Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ja-neczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ja-neczka

  1. Gosiaczku, za jaki czas? Mnie ten czas wydaje sie wiecznością....:( Wiesz obawiam sie jakis pretensji, ze nie powiedzialam,a planowałam, bo na wpadkę to chyba jestem za stara:( Ten awans wiąże sie z \"inwestycją w pracownika\" wiem, ze powinnam myśleć o sobie, ale tak szczerze to jestem trakcie starań,chce mieć dziecko, a nie robić karierę, a odmowa, nie wypadnie najlepiej i tak szczerze to trochę jestem przyparta do muru:(
  2. Gosiaczku co postanowiłaś w sprawie duphastonu? Wiecie dziewczynki, nie poszłam dzisiaj na usg, jakos nie miałam już siły, ostatnio czekałam w poczekalni 2 godziny :( zresztą co ma byc to bedzie, pewnych rzeczy nie przeskoczę :( Mysle o kolejnym cyklu... dostałam namiary na nowego lekarza i chcę se skonsultować... duphaston wezmę jak mi skoczy temperatura, na razie jest na niższym poziomie więc owulacji jeszcze nie było, śluz tez nie płodny, więc albo w ogóle owu nie będzie, albo jeszcze wszystko przede mną... pozostaje czekać :O Sporo myslałam o obecnym lekarzu i te jego leczenie chyba coś nie tego, tylko clo i clo :O a i ile przeciez można faszerwoać się hormonami no i jeszcze na dodatek ten jego pomysł na drożność jajowodów, chyba działa po omacku, co mu sie przypomni to przepisuje, albo sprawdza na co sie zalapię :( Z drugiej strony można zgłupieć bo ma dobre opinie, nawet b.dobre. Moze to ja jestem jakaś ferelna :O Tak myslę, ze robię chyba podstawowy błąd, za bardzo pragnę dziecka ...ale nie umiem nie pragnąć :(
  3. Hej dziewczynki, Moniu, ja jestem...własnie siedzę i ryczę, przeczytałam Twoj nowy topik i nie mam słów by wyrazić jak bardzo Ci współczuję:( Kochana, nie będzie tak jak dawniej, bo bylaś i jesteś częścią tego topiku, a to co stało sie z Twoim syneczkiem zapadło też w nasze serca.... rozumiem, ze potrzebujesz czasu... chyba miałam pisac na tamtym a nie tu, ale już sie pogubiłam. Moniś, myślami, sercem, jestem z Tobą. Dobrze robisz, ze nie tlamsisz tego w sobie, musisz przejść tę żałobę... Dobrze radza CI na tamtym topiku, nie zostawiaj tego tak, nie mam na mysli zemsty, ale winni powinni byc ukarani, przecież ci ludzie przyrzekali nieść innym pomoc i ratować życie...Kamisiowi go nie wrócisz niestety:( ale może uratujesz inne.... ściskam Cię mocno i modlę za Was
  4. Moniu tak mi ogromnie, przeogromnie przykro...jesteście oboje w moich myślach i sercu...cały czas mam wrażenie, ze to wina lekarzy, przecież chodziłaś na kontrole, niczego nie zaniedbałaś.Jesteś cudowną mamą;) Byłam świadkiem kiedyś takiego oczekiwania na poród, nie pamietam już w którym tygodniu ciązy, dziewczyna leżąca samotnie a sali, zalana łzami i obojetność personelu :( jedynie salowa! posiedziała z nią trochę:(:(:( Moniś, brak słów na to wszystko, do dziś nie mogę uwierzyć,że to prawda :(:( tulę Cię mocno
  5. no można sie załamać :( Gosiaczku, to może tez przejdź na duphaston? Co Twój medyk na to?
