milkyway
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez milkyway
-
---> jiw ech! Nie dasz sie pod-puścić! ;-) inki! No wreszcie! Jak tam kocurki? (mam kota na punkcie kotów) A może co powróżym? posiedzim? pogwarzym? tatuaże se pokażym? :-D
-
Czasami to ubolewam, że wymyślili te e-maile, te smsy... że teraz pół życia człowieka to... czekanie na sms :-( ;-)
-
jiw, wybacz..., ale ja znowu swoje... dlaczego Ty się tak boisz, co sobie pomyśli koleżanka? A może tu chodzi o jakiś tam wizerunek Ciebie, którego nie chcesz psuć? A może Ty chcesz po prostu uszczęśliwić cały świat, nikogo nie zranić...?
-
Ano właśnie... nieosiągalność... być dla nich tym samym, czym oni są dla nas... zacząć kochać w tym samym czasie i w tym samym czasie przestać...
-
Marcelka, a po czym poznać, że to właśnie ta Miłość Największa?
-
JTW, no przecież za 18 miesięcy ma być jak ręką odjął! :-) Jeszcze 16. :-D Tylko JTW, najpierw musi być koniec... nie taki koniec może lub chyba, nie taki koniec na chwilkę czy na minetkę :-) Taki koniec - Koniec i kropka, taki koniec, kiedy się już nie czeka na znak od niego ani znak niebios, taki koniec, kiedy już nie chce się mieć nadziei...
-
Ach! Własnie wróciłam z solarium. Getry usunięte. Paznokcie pomalowane. Nooooooo... Pięknieję w oczach! Eeeeeeee... nie....... w oczach nie pięknieję... Nie pomogły okłady z herbaty ani krople świetlikowe. Ciągle wyglądają jak pampuchy. MO3 to 25? A jak już przestaniemy płakać, jak już przestanie boleć, może na 1001 lub 20007 str., to już nas tu nie będzie????
-
Nie! Kochanek jest do dupy! ;-) Śnił mi się całą nockę. Skarbuszek, miałaś rację z tymi koszmarami. Ale mam śmieszne oczka hi hi! Takie napuchnięte basiorki! Ledwo co soczewy załadowałam w oko dziś o poranku... ...Panie kierowniku ! Oczko mu się odlepiło! Temu misiu! he he...
-
No! Już! Wypłakałam się. O już po północy! Mogę więc sobie być niedzielna ;-), prawda? Dobranoc. 3majcie się. Nie puszczajcie się. Pa pa.
-
nieee skarbuszek, nieeeeeeee.... szkoda Twoich łez... Swoich mam pod dostatkiem... w końcu przez 2 miesiące byłam hej do przodu i myślałam, że milkywaye nie płaczą...
-
JTW, razem to i ryczy się jakoś tak raźniej :-)
-
inki, niech Ci nic takiego do głowy nie strzela ;-) Wypłaczę się i mi przejdzie... przyszło znienacka jak sraczka, to i jak sraczka przejdzie [uśmiech przez łzy]
-
jiw, jeśli to jest dla niego ważne, nie rozstaniecie się. jtw, właśnie ta nadzieja jest najgorsza... bo... nadzieja na co? na kolejny sms wysłany ukradkiem? kolejne bzykanko? kolejną lukę w rodzinnym grafiku? Q, obudziłam się dziś, otworzyłam oczy... i te cholerne 20 sekund logowania się do rzeczywistości... przez 20 sekund myślałam, że jest inaczej niż jest, że to nieprawda, że wszystko będzie tak jak dawniej... że będę myśleć o nim bez bólu... że będę myśleć o nim po prostu.
-
Mąż mnie odgania... buuuuuuuu... Jak nie urok, to sraczka...
