pelasia 78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pelasia 78
-
Tak sobie teraz pomyślałam, że to prawda, że \"nie taki diabeł straszny, jak go malują\", prawda? Tyloma rzeczami się martwimy, przejmujemy, mało nie poumieramy z przerażenia, a potem, jak przyjdzie co do czego, okazuje się, że nie trzeba było się aż tak bardzo bać, martwić, przejmować. Tak samo miałam z tą szkołą. Pamietacie, jak się wachałam, zastanawiałam, bałam zwyczajnie, a teraz na razie po półtora tygodnia niepełnych ( bo rekolekcje) zajęć, jestem zadowolona: no i dlatego też, że nie miałam zajęć z tą okropną VI klasą. RRENKO, czy na klasę Twojej córki tez tak narzekają, jak na tą? Z moimi dzieciakami nic się nie da zrobić,a to klasa mego męża, więc nawet naskarżyć nie mogę, bo dla nich tez jestem bardziej ich niż innych.
-
Słoneczko, mam tylo nadzieję, ze ta nerwica na dzieci nie przeskoczy :) Żal by ich było - choć niektórzy i tak ją będą mieli, już widać, szkoda dzieci, ale ci ich rodzice to popieprzeni, ze .... Efciu, to dobrze, że mu trochę lepiej, gdyby to była astma samoczynnie by nie przeszła, ale dziwny taki kaszel - już niedługo wizyta, to się dowiemy. Słoneczko, a Ty to co? też jesteś dzielniacha, że aż piszczy ! :))
-
Ewciu, ale dla Ciebie szczególny! A powiedz Ty mi przy okazji: co z Twoim synem i jego kaszlem?
-
O, Maleństwo: pojawiasz się i znikasz! Idź czytaj, skoro dziś musisz skończyć tę książkę ;) Ide coś wziąć na kaszel, bo zaczłą mnie męczyć i nie chce przestać.
-
chyba nie ma nikogo i Olinka też sobie poszła. To tylko napiszę, że jutro czekają mnie moje przedszkolaki. Nawet nie wiecie, jak ja je kocham! Tęsknię za nimi strasznie - to MOJE dzieci. Już się jutra doczekać nie mogę. Zaraz przygotuję im zajęcia :) KurczeMolek - lubię te dzieci, szkolne zresztą też. Ciekawe, czy mi sie odmieni? Ciekawe, kiedy napiszę Wam: \"Ja już nie mogę - uciekam od tych POTWORÓW!\"
-
Olinko, nie ma rzeczy niemożliwych! Dla Ciebie to też możliwe, tyle tylko, że na razie się do tego nie przekonałaś. Zobaczysz, za jakiś czas sama zmienisz zdanie. Dziś rozmawiałam z psychologiem w szkole, która pracowałą w Instytucie Nerwic na Sobieskiego i powiedziała, ze to podstawowy błąd neurotyków, że wierzą bardziej lekom niż sobie. Jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje. Wielu z nas przeszło już takie koszmary, że normalny człowiek dawno by się załamał i wylądował w Wariatkowie, a my.... trwamy dzielnie na posterunku życia. Olinko, radzisz sobie z lekami, bo w nie wierzysz. Jesli uwierzysz, że bez nich będzie tak samao, też sobie bedziesz tak samo radziła. To tylko głowa - nic innego, wyobraźnia, fantazja, iluzja, wrażenia...
-
Basiu, już tak bardzo się o Ciebie martwiłam, bo długo sie nie odzywałaś. Szkoda mi Ciebie z ta anginą, ale jak widzisz jakieś te choróbska takie wredne i wierne. Słoneczko,(mam nadzieję, że nie pomyliłam osób, i że to Słoneczko ma kłopot z zatokami?) kup maść majerankową i smaruj sobie pod noskiem (tak się robi niemowlakom) - to najprostrza metoda z majerankiem, choć Ewci sposoby tez są prawdziwe, tylko bardziej czasochłonne. Poza tym ja wyleczyłam zatoki homeopatią, teraz też do tego wróciłam (zamiast antybiotyku i jest coraz lepiej): krople do picia euphorbium Compositium S (10 kropli na odrobine wody) oraz do ssania: Sinuspax (2 tabletki do 6 razy dziennie). Po trzymiesięcznym leczeniu, zrobiłam prześwietlenie zatok i nie było nawet śladu po chorobie. Tylko że zatoki lubią się przypominać, więc przy każdej chorobie wraca mi to cholerstwo i muszę je \"mocniej\" traktować, ale zapalenie nigdy mi nie wróciło. Spróbuj, pobierz 3 miesiące i zobacz, czy jest poprawa. Magdziu, miałaś rację, poradziłam sobie z maluchami. Z klasą pierwszą miałam trochę kłopotu, by ich ogarnąć, ale tak przez 5 minut, potem ładnie mi pracowali, a drugą klasę zabrałam na budowanie z klocków Lego, więc byli bardzo szczęśliwi. Co do prac magisterskich: moja była humanistyczna i wymagali, zeby miałą ponad 80 stron, ale skoro umysły ścisłe tyle pisać nie muszą, to na pewno się uda i będzie dobrze. PUNCA, a Ty się bierz do roboty - walcz o wykształcenie, żebyś mogła swoje marzenia spełniać. Mój mąż już w kinie, dzownił, ze na pizzy dzieciaki były: cytuję, \"świetne\", więc wygląda na to, że jest wszystko ok, a ja już w domku - trochę się za nim stęskniłam, Tyle lat tkwiłam w tych czterech ścianach, a teraz tyle wrażeń każdego dnia, Miłe to nawet. Staram się nie mysleć o tej jutrzejszej rozmowie, ale jakoś zaczynam się coraz bardziej denerwować - ja mam naprawde poważne kłopotu na uczelni - mój temat nikomu się tam nie podoba i wciąż mnie gnębią. Boze, co oni wymyślili tym razem?
