pelasia 78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pelasia 78
-
Słuchajcie to vhamstwo, tyle napisałam i mi wywaliło. Wścieklizny dziś dostanę - cały ten dzień porąbany, choć powinnam być dumna: przejechałam 7 środkami likomocji polus na własne życzenie i ku zdziwieniu męża zaproponowałam metro (ale jeden przystanek) - fajnie było. Potem byłam w knajpie z koleżanką, potem w hipermarkecie, gdzie myślałam, ze zwariuję, bo sie zgubiłam i nie mogłam znaleść wyjścia - ale nie wpadłam w panikę. Raz wyskoczyłam z tramwaju, ale to dlatego, ze potwornie mi wciąz sucho w ustach i tak mi się chciało pić, ze nie mogłam wytrzymać. A raz siedziałam w autobusie tak, ze nie widziałąm swojego męża, bo taki był tłok i WYTRWAŁAM! Ale jestem wściekła, bo wyobraźcie sobie, że nigdzie nie mogłam zrobiś USG sutków i dopochwowe - odsyłali mnie od Annaniasza do Kajfasza. Będę musiała zrobić prywatnie - zdziercy cholerni - za 180 zł. Też byście się wściekli na moim miejscu.
-
Słuchajcie to vhamstwo, tyle napisałam i mi wywaliło. Wścieklizny dziś dostanę - cały ten dzień porąbany, choć powinnam być dumna: przejechałam 7 środkami likomocji polus na własne życzenie i ku zdziwieniu męża zaproponowałam metro (ale jeden przystanek) - fajnie było. Potem byłam w knajpie z koleżanką, potem w hipermarkecie, gdzie myślałam, ze zwariuję, bo sie zgubiłam i nie mogłam znaleść wyjścia - ale nie wpadłam w panikę. Raz wyskoczyłam z tramwaju, ale to dlatego, ze potwornie mi wciąz sucho w ustach i tak mi się chciało pić, ze nie mogłam wytrzymać. A raz siedziałam w autobusie tak, ze nie widziałąm swojego męża, bo taki był tłok i WYTRWAŁAM! Ale jestem wściekła, bo wyobraźcie sobie, że nigdzie nie mogłam zrobiś USG sutków i dopochwowe - odsyłali mnie od Annaniasza do Kajfasza. Będę musiała zrobić prywatnie - zdziercy cholerni - za 180 zł. Też byście się wściekli na moim miejscu.
-
Słuchajcie to vhamstwo, tyle napisałam i mi wywaliło. Wścieklizny dziś dostanę - cały ten dzień porąbany, choć powinnam być dumna: przejechałam 7 środkami likomocji polus na własne życzenie i ku zdziwieniu męża zaproponowałam metro (ale jeden przystanek) - fajnie było. Potem byłam w knajpie z koleżanką, potem w hipermarkecie, gdzie myślałam, ze zwariuję, bo sie zgubiłam i nie mogłam znaleść wyjścia - ale nie wpadłam w panikę. Raz wyskoczyłam z tramwaju, ale to dlatego, ze potwornie mi wciąz sucho w ustach i tak mi się chciało pić, ze nie mogłam wytrzymać. A raz siedziałam w autobusie tak, ze nie widziałąm swojego męża, bo taki był tłok i WYTRWAŁAM! Ale jestem wściekła, bo wyobraźcie sobie, że nigdzie nie mogłam zrobiś USG sutków i dopochwowe - odsyłali mnie od Annaniasza do Kajfasza. Będę musiała zrobić prywatnie - zdziercy cholerni - za 180 zł. Też byście się wściekli na moim miejscu.
-
Słuchajcie to vhamstwo, tyle napisałam i mi wywaliło. Wścieklizny dziś dostanę - cały ten dzień porąbany, choć powinnam być dumna: przejechałam 7 środkami likomocji polus na własne życzenie i ku zdziwieniu męża zaproponowałam metro (ale jeden przystanek) - fajnie było. Potem byłam w knajpie z koleżanką, potem w hipermarkecie, gdzie myślałam, ze zwariuję, bo sie zgubiłam i nie mogłam znaleść wyjścia - ale nie wpadłam w panikę. Raz wyskoczyłam z tramwaju, ale to dlatego, ze potwornie mi wciąz sucho w ustach i tak mi się chciało pić, ze nie mogłam wytrzymać. A raz siedziałam w autobusie tak, ze nie widziałąm swojego męża, bo taki był tłok i WYTRWAŁAM! Ale jestem wściekła, bo wyobraźcie sobie, że nigdzie nie mogłam zrobiś USG sutków i dopochwowe - odsyłali mnie od Annaniasza do Kajfasza. Będę musiała zrobić prywatnie - zdziercy cholerni - za 180 zł. Też byście się wściekli na moim miejscu.
