Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

S_A_M_A_N_T_A

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez S_A_M_A_N_T_A

  1. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    \"W domu nie miałam źle ale często czułam się, że nie spełniam oczekiwań. Przykład: sprzątasz regularnie, a raz zdarzy Ci się nie sprzątnąć to już niezadowolenie\" --> Marta, miałam identyczne opcje. albo w szkole - zawsze ktoś uczył się lepiej ode mnie (mimo, że byłam jedną z najlepszych w szkole - nieważne, byli lepsi i koniec.. teraz moja mama porównuje w ten sam krzywdzący sposób mojego brata do mnie - zupełnie nie przyjmuje do wiadomości że to jest ZŁE..) a Ty Marto jesteś już po studiach? :) ja mam ten pierwszy nieszczęsny rozdział, wizję reszty ale czytam jeszcze raz książki żeby mieć się na czym oprzeć - piszę o czymś, co mnie bardzo frapuje, i z jednej strony nie chcę pisać manifestu, a z drugiej - jak tu nie napisać, kiedy czyta się absolutne bzdury i manipulację faktami.. (piszę o aborcji) dziś muszę napisać z pół drugiego rodziału hahahaha.. :P
  2. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    ja mam obornę lic we wrześniu, a na razie mam pierwszy rozdział pracy :P :o masakra
  3. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    nie można się fochować na faceta! Zakochana - ty się fochowałaś i co z tego wyszło..? Marta - powiedz mu po prostu, że to co zrobił było krzywdzące i jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy, to dajesz u czas na zastanowienie się w milczeniu - że poczekasz aż to zrozumie. tak trzba zrobić. ale Ty pewnie jeszcze jego przeprosisz i wyjdzie, że to twoja wina.. :O dlatego warto, abyś z pomocą psychologa odzyskała siłę zdrowego, młodego, wchodzącego SAMODZIELNIE w życie, człowieka. sama jak widzisz nie ogarniasz tego, a wiem, ze na pewno jakbyś spróbowała to dałabyś radę :) nie daj się sprowokować, jeśli zacznie krzyczeć czy coś wypomianć - wyjdź z domu. choćby sama, na spacer etc. NIE DAJ SIĘ CHOCIAŻ RAZ!
  4. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    Marta - czy widzisz różnicę między przemocą fizyczną a psychiczną..? on się nad Tobą znęca. już napisałam dlaczego myślę, że to robi, i nie widzę sensu powtarzać. powtórzę tylko jedno - proszę idź do Marta - czy widzisz różnicę między przemocą fizyczną a psychiczną..? on się nad Tobą znęca. już napisałam dlaczego myślę, że to robi, i nie widzę sensu powtarzać. powtórzę tylko jedno - proszę idź do psychologa, prywatnie, nie takiego który Cię tylko wpisze w tabelkę i odhaczy.. Ty masz potworne poczucie winy wpisane w psychikę, możesz coś napisać o swoim dzieciństwie..? nie wierzę, aby to była wyłącznie "zasługa" byłego faceta, już wcześniej coś musiało być nie tak.. może zbyt duze wymagania ze strony rodziców czy coś innego.. nie da się budować związku myśląc w taki sposób (i postępując!) jak Ty to robisz.. nie wspominając już o postępowaniu Twojego faceta (mój potrafi być niemiły kiedy ja jestem niemiła, ale nigdy nie wszedł mi świadomie na wspomnienia, które wolę wyprzeć z pamięci - o których wie, dlatego napisałam i raz, że mam podobnie - ale jednak nie do końca, teraz widzę, że mój to taka bardziej sierota która chce się czasami dziecinnie odegrać :) a Twój to kawał skur.. :O ). Ty zawsze będziesz takim podnóżkiem od prac domowych, a od przyjemności pewnie będą inne koibiety - wybacz te słowa, ale to strasznie popularny motyw w tego typu związkach.. w mojej rodzinie to wyglądało nieco inaczej, ale cierpiętnictwo mojej matki zniszczyło życie i jej i mnie. ja wiem na czym polega mój problem i staram się stawiać mu czoła sama, ale wiem, że na pewnym etapie będę musiała skorzystać z pomocy psychologa - i skorzystam. wydaje mi się, że ty jesteś teraz na etapie gdzie potrzebujesz pomocy specjalisty - nawet samemu posiadając wiedze teoretyczną nie jesteśmy sobie w stanie pomóc w takich przypadkach. nie umiesz z nim rozmawiać, nie umiesz z nim być, jesteś przewrażliwiona i wytresowana do absolutnego posłuszeństwa. i wykorzystywana. normalnie jakbym miała taką przyjaciółkę czy siostrę - z tamik facetem - to bym go gołymi rękami na drobne kawałeczki rozszarpala :P jak tak można w ogóle człowieka, już nie mówię osobę, któą się RZEKOMO kocha, traktować??? to jest poniżej jakiejkolwiek godności i człowieczeństwa
  5. S_A_M_A_N_T_A