  6. Reniu, no sama widzisz, mój lekarz to debil! Wszędzie na topikach piszą, ze duphaston i lutena to to samo!!! Luteina jest sporo tańsza doustna kosztuje 3 zł.za 50 tabletek, duphaston 38 za 20, w sumie wystarcza na 10 dni, ale ja odstawiam luteine. Na szczęście mój znachor dał mi już receptę na duph. niestety tylko na jedno opakowanie:( Mam ochote isc do innego lekarza
  7. Reniu, tak mi przyszlo do głowy, ze ten mój lekarz to chyba nie bardzo już wie co dalej, wyniki moje i męża są ok.a dziecka brak:( u mnie nie bardzo jest potrzebna stymulacja jajeczkowania, bo zawsze owulacja byla, tylko teraz chyba nie bedzie :( zresztą sama juz nie wiem :O On najchetniej przepisałby mi znowu clo, tylko, ze trochę sie obawiam tego leku, bo tamta poroniona ciąża mogła byc wynikiem słabego jajeczka własnie po clostibegycie.... nie wiem co dalej.... wypadałoby odpuścic chociaż teoretycznie, ale to nie taka latwa sprawa, mój zegar biologiczny tyka, a i potrzeba macierzyństwa wciąż silna.... Gosiaczku, niby to samo, luteina jest naturalna, duphaston nie. Jak to kiedyś przeczytałam, to stwierdziłam, ze chyba dobrze mój lekarz zadecydował, ze nie przepisał mi sztucznego progesteronu. Teraz juz nie jestem taka pewna...czytam różne opinie i wychodzi, ze luteina raczej pomaga na wywolanie okresu, na podtrzymanie już istniejącej ciązy. Natomiast duphaston przygotowuje do ciązy i tez ją podtrzymuje! Duzo dziewczyn zaszło w drugim , trzecim cyklu, po duphastonie. Gdzies nawet wyczytałam odp.jakiejś p.doktor, zeby dziewczyna zaczęła brac duph. w cyku poprzedzającym planowaną ciąże. Z tego wniosek ze jest lepszy mimo, ze nie naturalny. A może na każdego inaczej działa, może ten naturalny na mnie nie działa, a syntetyczny zadziała ? Sama już nie wiem... Lekarz stwierdził, ze każda kobieta ma cykle bezowulacyjne, o tym to ja też wiem, ale jak ucieka jeden cykl, to strasznie szkoda :(:(:(
  8. Hej dziewczynki:) Szylusiu, takie pobolewania rzekomo są normalne, ale mnie zawsze to martwi:( już taką mam naturę:( Na usg powinno już byc coś widac. Jak sie martwisz bólami weż magnez z b6, 1 tabletka jest zalecana właśnie przy skurczach i stresie. Domyślam sie jak sie stresujesz, ale nerwy nie są wskazane teraz, więc musisz postarac se uspokoic za wszelką cenę.A jeżeli chodzi o pracę i masz w niej dźwigac to lepiej idź na L4, potem ew.wrócisz. Byłam na usg i coś małe mam pęcherzyki, musze podejśc w poniedziałek, bo może się okaże to będzie cykl bezowulacyjny:O jestem już podłamana tym wszystkim. Czy któraś z Was brała może zamisat luteiny duphaston? Pytam sie,bo teraz dostalam receptę na ten drugi, rzekomo lepszy, tylko czemu ja sie o tym dowiaduję po pół roku stosowania luteiny:( Ostatnio, mam nie najlepszy okres, tak jakoś wszystko sie kiełbasi... Moniś kochana, sercem jestem z Tobą.Może czasami lepiej sie wygadac.... Reniu, dzięki za fotki, slicznie wyglądasz. To czekamy niecierpliwie na usg:) Jestes na zwolnieniu czy pracujesz? Trzymajcie sie dziewczynki może chociaz \"jutro\" bedzie lepsze... pozdrawiam Was gorąco