-
Witajcie Kochani. Nusia, Lu*, Kropelka - cieszę się, że nasze grono się powiększa. Tzn. nie nerwic, ale że forum dociera do coraz większej liczby lękowców itp. Pipku, chyba wszyscy mamy te zawroty - ja żadko, ale się zdarzają. Mam wrażenie, że ucieka mi do tyłu ziemia spod nóg, albo, że padam na lewą stronę (nigdy na prawą). Wiem, że są męczące i możesz mieć ich już naprawde dość, ale nic nie umiem na to poradzić. Może myśl, że każdemu się to zdarza Ci pomoże? Hexa, skarbie, chyba brak miale ode mnie tak Cię rozstroiło? :) O POTASIE: brałam Kalium, bo wcześniejszy kaldium mi nie pomagał, tzn organizm go odrzucić. Objawy: drżenie serca, drżenie kończyn, ale nie takie nerwowe, tylko tak silne, że w kancelarii nie mogłam postawić pieczątki tak, by była czytelna. Potas w końcu sama odstawiłam, ale piłam i nadal to robię, sok pomidorowy - bardzo pomaga. Stres wypłukuje potas, ale chyba nie aż tak bardzo. Mi wypłukiwały leki na astmę. MamoJulki, coś mi sie też porobiło z nocami. Nie dusze się, ale tak potwornie wysycha mi gardło, że nie mogę wciągnąć oddechu, w końcu dusze się aż się obudzę i napiję, wtedy mi przechodzi, tylko trochę trudno mi zasnąć, bo serce ze strachu łomocze. Może to coś z ogrzewaniem mieszkań?
-
Maleństwo, z jakiej jesteś dzielnicy? Marijke, dobrze będzie. Trzymamy za Ciebie kciuki i bedziemy o Tobie myśleć, więc nic złego nie może Ci się stać. A jakby co, pisz, to się wszyscy zbierzemy i pojedziemy tam po ciebie.
-
Pipku, gdzie chodziłaś na terapię, że 3 miesiące Ci wystraczyło? Ja już trzy lata latam i nic. Reniku, bądź mimo wszystko z siebie dumna. Ja tam nawet bym nie doszła do fryzjera, a Ty wysiedziałąś mimo ataku. Psych, mi mówił, że te ataki zawsze moga powrócić, dlatego trzeba się nauczyć żyć mimo ich. Twoja wizyta u fryzjera była taki \"mimo\", płacz, ami pozostaw dumę z siebie. Maleństwo29 - pięć przystanków, to dla Ciebie mało? Całe 5 przystanków, ogromnych długaśnych przystanków - ja jednago nie przejadę, chyba że czekałby na nim mój psycholog albo mąż, tpo może jeden? Jesteś już na wozie - jest dobrze. Może daruj sobie psychiatrę, a znajdź psychologa? No i witam naszego znerwicowanego psychologa zza garnicy, bo jeszcze nie zdążyłam
-
Ja znam tylko psychologa.
-
po prostu nas nie lubią, albo mają coś do ukrycia?
-
Wtajemniczeni, idę na czata. Jak ktoś ma ochotę, to zapraszam, mój mąż na spotkaniu Rady, gdzie jest skarbnikiem, więc mnie nie wygna z kompa.
-
Wiesz, mój ojciec nie był wiernym mężem, może to moja młodsza siostra. Pytałąm go kiedyś, czy mam jakieś inne rodzieństwo, ale się zaperzył... :)
-
Jest nas na liście już 23, a ja mam tylko 9 zdjęć. Czuję się osamotniona i porzucona - bubu!
-
tak, ale te dodatkowe objawy, to musi być trzepotanie serca i drżenie kończyn. Pierw badają tarczycę, a potem serce. Mi tak drżały ręce, że nie mogłam szklanki z herbatą utrzymać.
