdę mówię \"DOBRANOC\"
  18. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Maleństwo, czy sms doszedł?
  19. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Kochani, łeb mi peka po wizycie znajomych psychologów. Było świetnie. Jestem zakręconym zbieraczem magnesów z różnych miejsc i właśnie dostałam dwa: z Madrytu i ze Słowacji - cieszę się, jak dziki osioł! Punco, ten zabieg nie jest za bardzo związany z pęcherzykiem, coś tam innego jest nie tak. Trzeba to wyleczyć zanim zajmiemy sie pęcherzykiem - chyba o to chodzi, albo pokręciłąm wszystko. Pęcherzyk nie pęka, robiłam test owulacyjny i już nawet nie mam owulacji. To podobno na tle nerwicowym - nie jestem psychicznie gotowa na dziecko. Wszystko ok - tylko, ze ja już strasznie stara jestem - na emeryturze będę gotowa? Uch, płakać mi się chce. Słoneczko, nie miałam żadnych objawów, oprócz potwornie bolesnychpiersi od 13 dnia cyklu. Dziś też 13 i już bolą, ale jakoś mniej - wiesiołek mi pomaga. A jutro jadę do moich kochanych przedszkolaków - ciekawe, czy znowu taksówkarz jakiś mnie nawyzywa, że mu zmarnowałam dzień bo tylko 14 zł zarobił. Ale, wiecie, mam go gdzieś - niech się buja na drzewie i tak musi mnie zawieść, bo jak nie to mu aortę przegryzę i załatwię sobie żółte papiery. Życzę pięknych snów!
  20. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Angel, Zgredek, już pojechał, więc nie będę mu głowy zawracać, a moi znajomi właśnie dzwonią domofonem.
  21. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Bianko, moja koleżanka miała zapalenie błędnika i spędziła dwa tygodnie w szpitalu. Nie mogła nawet sama ustać i wciąż wymiotowała, ale po 2 tygodniach doszła do zdrowia i więcej nic jej nie dolegało z tymi zawrotami. Może idź do innego lekarza niż dotychczas?
  22. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Witaj Zgredku, może na chwilkę rozmowy na czaciku masz ochotę?
  23. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Melduję się! Spać mi się chce, ale miałam całkiem miły dzień. Ammarylis, smutne to, o czym piszesz. Marijke, to chyba mozemy być z Ciebie dumni, co? Oklaski dla Ciebie! Ja dziś przeszłam dwa warzne wydarzenia: 1 spotkanie z moją chorą i porąbaną uczelnią - wszystko się udało, 2 - rozmowa z ta szkoła, o której Wam pisałam; powiedziałam o swoim projekcie, zobaczymy, co ini na to. Tak więc, mimo paskudnej, kanałowej pogody, dzień zaliczam do udanych, a za chwilę mam wizytę przyjacół - oboje są psychologami, więc popytam ich o behawioralną - może znają kogoś, kto ją w Wawie prowadzi. W piątek mam pierwszy maleńki zabieg ginekologiczny - chodzi o te niepękające Graafy - strasznie się boję, bo będę musiała sama pojechać, potem kolega mnie odbierze i zawiezie do domu (jak nie zapomni, bo on zapominalski jest). Trzymajcie za mnie kciuki, potem jeszcze 3 lub 4.
  24. pelasia 78

    Moja nerwica...

    nick..............wiek..................dolegliwość..... .......miejscowość Pelasia 78..........29...................agorafobia............Warsz awa Hexa.................29..................nerwica lękowa........Gorzów Punca24............24.................nerwica natręctw......Sosnowiec Basiaijuz............46................. nerwica lękowa- była......Łódź Liduszka.............37.................ner. lękowa.agorafobia.Jaworzno Pipek................44.................nerwica lękowa.........Warszawa Netka30.............32...............nerwica lękowa.depresja Włocławek MamaJulki...........30..............nerwica lękowa,depresja małopolska Dana39...............40..............nerwica lękowa.........Kujawy Efka43...............43...............n.lękowa , agorafobia....Gdańsk Iiyama(Tunia)....50...deprecha z napadami lęku panicznego....Łódź Rrenka037.........39.....nerwica lękowa z deprechą.....Warszawa Marijke.........23......nerwica lękowo-depresyjna........Warszawa Aniołek21.......21..........................nerwica lekowa....... Poznan Ammarylis ......46 ......nerwica lekowa z agorafobią... Ostrów Wlkp Olabasia.........52....................n.lękowa......... ........Warszawa Zgredek........31......................depresja......... ..........Konin Tamara...........35...................agorafobia........ .........Śląsk Starababa........59................n.lekowo-depresyjna.. .Gorzów Wlk. Zuza..............35.................nerwica, depr...........Dziwnów Maleństwo........29................agorafobia........... ....Warszawa Marska...........42.................n.lękowa............ ......Kujawy Jagoda...........45...................n.lękowa.......... .......Katowice Marzena.........47..................agorafobia.......... .......Łódź Ada7777........ Angel61......... 27...................nerwica natręctw i lęki....Warszawa Magdziapek.............25............................... .......Śląsk Kasia100................47.................n.lękowa.................Poznań Naniosłam poprawki. Najlepiej wpisywac się na ostatnią tabelkę, bo tak zawsze kogos brakuje. Mąż mój wrócił 40 min temu. Dziekuję za order - ma się rozumieć, że w kształcie kaktusa na tle lecącej dzikiej kaczki :))
  25. pelasia 78

    Moja nerwica...

    Angel, a w jakiej mieszkasz dzielnicy? i gdzie pracujesz? daleko od domu?
×