-
Och! co za ulga! Czuję się tak jabkby mi kto knebel z mordy wyjął! Wczoraj po całym tygodniu tyrówki (nie mylić z tirówką) zasiadam szczęśliwa przy kompie... Do pełni szczęścia piwko sobie otwieram i zadowolona wchodzę do Internata... Zrobiłam raptem 4 łyczki... paluszki aż świerzbią do stukania (w klawiaturę)... i nagle... pierdut! i chlup! pifffko zamiast do otworu gębowego trafia na klawiaturę! Nic nie mogłam wystukać! Po prostu nic! Ani me, ani be, ani kukuryku! Najpierw suszarka poszła w ruch... gdzie tam... Potem sobie wymyśliłam, że będę litery kopiować z jakiegoś dokumentu, wklejać i zdania klecić... Niestety myszkę też spięło, czyli ch... bombki strzelił :-( Jak się Kafeteria pieprzy to nic. Jak się klawiatura pieprzy i myszka ;-) /i samej nie można sobie postukać :-)/ - to już szczyt szczytów. No ale jestem... Właśnie wróciłam ze sklepu i stukam na nowym sprzęcie. :-)
-
Łojejku jejku... ale się tu czarująco zrobiło... jeszcze bardziej! Och ta inki ;-) jtw, co Ci? Co Ci? Wszystko będzie dobrze... jakoś to będzie... jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było :-D Dla Ciebie i Spółki (to od \"spółkowania\" ;-) hi hi) :-D :-D :-D x nieskończoność... skarbuszek, oj ja też do pracy miałam dziś seksualne podejście, czyli wszystko mi się pieprzyło ;-) :-) ... inki, taaa... zasuwałam jak bury osioł... tylko się nie posuwałam ;-) ... z robotą hi hi, bo roboty było tyle, że \"nie było kiedy taczek załadować\" hi hi... :-) :-) :-)
-
Łojejku jejku... ale się tu czarująco zrobiło... jeszcze bardziej! Och ta inki ;-) jtw, co Ci? Co Ci? Wszystko będzie dobrze... jakoś to będzie... jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było :-D Dla Ciebie i Spółki (to od \"spółkowania\" ;-) hi hi) :-D :-D :-D x nieskończoność... skarbuszek, oj ja też do pracy miałam dziś seksualne podejście, czyli wszystko mi się pieprzyło ;-) :-) ... inki, taaa... zasuwałam jak bury osioł... tylko się nie posuwałam ;-) ... z robotą hi hi, bo roboty było tyle, że \"nie było kiedy taczek załadować\" hi hi... :-) :-) :-)
-
... a bo oni to tak po marsjańsku gadają... Anglicy, Szkoci, Irlandczycy i Walijczycy też ;-) tylko w mowie ciała to oni są dobrzy... szmery, bajery, pompki, rowery, materace, te rzeczy... inki, to Ty tam masz niezły od-lot! ;-) :-D i jeszcze Ci mało? ;-)
-
ci inki... usta-usta by się chciało hi hi? pompowanko, tak? oj Ti ti figlaro ;-) JTW, jak to szczęka opadła? Tak po prostu? Zwyczajnie? Czy ktoś jej w tym pomógł??? A mnie to dziś wszystko razi ;-) nawet słonko ;-)... bo u mnie pochmurno, a ono ŚMIE świecić ;-) Ooooo! Znowu kafeteria się pieprzy ;-) :-D Ja to zawsze umiem być w odp. czasie, w odp. miejscu ;-) (hi hi)
-
ci inki... usta-usta by się chciało hi hi? pompowanko, tak? oj Ti ti figlaro ;-) JTW, jak to szczęka opadła? Tak po prostu? Zwyczajnie? Czy ktoś jej w tym pomógł??? A mnie to dziś wszystko razi ;-) nawet słonko ;-)... bo u mnie pochmurno, a ono ŚMIE świecić ;-)
-
inki, tu masz tlen ;-)
-
Oj Wściekła... my tu wszystkie idiotki stuknięte... przez zajętych facetów ;-) inki, eeeee... to u Ciebie w pracy tak fajnie jak i u mnie! (he he oczywiście)... też się wszystkim dzielimy... ;-) BUEHUEHUEHUEHUEHUE...
-
Jestem, jestem... a jakoby mnie nie było... ;-) skarbuszek, ten wiersz... aleś dowaliła, jak łysy grzywką o kant kuli ;-) wysłałam mu go kiedyś... eeech... łezka się w oku kręci... no... nieźle się wstrzeliłaś... po godzinie byliśmy w hotelu :-( :-), by słowo stało się ciałem ;-) M., :-D
-
Dałabym sobie wszystko za Was odciąć, tylko nie neta ;-) jiw, mam pracę... mam dużo pracy... :-D
-
jiw, zauważ, że Szkota i Irlandczyka też w dżołkach uwzględniłam ;-) dobranoc. good night. Walijczyk? I know, I know... curiosity killed the cat... ;-)