milkyway
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez milkyway
-
Taka zwykła ja, jaki śnieżek? TU :-) siąpi jakaś mżawa i jest szaro, buro i ponuro. No ale słoneczko miałam w solarium i jest całkiem okejowo :-) Witam głupią gęś! Może być GG, czyli gadu-gadu, gęgu-gęgu? Jakoś tak głupawo zwracać się do Ciebie per \"głupia\". My tu przecież wszystkie całkiem niegłupie! ... po prostu inteligentne inaczej! :-D Eeeeech... już-nie-mój od 3 str. Naszego Topiku nie dzwoni, czyli od 4 miesięcy prawie. I ja też nie dzwonię. ... za to dzyń, dzyń, dzyń... dzwonią dzwonki sań! ;-) Dziś rano na wspomnienia mi się zebrało. Przelatywały mi przez łeb te wszystkie hotele, motele, ciemne okulary, euforia, strach, spojrzenia, słowa, gesty i ta ostatnia rozmowa. Jeszcze miesiąc temu łza popłynęłaby mi po poliku, otarta ukradkiem... Resetu jeszcze nie było, ale plik został sformatowany i zapisany pod inną nazwą. ;-) A po świętach idę do fryzjera, żeby mi kasację danych zrobił ;-) i wyblondynkował i wystylizował na sylwestra, którego spędzę... tu? :-)
-
No! I tak trzymać! I nie puszczać! Się! :-) I krzyczymy RAZEM, RAZEM, RAZEM...! :-) Windziarzy sprowadzamy do parteru! :-) ... I puszczamy naszych boyów hotelowych z torbami! :-) :-) Żadnych napiwków! ;-) Z napiwków może być tylko Leżajsk! tak urlopiwiczka?
-
No nie mogę przestać... he he... a teraz rzecz o samodzielnym operatorze metod pionowej relokacji zasobów ludzkich vel windziarzu... Blondynka łapie windę. Windziarz otwiera drzwi i pyta się: - Na drugie? Blondynka odpowiada: - Ewelina.
-
a to znacie? mówi szef do blondynki: umyj windę. blondynka: na każdym piętrze?! a to? Stoją dwie blondynki przy windzie, jedna mówi: - Zawołaj windę! Blondynka woła: - Winda, winda!!! Druga blondynka mówi: - Nie tak, przez guzik! Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi: - Winda, winda!!! no to jeszcze w temacie... blondynek blondynkowatych jak milkyway... Jadą 3 blondynki windą - nagle coś się zepsuło i winda stanęła między piętrami. Jedna z nich przerażona zaczęła tłuc w ścianki, ale nic to nie dało. Druga zrezygnowana usiadła w kacie, wreszcie trzecia po półgodzinnym namyśle mówi: - To co dziewczyny, krzyczmy razem!!! A blondynki: - Razem, razem, razem!!! :-)
-
buehuehue... nie znałam... dla Cię też kisik otworem poziomym: urlopowiczka, a Twój windziarz jak? porzucił miejsce pracy? czy urlop z powodu problemów osobistych? wysiadłaś? on wysiadł? prąd w windzie wysiadł? zacięta między piętrami? ;-)
-
eeeeeeee... wszyscy windziarze jednacy... każdy lubi: góra-dół-góra-dół... aż się porzyga ;-) a potem trzeba po nich sprzątać... ;-) no chyba że założy gumowy skafanderek ;-) ;-) :-D
-
Nooo... też kiedyś jeździłam. Myślałam, że się zacięło ;-) ... i tak przez ponad rok: góra-dół-góra-dół... Aż pewnego pięknego dnia odkryłam przycisk STOP, tupnęłam nogą i powiedziałam \"ja wysiadam\". Chyba jednak wolę stąpać po ziemi. Nawet jeśli trafią się jakieś \"schody\". :-) PS Windziarza nie pozdrawiam. Nieźle mnie wywindował ;-) :-p :-D PS2 Pamiętajcie, zanim wsiądziecie sprawdźcie obecność kabiny na przystanku! ;-)
-
JTW, no to bądź Hiltonem, w którym wolnych miejsc czasem brak. Niech się chłopak postara, żeby zrobić rezerwację ;-) A Ty? Ciągle w niebie? na najwyższym piętrze stołecznego Marriotta? I pamiętajcie! Żadnych promocji! Żadnych trójek (pokoi trzyosobowych)! ;-)
-
Nooooooo... poszłam w miasto (na zakupy), nakarmiłam gołębie i znów czaj popijam na cafffce. :-) Organika, a Ty jak tam? Marriott zamknięty na dobre? ;-) Działalność zlikwidowana czy w zawiasach?