-
Witajcie Kochani.Mam chwilę przerwy do 13.00, więc wpadłam do Was - mąż już mnie opóścił, a ja wciąż nie wiem, co zrobić z jego dziećmi. Chyba dam im klocki Lego, albo wymyślę jakąś zabawę? Spać mi sie chce, bo mało spałam, tyle miałam do zrobienia i ze zmęczenia rozbolała mnie głowa - wziełam procha i przechodzi. Guniu, dziękuję za miłe zyczenia- odwzajemniam! Rrenko, strasznie fajnie, że o mnie myślałaś w swojej szkole. No i nie wiedziałąm, że na Targówku taaaaaaakie zmiany - fajnie, bo lubię tę dzielnicę. Wrzask dziecięcy jakoś źle na razie na mnie nie wpływa, nie wiem, co będzie potem. CZasem się trochę zestresuję, ale ogólnie jakoś nieźle sobie radzę - panuje nad objawami, bo wiem, że sa wymyślone,a le czasem to takie trudne uczucie, gdy uświadomię sobie, że wszystkie dziecięce i młodzieżowe oczy patrzą na mnie, a mi sie chce dusić, albo co... ale panuję, bo boję się ich przestraszyć - może to dobra ,etoda na lęki? - pomyśleć o innych? Pipku, niech Cie głowa nie boli! Słoneczko, sprzężaj się, ja napisałm pracę mag. przez półtora miesiąca (pracując codziennie 8 godz, więc się da). Malestwo, nie myśl o lekach - Twój orgaznizm na pewno dobrze je zniesie. A może przyjdziesz na spacerek na Kaliskiego? No i trzymajcie za mnie jutro kciuki, bo jutro mam spotkać się z profeosrem z uczelni, który zadzwonił do mnie tajemniczo i poprosił o spotkanie, więc jak pewnie się domyślacie mam czarne myśli, o co może mu chodzić. Boję się!!!!!
-
A\'propos matek: moja wciąż urażona, nie dzwoni, nic nie chce o mnie wiedzieć. I co Wy na to?
-
O, Matko, teraz pokłócą się przeze mnie! Ludzie, idźcie spać! Mozecie mi dokuczać i mnie bronić, ale bez przesady. Chociaż jak Wam się chce pisać, to piszcie: ja osobiście dziekuj,ę za krytyke i obronę - buiolki dla obu!
-
Widzisz Maleństwo, zaraz będzie wszytko dobrze. Pomarańczowy, ja Potworów się nie boję, a Ciebie mam się bać - wirtuala? chyba żartujesz. Pisz, co chcesz, masz wolną wolę i pełne prawo do swobody wypowiedzi! A mnie nie łatwo wyprowadzić z równowagi!
-
Cześć Maleństwo! Już nie myśl o tym szefie. Nie warto! Popatrz, a moje Potwory tak mi dobrze dziś pracowały. Do szkoły jechałam z zawrotami głowy, a potem wszystko mi przeszło i już mi lepiej. Na jednej lekcji sie potwornie denerwowałam, dychałam, ale tak niezauważalnie- a oni tez ładnie mi pracowali.
-
To by się nawet zgadzało, bo terapia, jaką przeszłam nazywa się Zorientowana na Proces, i ja zawsze dodawałam \"gnicia\", więc moze to taka kolej rzeczy: mózg mi zgnije, więc nie będe miała nerwicy. Mądryś Ty, pomarańczowy, jak nie wiem.