  9. wskoczyła mi jakaś uśmiechnięta minka, choć nie jest mi do smiechu... przepraszam Moni
  10. Hej dziewczyny Moni skarbie:)nie wiem jak Ci pomóc:( może to głupio zabrzmi, ale czas będzie usmierzał bół:(:(:( choć nie zawsze jest to regułą...musisz pogodzić się:( ze śmiercią synka, pożegnać z nim...... Wiem, ze nie tak miało to być, zupełnie nie tak..... Nie znam odpowiedzi dlaczego tak sie dzieje... przerasta mnie to, czuję sie jakby ktoś walił mnie po głowie....nie umiem tego ogarnąć:( Kochana, moja mama tez przeżyła dwie takie tragedie, urodziła dwóch synków jako wcześniaków 7 miesięcznych i obaj zmarli zaraz po porodzie:( Ale tez urodziła dwie zdrowe dziewczynki, choć w sercu caly czas ma czworo dzieci.... tego sie nie zapomina. Ja nie zapomnę widoku placzącego taty i czerwonych oczu mamy...... Jest mi ogromnie przykro, wczoraj nie umiałam znależć sobie miejsca....wciąż przez głowę przelatuje mi pytanie dlaczego??? dlaczego Ci lekarze nie potrafią zapobiec tragedii, dlaczego twierdzą ze jest ok? Jak masz dalej zyć? Nie wiem, na prawdę nie wiem:(:(:( Przytulam Cię mocno i prosze Boga, byś mogła to udźwignąć:(
  11. Moni, wiedz, ze jest mi niewyobrażalnie przykro, zresztą nie ma słów, by opisac ból jaki czuję :( tak naprawdę nie znamy sie osobiscie,ale wszsytkie jesteście mi bardzo bliskie....i bardzo przeżywam z Wami zarówno radości jak i smutki kochana, dobrze, ze nie jesteś sama, ze są z tobą bliskie osoby, to ważne....nie wiem, na prawde nie wiem dlaczego ludzi dotykaja takie tragedie.... jak chcesz sie wygadac, pisz.... i wiem, ze to głupio zabrzmi, ale trzymaj sie kochana, ściskam Cię mocno
  12. Dziewczyny, ja Was chyba zamęcze:( ale nie umiem sobie poradzic ze strata Kamisia :( przegladalam poprzednie stronki topiku ............ to nie moze byc prawda:(:(:(
  13. Kurcze dziewczyny, jest mi tak strasznie ciężko i przykro:( Moni ja po prostu rycze, tak mi żal ....:( Szylusiu, nie myśl tak, musisz myslec pozytywnie, ja wiem,ze to cholernie cięzko, ale nie mozesz sie zadręczac...tak juz jest, ze na początku czekamy do 12 tygodnia, potem na ruchy, potem drżymy aby weszlo w bezpieczny okres, potem obawiamy sie zeby przy porodzie nie wystapiły jakieś komplikacje.... a potem boimy się czy sie dobrze rozwija, martwimy jak choruje.... i tak chyba aż nie odetniemy pępowiny.... ten strach matki jest ciągle:( mniejszy, lub wiekszy, ale jest. chociąz patrząc i sluchając wiadomości widzę ze są jednak kobiety, ktorym to splywa, olewaja totalnie, jest to jest, nie ma to tez dobrze:(
  14. nie moge w to uwierzyc :(:( :O Moni kochana, wiem,ze slowa to yylko słowa, ale jestem z toba. daj znac gdybys chciala pogadac. Tule Ci wirtulanie, tylko to moge zrobic
  15. Moniś skarbie tak mi smutno... brakuje mi słów..... tulę Cie kochana, tak mi przykro :(:( Boze dlaczego?????????????????????????
