S_A_M_A_N_T_A
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez S_A_M_A_N_T_A
-
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewtopic.php?t=1952 spróbujcie wejść z tego linku. nie wiem, czy dział uroda jest dostępny bez logowania. jeśli nie to skopiuje to co napisała ta dziewczyna. mam wersje 7.7 (?) niestety, jestem w tych rzeczach kompletnym dyletantem..
-
słoneczko niewidoczne widać - przynajmniej u mnie. ale nie pomogę w kwestii instalacji tego, bo nie mam bladego pojęcia skąd to się u mnie wzięło itd. Strong - co nie zmienia faktu, że lepiej byś zrobiła dla siebie wyłączając w ogóle kompa i zajęła się sobą. dzień spa miał być, książeczkę poczytaj etc. poszukam, kiedyś na forum dziewczyna pisała, co robi w swoje dni spa, jeśli chcesz :) od stóp po końcówki włosów co robi opisywala ;)
-
pisałam, żebyś wyłączyła gg! :o jak ty widzisz jego, to on widzi Ciebie - więc wie, ze siedzisz w domu i na pewno teśknisz, przeżywasz itd. bezsens :P doszły te maseczki? a u mnie pogoda super - słonko świeci, ptaszyska za oknem się drą ;) ale później ma się zepsuć podobno :(
-
*nóżki ee jak nie zapytasz, to nie będziesz wiedziała ;) jak przedstawisz dobre argumenty to na pewno Cię nie spławią. poza tym - masz chyba jakichś znajomych oprócz faceta.. ja po prostu wiem, że nie można się w takich sytuacjach zamknąć w domu..
-
Strong - ale na pewno jakiś znajomy znajomego Cię zobaczy, powie komuś i do niego też dotrze. nie ma opcji żeby się nie dowiedział, zwłaszcza że z tego co piszesz jesteście raczej z nieduzej miejscowości/okolic..? masz prawko Kobieto, nic Cię nie ogranicza - hulaj dusza :D :) to się przyda w przyszłosci, szybko się przekonasz o tym.. mój mi obiecywał przed ponad pół roku, ze kiedy będzie miał wyjazd ze szkoły (w maju) na jakieś szkolenie - zabiera mnie ze sobą, bo niegy w tym mieście nie byliśmy i takie tam. no ogólnie - wypad na weekend, fajna sprawa. miesiąc przed zaczął coś kręcić, ja się wkurzyłam i powiedziałam żeby w takim układzie spadał ze swoim wyjazdem (wiedziałam, że jego koledzy mogą bez problemów zabierać swoje dziewczyny, i zabrali, więc tym bardziej mnie to wkurzyło). pojechał, nawet się nie pożeganaliśmy :o poszłam z tym moim przyjacielem na imprezę itd. dużo osób nas widziało (mój facet zasadniczo traktuje tego kumpla mojego jak ja - czyli jak koleżankę ;) ), facet jest przekonany, ze podczas gdy on się bawił na wyjeździe, ja bawiłam się i spałam u kumpla (bo nie miałam jak wracać) - a myślał, że będę grzecznie czekać ;) nie masz pojęcia, jaki to był szok gdy wrócił (bo całą noc nie odb tel i nie meldowałam się czy już wróciłam etc) i jakoś sobie poukładał w główce, że jednak było tak jak było a nie tak jak myślał że będzie ;) sposób wypróbowany, polecam :)
-
shofunny - przeczytaj ten topik od początku (póki ma mało stron, bo rozwija się prężnie :D ) - sama wyciągniesz wnioski, zobaczysz.. :)
-
najlepiej to gdzieś wyjdź do ludzi, na jakąś imprezę, disco etc. chodzi o to, żeby pokazać mu, że bez niego też sobie dobrze radzisz ;) to naprawdę suuuuper na nich działa :)
-
Strong - a teraz wytrzymaj do tego poniedziałku... wytrzymaj! bo jak nie to faktycznie trzeba Cię będzie związać, zakneblować i przetrzymać do tego dnia. a ja mam bliżej niż przez dwa morza :P Najnowsza - ja bym się kopnęła za przeproszeniem w cztery literki jakbyś mi z dnia na dzień takie numery zaczęła odstawiać hehe :P naprawdę, już pisałam i napiszę jeszcze raz - nie przeholuj, bo cofnąć czasu już się nie da :) poza tym masz spoko podejście - książeczka i spokojne spędzanie czasu, nie rzucanie się itd :) ale to traktowanie to takie trochę jest nieludzkie.. mimo wszystko ;)
-
przecież to Twoje życie i Twoje decyzje. nikt tego nie przeżyje za Ciebie
-
no nic. trzymam kciuki mimo wszystko za Ciebie myślę że powinnaś się fizycznie wyładować - wiesz, jakieś nawalanie worka treningowego czy coś w czym zmęczysz całe ciało ;) psychologowie nawet zalecają takie "metody" :) nie ma co dusić w sobie, lepiej puścić to ze złością i agresją i wyładować.