    callanetics

    Asika - piszę licencjat.. nie mam ani czasu ani ochoty cwiczyć na razie, tyle co pobiegam raz na jakiś czas :(
  6. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    witam :) u mnie znośnie, wyciszam telefony na weekend i wrzucam pod poduszkę - niech sobie dzwonią i dzwonią :D a serio - czekam na jego ruch. może to zabrzmi okrutnie, ale czekam na podobną do zeszłotygodniowej sytuacji żeby zobaczyć jak się zachowa (tzn jak się bezie chciał zachować) na razie nie cisnę, bo nie ma po co, ale też przesadnie kochana nie jestem. widocznie są typy, którym trzeba przypominać, że nic nie jest dane raz na zawsze niezły zamęt tu był w weekend jak widzę ;) nic dodać, nic ująć :) Marto - ja ciebie świetnie rozumiem, mój facet też często wypomina mi w kłótni coś, czzego potem żałuje, przeprasza, błaga - rozumie jak mnie krzywdzi swoimi słowami a przy następnej okazji robi to samo :o kiedyś się kłóciłam z nim, szczególnie gdy wszedł na ten drażliwy temat. teraz mówię, że nie dam się sprowokować tym i że nie słucham jak mnie obraża i specjalnie mi dokucza, żeby zrobić przykrość i skrzywidzć. on sobie jeszczee gada, gada, po czym odpuszcza i przeprasza za te słowa - jednym słowem kretyn :P nie wiem jak go tego oduczyć, jakiś niekumaty jest w tym przypadku.. ale co do tego co robi twój facet, to jest zwyczajna kontrola i manipulacja. nie widzisz tego zapewne w ten sposób, ale jesteś silnie uzalezniona od niego i dlatego nie potrafisz rozwinąć skrzydeł sama. on ciebie mocno kontroluje, specjalnie mówi ci słowa, które mają zranić itd - na zasadzie \"ja mam rację a ty masz mnie słuchać\" - myslę, że to jest bardziej toksyczne niż związek Zakochanej.. wkłada ci do głowy głupie poczucie winy - że pomyśli \"że mniej go kochasz\" - no błagam! chyba czuje, że go kochasz - nie musisz tego na każdym kroku podkreślać (moim zdaniem to jest pierwszy krok do zniechęcenia do siebie faceta i pierwszy krok ku rozpadowi związku, ale..). myslę, że to własnie on wcale nie jest taki pewny siebie i taki silny - tylko umniejszając jakąkolwiek twoją siłę zo zera czy do wartości ujemnych on się dowartościowuje. a także tym, że słuchasz jak wyroczni, że czekasz w domu aż wróci z pracy itd. PAN i WŁADCA - to bardzo źle wrózy na przyszłość moim zdaniem. przeczytałam na szybko to co pisałyście i z każdym twoim kolejnym postem to jest coraz bardziej widoczne.. chyba nie tylko ty powinnaś się zmienić w tym związku
  7. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    Dziewczyno, przeczytaj ten topik od początku :) ja miałam ze swoim probelm, wystawiłam go z domu, po tygodniu z płaczem wrócił i ZROZUMIAŁ. jakby nie wróćił - cóż, mówi się trudo, zyje się dalej. szkoda czasu na toksyczne związki. i Tobie też radzę - odejdź i zobacz, jaka będzie jego reakcja. jeśli macie ze sobą być to będziecie, ale teraz to co opisujesz to jakaś farsa.. :( kompletnie się nie rozumiecie, w zasadzie chyba oboje macie pretensje do siebie i się wzajemnie nakręcacie. odejdź, powiedz mu że dajesz czas do namysłu bo tak dalej być nie moze i czekaj. nie miotaj się, bo tylko pogorszysz sprawę. u mnie to podziałało, u Strong women też :) SPRÓBUJ! a na wakacje jedź! :P
  8. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    będziesz, oczywiście że będziesz :) Zamyślona - nie możesz więc do niego pojechać? wieczorem choćby jeśli w dzień nie ma czasu
  9. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    jeśli masz takie podejście, że się nie uda, to się nie uda.. szukasz jakiejś recepty.. ale na co? tu już dziewczyny pisały Ci, co zrobić żeby zwrócić na siebie jego uwagę - coś tam napisał, ale nic treściwego, ot, żeby cię sprawdzić. pisały co zrobić, żeby się od niego uwolnić. nie ma innej opcji niż te dwie. przestań go idealizować, bo musisz to robić, że nie dostrzegasz jaki jest wobec ciebie, to Ci przejdzie :) smutną miłość trzeba leczyć nową miłością :) jedź na wakacje, poderwij sobie kogoś, zabaw się wreszcie!
  10. S_A_M_A_N_T_A