  16. Hej dziewczynki:):):) Witam Was cieplutko w Nowym Roku! To będzie nasz rok :D i spełni wszelkie marzenia, zobaczycie :D Pozdrawiam Wwas noworocznie, chyba już wstałyście :P
  17. Hej:) Mężu Minimoni:) Wielkie dzieki za inf. proszę przekaż Jej serdeczne pozdrowienia od forumowych koleżanek i dużo zdrówka dla Moni i Kamisia :D Na pewno wszystko będzie dobrze, tylko niech uważa na siebie. Dziewczynki drogie, nie wiem czy uda mi sie jeszcze do Was zajrzeć w tym roku...:P składam więc zyczenia: Życzę Wam wspaniałego udanego Nowego Roku i szampańskiej zabawy sylwestrowej! A każdego dnia w Nowym Roku spełnienia marzeń, zwłaszcza tego w brzuszku , pozytywnych rozwiązań (dosłownie i w przenośni), duzo zdrowia i miłości, wspaniałych przyjaciół (również wirtualnych) sil do pracy i zycia, uśmiechniętej i zadowolonej rodzinki, zdrowych dzieciaczków, no i trochę więcej tego brzęczącego, co ponoć szczęścia nie daje.... :D Kochane moje, życzę Wam i sobie abyśmy w tym Nowym Roku wszystkie doznały cudu macierzyństwa Ściskam Was mocno
  18. Hej dziewczynki wpadłam zyczyć Wam udanej niedzieli;) zajrzę wieczorkiem, może któraś będzie ;):) smutno tak samej ze sobą pisać :( pa
  19. Witam babeczki;) Jak dzisiejszy dzionek? Coś malo piszecie, kiedy u Was kończy się to świętowanie ?:P U mnie leniwy dzień, zaraz trochę posprzątam, na obiad robię pizze, więc sie nie przemęczam :D a co tam u Was? Gosiaczku przytulam mocno Buziaki dla Was no i po dla każdej
  20. Moni Ty łobuzie :D jakoś mnie nie dziwi, ze wiecie gdzie mnie szukać :D:D:D Gosiaczku, witaj kochana , główka do góry, bo będę ciągnąć za uszy :P Mnie przed @ też złapało:O chciałabym abysmy przerzuciły się już na humorki ciązowe ;) to przynajmniej można zrozumieć i zawsze to jakieś wytłumaczenie dla otoczenia :P Trzymaj sie cieplutko i nie daj tej paskudzie! A kiedy masz nie dostać?
  21. Szylusiu, jaki piekny prezent dałaś swoim rodzicom skoro nie wiedzieli, ze se starcie to musieli być w szoku;) Kruszko, mnie też przydalaby się przede wszystkim systematyczność i umiar w jedzeniu wieczorem :O bo u mnie jedzonko wygląda tak: w pracy jakaś bułeczka z ziarnami, jogurcik, owoc, a po powrocie do domu co jest w lodówce, ze wskazaniem na szafkę ze słodyczami :O Jak zmienić swoje nawyki??? :O A gdzie reszta dziewczynek? Kochane odmeldujcie się, bo za \"chwilę\" kolejne świętowanie i Was znowu nie będzie:( ściskam Was mocno i buziaczki
  22. Hej :) Jak tam po świętach? U mnie szybko i już żal ze minęły:( Uwielbiam świateczną atmosferę i te wszystkie przygotowania, zapach zupy grzybowej, świerku, kolędy, świece...:) Pozostały postanowienia, aby choć część tego nastroju przenieść na kolejne dni ;) i niestety ze 2 kilo na plusie:( Biorę się za brzuszki, wczoraj z trudem zrobiłam 50, w dwóch rundkach, bo razem nie dało rady:( Czy piłyście może herbatę pu-erh? rzekomo pożeracz tłuszczu, a mnie by się przydalo, oj przydało :O W wiadomym temacie...piję ziółka, robię masaż, od dziś zaczynam pic siemię. I wierzę, ze się uda, teraz to już nawet musi :D Skrobnijcie chociąż słówko, co tam u Was, chyba, ze jeszcze świętujecie? :P Ja w pracy:( jakoś nie umiem się pozbierać... ale powoli zaczynam, jarzyć :P Ściskam Was mocno, steskniłam się za Wami, duży całus dla każdej z was
  23. Kobietki drogie życzę Wam wspaniałych świąt, pełnych rodzinnej i ciepłej atmosfery, wewnętrznego spokoju, wytrwałości i radości. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i spełnienia najskrytszych marzeń
×