no to już jest żałosne i chyba wiem, co powiedziałby dr Freud jednak.. :o
lekarz jest przede wszystkim lekarzem, potem facetem. kiedy mówimy o normalnym lekarzu, nie odchyleńcu - którzy akurat występują w każdej grupie zawodowej.
jak można porównywać wizytę u lekrza, która zasadniczo nie jest nawet obojętna, nie wspominając o jakiejkolwiek przyjemności, do chęci zainteresowania kogoś swoim ciałem? rozumiem że to jakaś analogia dlaczego starsi faceci chodzą do agencji towarzyskich żeby zainteresować swoim ciałem młodą siksę
kompletnie żałosne pogądy. ja bym się wstydziła je głosić. nawet w necie.