    callanetics

    Oagap - ja zaczynałam przed wyjazdem na wakacje przez ponad tydz - przed wyjazdem zrobiłam 5 godz, potem znowu rozprężenie i teraz zaczynam znowu. poćwiczyłam Cindy Crawford nowe wyzwanie i myślałam, że się zapłaczę z bólu przez kolejne 3 dni, dlatego wracam do sprawdzonego, lajtowego dla mnie callaneticsu (chociaż po pierwszych 2 godz zakwasy są, ale da się przeżyć) z tym, że nie cwiczę codziennie, to się mija z celem. wolę zrobić mocne rozciąganie (powyżej 30min) dzień po ćwiczeniu niż znów ćwiczyć :) i znów zaczęłam biegać :D pozdrawiam callaneticsowiczki
  11. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    witam :) miałam się nie pokazywać na kafe - takie poświęcenie z mojej strony \"bo ty ciągle na tym forum siedzisz\" - jeśli kojarzycie o co miałam ostatnią wojnę w związku - to moje poświęcenie za jego - czujecie opcję? ciekawy \"przelicznik\" poświęcenia sobie ten mój facet wymyślił.. ;) w każdym razie w pon napisałam z innego kompa, zeby w historii i cookies nic nie było :P i potem nie pisałam - ok, ja obiecałam, on obiecał - luzik. ja zawsze, do przesay, dotrzymuję słowa i jestem bezwzględna w oczekiwaniu, że jeśli ktoś się zobowiąże wobec mnie do czegoś, to to zrobi. wczoraj skotrolowałam tylko połączenia przychodzące i wychodzące w jego telefonie - wiem, ze mnie oszukiwał. więc i ja na kafe weszłam, a co :P jemu wolno nie dotrzymywać słowa, więc jestem usprawiedliwiona :D natomiast wracając do problemu - wiem, że ograniczenie jego kontaktu z rodziną nie jest możliwe (nawet jeśli twierdzi, że jest), szczególnie, że pracuje z ojcem (jedyna całkowicie normalna osoba w tej rodzince. była śmieszna opcja bo kiedyś byliśmy z moim P. gdzieś, byli jego starzy i szef P. i jego ojca - i matka P. do tego szefa w żartach jakoś zpaytała czemu ojciec P. nie dostał urolpu w tym czasie co ona, na co szef zupełnie poważnie, że nie dostał dlatego, że nie powiedział że chce mieć urolp w tym czasi, tylko najwcześniej pod koniec wakcji - ona miała na pczątku. wyszło na to - przy nas wszystkich - że on swiadomie nie chciał mieć urolpu razem z nią bo to by było nie do wytrzymania - jakoś tak to któreś z nich ujęło :D myślałam że się uduszę z powodu tłumienia śmiechu :P ). wracając znów - nie wiem, co z tym zrobić.. nie mogę ograniczać jemu tych kontaktów, bo wyjdę na bezduszną sukę, a nie potrzebuję tego, natomiast muszę osiągnąć stan \"rozprężenia\" ich stosunuków na tyle, żeby nie mieli niezwykle ważnych pytań/próśb/etc tak często, jak to było dotychczas.. nie mam pomysłu na to.. a co do mojego nowego planu.. cóż, byłam w miarę miła, teraz nie jestem miła wcale. jeśli czegoś chcę, to albo czekam (raz! o to proszę) na P. albo robię/biorę/etc to sama, wcześniej dawałam mu satysfakcję z \"robienia czegoś dla mnie\" - coś jak Najnowsza Zołza opisywała - \"twoje kolacje są najlepsze na świecie\" etc - teraz robię sobie kolację zanim wróci ;) na przykład. nie przeginam, bo to też dobre nie będzie, ale nie jest tak, jak było. najbardziej go chyba \"zabolało\" gdy dowiedział się, że przed wyjazdem na wakacje byłam z kolegą kupować bikini -- tzn on tak myśli chyba, nie wyprowadzałam go z błędu, bo po co ;) pokłóciliśmy się strasznie wtedy o te zakupy (mógł jechać ze mną ostatniego dnia przed wylotem - dobrze wiedząc, że ten dzień mam zaplanowany od 9 rano do północy) - i pojechałam bez niego, bo kostiumy kupić musiałam :) widziałam po minie, że się wewnętrznie telepie :P dobra, znowu piszę same głupoty - ale to dlatego, że wcześniej tyle nie pisałam :P w każdym razie mam nadal problem jak lekko odsunąć jego wiecznie-czegoś-potrzebująca-rodzinkę od niego i wszelkie sugestie będą na wagę złota..
