milkyway
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez milkyway
-
M. no żeby Ci woda sodowa do głowy nie uderzyła! Już zakładam sobie konto lewe. Może zdąże zanim plama wyschnie. I nie opieraj się! Chyba że o ścianę ;-)
-
M., No QJM! Ja wcale nie żartuję! Daj maila, to Ci prześlę zdjęcie moich spodni (sie rozumie fotkę, a nie jak je zdejmuję ;-) Q-va cicho, bo są jeszcze jaja!
-
M., nie uwierzysz! Telepatia to mało powiedziane! Przywieźli mi żurek. Biorę łapczywie kiełbasę do buzi ;-), a ta nóg dostała i hyc na spodnie! Ale plama!!!!!!!!! bueeeeeeeeeeee.....................
-
JTW, on Cię NIGDY nie złamie. Ale może Cię przerżnie ;-)
-
A bom głodna, a głodnemu zawsze chleb na myśli.
-
JTW, nie.
-
M., no wiesz... białe ;-) na spódniczce w rozmiarze 36... hmmmm...
-
skarbuszek, nie kokietuj! A o nas nie pomyślałaś? Jak my wytrzymamy? Mariella! Noooooooo... rzuć tu jakim mięsem... Leżankę Ci trza wstawić, cobyś zaczęła się otwierać?
-
M., co (były) potencjalny zrobił, czego nie zrobił? Mów mi tu szybko.
-
Nie mam serca. Mam go w d... . Tak w przenośni oczywiście ;-)
-
Nazywam się milkyway, od 2 m-cy nie robię za materac! A teraz fanfary... Gratulacje, kwiaty... przyjmuję codziennie, 24 godz. na dobę. :-D
-
Bo... bo... bo to był jego dom. Bo... bo... to by było zbyt proste... tak jak kara śmierci dla zbrodniarza nie jest karą lecz nagrodą... Bo... bo... były okoliczności... straszne... mało powszechne... za mało wieloznaczne... chyba tu nie mogę... napisałam... ale... wyrzuciłam...
-
JTW, nie dzwonić, nie pisać, olać sikiem prostym... patrz poprzednia stopka ;-) Po piwku jestem grzanym (\"zioło zaparzę\" - chmielowe he he), więc takam hej do przodu ;-)
-
inki, \"Matki, żony i milkywaye\" ;-) Czekam na ostatni odcinek. ;-)
-
Przyjaciel? To takie wieloznaczne...
-
Walić \"Klan\"... jiw, a dlaczego Ty się masz przed koleżanką z czegokolwiek tłumaczyć? Dlaczego masz się przed kimkolwiek z czegokolwiek tłumaczyć? Nie czaję bazy...
-
No! Doszłam do domu, doszłam do siebie i doszłam do wniosku, żem głupią była kochanką do dupy a nie dupą do kochania. :-D A teraz tradycyjnie zaparzę zioło i obejrzę sobie \"Klan\", coby zobaczyć, co to prawdziwe problemy ;-) Może pani Stasia tez wiadro melisy zaparzy. jiw, no co? Jedziesz i jesteś taka jak zwykle! Jesteś naszą fajową jiw, a co na to znajomi, sąsiedzi... i reszta świata to wiesz... O zaczyna się! Idę! :-D
-
No! Doszłam do domu, doszłam do siebie i doszłam do wniosku, żem głupią była kochanką do dupy a nie dupą do kochania. :-D A teraz tradycyjnie zaparzę zioło i obejrzę sobie \"Klan\", coby zobaczyć, co to prawdziwe problemy ;-) Może pani Stasia tez wiadro melisy zaparzy. jiw, no co? Jedziesz i jesteś taka jak zwykle! Jesteś naszą fajową jiw, a co na to znajomi, sąsiedzi... i reszta świata to wiesz... O zaczyna się! Idę! :-D
-
A po co? Niech się męczy! No i zawsze to jakieś mięsko nie? A wykałaczki niech se wystruga, palant! Albo rysia niech se wystruga... :-p Rżnąć umiał tak, że wióry lecą - to i w robótkach ręcznych se poradzi!!
-
QJM! Właśnie z żonką radośnie gaworzy! 3majcie mnie, bo nie zdzierżę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! SOS SOS SOS SOS SOS SOS SOS SOS MayDayMayDayMayDayMayDayMayDay Tora Tora Tora...
-
Jest! Jest! Mamy cię! Znów pora polanczowa i znów ozór w zębach! Mała rzecz - a cieszy. :-D
-
A to znacie? Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi: - Hrabio, moze podam obiad? - Bez sensu... - To moze hrabio pójdziemy na spacer? - Bez sensu... - No to moze opowiem zagadke? - Dobra, niech bedzie... Hrabio, co to jest: owlosione i wchodzi do dziury? - Chuj. - A nie, bo mysz. - Mysz? W cipie? Bez sensu ...
-
Jak Szymborska - to Szymborska. Wolę to... \"Podziękowanie\" Wiele zawdzięczam tym, których nie kocham. Ulgę, z jaką się godzę, że bliżsi są komu innemu. Radość, że nie ja jestem wilkiem ich owieczek. Pokój mi z nimi i wolność mi z nimi, a tego miłość ani dać nie może, ani brać nie potrafi. Nie czekam na nich od okna do drzwi. Cierpliwa prawie jak słoneczny zegar, wybaczam, miłość nie wybaczyłaby nigdy. Od spotkania do listu nie wieczność upływa, ale po prostu kilka dni albo tygodni. Podróże z nimi zawsze są udane, koncerty wysłuchane, katedry zwiedzone, krajobrazy wyraźne. A kiedy nas rozdziela siedem gór i rzek, są to góry i rzeki dobrze znane z mapy. Ich zasługą, jeżeli żyję w trzech wymiarach, w przestrzeni nielirycznej i nieretorycznej z prawdziwym, bo ruchomym horyzontem. Sami nie wiedzą, ile niosą w rękach pustych. \"Nic im nie jestem winna\" - powiedziałaby miłość na ten otwarty temat.
-
Ej hola hola! Wyolbrzymiacie, naprawdę... ;-) Teraz to mu zwisa. ;-) I mi też.
-
inki, Ty masochistko ;-) mało to się już nacierpiałaś? Ja tam nie będę się biczować ani klęczeć na grochu. I bez grochu sięgam ;-) ;-) :-)