Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

milkyway

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez milkyway

  1. urlopowiczka, no to pograjmy w zielone (jaka jest kurs USD?)... Zielone najlepsze... bo z innej planety... Oby nie z Marsa bueeeeeeee... :-p
  2. Nie! Nie chcę za drwala! Nie chcę na drzewo! Nie chcę na kłodę! Nie! Nie! Milkyway co nie chciała drwala ;-) PS inki! Jak to bucik? Nie widzę Twej stopki! ;-)
  3. Och qrnia... ale leje... deszcz... przynajmniej on na mnie leci ;-) /kb, gdzie jesteś???/ Byłam w sklepie osiedlowym (supermarket real ha ha) trochę browaru zakupić, tj. przyg-ruchać ;-) sobie jakiegoś Leszka ;-) Jest i Leszek, i Heweliusz... Może nadciągnie noc komety i szybciej gwiazdy zobaczę? ;-) :-) Ale don\'t worry Piter, nie płaszczyłam się... byłam w kurtce ;-) Noooooooo!!! Chciałam bucika przestawić do przodu, a tu nikogo niet... nic się nie posuwa ;-)... Ani nie obsuwa, bo i nie ma co... Jak się jest AA ;-) (a właściwie DDA) to się nic nie obsuwa Piterku i wszystko ma się na swoim miejscu (jednym)... Raz, kiedyś tam, dawno dawno temu, za górami (za szczytami), za lasami (i drwalami), kiedy jeszcze byłam śpiącą kurewną, obsunęło mi się z góry na dół i myślałam, nie tym, co trzeba ;-), ale to już dawno i nieprawda. Potem obsunęłam i odsunęłam (=odstawiłam, nie mylić z "posunęłam" he he) kochasia... a teraz żyję wolniej /wolniejsza jestem ;-), od niego :-)/ i (nie)szczęśliwiej... Piter ale wiesz, że \"mięsko\" ;-) saute lekko się pieprzy? ;-) :-D Ooooo! Ale widzę, że Marco (polo) się rozkręca i zdobywa nowe lądy /może niedługo szczyty? ;-)/... buzi, buzi... te rzeczy... hmmmm... [wosk z gromnicy] [stuknięcie - Leszkiem, nie Leszka he he] ;-) A tu jest moja stopka, bez bucika ;-):
  4. No jestem! S(z)czytuję! ;-) JTW, jakie walizki? Jaka ziemia? Co się dzieje? Stawiam pierwszego bucika w kolejeczce do progu! A no właśnie... Gdzie jest topikowy próg??? Gromnica naszykowana /pozdro inki ;-)/... na wosk oczywiście!
  5. Och pojadłam żurku z jajami i kiełbaską he he... Teraz tylko mentolowy opłateczek i pjuk (paw) będzie jak ta lala, w stereo i w kolorze... A swoją drogą to trzeba darować Piterowi te przepisy (ruchu topikowego he he). Wystarczy, że ze 3 str. temu napisał, że ma twarde jaja, a Wy ciągle pikantniej i pieprzniej!!! he... A Piotruś saute nie wystarczy? Piotruś, mam nadzieję, że jesteś niezmieszany i niewstrząśnięty... moim gawędzierstwem o lekkim zabarwieniu erotyczno-kulinarnym... No i gdzie kucharek sześć, tam (0)07 zgłoś się ;-) Tak inuś, coraz wolniejsza (wolno s(z)czytuję hi hi)... bom bardziej śpiąca (nie kurewna), milcząca... lecz widać można żyć bez powietrza :-) ;-) Wiem, że będzie dobrze, że można, że się da. :-D I pamiętajcie, że \"bzyczące bzykanie dochodzące z wierzchołka drzewa nie oznacza wcale, ze skapnie ci się trochę miodu\" ;-)
  6. Ee tam \"zagadkami\"... Ja tam jestem za gatkami ;-), coby je trzymać na d..., zamknąć na kulczyk czyli kluczyk i nie zdejmować przy żadnym dmuchaczu! inki, fale to ja miałam dziś na łbie... ale opad śnieżny je zlikwidował. A teraz mam na łbie robotę i szefa (dobrze, że nie gdzie indziej) i drę z nim koty ;-) od samego rana... inuś i ciefczynki, lepiej pobawmy się w kotka i myszkę... taką wiecie... komputerową... do klikania... ;-)
  7. M., księżniczka na ziarnku grochu to nie - bo bez grochu sięgam ;-) ... coś pomiędzy królową śniegu, kurewną śnieżką, śpiącą kurewną i kopciuszkiem (oczywiście chodzi o kopcenie się he he, a raczej jego brak he he)... ;-) a może piękna i bestia? eee... aż taka bestia, ani de-best-ja to ja nie jestem... ;-)
  8. katinka, ... wygrał pan struga i zestaw papierów ściernych do strugania rysia ;-) lalunia123, kochankowie są hot (można się nieźle sparzyć...) /to od \"parzenia się\"?? he he) No jak tam księż-niczki na ziarnku grochu, kró-LOVE śniegu i kurewny śnieżki ;-)?