  12. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    o jaaaa cie ile nowych zołz :D moja sytuacja wygląda tak, jak i wcześniej - "ty jesteś najważniejsza bla bla bla ale ja muszę... (w domyśle - im "pomagać") :o spakowałam mu wczoraj znowu rzeczy i kazałam się wynosić do domu - jeśli oni są tak ważni (ważniejsi ode mnie to w taki sposób, w jaki nikt nie powinien być od swojej kobiety ważniejszy) to lepiej będzie, jeśli wróci do domu. błagał, płakał prawie etc, postawiłam ultimatum - co było bzdurą, bo wiem, że tak się żyć nie da (zresztą, po co mi ulitmatum którego i tak nie będę w stanie sprawdzać, a nie wierzę mu już jak psu, więc tym bardziej bezsens) - zatem dziś będzie kolejna przeprawa. Strong pisałaś, że może matka go terroryzowała - ona terroryzuje wszystkich! :o mnie zreszta też nieraz próbowała.. ona z nikim nie rozmawia tylko przesłuchuje - "gdzie byliście? po co?" to obowiązkowo, "czy P. pozaliczał egzaminy" "dlaczego P. coś tam" itd - nie zapyta jego, tylko mnie - spławiałam ją tyle razy, że chyba przestała mnie "lubić" :P czyt: doszła do wniosku, że mnie nie sterroryzuje i stąd ta nagła zmiana frontu. Yonka - współczuję i świetnie rozumiem. jego matka potri zadzwonić w niedzielę o 16 że za pół godz ma być u nich (droga ode mnie do nich to min pół godz) bo ona ma jakieś pismo prawnicze (P. studiuje prawo) i on ma NATYCHMIAST przyjechać i jej je wytłumaczyć - sytuacja się powtarzała kilka razy, z miejsca jechał. raz jechaliśmy na zakupy kiedy zadzwoniła i poprosiłam, żeby chociaż raz się sprzeciwił.. powiedział jej, że za pół godz nie da rady, najwcześniej za godzinę - i rzecz jasna pojechaliśmy.. :( sporo Zołz jak widzę skarży się na siostry - mój ma sióstr 3 może nie jest tak, że ich zdanie jest ważniejsze, ale choćbyśmy byli pilnie umówieni z moimi znajomymi czy gdzieś na coś mieli być na konkretną godzinę - kiedy trzeba pojechać po dziewczyny (dorosłe!) to zmieniamy trasę i odbieramy. chociaż mają fagasów i ogólnie spokojnie dają sobie radę kiedy trzeba. podsumowując - rodzina Addamsów :P i ja, biedna sierotka :P niestety, z całym szacunkiem do rodziny itd - nie jestem w stanie znosić "konkurencji". nie oczekuję naiwnie, że facet oleje swoją rodzinę bo jakaś pinda (czyli JA:P ) sobie tego życzy, ale mam prawo oczekiwać, że moje prośby będą traktowane na równi z ichnimi. że ogólnie ja będę tak traktowana. mieszka u mnie, nie płaci w zasadzie za to, ma uprane, ugotowne przeważnie itd (moja mama mimo okropnego charakterku w tym jest święta :D ) i do ciężkiej cholery to w tej chwili jest jego DOM (bardzo był wczoraj zdziwiony gdy mu uśiwadomiłam, że to nie jest hotel i ktoś to robi oraz płaci za to). czuję, że nic nie osiągnę - będzie unikał takich sytuacji jak wczoraj lub omijał je tak, żebym się nie dowiedziała, ze "prosili" go, aby coś zrobił. byłam lajtową zołzą i uważałam, że to wystarczy. widzę, że to za mało, więc przechodzę do planu "hardcore-zołza" :) nie pozwolę siebie poniżać (a i do tego dochodziło) - i wygram. może nie wojnę, bo naprawdę zwątpiłam w to, czy chcę wiązać się z tym człowiekiem na życie, mieć dzieci itd. ale jej pokażę, O! :P :D wybaczcie elaborat, musiałam to z siebie wylać. zazroszczę problemów pt "czemu on nie dzwoni" kurcze.. :(
  13. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    *nie chodziło mi o to, żeby w ogóle sobie nie pomagać, tylko o to, żeby w tym nie przeginać. a on i jego rodzina wg mnie przeginają
  14. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    Lady - zachowałaś się spoko ale teraz widzisz... odpuść sobie, bo gość ma Cię gdzieś.. ty wyliczasz, wczoraj coś napisał, w czerwcy spotkanie etc.. od czerwca to takich milutkich spotkanek miał pewnie sporo.. rozwiń lub znajdź nowe hobby.. cokolwiek co sprawi, ze zajmiesz trochę myśli. nie użalaj się, że wszystko jest źle, że dolina itd. weź się w garść i przeczekaj :) wyjątkowo na zakupach się dziś nie pokłóciliśmy. dopiero później :o zaczynam dochodzić do wniosku, że jednak NIE pasujemy do siebie. tak na życie nie pasujemy.. :o
  15. S_A_M_A_N_T_A