-
Zapraszam. Paką raźniej! Chyba mi ten mózg odgnił. Pomarańczowy, jak gadałm sama ze sobą to nie raczyłes się odezwać, a teraz mam Olabasie i już nie czuję się samotna, to Ty co? sobie wyobrażasz?
-
Olabasiu, a którym postem?
-
Olabasiu, Tobie też najlepsze życzenia ode mnie. A czy wiecie, że w piątek Pelagii? Chyba będę miała imieninki :) Zapraszam na ciacho.
-
PUNCO, ja jestem nienormalna. Przecież wiadomo, że mam Twoją komórkę. Nie wiem, co mi odbiło - to zaciemnienie po lekcji z gimnazjalistami - wybacz! A moze ja tak sobie będe pisac sama ze sobą, co? Byłoby to ciekawe z punktu widzenia socjologii i psychologii - pacjent w psychozie gadający sam ze sobą w internecie - ciekawe. Szkoda, że pan Firestone nas opuścił, bo może coś by nam o tym napisał.
-
Poczekałam 8 min i idę przygotować się na jutrzejsze zajęcia. A czeka mnie nie lada zadanie, bo od rana do 15.15 - 7 lekcji, w tym dwie za mężusia, bo on do kina ze swoją klasą sobie idzie - muszę coś wymyśleć, żeby połączyć jego dzieci z moimi. Życzę miłej nocy, szkoda, że nie udało mi się nikogo złapać. Pewnie tak już będzie coraz częściej - - no, cóż, Wy też macie swoje zajęcia! I tak Was bardzo kocham i podziwiam, wciąż, każdego dnia... 3-majcie się Nerwusy bez większych nerwów. MAMAOJULKI, mam nadzieję, że dobrze się nadal bawisz i czujesz się cudownie z dala od stresów i pułapek dnia codziennego!
-
Dziekuję Ewciu, za rady zdrowotne. Majeranek rzeczywiście świetny na katar, czosnek lubię, ale nie chcę w szkole dzieciakom smierdzieć. W aptece polecili mi jakieś homeopatyczne na zatoki i już dziś nie mam tej ropy w głowie - już myślałam, że mózg mi gnije :) Poza tym pije flegaminę i biorę leki antywirusowe od alergologa - jeszcze mam na jutro. Boże, już mam dość tego chorowania. Dlaczego ja musze chorować co drugi miesiąć i przez 3 tygodnie? Kto, do chol..., tak choruje? Chyba tylko ja. Kochani, czy Wy nie za dużo rozmawiacie o tych lekach? Naprawde trochę się tm nakręcacie: kto, jakie, ile? One mają być tylko pomoca w psychoterapii, a nie celem samym w sobie. Każdy, kto nie bierze leków, a jakoś (lepiej, bądź gorzej) sobie radzi, niech tak trzyma i nie szuka ick. Laki jedynie łagodzą objawy, nie \"leczą\" z nerwicy. Nerwica to stan naszego umysłu, a nie ciała. Wazne jest, by zmienić myślenie, by nie martwić się na zapas, by myślec pozytywnie o sobie i wszystkim, co się robi. Gdybym słuchała swojej nerwicy, nigdy nie poszłabym do przedszkola ani szkoły. To jakaś forma walki z nią ale też zwyciężania nad nią - nie pytam jej, co ona na to, bo ona zawsze chce, żebym uciekała i rezygnowała, ale to przecież moje życie - ja będę o nim decydować, będę robić to wszystko, co sprawia mi radość. A dzięki temu uczę się, jak wyrażać swoje uczucia i emocje, oraz, co najważniejsze, jak je akceptować, jak akceptowac to, że moge czuć się źle, moge kogoś nie lubić, moge się wścieć (nawet niesłusznie). A teraz ide na czata. Jak ktoś ma ochote pogadać, zapraszam! Maleństwo i Hexo, czy doszły do Was moje maile? Bo nie wiem, czy je wysłałam. Buziaki
-
Wpadnę wieczorem na czata. może kogoś zastanę. a ty,czasem pozdrawiam i dę na poszukiwanie męża, bo miała skończyć granie 20 min temu i nie ma pana.
-
GUNIA, napisałas, że ludzie postrzegają Cię jako wiecznie usmiechniętą, a mi mówią: \"jaka Ty spokojna\", albo \"dzieci się przy Tobie dobrze czują, bo Ty jesteś taka wyciszona i spokojna\". Dobre sobie, a w środku wszytsko sie trzęsie, aż oddychac nie można. I zobaczcie, jak bardzo pozory mylą.