  9. S(z)czytuję, więc jestem. ;-) Jestem coraz wolniejsza... w sensie - od niego... nie: powolniejsza! ;-) Znów muszę iść w miasto... buuuu... Milkywayuję za Wami.
  10. \"Wciąż pada śnieg. I mróz bierze. Jednakże nie mieliśmy ostatnio trzęsienia ziemi.\" (Kubuś) :-) Q... muszę jechać na miasto... :-(
  11. JIW, ech... ominąć święta... to już nie chodzi o to, że z jakimś Nim czy bez jakiegoś Niego... Mnie generalnie wkurzają te przystrojone ulice już od listopada, wszechobecna mikołajowa czerwoność, supermarketowe promocje, przepychanie się w sklepach łokciami, wyrywanie z łap gwiazdek, bombek i zestawów kosmetycznych w świątecznym opakowaniu, których ilość jest ograniczona i tłumów w marketach, które robią takie zakupy, jakby miała nadejść trzecia wojna światowa... I jeszcze to wymuszone \"bawmy się i radujmy\", bo inaczej nie wypada w ten radosny czas... że nie wspomnę o postanowieniach noworocznych... Ja od lat mam jedno: nie robić żadnych postanowień noworocznych, a Sylwestra przesypiam. JTW, ech... niepotrzebnie Ci powiedziałam... pobudka!!!!!!!! skarbuszek, no ileż można czekać w napięciu? co eks opowiada? No mów! A \"kiedy nie wiesz, jak zacząć, zacznij od TU LEŻY KASZTAN, a potem się zobaczy, co będzie dalej.\" ;-), jak mawia Kubuś Puchatek.
  12. Agness, przeczytaj koniecznie urzekającą :-p historię mojej pewnej niepewnej małej wielkiej niemiłosnej miłości... Mogło być gorzej... Uważaj na siebie. Gdzie Reszta? Reszta jest milczeniem? ;-)
  13. Był taki kawał, jak gościu opowiadał drugiemu, jak kanar w autobusie patrzył na niego tak, jakby nie miał biletu... \"I co? I co?\" - pyta ten drugi... \"Nic! Patrzyłem na niego tak jakbym miał!\" ;-) Agness, bądź ostrożna... chociaż czasami ciężko jest ukryć te powłóczyste spojrzenia, fluidy krążące w powietrzu... i czasami bardzo się starasz, a okazuje się, że ludziska i tak wiedzą o tobie wszystko, a nawet więcej niż ty sama... ;-) Romans w pracy... potwierdzam... nie ma nic gorszego... i można stracić więcej niż to wszystko warte... jakie relacje zawodowe ty / on? Możesz napisać?
  14. Uuuuuuuuuuuuu... a u mnie wskakuje \"access forbidden. category sex.\" Och ci administratorzy sieci... Niedługo to mi tylko akces do strony firmowej zostawią... katinka, jak napisałam... można kochać lub nie... Chociaż dziś jakoś nie wierzę w miłość (kochanka i w ogóle)... Dziś mam ten dzień, kiedy wydaje się, że miłość to fenyloetyloamina, która krąży we krwi 3 miesiące, a potem zniżkuje, a po trzech latach jej nie ma... Można nazwać to \"miłość\"... to nakręcanie się, to coś karmiące się wzajemnością i dowartościowaniem... Kiedyś myślałam, że miłość to coś, co omnia vincit i nigdy się nie kończy... trwa na zawsze... przez rok ;-) Miłość szczęśliwa. Czy to jest normalne, czy to poważne, czy to pożyteczne - co świat ma z dwojga ludzi, którzy nie widzą świata? Wywyższeni ku sobie bez żadnej zasługi, pierwsi lepsi z miliona, ale przekonani, że tak stać się musiało - w nagrodę za co? za nic; światło pada znikąd - dlaczego właśnie na tych, a nie na innych? Czy to obraża sprawiedliwość? Tak. Czy to narusza troskliwie piętrzone zasady, strącą ze szczytu morał? Narusza i strąca. Spójrzcie na tych szczęśliwych: gdyby się chociaż maskowali trochę, udawali zgnębienie krzepiąc tym przyjaciół! Słuchajcie, jak się śmieją - obraźliwie. Jakim językiem mówią - zrozumiałym na pozór. A te ich ceremonie, ceregiele, wymyślne obowiązki względem siebie - wygląda to na zmowę za plecami ludzkości! Trudno nawet przewidzieć, do czego by doszło, gdyby ich przykład dał się naśladować. Na co liczyć by mogły religie, poezje, o czym by pamiętano, czego zaniechano. Miłość szczęśliwa. Czy to jest konieczne? Takt i rozsądek każą milczeć o niej jako skandalu z wysokich sfer Życia. Wspaniale dziatki rodzą się bez jej pomocy. Przenigdy nie zdolałaby zaludnić ziemi, zdarza się przecież rzadko. Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdy nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać. W. Szymborska, \"Miłość szczęśliwa\"
  15. skarbuszek! no co Ty?!!!!!!!! Słuchaj advocata! To miała być błyskotliwa ;-) riposta na zarzut, że topik spieprzyłam (ze 3 str. temu) :-D. Lubię, by było pieprznie i absolutnie nie będę uciekać stąd, gdzie pieprz rośnie... Nie pieprzę WAS i wiem, co mówię! :-) Przecież wiecie, że ja Was wszystkie milkywayuję! \"Mój\" (były) siedzi jak trusia.