-
Nie mam siostry. Może to mnie widziałaś? 189 dziś jechałam
-
Magdziapek, a miałaś kontakt z kimś chorym na sepsę? bądź masz przewlekły, latami trwający kaszel? Jeśli nie, wywal z głowy tę sepsę. Ja mam wciąż podwyższoną temp ciała (37,2) i chrzanię to, powiedziałam lekarzowi, a on na to \"acha\" i się nie zmartwił, więc ja też się martwić nie zamierzam. Odkąd przyjęłam taką postawę przestałam mieć wiele bólów i dziwnych objawów, a może ich po prostu nie dostrzegam? Cześć Pipku! Miałam dzisiaj sen, w którym płaakałam, ponnieważ moja koleżanka miała 6-ro dzieci, a ja żadnego. Chyba mi już na mózg padło? Poduszka zlana od łez, a mi głupio, że tak zazdrośnica jestem. Ale się przestraszyłam. Kupa śniegu zleciała z dachu wprost przed moimi oknami - wyglądało to jak zjawa
-
Widzę, że dziś wiele nowych osób nam przybyło. Fajnie, a na liście jest nas już 23. Mnie dziś wykończyły moje 6-latki. Powiedziałam im nawet, ze zaraz się wścieknę i zacznę wyrzucac ich z sali. Byli zdziwieni, ale czadowali, że strach. Potem jeden drugiemu wsadził palec w oko i się uspokoili, bo płacz był, a wtedy pani jest bardzo potrzebna. Ale potem byłam choć trochę dzielna, bo rozstaliśmy się z mężem niedaleko bloku i już sama poszłam do domu - uch, byłam dumna jak paw. Rrenko, miałaś rację, małe kroczki są najlepsze, bo jak chcę coś dużego osiągnąć i mi się to nie udaje, to zaraz się podłamuję, a tak tyle radości z takiej głupoty - ot, poszła 100 m sama do domu! -ktoś by powiedział, a ja taka dumna! MamaJulki, jakiego typu masz duszności w nocy? Jeśli masz tylko trudność z zaczerpaniem powietrza, to nie musisz się niepokoić, ale jeśli z wypchnięciem, to zrób koniecznie spirometrię. Jagodo, dziękujemy za te ciepłe słowa. Widzicie, ile w nas humoru i dobrych myśli? Świetnie się maskujemy i tyle :-D Ktoś pisał o tętnie. 100 udarzeń na minutę nie jest wcale niepokojące dla lekarza. 120 to już problem. Weź w takich chwilach walidol i pij regularnie sok z pomidowrów - on dostarcza potas odpowiedzialny za prawidłowy przepływ krwi. Ale samego potasu nie polecam, bo on prowadzi do ryfluksu żołądkowego, lepiej pomidory. Na potasie się znam, bo brałam leki, które go wypłukiwały i miałąm zator w sercu, ale szybko mi wykryli (przez przypadek).
-
Iiyamo, sen o wodzie świadczy o Twoim podejściu do spraw seksualnych. Ta czarna woda - to niedobrze. To nie znaczy, że coś Ci sie wydarzy, ale że przestałaś czerpać radość z seksu :( Płyniesz łódką, czyli nawet nie chcesz jej dotknąć (tej wody). Świadczyłoby to o tym, że masz za sobą jakieś złe doświadczenie. Efko, a Twój sen o tym pokoju, to bardzo piękny sen. Wyraża jakąś tęsknotę za bezpieczeństwem, ale pokazuje, że je znalazłaś, bo tam czujesz się dobrze. Ktoś Cię ograbił - oznacza to, ze ktoś chce Ci zaburzyć Twoje poczucie pokoju i bezpieczeństwa, albo ktoś Ci juz zaburzył. Jeśli jeszcze nie, patrz uważnie i walcz o niego. Pokój to symbol - pomieszczenie i stan ducha. Pozdrawiam
-
Nati, to, o czym piszesz, to raczej nie nerwica. Stany wyczerpania emocjonalnego z histerią, ale nie myl jej z histerią dziecka. Musisz koniecznie zamienić swoją sytuację domową, ponieważ ona może rzeczywiście wprowadzić Cię w nerwicę. Dla dobra dziecka lepiej nie utrzymywać związku z toksycznym człowiekiem - dziecko nie wzmocni się posiadaniem tatusia, ale bardzo osłabnie psychicznie, poza tym dajecie mu fałszywe sygnały. Ona świetnie rozumie, że jest Wam źle, a mimo to udajecie, że się kochacie. Dla niego to całkowiete zafałszowanie rzeczywistości. Błagam Cię zmień to!