-
A ja palę faję i znów się czaję, czyli herbatkę poranną popijam :-) Też jestem pustostan (urlopowiczka masz kisa ), ale wolę być pustostanem niż hotelem, do którego ktoś się wprowadza ;-) na parę godzin, a potem oddaje klucz i nawet po sobie nie posprząta ;-) O nieeeeeeeee... żadnych dzikich lokatorów bez zameldowania! Chyba mam zadatki na komornika he he. Kisy dla wszystkich, którzy chcą się pokisić :-) :-) :-) ... ... i ładne kwiatki :-) :-) :-)
-
Zasuwam jak ten bury osioł, coby wypchnąć to, co jest do wypchnięcia i z Wami pobyć... No więc uwijam się jak ta pszczółka bzykająca ;-)... I nagle przychodzi do mnie szefu i szefuje, że musi mieć na dziś na koniec dnia coś tam... a ja furii dostałam... krzyczałam przez jakieś 7 minut na cały regulator, że Q zarobiona jestem, że nie jestem ani cyborgiem Q, ani antroidem Q, a tak w ogóle to może się sklonuję Q w 10 egzemplarzach Q, to się może wtedy wszyscy ode mnie odpier.... Na koniec rzuciłam moim kalendarzem o podłogę... (w sumie mogło być gorzej) No qrnia gościu się normalnie zapytał, a ja - ura-bura. Q, nie jest dobrze. Zauważyłam, że niemożność pobytu Tutaj wywołuje u mnie pewną taką drażliwość... Idę zapalić.
-
katinka, a teraz szczyty, górki i wzgórki! i hola! ;-) M., pomyślałaś o spaniu? ;-) nieeeeeeee... to z golfem to było a propos pały i ręcznych robótek (strugania rysia he he)... no! wiecie o co chodzi???? bałwan w golfie - bałwan bez golfa - bałwan w golfie - bałwan bez golfa itd., aż się porzyga ;-) :-D no wiecie, wiecie! ;-) nieeeeee... mój nie ma golfa... ma innego sprzęta z innym podwoziem ;-)... ale już zapomniałam jakiego :-) zaciągnęłam hamulec ręczny i na złom! :-) Idę, bo mnie mój bałwan w golfie ;-) (lód roztopiony he he) woła... Qrnia, nawet se popisać o bałwanach, rysiu i pałach nie można w spokoju ;-) A ja chcę cafffki! I tlenu!!!!!!!! Buuuuuuuu...