    Dość płakania!!! Będę ZOŁZĄ!!!

    Najnowsza - pytałaś co u mnie :) otóż bosko. mniej więcej, zawsze mogłoby być bardziej bosko hehe :P ale w niedzielę jadę na zakupy :P muszę sie rozejrzeć za kiecką na wesele więc już czuję, że to będzie dla mnie ciężki dzień, a co dopiero dla tej mojej sieroty która kompletnie nie ma wyczucia chwili.. ;) Yonka - fajny pomysł (dodam, że skuteczny :D ) pozdrawiam Zołzy, bądźcie twarde w swoich decyzjach
  16. "Po zakonczeniu bede robil tylko 42 dzien do nasteppnych wakacji" oczywiście że może, byle nie więcej niż 2-3 razy w tyg z 1-2 dniowymi odstępami. choć efektywniej byłoby zmieniać co 5-6 tyg zestaw ćwiczeń i dokładać większy ciężar (ja ćwiczę brzuch z 7,5 kg talerzami na klatce i nie czuję, żeby to były jakieś koszmarne ciężary, kulturystycznego kaloryfera też jeszcze nie mam) - to jest bardziej efektywne po prostu :)
  17. pisałam, żebyś poszukał ćwiczeń na brzuch, nie na ręce. poczytaj na forum http://www.sfd.pl/ znajdziesz masę treningów - rozsądnych treningów. może poczekaj z tymi ćwiczeniami do września i do siłowni, bo to co teraz robisz nijak ma się do rozbudowy mięśni.. NIE ćwiczy się siłowo tych samych partii mięsni codziennie. NIE ćwiczy się pół godz tego samego - cwiczy się w seriach - przykładowo 3-4 po 12-15 powtórzeń danego cwiczenia. ile masz lat? podejrzewam, że niewiele.. poszukaj najpierw teoretycznych informacji - bez podstaw teoretycznych niewiele uda Ci się osiągnąć
×