-
nie dasz rady tego zrobić. i nie chodzi tu o słabość czy czoś takiego, tylko o silne emocje - a przecież widać, jak bardzo teraz grają w Tobie.. daj sobie na wstrzymanie.. wczoraj pisałaś, że jak nie przyjdzie to mu napiszesz też coś w stylu że to koniec. dziś robisz powtórkę z rozrywki.. widzisz, że jednak słowa to słowa, a czyny to czyny. impuls itd.. lepiej się odseparuj od niego na jakiś czas. naprawdę lepiej.. możesz go w tel zablokować - będzie automatycznie odrzucał połączenia i sms. potem odblokujesz jakby co :) to można zrobić u operatora lub jak się ma jedna z nowszych nokii to samodzielnie. wczoraj namawiałam Cię, żebyś do niego poszła. dziś namawiam - nie idź!
-
odnośnie tego, ze jesteś słaba czy tego, jakie myślę, że będą efekty?
-
Bywam złudzeniem - podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami!! :) chyba każda z nas w jakimś stopniu momentami się zatraca, ważne żeby jak najszybciej wyjść z tego i stanść samodzielnie na nogi.. nie trzeba aż tak "dramatycznych" okoliczności myślę, jak u Ciebie, zresztą dla każdego jego sytuacja może się wydawać na swój sposób dramatyczna, ważne, żeby otowrzyć szeroko oczy.. na przyszłość a nie na przeszłość :) bardzo mi się podoba to, co napisałaś. bardzo bardzo :) Strona woman - wydrukuj sobie post Złudzenia i powtarzaj jak mantrę :)
-
napisz, żeby chociaż uszanował Twoją prośbę i dał ci czas, nie nękał, nei pisał, nie dzwonił itd. jestem pewna, że będzie pisał i dzwonił ;) lae staraj się nie podtrzymywać tego kontaktu. ja weszłam na Twój topik w takim dla mnie dniu jak dzisiejszy jest dla Ciebie. z każdym dniem było lepiej. momentami gorzej, ale zaraz potem lepiej. musisz zajrzeć w głąb siebie, a żeby to zrobić musisz mieć odrobinę spokoju. świat się nie zawali jesli go odsuniesz na chwilę. zresztą.. on ciebie chyba częściej od siebie odsuwał.. trzymaj się, włącz sobie jakąś muzykę (tylko nie jakieś rzewne kawałki ;) ) w słuchawki i się połóż. ja wtedy tak zasypiałam - muzyka grała w słuchawkach do rana albo aż się bateria wyczerpała, ale ja zasypiałam w końcu :) nie gryź się tym, jesteś bardzo młodziutka, masz czas na poważne związki i poważne plany na przyszłość. wiem ze tak się mówi, ale ja doskonale pamiętam co czułam jeszcze nie tak dawno temu, więc nie mówię tako \"starsza bardziej doświadczona\" - nie odbieraj tego tak. mój związek to krótkie rozstanie uzdrowiło. może i Twój uzdrowi. jesli nie - będziesz wiedziała, że to nie było to. a o tym naprawdę lepiej wiedzieć wcześniej niż później... idę spać - to jedno z moich \"poświęceń\" - nie spędzanie wieczorów na kafe ;) dobranoc, trzymaj się dzielnie
-
sorki, zdublowało się. a jeszcze co do tego przemyślenia - to naprawdę wymaga troche czasu. nie da się przemyśleć czegoś w jedną chwilę. wszystko co ci powiedział dziś podziel sobie przez 2 albo lepiej przez 4. to jest naturalna ludzka reakcja obronna - mówi to co wie, że chcesz usłyszeć bo się boi. rzecz w tym, ze on musi ten strach poczuć naprawdę, nie tylko przez ten moment kiedy jesteś zła
-
