milkyway
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez milkyway
-
inki, nie wiem, czy dłubał, bo go w pracy dziś nie było (NIE MAM Z TYM NIC WSPÓLNEGO!). kb, co Ci? Może znowu na papieroska?
-
Oj M., ale mnie skleiłaś. Intensyfikuję całą (u)lotność umysłu mojego (umysł się poszedł jeb.. razem z kochankiem) i nie mogę wymyślić żadnej błyskotliwej odpowiedzi... hmmm... ;-)
-
M. wiedziałam, że mnie prowokujesz :-D ... \"suniemy\" tia... he he... nie ze mną takie numery ;-) Siostra he he... Tylko nie w \"polecanych\"! Tylko nie w \"polecanych\"!
-
kb, ważne, by internatowego speeda nie zwalniali ;-) :-D
-
M., ja bym nawet rzekła, że się posuwamy ;-) na stronie... 69...
-
A nawet z dwiema, jak widać po klonach. No i jeszcze mszalne winko... mniam.
-
inki, wolałabym z gromnicą. ;-)
-
inki, wolałabym z gromnicą. ;-)
-
kb, może jeszcze krzyżem będę leżeć w kościele? Leżeć? Tak sama?
-
kb, co to jedno łinko na nas tyle.
-
Mariella, a co mi tam! Z Tobą się nie napiję? [moje wina moje wina moje bardzo wielkie wina]
-
mad, włóż do kieszeni i ustaw na wibracje ;-) I podaj nr to Ci wykręcimy (numer)
-
skarbuszek, ja tam chyba dojrzewam do e-kochanka, znaczy sie takiego na baterie.
-
kb, to chodź na papieroska. Se zajaramy, sie oczernimy i puścimy wszystko w dym.
-
Tak! Skończmy z tymi wulgaryzmami i erotomańskim gawędziarstwem. ;-) Bawmy się, jak damy. Bo jak nie damy, to się nie bawimy he he.
-
M., jak to po wulkanizacji? To już nie Diane tylko gumy i ostra jazda bez trzymanki = z puszczanką? ;-) ;-)
-
M., a żebyś wiedziała, że potrzebuję środka na przeczyszczenie środka, żeby mnie przepłukało, wywaniszowało, odkaziło, mózg wyprało (nie ma w sumie dużo do prania ;-) mad, jak to? Nie zostaniecie przyjaciółmi? ;-) No wiesz, kawka, lody jakie od czasu do czasu po przyjacielsku... ;-) ;-)
-
Może 69? (numer) ;-) Eeeeee... laxygen jest dobry na wszystko. Będzie miał wtedy gówniany interes ;-)
-
M., no Pavulon na zwiotczenie (patrz afera w łódzkim pogotowiu), a laxigen na sraczkę, która jest jak miłość, bo przychodzi znienacka ;-) :-D
-
M., no ale w sumie tamta padlina zrobiła całą czarną robotę. No bo 1. smycz teraz krótka i do mięska świeżego (znaczy się mnie he he) dosięgnąć nie można 2. no i rzeźnik wielomięsny już nie taki fajowy (rzucił palenie he he).
-
mad, ale on jest \"nade mną\". Rozumiesz? Mogę mu co najwyżej Pavulonu do kawy nasypać, coby zwiotczał ;-)
-
Eeeeeee, jeszcze mu co stanie /serce ;-)/ i mi oko wybije (blisko siedzi), a ślipia mi potrzebne do czytania topiku.
-
M. mniemam, że nie miał aż takiego przerobu. Wszelkie znaki na ziemi i niebie, a raczej piekle, wskazywały, że wymienił tamto mięsko na nowe mięsko, no i tamto mięsko zaczęło się psuć i dostało choroby wściekłego mięska z powodu odstawienia. Przez ponad rok gniło sobie i gniło aż zaczął się sztynks poniewczasie.
-
No. \"Zajebisty\" to dobre słowo ;-) :-D
-
Cośta tak zamilkły? Godziną ciszy to mamy uczcić czy jak?