  16. Można kochać lub nie. I tyle... No, no! Może i miałam dziś szansę na śmietankę (bitą, trzepaną etc.), żeby nie powiedzieć \"ptasie mleko\" he he, ale tak dziś poleciałam temu tam, że mu w pięty poszło (\"urzekła mnie twoja historia\" i takie tam he he) i na pewno z wrażenia zobaczył wszystkie gwiazdy, a nawet milkyway ;-) Oj nie... nie... nie będę zbierać śmietanki ani płakać nad rozlanym mlekiem... ;-) ... a już na pewno żadnego mleka pod nosem ;-) mieć nie chcę, bo jak by to wyglądało? ;-) W nosie mam mleko i śmietankę. ;-) Wolę inki saute /znaczy się bez niczego ;-)/, niewstrząśniętą ;-) i niezmieszaną ;-)...
  17. jiw, wiem, wiem... wiedziałam... tylko że \"bzyczące bzykanie dochodzące z wierzchołka drzewa nie oznacza wcale, ze skapnie ci się trochę miodu\" ;-) mi co innego skapło, więc wolę wersję pszczółkową :-D ...zresztą... \"z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. ani z misiami, prosiaczkami, krolikami, sowami...\" i milkywayami też ;-) jiw, a jak tam nie-lądkowa niebiańskość? Czar trwa?
  18. Pozdrawiam kochaneczki byłe, niebyłe, niebywałe i potencja-lne ;-), szczęśliwe z Nimi, z nimi, bez Nich i bez nich... i te nieszczęśliwe też... i te co najlepiej pieprzą ;-), wiecie co ;-) ;-)
  19. inki... już myślałam, że owoc dla wieloryba kupiłaś ;-) i że zaczęłaś brać jakieś dziwne tabletki...
  20. hi hi... miało być \"obciągnąć\"... hi hi... tzn. \"podciągnąć\" hi hi ;-)
  21. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie... co to będzie? ... co to będzie? :-) No cóż... trzeba zabić tę miłość... Jak to było? Nie wierzyć i spier....ć!!! Ale Topik nie może umrzeć! Trzeba obciąnąć! ta... hmmm... teges... ups! hi hi... Trzeba podciągnąć! No to rifreszink! :-D
  22. eeee... jtw... chujowo to by było z nim ;-) Ja tylko tak udaję... ;-)
  23. Agness, jak tam nas-troje (czyli żonkisie, żoneczki i kochaneczki)? Oj żeby tak można było dać porządnego /tak... \"porządnego\" przez \"rz\", to nie od \"pożądać ;-)/ kopa wszystkim, które chcą się w to g... wpakować... Jasne. Jest już za późno. Kości zostały rzucone. Veni, vidi... vici (????). I teraz się zacznie czekanie na smsa, motylki w brzuchu /które nie mają wszystkiego w dupie ;-)/, uczuciowa schizofrenia, lasy, motele, łąki i rozpacz rozłąki po każdej chwili / minetce ;-)/ wyrwanej światu, trochę szczęśliwego nieszczęścia i nieszczęśliwego szczęścia, półszczęścia, a potem półtora nieszczęścia... OBB, szczytuj w tych górach, potem wracaj i sczytuj, cośmy tu napisały :-) jtw, jak Ci?
  24. Marcelka, ze łba to my musimy sobie to wybić. ;-) A to, co napisałaś... To samo... Ta sama kiepska sztuka w 69 odsłonach. A potem żyli dłuuuuugo i nieszczęśliwie na zawsze... przez rok ;-)
  25. Agness, NIEEEEEEEEEEEEEE! ... chyba że chcesz płakać razem z nami :-) NIEEEEEEEEEEEEEEE! Lepiej się z nami uśmiechaj :-D Nie wiem, czy czytałaś to wszystko... Tak jak Ty, mimo wszelkich znaków na ziemi i niebie i piekle, wciągało mnie to bagno... Teraz próbuję sie wykaraskać. Już do połowy wystaję :-) Zostało mi jeszcze to, co poniżej pasa ;-), czyli to czym kiedyś myślałam. ;-) Też w pracy go wyczesałam. Mówię Ci... nie ma nic gorszego. Pięknie jest owszem. Ale dopóki się to nie kończy. Marcelka, a jak tam wakaty w tym szpitalu koło Ciebie? Już pewnie nie zaglądasz... TO DOBRZE.
×