nie twierdze, że cie zdradza, akurat to mi przyszło do głowy, bo ostatnio czytałam i opisy były dość podobne.. nie wiem, jak dla mnie to on robi dokłądnie to samo co opisywałaś że robi zwykle. ty przeżywasz, on cię urabia, potem się godzicie i jest fajnie. wg mnie powinnaś się odciąć od niego chociaż na kilka dni. ale tak zupełnie zupełnie. miałabyś szansę nabrać dystansu (to cholernie pomaga w takich chwilach) a on miałby szansę to i owo przemysleć. pomyśl - mieliście rozmawiac o przyszłości waszego być albo nie być, a on kolejny raz cię olał :o na co Ty czekasz dziewczyno..? na jaki jego krok..? wybacz, ale to jest bez sensu. Ty przeżywasz, nie mozesz spać, będziesz nzów wisiała na telefonie, bo moze się odezwie, a on zrobi z Tobą to samo, co robił. i nie zażekaj się, że tak nie będzie. jeszcze kilka godz temu pisałaś że spokojnie jeśli to będzie trwało będziesz umiała go zostawić. podeptał twoje uczucia, potrzeby itd a Ty co robisz..?
-
krótka piłka. jeśli powie, że z jakichś powodów dziś nie może przyjść, to Ty idź bez zapowiedzi do niego! dziewczyno, nie daj sobą pomiatać!! :o co on jest, pani i władca, że może sobie tak pozwalać..? właśnie o tym pisałam - że mój facet zwyczajnie wie, że lepiej unikać takich akcji (nie nazwłałabym tego strachem, może chęcią uniknięcia konsekwencji ;) ), a Twój Ciebie lekceważy. chociaż ja i tak myślę, że on coś kręci i osobiście zaczęłabym się mu uważniej przyglądać :o ale ja w tek kwestii jestem przewrażliwiona. nie daj się zbyć w każdym razie. nie bądź potulnym kociakiem, tylko znającą swoją wartość lwicą :)
-
pociesza mnie to, bo zaczynam niekiedy myśleć, że to ja jestem jakaś dziwna :P :)
-
NIE MA czegoś takiego jak miłość na całe życie. jesli się czegoś nie pielęgnuje, to to samo umiera. dlatego trochę wkładu musi być z obu stron - nie obie strony czekają na ruch drugiej :)
-
mówić to co czujesz! czego oczekujesza, czego potrzebujesz. wszystko powiedzieć. nie płakać, nie krzyczeć, nie unosić się (jesli masz problemy z trzymaniem nerwów na wodzy, to naprawdę weź sobie coś lekko uspakajającego) - przecież on się tego sam nie domyśli? to my, kobiety, mamy dodtakowy zmysł przeczuwania co w danej chwili czuje nasza połówka, oni są tego pozbawieni całkowicie :) i nie daj się zbyć słowom, że będzie dobrze, że tęskni za tym co było. związek też idzie do przodu i nie da się cofać to tego co było (dobrze, że wreszcie i ja to zrozumiałam..) - co tobie po słowach? w czynach niech się wyraża! łatwoe powiedzieć, spróbujmy od nowa, jakby nic się nie działo, jakby w ogóle te prawie 3 lata nie trwały aż 3 lata. nie da się tak! mi też dojście do tego zajęło duzo czasu, ale teraz widzę, jak ważne to jest.. trzeba iść do przodu, my się zmieniamy więc i związek się zmienia. nasze oczekiwania itd. mi też kiedyś wystarczały spotkania w weekendy. z biegiem czasu przestały. zaczęłiśmy widywać się we wt i czw obok tych weekendów - mniej więcej co drugi dzień. to też z biegiem czasu stało się za mało, więc w sumie zamieszkaliśmy razem. w tym, że Ty się zmieniasz