-
Jeszcze raz doklejam tabelkę, żeby każdy, kto ma ochotę, dopisał się do nas. Skopiuj tabelkę i wklej do swojego postu i na końcu sie dopisz. Sprawdzcie kogo nie ma, a chciałby być. NICK................Wiek................dolegliwość..... .......miejscowość Pelasia 78...........29...................agorafobia...............Warszawa Hexa.................29..................nerwica lękowa..............Gorzów Punca24.............24.................nerwica natręctw........Sosnowiec Basiaijuz............46................. nerwica lękowa- była..........Łódź Liduszka............37.................ner. lękowa.agorafobia...Jaworzno Pipek................44.................nerwica lękowa............Warszawa Netka30............32...............nerwica lękowa.depresja .Włocławek MamaJulki..........30..............nerwica lękowa,depresja.. małopolska Dana39.............40..............nerwica lękowa...................Kujawy Efka43..............43...............n.lękowa , agorafobia..........Gdańsk Iiyama(Tunia).....50................depresja+lęk........................Łódź Rrenka037.........39.....nerwica lękowa z deprechą..........Warszawa Marijke.............23......nerwica lękowo-depresyjna........Warszawa Aniołek21..........21..........................nerwica lekowa....... Poznan Ammarylis ..........46 ......n.lękowa+agorafobia............ Ostrów Wlkp Olabasia............52....................n.lękowa......... ........Warszawa Zgredek............31..................dużo tego.........................Konin Tamara.............35...................agorafobia........ ...............Śląsk Starababa..........59................n.lekowo-depresyjna.. .Gorzów Wlk.
-
DZIEŃ NAJDZIWNIEKSZYCH I NIESAMOWITYCH SNÓW! na górze opisałam swój, piszę, bo to wygląda tak, jakbym napisała to tylko do Hexy.
-
Maleństwo, to wspaniełe, co piszesz. Fajnie, że dobrze Ci wszystko idzie i że masz takie podejście. Ja też mam wspaniałego i wyrozumiałego męża. Wczoraj rozmawiałam z lekarzem o ciąży. Pierwsze, co kazał zrobić to badanie spermy. Zrobimy.
-
Hexo, jeszcze Ci nie odpisałam, bo siedzę nad tą pracą z antysemityzmu, a idzie mi, jak ta przemiana materii u MamyJulki. Liduszka, sama poszłąś na spacerek? To Ty Zuch jesteś, nie dziewczyna! I wszyscy wiemy, że te Brrr, to nie brrr. Robimy dziśdzień najdziwniejszych snów? Ja opiszę piewsza: Pewnego razu śniło mi się, że nagle znalazłam się w Indiach. W piżamie, bez dokumentów, telefonu i pieniędzy. Byłam na jakimś targu i nikt nie mówił po angielsku, ale ja potrafiłam czytać z oczu, o co chodzi ludziom. Stanęłam na środku tego targu, patrzyłam wszystkim prosto w oczy i próbowałąm telepatycznie przekazać, żeby mnie do jakiegoś konsulatu odprowadzili, ale nikt nie rozumiał mnie. Chcieli mi tylko coś sprzedać. Nagle z tłumu, a tłum był potworny, wyłoniła się przepiękna hinduska, w moim wieku, z dzbanem wody na ramionach i oczami powiedziała mi, żebym poszła za nią. Poszłąm. Ona zaczęła opowiadać mi (jakby telepatycznie), że każdego ranka wstaje i ma ważne zadanie: przynieść wszystkim domownikom dobrą, czystą i zdrową wodę. Jeśli uda jej się to zrobić szybko, ma dzień dla siebie, a jeśli nie moze znaleść napełnionej studni nieraz cała rodzina czeka na nią aż do wieczora. Każdy ma swoje zadanie. Strasznie chciało mi się pić, ale pomyślałam, że skoro to taki luksus, to może jakoś wytrzymam. Ona to wyczytała z moich myśli i podała mi dzban. Piłąm wodę, która ciekłą mi po brodzie i czułąm,że dzieki niej otrzymuję jakby nowe życie, że wszystko wokół się zmienia, smakowała, jak nic nigdy wcześniej. A ona uśmiechała się do mnie i mówiła :\"pij, pij, ile chcesz\". Zapytałą mnie, gdy już się napiłam, czy ja mam każdego dnia do wypełnienia jakieś ważne zadanie, czy zajmuję się wieloma rzeaczami naraz. Powidziałam, że raczej to drugie. A ona na to: \"znajdź swoją wodę i się nie rozpraszaj\". I się obudziłam. To był niesamowity sen, przez tydzień jeszcze chodziłam jak w transie. Pozdrowienie, czekam na Wasze opowieści senne (choć piękne słońce za oknem)
-
MamoJulki, trzymam kciuki.
