Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ja-neczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ja-neczka

  1. Kruszko, ja tez się boję, stad moja \"ostroznośc\" w tej kwestii.. niestety to zostawia ślad:( Temp.nie mierzyłam, jutro zmierzę. Na razie ie nastawiam sie jeszcze, wiadomo ze parę dni moze sie opóznic
  2. Moniu, super wieści, tak bardzo sie cieszę. Jak mozesz to pogłaszcz od nas Kamisia, dzielny chłopak;) Teraz będzie już z górki, zwłaszcza, ze czujesz już ruchy :D A u mnie nic, cisza, zero @, tylko piersi bardzo bolą, brzuch czasami...widocznie ta wredota znowu wystawia mnie na cieprliwośc :o Testu nie robię, no chyba ze za tydzień nadal jej nie będzie:) Póki co czekam na tę moją nieprzyjaciółkę A u was jak dziewczynki?
  3. Kruszko, wracając jeszcze do snów, zanim zrobiłam betę, by potwierdzic ciążę mialam sen ze na teście wyszła jedna kreska :( i jakis taki strach mnie wtedy ogarnął, ze stalo sie coś złego....
  4. Emi, ja uwielbiam\" Zachód słońca\" \" Kto pogubił te pióra różowe na niebie? Aniołowie kochania, kochania, kochania. - Popłynęli daleko - nie do mnie i ciebie, lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania. Aniołowie miłości pióra pogubili, niosąc w oddal rozkosze, rozkosze, rozkosze. różowe pocałunki, nieskończoność chwili i pełne łez amfory, i róż pełne kosze. Jedno pióro wionęło nad tym naszym domem, gdzie w oknie brak złotego, złotego płomienia, i zawisło nad nami różowym ogromem, i zawisło nad nami żałością wspomnienia... Kto pogubił te pióra różowe na niebie? Aniołowie kochania, kochania, kochania. - Popłynęli daleko - nie do mnie i ciebie, lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania.\"
  5. Moniu, glowa i brzuszek do góry! Nic sie nie martw, bo z Kamisiem na pewno wszystko ok. Zreszta już niedlugo będzie Ci pukał z drugiej strony, z czasem dołaczy kopniaki, zebys nie miała za nudno;) Pamiętaj o fotkach, moze nam sie pochwalisz?
  6. Wiesz Emi, co mi przyszło do głowy, ze może my faktycznie sie znamy:D
  7. A tak jeszcze, to podoba mi sę stwierdzenie, ze nie ma przypadków, wszystko jest dziełem Kogoś ;)
  8. Kocham, mało powiedziane...uwielbiam zwłaszcza wiersze Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej;) a co do spotkania, może tak, kiedyś..:D wierzysz w reinkarnację?
  9. Emi, Chmielewską czytalam namietnie w czasach młodości, pamietam kiedyś był z nią wywiad i byłam w szoku, normalnie takiego wywiadu jeszcze nie widziałam, prowadziła to Torbicka i myślałam ze się posikam ze śmiechu:D Tak pomyslałam, ze ucieszyłabyś sie na myśl o bliżniaczkach;) ...ja też :D
  10. Emi, a ja nie chcę dostac tej @, a raczej na 99% dostanę, chyba moja cierpliwośc się kończy :O
  11. Witam:) Gdzie sie zaszyłyście? Skrobnijcie choc słówko, albo machnijcie łapką, no chyba, ze nie macie nastroju do pisania, to my tu podtrzymamy z Szylusią topik aż wrócicie, bo chyba wrócicie, prawda? Wczoraj wieczorkiem obejrzałam film, trochę sie wyluzowałam, dziś od rana biore sie za porządki i nie mogę zabrac:( śniegu u nas sporo i jak tak dalej bedzie sypac to nas zasypie;) Ale wolę taką zime, niżby miało byc zimno, a sniegu zero. Zastanawiam sie juz nad kolejnym cyklem, ten powoli spisuje na straty. Szylusiu, widocznie nie pisany był nam lipiec:( W poniedziałek odbieram wyniki męża, niestety nie zdążyłam w piatek a telefonicznie nie chcą podac:( żeby tylko wszystko było dobrze. Ostatnio mam takie dziwne sny,dzisiaj np wróciłam w snie do przeszłości, mój mlodszy syn miał roczek. Ciekawe co to może oznaczac. Podrawiam Was gorąco i miłego dzionka życzę
  12. SZylusiu, mnie szyjka nie rwie, za to brzuch boli jak nie wiem co :( co tam u Was moje drogie, dlaczego tu taka cisza?
  13. Hej dziewczynki:) Wpadłam Wam tylko powidziec ze nastrój mam ------------ a właściwie to pod kreską :( pewno niebawem @ przywita :O Bylam dziś po pracy zrobic wlosy i dopiero wróciłam do domu, kochane moje nic mi sie nie chce:(:(:( Powiedzcie coś miłego, buziaki
  14. Emi, dobre z tym cyklopem;) Dzieci chyba pamietają to co chcą, widocznie mitologia ciekawsza. Na kiedy masz termin niedostania @?
  15. Kruszko, tez mi sie nasuwa na mysli lekarz, lepiej sie upewnic ze wszsytko ok, u mnie podwyzszona temp.utrzymywała sie okolo tygodnia, bralam antybiotyki, ale każdy przypadek jest inny więc tylko lekarz.