-
jeszcze poezja, DOBRĄ DECYZJĘ PODJĘŁAŚ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dobrze Ci było w tym tłoku???????????????????????????????? ... i z tym \"tłokiem\" / tłukiem wszędobylskim, spermodawcą od siedmiu boleści????? Co to qrnia seks grupowy????? Uwaga! Leci pałeczka! Szybciej! Szybciej! Szybciej! Mocniej! Mocniej! Mocniej! A teraz Kurewny-Śnieżki pobawią się w \"bałwana\" :-), czyli bałwan-w-golfie, bałwan-bez-golfa... he he he... O Q... co ja piszę.... ;-)
-
Różdżki, pałeczki... czary-mary, weź pałeczkę do ręki... :-) :-D O qrnia... a ja już się tak dawno nie kisiłam... (to od \"kisa\", nie mylić z kiszeniem ogóra, nawet takiego inkowego - w foliowym garniturku he he) Ola****, wyłaź z doła prędziutko! Podaję Ci łąpkę ... I przejmujemy pałeczkę! ;-) JWS, kubeł zimnej wody na głowę lepszy niż prysznic! O właśnie podszedł do mojego biurka i westchnął teatralnie... pewnie ma kłopoty z oddychaniem he he... :-)
-
Druga! Łoj... znowu TA druga... ;-)
-
Ojojojoj! Zrobiłam kupę... roboty ;-)... No jasne że na leżaneczkę! No to nam się teraz koedukacyjna leżaneczka robi! No, no, noooooo! :-D Ciemność widzę, ciemność! Znaczy się \"jedna wielka sciema\" się zaciemnił, czyli zaczernił :-) i do Klubu łubu dubu zostaje niniejszym przyjęty! ... I już nikt tu Cię nie będzie więcej oczerniał ;-)! No! Teraz łatwiej będzie przełamywać lody ;-) No to mamy nowego Członka ;-) w Nierządzie Naszego Klubu! ...
-
do \"to przestań być dziwką\": to zacznij uważnie czytać i TYLE. skarb, na ławę :-)
-
skarb, licho nie śpi.... z byle kim ;-) Wilka jak wilka! Bylebyś drwala z lasu nie wywołała! ;-) skarb, kawka czeka... trochę wystygła, a więc proponuję ice-coffee... kawa na ławę? ile Ci pocukrować? ;-) ze śmietanką ;-) ma się rozumieć? PS Ileż można powtarzać... łatwiej powiedzieć na kogoś "dziwka" niż być nią. ;-) :-p
-
taka zwykła ja, no chodźże tu do nas na leżaneczkę! Posuniem stopki ;-) (przecie posuwanie ;-) to nasza specjalność), miejsce zrobim i pomożem przełamać lody hi hi! Witaj w Miejscu Wielkiego Zatrzymania :-), Wielkiego Się-Trzymania, czyli Wielkiego Się-Niepuszczania! A teraz jak już masz nas - swoje połówki pomarańczy ;-), proszę się zaczernić i zostać z nami! Wzorem oli**** postanowiłam nie \"przelatywać\" (bo już z tym skończyłam he he)... Wszystko dokładniuśko przeczytałam i wracam wolna jak ptak mojego eksa, swawolna i frywolna jak prawie zawsze :-) inki, taaaaaaaaa... No jasne, że mi się udało! Ostatnio trynity mnie trochę prześladowała, alem egzorcyzmy odczyniła, pokropiła wódką nieświęconą ;-) i po ptokach! ;-) (zwłaszcza po kochankowym he he)... Łoj mi to tylko ptaki w głowie ;-) Jak tak dalej pójdzie, to drugim mistrzem suspensu zostanę he he (w końcu kochasia już od prawie 4 miesięcy w suspensie 3mam), choć taki ze mnie Hitchcock jak z koziej dupy trąbka hi hi... katinka, też tankowałam ;-)... ... całą sobotę tankowałam, a w niedzielę i poniedziałek byłam wczorajsza, przedwczorajsza, niedzisiejsza, nietutejsza, czyli sobotnio-niedzielna, tj. tupot kotów słyszałam, choć sierściuszków (buzi dla inuś) u mnie niet. skarbuszek, oj czaję się, czaję... znaczy się herbatkę popijam :-) Też chcę się po-kisić ;-) jak inki! Kisów dużo dla Was i cmokasów! Qrde... zapomniałam, jak się robi kisy... no ładnie... bu. Może tak?