nie ma nic dziwnego - masz prawo. zwłaszcza, że jesteś w takim wieku, kiedy dużo się zmienia w głowie :) dziwi mnie trochę podejście twojego faceta, staram się jakoś je zrozumieć, ale.. myślę, ze tym razem rozgrywka należy do Ciebie - tyle że nie tak jak dotychczas - pogadajmy o tym co jest źle, jak zrobić zeby było lepiej, pobądźmy razem dwa dni w zgodzie i potem znów od nowa. ja bym zaczęła (widzisz, ja mogę Ci tylko napisać, co ja bym zrobiła. decyzja i tak zawsze należy do Ciebie) od tych spontanicznych wizyt (ale nie osaczanie go), bo to wg mnie jest najdziwniejsze w waszym związku. że Ty czekasz na jego inicjatywę. więc zaczęłabym od przejęcia tej inicjatywy. nie czekasz, aż on coś zaproponuje, tylko Ty proponujesz. nie \"może poszlibyśmy dziś wieczorem gdzieś\" tylko \"idziemy dziś wieczorem do..\" --> u mnie takie stwierdzenie raczej nie spotyka się z odmową, bo mój facet wie, jak mnie niemiłosiernie wukrza gdy na coś się zgodzi wstępnie, a potem zmieni plany etc - więc moje plany jeśli nie są jakieś głupie ;) raczej są realizowane. u Ciebie chyba facet lekko Cię lekceważy, ale to już tylko Twoja wina - nauczyłaś go, że może. teraz musisz tego oduczyć, i nauczyć, że najfajniejsz jest spędzać czas razem etc :D (nie do przesady, zresztą z biegiem czasu wypracujecie sobie jakiś system na to spedzanie czasu) ;) wybaczcie eseje moje :P
-
"To wszystko co tu pisze to jest tylko i wylacznie po to zeby miedzy nami bylo lepiej a ty mi piszesz ze mysle tylko o sobie" --> piszesz aby dowiedzieć się, jak zrobić, żeby było tak, jak Ty chcesz. zeby był milusi, częsciej przychodził, częsciej zabierał na miasto i pisał i dzwonił.
-
nie mam siły komentować tego, co piszesz. widzisz to co chcesz widzieć, nadinterpretujesz tak, zeby do Twojego widzimisię poasowało. krytyki nie przyjmujesz. rób dalej tak, jak robisz, a za kilka tygodni, miesięcy etc będziesz tu na tym topiku pisała to samo, co w dniu jego założenia, tydzień po tym dniu, wczoraj etc etc etc.. chyba ze wcześniej nawinie się Twojemu facetowi osoba, której zależeć będzie na związku, a nie wyłącznie na sobie
-
właśnie staram się zrozumieć sytuację. Ty chcesz, żeby było po Twojej myśli, ale nie chcesz sama tego zrobić. jeśliby pracował, to radziłabym zrozumieć, ale jeśli nie pracuje a mimo to nie ma czasu żeby się spotkać (co równie dobrze mozna powiedzieć o Tobie), to coś jest nie halo. Ty to chyba taka mała księżniczka jesteś - koło Ciebie trzeba skakać, na miasto zabierać, głaskać po główce, a sama zero inicjatywy. przepraszam, ale tak dokładnie to wygląd nie oglądaj się na innych, tylko SAMA coś zrób. przecież od Ciebie i Twojej postawy zależy bardzo wiele. czemy Ty sama nie chcesz NIC zrobić? wykazać inicjatywę, ze zależy Ci na tym związku? ale masz rację, nie rozmawianiem, choć to ważne, ale takimi drobnymi działaniami. naprawdę myślisz, że cokolwiek może być dla faceta ważniejsze niż jego kobieta? że nie ucieszyłby się, gdybyś sama z siebie raz zrobiła niespodziankę i przyszła do niego? to po co być z takim facetem? :(