  16. Hej;) No to jesteśmy trzy, bo u mnie tez brak jakiś specjalnych objawów ciązowych :( jedynie piersi mnie bolą, ale nie wiem czy ten ból jest jakiś specjalny czy przedmałpowy. Dzisiaj bylam na zakupach, takie tam duperele i oczywiście nogi same mnie zaniosły do sklepu z ubrankami niemowlęcymi....chora sie robię jak patrzę na te maleńkie body czy spioszki...i zwracam uwagę na dzieciaczki i kobiety w ciązy w promieniu kilometra. Tych ostatnich naprawdę sporo. Ale powiem Wam tak na ucho;) ze juz niedługo tez tak bedziemy obnościć te swoje brzuszki :D Domeniko, powodzenia w nowym cyklu i życzę aby to był ten właściwy, szczęśliwy Emi, mnie rzadko co prawa, ale tez dotyka ta przypadlośc i robią sie ciemne obwodki pod zlotem, powiedz mi czym to jest spowodowane. Tyle, ze u mnie jest to tak raz na rok lub dwa, ale ciekawa jestem z czego sie to bierze. A tak w ogóle to buziaki dla Was jest któraś cierpiaca na bezsenność?:D
  17. Cześć dziewczynki;) Kruszko, jak miło Cię widzieć, cieszę sie bardzo ze nam to napisałas, naprawdę wiele to dla mnie znaczy. ściskam Cię mocno Antellko, przytulam Cię mocno i jestem z Tobą w ten smutny rocznicowy dzień. Trzymaj sie kochana A u mnie moje drogie znowu zwariowany dzien, jakiś taki nerwowy. W pracy gonitwa,po pracy gonitwa...:O Teraz myslę nad kolacją i chyba wcześniej sie położę. Dzisiaj 8 dzień po owu, na razie bolą mnie piersi, trudno powiedziec czy tak samo jak w zeszłym cyklu. Trochę mnie kusi zeby zatestowac testem owulacyjnym, ale nie wiem czy warto. Jeszcze tyle sie może zdarzyć.... życzę Wam kochane miłego wieczorku, pozdrawiam i duża buźka
  18. Oj dziewczynki Powiem Wam,ale na pewno o tym wiecie, ze życie juz tak plecie dla nas, trochę smutkow i trochę radości. Najważniejsze to zeby umiec radzić sobie z takimi sytuacjami, pomimo, ze ręce opadają a wiatr nadal wieje w oczy. Musimy wierzyć, tak jak napisała Kruszka. Wierzyć w jutro, w to ze bedzie lepsze niż dzisiejszy dzień. I to ze w nas jest siła, zawsze razem jesteśmy w stanie osiągnąć to o czym marzymy. Popatrzmy na nasze zycie, na te nasze schodki, tez nam sie trafiają smutki, mniejsze czy większe tragedie, ale po nich zawsze wychodzi słońce. Gdybysmy żyły tylko tym smutkiem i żalem, nawet nie zauważyłybyśmy, ze coś zmienia sie na lepsze.To własnie ta nadzieja trzyma nas by patrzeć przed siebie. Teraz jest nam ciężko, dotknęła jedną z nas tragedia, na wszystkich odcisnęła ślad. Ale są tez radosne wydarzenia, u Moni coraz lepiej, krwawienie ustało, jest sie czym cieszyc. I tak własnie wyglada nasze topikowe zycie, musimy tylko nie poddawac sie kiedy jest źle. Kruchutka to co piszę nie oznacza, ze chce przejśc do porządku dziennego, nad tym co sie stało, nie to nie tak. Bardzo Ci współczuje, bo ja dwukrotnie straciłam swoje maleństwa. Wiem, ze ból jest nie do opisania.. ale tak jak Ty trzymasz kciuki za nas, ja trzymam za Ciebie, abyś znalazła siłe by do nas wrócić. Reniu spełnienia marzeń, nawet tych po cichutku szeptanych, dużo zdrówka i miłości Nie wyobrażam sobie tego topiku, bez któreś z nas,tworzymy go, mimo, ze każda z nas jest inna.I mimo, ze nie znamy się osobiście, jestescie mi bardzo bliskie, wiec jeżeli mogę Was jakoś przekonać..zostańcie. Pozdrawiam Was serdecznie
  19. Kochana Kruszko, jest mi tak niesamowicie przykro Wiem z własnego doświadczenia ze nie ma słów, które mogłyby ukoić Twoj ból, zapomniec choc na chwilę. Pozwól sobie na łzy, na żałobę po nienarodzonym maleństwie...wszystko wymaga czasu. I wiedz, ze zawsze bedzie w Twoim sercu, w pamięci....ale zycie toczy sie dalej, wymaga od nas siły do walki tej sily Tobie i Twojemu męzowi zyczę, abyście umieli podniesc sie i iść dalej. Rozumiem Twoja decyzję, ja chciałam postąpić tak samo, ale przemoglam sie, nie powiem dużo mnie to kosztowało, zeby wrócić do \"normalności\". Bardzo pomoglo mi pisanie z dziewczynami, wsparcie z ich strony, to ze widziałam, ze nie jestem sama... Moje dziecko zaczynałoby 13 tydzień, moze nawet pomachało by nam rączką na usg.... ale jest inaczej i musielismy to zaakceptować. Wciąż wchodzę na majówki i topik o starcie...choć staram sie robić to coraz rzadziej. Ktoś kiedyś powiedział, ze dzieci nie odchodzą na zawsze, one tylko zmieniają datę pryjścia na świat... i ja sie tego trzymam, to pozwala mi wierzyć, ze sie uda. Kruszko, przytulam Cię mocno pamietaj, ze zawsze możesz nam sie wypłakać w rękaw, nie tłum emocji w sobie. Jak bedziesz chciala pogadac na gg, czy maila, daj mi znać.
×