-
Kochani, też podpisuję listę obecności. Rreniku, mam nadzieje,że nic sobie nie zrobiłaś. Ja też kiedyś tak walnęłam, ale w lód - nic mi się nie stało, ale do dziś dnie nie mogę oprzeć się na lewym nadgarstku. A tymczasem: masujemy Ci rękę i pup€, by nie bolały. (masu, masu) Marijke, do nauki! wesprę Cię i będę dziś pisała pracę, ale wieczorem chyba wybiorę się do dentysty, bo coś mi z zębem nie tak. Francjo, zrób może wpierw badania ogólne. Jak wszystko wykluczysz, to będzie to prawdopodobnie nerwica. Maleństwo29, ja też się staram o dziecko (już ponad rok), też mam agorafobię, ale nie biorę żadnych leków. Z tego co wiem, powinnaś 3 miesiące przed ciążą je odstawić, jedz kwas foliowy, żeby wzmocnić ukłąd nerwowy swój i przyszłego dziecka. I ważne: nie traktuj go jak lekarstwo na całe to zło. Dla niego będzie to sprzeczny komunikat, który zaburzy mu popczucie rzeczywistości i samoocenę. Rrenko, tak tez pomyślałam i skonsultowałam z psychologiem, że powinnaś powiedzieć swoim dzieciom, co Ci dolega. Będzie im o wiele łatwiej. Bianka, Twój synek może też naśladować Twoje zachowanie - dzieci to świetni obserwatorzy. Basiaijuz, wysłałam Ci maila. I wielu innym też. Mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę, ale wyślę na weekend. Pozdrawiam wszystkich
-
Liduszko, gratulacje! ja dzisiaj też byłam dzielna - poszłam sama do sklepy, tym razem mąż został wdomu i wcale się nie bałam. Do BIANKI: kochana, może u Twojego synka to jeszcze nie nerwica, ale zapewne trudności emocjonalne. Zaobserwuj, w trakcie jakiej zabawy tak mu się dzieje. Potem wejdź do niego do tej kołdry i poproś, by wszystko Ci opowiedział: w co się bawił, co było fajnego w tej zabawie, dlaczego lubi sie tak bawić, co było złego i co go przestraszyło. Poza tym kupcie jakiś kapelusz i napiszcie na nim GADAJĄCY KAPELUSZ. Niech każdy z domowników, któremu coś dolega, czegoś się przestraszy lub czymś martwi, ale także gdy jest radosny nakłada kapelusz, który będzie tak na niby opowiadał, co siedzi w głowie. Maluszek Twój szybko polubi tę zabawę i będzie opowiadał także o sobie. Drugi pomysł to tzw. \"bezpieczny kocyk\" - kocyk przeznaczony tylko do tego. Każdy, kto chce, żeby zwrócono na niego uwagę, wchodzi pod bezpieczny kocyk i daje znak innym. Ważne jest, żeby pokazać małemu, że się interesujecie sobą wzajemnie i żeby szybko reagować, kedy on wejdzie pod kocyk. Prowadzę zajęcie dla przedszkolaków rozwijające inteligencję emocjonalną. Mogę dać Ci jeszcze kilka zabaw - moje dzieciaki uwielbiają je. Chodzi o to, by Twój maluszek zrozumiał, czego doświadcza. Mówcie w domu o uczuciach, np. \"O, jestem zdenerwowana, dlatego tak szybko...\" coś tam robisz, albo \"jestem na Ciebie zła, ze nie posprzątałeś zabawek\". on patrząc na Was zacznie rozumieć swoje uczucia, a na razie przerasta go to. Pozdrawiam