-
Magdziu, Słoneczko, jestem. Tyle tylko, że przez ta nową szkołę mam mało czasu. Wczoraj spędziłam tam 12 godzin, bo była Rada Nadzwyczajna, strasznie źle się czułam - szkolna pani doktor zapisała mi antybiotyk, bo wciąż nie wylazłam z tego choróbska, ale nie kupiłam go, bo jakoś nie jestem przekonana. Po szkole byłam tak bardzo wyczerpana i słabo mi było, że nie miałam nawet siły wejść do Was - przepraszam! Dziś poznałam kolejne dwie klasy gimnazjalistów - trochę się denerwowałam, ale okazało sie, że było fajnie - jednak panuję nad takimi młodzikami. chcieli troche porządzić po swojemu, ale nie dałam im. PUNCO, kochanie, z miła chęcią się z Tobą zobaczę. napisz dokładnie, kiedy będziesz, daj swój komórek i jak bedziesz znała program szkolenia, to się zmówimy. Może MALEŃSTWO też będzie miało ochotę na wspólne spotkanie? Dlatego, Punco kochana, nie możesz mieć dzisiaj żadnych wypadków, bo musisz się z nami w Wawie spotkać - jeździj ostrożnie, śnieg spadł, ale nie ma przymrozków, więc nic nie może Ci się stać. Kochani, mam nadzieję, że u Was w porządku, że dajecie sobie radę, ze wciąż się wspieracie - o mnie też nie zapominajcie. Jak mi przejdzie nerwica, nie omieszkam Was o tym poinformować. Przeczytałam, że dużo osób miało wczoraj ból głowy, ja też, do dziś zostały mi zawroty. Jutro będę w szkole sama bez mojego męża, więc trzymajcie za mnie kciuki i bedę miała zajęcia z jego klasami. Coś muszę wymysleć, bo to I dzień Wiosny! Zgredku, wciąż nie przysłałam Ci zdjęcia, bo pisze za każdym razem ze szkolnego kompa, a zdjęcie w domowym. Nie wiem tylko, gdzie potem mam wejść, by zoabzczyć te galerię, bo ten adres, który mi przysłałeś nie działa. Pozdrawiam Was bardzo ciepło i wiosennie. Przez ta pogodę wciąz nie moge wyjść z tego choróbska, ale dzxiś jakos mi lepeij - chyba strach przed antybiotykiem mnie leczy, albo to cisza przed burza i dostanę w końcu zapalenia oskrzeli - oby NIE!
-
Melduję, że jestem w Stolicy. Dojechałam, troszkę za Poznaniem zaczęłam się denerwować, ale bez Validolu się obyło. Przeziębienie znowu sie nasila - zaczynam traktować już je jak jeden z objawów nerwicy :) Tylko ten katar rzucił mi sie na zatoki i rajni gardło. Uch, pora umierac - jeszcze tylko ten doktorat i wszystko zrobione. Punco, gratuluję nowego samochodziku. A mszą się nie przejmuj - tak byta, czasem \"zdrowi\" też muszą wyjść, bo im duszno. Pozdrawim wszyystkich życząc miłego dnia - a ja już w szkole! Dziś dzieciaki mają rekolekcje, więc jest tu straszne zamieszanie.
-
Zgredek, czarownica Ci mówi, żebyś się nie dołował - coś na Ciebei czeka, ale jeszcze nie mogę powiedziać. co. A co do Feng Shiu, odezwij się do basiuijuż, ona świetnie się na tym zna. Ludzie, moja mama chyba wyczuła moje złe nastawienie - hihi, chyba sie obraziła! Ale jajca, udaje, że nie obchodze ją. Karze mnie. A ja z rogalem na gebusi, bo czuję się wolna. Wczoraj zadzwoniłam do niej na chwilę, a ona nawet nie zapytała, czy pojechaliśmy wbrew jej woli do Wrocławia i jak mi poszły pierwsze dni w szkole. Jestem w szoku. Chyba chce, żebym poczuła się odrzucona, a ja jak wolny ptak, zamiast się smucić - cieszę, bo już nie straszne mi to odrzucenie! Maleństwo, czy Ty to słyszysz? Niedługo wyjeżdżamy, mam chwilę przerwy, bo promotor czymś się zajął - brrr, znowu 5 godzxin w tym strasznym pociągu, ale co to dla MNIE?, nieprawdaż? Pozdrawiam Was deszczowo i pochmurnie, i niewyspanie, bo katar mnie dusił całą noc - chyba te leki mi nie pomagają, klej (katar w takiej formie) mi skleił zatoki i nie mam czym oddyvchać, w dzień jakoś sobie radzę, ale noc była koszmarem: budziłam się na wpół uduszona nie bardzo wiedząc, co sie dzieje. Chyba znowu czeka mnie wizyta u lekarza - nie znoszę tego.