-
Jestem, więc jestem! :-) Nie było mnie, bo mnie nie było, czyli bo ponieważ ;-) Powiem tylko, że robiłam za Snieżynkę, czyli pomocnicę Mikołaja, ale niniejszym oświadczam, że bynajmniej nie tarmosiłam mu worka, ani nie miałam NIC wspólnego z jego spuszczaniem się przez komin. Ktokolwiek szuka trynity, nie znajdzie jej. trynity wpadła w dołek i zostanie tam już na zawsze ;-) Czasem tylko straszy mnie we śnie. A! Posadzę jej kwiata - niech jej ziemia lekką będzie, i niebo, i piekło... niech odpoczywa w pokoju (nie mylić z motelowym!) zuzka... tak prawdziwa zuzka... odnalazłaby trynity ;-) szukajcie, a znajdziecie... inki, żaden biznes ;-) mam dość jego interesów ;-)... taaaa... prawą ręka... lewą dupą... NIE! Kochaś z wozu - milky lżej! To miał być interes bez niego (w sensie biznes he he). Inny członek mnie kusił pewną propozycją. Członek zarządu ma się rozumieć ;-) (żeby nie powiedzieć \"nierządu\" he he)... ;-) Dla wszystkich dziewczynek ładne kwiatki:
-
klony, - na klony! Nasza broszka to nasza broszka! jtw!!!!!!!!!!!!!!!! Ło Matko Polko!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jaki problem? Trzeba wybrać imię? ;-) inki, wszystko się zmienia. Nie mogę sprecyzować. Czekam. Na razie poczekajmy z kartami na stół :-) Może postawię wszystko na jedną kartę? ;-) M., wiem, o czym mówisz. Jest szansa końca totalnego. Bez odwracania się za siebie. Spalonych mostów. Końca końców. Mogę już iść. Ale się boję. Pozdrawiam wszystkie nie-klony W ten dzień totalnie szalony Pozdrawiam wszystkie nie-lipy I wara od naszej... broszki ;-) he he...
-
inki, no właśnie. Zielona jestem jak cholera. Nie wiem, co robić. Nie chodzi o jakieś tam, czy wierzyć w miłość kochanka, bo to to ja se i bez fusów i bez wosku z gromnicy wywróżę ;-) Chodzi o moją przyszłość zawodowo-podkochankową, wiec serio, serio, serio, serio.
-
Kolorowe kredki w pudełeczku noszę, Kolorowe kredki bardzo lubią mnie, Kolorowe kredki kiedy je poproszę, Namalują wszystko to co chcę! Wierzę w miłość kochanka Wierzę w miłość kochanka Wierzę w miłość kochanka Wierzę w miłość kochanka I sperdalam I sperdalam I sperdalam I sperdalam... ;-) M. no ciągle czekam aż odtworzysz ten mail nie z tej ziemi, którego Ci kiedyś Internat nie przepuścił! inki, wróżby na gwałt ;-) potrzebuję! Mikołaj się spuścił przez komin i przyniósł mi czekoladki. Dla Was Małe Co Nieco:
-
Eee... No to git! Działaj! Do boju! Musisz mieć kawałek swojego świata, a nie \"poczekalni\"... swój castle, swój home, sweet home... Tylko zabierz komputer, myszkę i Internat! No ale pan eX wie o Twoich planach? A gdzie reszta kopciuszków ;-) ???? Trzeba wrócić do domu przed północą! :-) Ale mi dziś ten Internet chodzi... Jak to było Organika? Jak starej kurwie noga? ;-)
-
Internat mnie nie chciał wpuścić... bu... jiw, no bo nie kłamiesz! Prawdy nie mówisz po prostu... ;-) A pytał Cię kiedyś (Syn) o układy Mama-Tata? A co z tą logistyką, którą organizujesz, żeby syn mógł w kapciach przejść od Mamy do Taty? Coś z tym robisz, rozumiem? ... i rozumiem, że nie chcesz, zostać na kanapie, kozetce ;-) aż syn się usamodzielni? /tudzież poślubić eks-męża ponownie dla celów podatkowych ;-)/